Reklama

Niedziela Rzeszowska

Polska wolna i niepodległa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstanie zalążków niepodległego państwa polskiego zapoczątkowane zostało w zaborze austriackim. Stało się tak głównie dlatego, że Galicja miała status autonomicznego kraju w monarchii habsburskiej. Obok urzędów państwowych i rozbudowanego samorządu istniały tutaj organy tzw. krajowe, z sejmem włącznie. Administracja, sądownictwo i szkolnictwo Galicji znajdowały się w polskich rękach, językiem urzędowym był język polski.14 października 1918 r. Rada Miasta Rzeszowa skierowała do Rady Regencyjnej list, w którym czytamy: „Rada Królewskiego wolnego miasta Rzeszowa, stojąc na stanowisku zasad pokojowych prezydenta Wilsona oraz proklamacji wolnej, zjednoczonej, niepodległej Polski z własnym morzem, na ręce Najdostojniejszej Rady imieniem mieszkańców miasta Rzeszowa - składa ślubowanie wierności, posłuszeństwa i gotowości oddania życia i mienia Zmartwychwstałej Ojczyźnie”. Deklarację współdziałania w pracach na rzecz dobra państwa i narodu przesłał także przełożony izraelickiej gminy wyznaniowej.

Na wolną Polskę z utęsknieniem czekali również mieszkańcy okolicznych miast i wiosek. 13 października w Głogowie Małopolskim odbyła się „manifestacja z powodu nadziei odzyskania zjednoczonej niepodległej Polski”. O jej przebiegu donosił „Głos Rzeszowski”. O godz. 16 w sali Sokoła „zgromadzili się licznie obywatele miasteczka na wiec, na którym poruszano różne dziedziny wskrzeszającego się życia narodowego”. Dwie godziny później, „do zebranych licznie mieszkańców z balkonu Sokoła przemawiało kilku mówców”. Następnie „utworzył się pochód, który odśpiewał pod pomnikiem grunwaldzkim pieśni religijne i narodowe”.

28 października w Krakowie ukonstytuowała się Polska Komisja Likwidacyjna, pierwsza polityczna władza narodowa w Galicji, która wypowiedziała posłuszeństwo Wiedniowi. 30 października młodzież rzeszowska samorzutnie wszczęła akcję usuwania orłów austriackich z gmachów rządowych. Dwa dni później - 1 listopada - przysięgę na wierność rządowi polskiemu złożyli członkowie Organizacji Obrony Narodowej i delegaci PKL na Rzeszów i powiat rzeszowski. Ta podniosła uroczystość odbyła się w sali posiedzeń Rady Powiatowej. W niedzielę 3 listopada, po uroczystej Mszy św. odprawionej na rzeszowskim rynku, odbyło się symboliczne zaprzysiężenie ludności całego powiatu. Następnego dnia austriaccy oficerowie i urzędnicy opuścili gród nad Wisłokiem. 10 listopada, w dżdżystą, zimną niedzielę we wczesnych godzinach rannych, na warszawski dworzec wjechał pociąg, którym przybył do stolicy uwolniony przez Niemców z twierdzy w Magdeburgu Józef Piłsudski. 11 listopada Polska - po 123 latach zaborów - była wolna i niepodległa. W rzeszowskich świątyniach odprawiono nabożeństwa dziękczynne. W tym samym dniu zostało podpisane zawieszenie broni na froncie zachodnim, kończące działania zbrojne I wojny światowej. Z czasem dzień 11 listopada uznano za święto państwowe, Święto Odzyskania Niepodległości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niepodległość to przyszłość

O niepodległości mamy skłonność mówić w stylu retro, jak o ważnej kwestii historycznej. Polska odzyskała niepodległość po I wojnie światowej. W odniesieniu do powstania państwa, w którym dziś żyjemy, komunistom (i ich sojusznikom) udało się narzucić określenie „transformacja ustrojowa”. W określeniu tym był projekt: nowa Polska nie powinna być ani nowa, ani polska - powinna stać się przekształconym PRL-em. Niestety, duża część opinii nieświadomie podjęła tę sugestię. Tymczasem zasadniczym zadaniem naszego pokolenia, odpowiedzią na daną nam przez Opatrzność wolność, jest budowa państwa - nowego niepodległego państwa, które powinno stać się nie epizodem, ale trwałym faktem w życiu naszego narodu i narodów Europy. Każde Święto Niepodległości to okazja do refleksji nad przeszłością, ale przede wszystkim - nad przyszłością.

Kiedy Alojzy Feliński pisał hymn „Boże, coś Polskę” - sprawę niepodległości uznał „za najświętszą”, zapewniając, że Bóg „tknięty jej upadkiem/ wspierał walczących” o jej odzyskanie. Te słowa, napisane na progu XIX wieku, znakomicie oddają zgodne przeświadczenie Polaków o świętości sprawy niepodległościowej. Była święta w tym sensie, który - mówiąc o powstaniu węgierskim ’56 - wyjaśniał papież Pius XII: „W czasach, gdy religia była żywym dziedzictwem dla naszych przodków, ludzie traktowali jako krucjatę każdą walkę, do której zmuszała ich niesprawiedliwość nieprzyjaciół”. Zresztą znaczenie sprawy polskiej dla całego chrześcijaństwa rozumieli nie tylko Polacy. Dla obu najwybitniejszych prekursorów europejskiego konserwatyzmu - Josepha de Maistre’a i Edmunda Burke’a - było oczywiste, że rozbiory Polski są taką samą zbrodnią, takim samym zamachem na chrześcijański ład społeczny, jak rewolucja francuska. A nasz Julian Klaczko przestrzegał, że niemożliwa jest trwała odbudowa Polski w Europie wrogiej naszym wartościom. Dziś te dwie sprawy ponownie się zbiegają. U progu XXI wieku jeszcze wyraźniej niż 100 czy 200 lat temu widać znaczenie Polski dla cywilizacji chrześcijańskiej. Dwa lata temu Ojciec Święty Benedykt XVI w kazaniu krakowskim mówił, że wraz z wyborem Jana Pawła II na stolicę Piotrową nasza „ziemia stała się miejscem szczególnego świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa”, że zostaliśmy „powołani, by to świadectwo składać wobec całego świata”. Ale jednocześnie Benedykt XVI zapewniał, że to polskie „powołanie jest nadal aktualne, a może nawet jeszcze bardziej od chwili błogosławionej śmierci Sługi Bożego”. I Papież apelował: „Niech nie zabraknie światu waszego świadectwa!”. Ale zależność jest ciągle dwustronna. Bo Polska stała się na forum europejskim zaczynem ponownej refleksji nad chrześcijańskim powołaniem naszej cywilizacji, ale stała się też obiektem - formalnej i strukturalnej - presji, by wyrzec się chrześcijańskiego charakteru naszej państwowości. Dość tu przypomnieć tylko niedawną rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie „praw reprodukcyjnych”, skierowaną wprost przeciw Kościołowi katolickiemu, a pośrednio przeciw Polsce i Irlandii, za zachowywanie w prawie elementarnej obrony nienarodzonych.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

2025-05-30 12:00

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Magdalena Pijewska/Niedziela

Bp Andrzej Przybylski

Bp Andrzej Przybylski

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym dał polecenia apostołom, których sobie wybrał przez Ducha Świętego, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku przykazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: «Słyszeliście o niej ode Mnie – mówił – Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym». Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi». Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV pozdrowił kolarzy Giro d'Italia: dbajcie o ciało i o ducha

2025-06-01 16:49

Vatican media

Papież Leon XIV pozdrowił kolarzy, którzy przed swoim ostatnim etapem wyścigu Giro d'Italia 2025 przejechali trasą przez Watykan. "Jesteście zawsze mile widziani w Watykanie" - mówił Ojciec Święty.

Przed ostatnim etapem Giro d'Italia kolarze wyścigu przejechali około 3-kilometrową trasą przez Watykan. Po wjeździe na terytorium Państwa Watykańskiego zostali pozdrowieni przez Papieża Leona XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję