Reklama

Kto rozstrzygnie - naród czy parlament?

Niedziela Ogólnopolska 31/2007, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mimo chwalebnego pluralizmu i wolności słowa, jako zdobyczy demokratycznego państwa prawa, trudno oprzeć się wrażeniu, że i w tych sprzyjających warunkach publiczna dyskusja o niektórych najważniejszych sprawach obywateli toczy się jakby na „pół gwizdka”, a właściwie - wcale się nie toczy. Za to sprawy mniejszej wagi - niejako zastępczo - katowane są w mediach aż do bólu. I tak - gdy odsłaniane jest drugie, a nawet i trzecie dno „afery w Ministerstwie Rolnictwa”, w mediach prawie całkowicie nieobecna jest dyskusja względem przyjęcia albo nieprzyjęcia eurokonstytucji w wersji tzw. Traktatu Reformującego. Przekształci ona UE z dotychczasowego związku państw w państwo związkowe, z wszystkimi konsekwencjami politycznymi i prawnymi tego faktu, w tym - z likwidacją suwerenności Polski. Wytworzyła się nawet szczególna sytuacja: jeden z koalicjantów - PiS, negocjator tego Traktatu, opowiada się za jego przyjęciem, podczas gdy pozostali koalicjanci są mu zdecydowanie przeciwni. LPR mówi wręcz, że uczyni, co możliwe, aby Traktat nie został przyjęty. Jako że czas ostatecznych decyzji zbliża się nieubłaganie, należałoby spodziewać się wszechstronnych publicznych debat w mediach między zwolennikami a przeciwnikami Traktatu, tak aby opinia publiczna poznała gruntownie wszystkie „za” i „przeciw”, a nie tylko argumenty „za” - jak to miało miejsce w okresie poprzedzającym referendum w sprawie naszego akcesu do UE 4 lata temu. Powiedzmy szczerze: sformułowanie „utrata suwerenności” brzmi dla wielu obywateli, zwłaszcza młodszych i niepamiętających ceny suwerenności, dość abstrakcyjnie. Może jednak skonkretyzować się szybko, gdy zapytamy np.: co się stanie, jeśli po przyjęciu eurokonstytucji Trybunał w Strasburgu uzna powództwa niemieckie dotyczące niemieckiej własności na obszarze jednej trzeciej Polski? Albo gdy zapytamy: czy lepiej decydować o losie własnego państwa i jego obywateli w ramach suwerenności - czy lepiej już tylko „współdecydować” w ramach unijnego superpaństwa?... Albo: czy lepiej bogacić się z cudzych pieniędzy, przydzielanych lub nie jako „eurosubwencje” czy „eurodotacje”- czy może lepiej niezależnie od cudzej łaski dorabiać się dobrobytu, wykorzystując środki suwerennego państwa (np. niskie podatki, powrót do wolnej przedsiębiorczości, zastępowanie biurokracji - decyzjami własnymi obywateli)? Wreszcie zapytać można: skąd bierze się naiwne przeświadczenie, że w jednym superpaństwie walka o narodowe interesy ustąpi miejsca „współpracy”?...
Jak widać, pytania można mnożyć i jeśli obywatele w referendum mają rozstrzygnąć, czy w niespełna 20 lat po wyzwoleniu się spod sowieckiej okupacji chcą pozbyć się polskiej suwerenności, czy nie - należałoby taką wszechstronną debatę co rychlej rozpocząć.
Ale „na mieście inne były już treście” - jak pisał poeta: podczas ostatniego szczytu w Brukseli padały niejasne propozycje, by w ogóle zrezygnować z ogólnonarodowych referendów w sprawie eurokonstytucji. Optowali za tym głównie Niemcy, którym basowali Francuzi. Nie jest też jasne, jakie właściwie w tej sprawie stanowisko zajął rząd polski i prezydent, organa konstytucyjnie zobowiązane właśnie do strzeżenia suwerenności państwowej („Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności państwa”... - art.126). Rodzą się zatem obawy, czy przypadkiem przyjęcie lub odrzucenie eurokonstytucji nie zostało już przesądzone: powierzone nie narodom Europy, ale tylko ich parlamentom, a ściślej mówiąc - tylko doraźnym „większościom parlamentarnym”. W ten sposób o utracie suwerenności mogłoby zadecydować nawet nie 460 posłów i 100 senatorów, ale ledwo ich „kwalifikowana większość”... Czy nie zakrawałoby to na jakieś urągowisko „demokracji”, tak chętnie przywoływanej przez eurofanatyków i euroentuzjastów? W „nocnych rodaków rozmowach” pytania takie są powszechnie obecne, rzec można - odwrotnie proporcjonalnie do ich pojawiania się w dyskusjach medialnych. To też symptomatyczne: czy media, sekujące owe „trudne tematy”, unikające ich lub traktujące płytko i powierzchownie - nie oderwały się od autentycznej opinii publicznej? A jeśli tak - to dlaczego?...
I już samo nasuwa się proste spostrzeżenie: gdyby rzeczywiście to tylko parlament tylko „większością” miał podjąć decyzję o przyjęciu Traktatu Reformującego - to w takim parlamencie obecność przeciwników eurokonstytucji byłaby niepożądana...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Psychiatra i lekarz dla 13-latków bez wiedzy i zgody rodziców?

2025-07-09 11:05

[ TEMATY ]

ustawa

PFROŻ

ograniczenia prawa rodziców

Adobe Stock

Ustawa ograniczająca prawa rodziców

Ustawa ograniczająca prawa rodziców

„Projekt ten będzie powodować konflikty w rodzinie, podważać zaufanie do rodziców, alienować małoletnie dzieci z więzi rodzinnych i pogłębiać ich osamotnienie, przez co godzi w dobro dzieci deklarowane w uzasadnieniu projektów” - czytamy w przekazanym KAI Stanowisku Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia dotyczącym projektów ustaw ograniczających prawa rodziców.

Autorzy komentują projekt nowelizujący ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty, uchwalony przez Sejm 25 czerwca 2025 r. Wprowadza on zmiany dotyczące przede wszystkim możliwości uzyskiwania przez małoletnich (od 13 roku życia) określonych świadczeń zdrowotnych w zakresie opieki psychiatrycznej, bez zgody i wiedzy rodziców.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: 100 kilogramów listów przychodzi codziennie do papieża Leona XIV

2025-07-10 06:41

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

100 kilogramów listów przychodzi codziennie z całego świata do papieża Leona XIV - podała włoska poczta. Listy są sortowane i kierowane do dalszej wysyłki w centrum dystrybucji poczty w podrzymskiej miejscowości Fiumicino. Od początku pontyfikatu papieża z USA notuje się stały napływ korespondencji do niego.

„Do Jego Świątobliwości papieża Leona" - tylko taki napis często figuruje na kopertach z całego świata. Na wielu nie ma adresu albo jest tylko dopisek: Watykan. Nadawcami niektórych listów są dzieci, które dekorują też koperty rysunkami.
CZYTAJ DALEJ

„Niedziela” w „Sercu Polski”

2025-07-10 11:23

[ TEMATY ]

wizyta

Tygodnik Katolicki Niedziela

Pałac Prezydencki

Karol Porwich/Niedziela

W kaplicy Pałacu Prezydenckiego odbyło się ważne dla środowiska „Niedzieli” wydarzenie.

Dobro ojczyzny leży nam wszystkim na sercu. Od niemal stu lat „Niedziela” troskę tę wyraża na swoich łamach i przy różnego rodzaju wydarzeniach, w czasie których jej pracownicy słowem i modlitwą wspierają Polskę i wyrażają troskę o tych, którzy Polską rządzą. Nie inaczej było 4 lipca br., gdy w kaplicy Pałacu Prezydenckiego pracownicy „Niedzieli” modlili się w intencji ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy i nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję