Niepokój jest towarzyszem życia. Niepokoimy się o jutro, o przyszłość, o dzieci, o dom.
Ale czy niepokoimy się o życie wiary, o Boga w naszym życiu?
Wielki Post jest czasem niepokoju - męki Jezusa, Jego ukrzyżowania, śmierci, zmartwychwstania.
Oby nas ten Wielki Post zaniepokoił.
Wywołany niepokój może nam pomóc wyjść z egzystencjalnego więzienia ku nieskończoności
Jezus został ukrzyżowany. Umarł za nasze grzechy. Czy nas to wzrusza? Przyzwyczailiśmy się do tych stwierdzeń. Nie budzi to w nas współczucia ani nawet żalu, choć umarł za moje grzechy. Chciał, to umarł. Niewrażliwi na miłość Boga, żyjemy w odrętwieniu, tęsknimy za gestem miłości.
Przechadzam się po Gemäldegalerie - jednej z najstarszych kolekcji malarstwa starych mistrzów w Berlinie. Malarstwa od średniowiecza po czasy Rubensa, Rembrandta oraz weneckiego renesansu. Dużo ludzi, pasjonatów dzieł sztuki. Oglądają, podziwiają style, kolory i mistrzowską rękę. Spotykam też samotników - siedzą na sofie i patrzą. Ale jest ich mało. Większość turystów leniwie przechadza się po salach ekspozycji.
Obrazy z XV i XVIII wieku to Biblia w malarstwie. Sceny ze Starego Testamentu i inspiracje z Nowego. Krótko mówiąc - historia zbawienia zamknięta w muzeach. Czy ona zwraca na siebie uwagę, zatrzymuje? Raczej nie. Większość dłużej stoi przy Rubensie i Rembrandcie. Pomyślałem sobie - opatrzyły się im już święte obrazy albo zanikła wrażliwość na miłość Boga.
Opodal Gemäldegalerie znajduje się kościół ewangelicki św. Marcina, a w nim wernisaże współczesnego malarstwa. Wchodzę i od wejścia napotykam kolejkę ludzi stojących, aby zobaczyć jeden ze wstrząsających obrazów. Rzeczywiście obraz jest mocny. Do krzyża przybite jest serce człowieka. Nie symbol, ale rzeczywiste serce ludzkie. Kropla krwi spada na niżej pływającą rybę. Ten obraz nie budzi estetycznych przeżyć, raczej szokuje, porusza dramatem. Siadam w ławce kościoła i obserwuję ludzi. Nic nie mówią - patrzą niespokojni. Ktoś się rozpłakał i szybko odszedł. Pomyślałem - to aż tak trzeba przemawiać. Miłość przybita do krzyża - nie człowiek.
Do śmierci ludzi już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale serce przybite - zastanawia, niepokoi, drażni. Za nas do krzyża zostało przybite serce Boga. Czy to wystarczy, aby się zatrzymać, zastanowić - przestać grzeszyć i zacząć kochać? Zapłakać nad sobą i się nawrócić?
Współczesna choroba cywilizacyjna to brak wrażliwości. Uodpornieni na miłość, twardzi i niedelikatni, zamknięci na drugich - włóczymy się po świecie jak znudzeni turyści po berlińskich muzeach. Czasem za to życie płacimy wysoką cenę jak za bilet na wernisaż.
Patrzymy i nie widzimy.
Szukamy i nie znajdujemy.
Pragniemy i nie znajdujemy zaspokojenia.
Z przebitego boku Jezusa wypłynęła krew i woda. Tam jest początek. Klęknij przed krzyżem. Może i na ciebie spłynie kropla z Bożego serca, a wtedy poczujesz, jak Bóg kocha swoje dziecko.
Odpust w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu 15.08.2025 r.
- Europa i świat patrzy na chrześcijańskie świadectwo Polski. Dobrze, że przychodzimy do Uśmiechniętej Pani w Ludźmierzu i pod jej płaszczem szukamy schronienia, orędownictwa i miłośnicy matczynej - mówił abp Marek Jędraszewski na sumie odpustowej 15 sierpnia w sanktuarium w Ludźmierzu. Święto Wniebowzięcia NMP obchodzono tam pod hasłem „Z Maryją - o wierności”, do Królowej Podhala w dzień i w nocy przybyło kilka tysięcy wiernych.
Uroczysta suma odpustowa była sprawowana przy ołtarzu polowym w Maryjnym Ogrodzie Różańcowym. Abp Marek Jędraszewski podziękował pielgrzymom, że nieustannie przychodzą do Uśmiechniętej Pani do Ludźmierza, by schować się pod jej płaszczem. - To u niej szukamy bezpieczeństwa i miłości matczynej. Jest dla nas Królową, bo jako pierwsza została wniebowzięta do nieba. Wiemy, że możemy do niej przychodzić i szukać pokrzepienia, Ona nas zawsze wysłucha, tak jest i dzisiaj w czasie uroczystości Wniebowzięcia NMP - mówił abp Marek Jędraszewski.
Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.
W czasie oblężenia Jerozolimy przywódcy, którzy trzymali Jeremiasza w więzieniu, powiedzieli do króla: «Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia». Król Sedecjasz odrzekł: «Oto jest w waszych rękach!» Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie. Ebedmelek wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: «Panie mój, królu! Źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem i wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że nie ma już chleba w mieście». Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: «Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze».
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.