„Lubelska Golgota”
Reklama
Jubileusz młodych rozpoczęto nabożeństwem Drogi Krzyżowej na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Kilka tysięcy lublinian oraz osób przybyłych z innych miast, modliło się za tych, którzy byli więzieni i zginęli w obozie. W modlitwie uczestniczyli m.in. prorektor KUL ks. prof. Sławomir Nowosad, dyrektor Muzeum na Majdanku Tomasz Kranz oraz ks. Władysław Kowalik, więziony tu jako dziecko Zamojszczyzny. „Jesteśmy na świętym miejscu, lubelskiej Golgocie” - mówił rozpoczynając Drogę Krzyżową ks. Mieczysław Puzewicz, który od 11 lat organizuje nabożeństwo wraz z Państwowym Muzeum na Majdanku. Podkreślił, że niosąc krzyż Chrystusa, uczestnicy wydarzenia niosą także w sercu cierpienie, poniżenie i śmierć 80 tys. ofiar obozu na Majdanku oraz wszystkich, którzy kiedykolwiek i gdziekolwiek zginęli. „Chcemy przejść tę drogę z modlitwą za niewinnych ludzi, ale chcemy także przejść tymi ścieżkami, które nasiąknięte są łzami i krwią po to, aby stać się siostrami i braćmi tych ludzi, z którymi idziemy przez życie” - podkreślał ks. Puzewicz. Wśród mroku nocy, w ciszy przerywanej modlitwą, echem pieśni czy rozważań Drogi Krzyżowej przygotowanej ze wspomnień byłych więźniów przez Marię Wiśniach, stanęły na apelu „długie kolumny cieni”. Pośród baraków obozowych znów byli „zastraszeni, zaszczuci, zmaltretowani. Ci, których zagazowano i spalono w krematorium; ci, których wybito z karabinów maszynowych, zakatowani przez SS-manów i przez kapo; ci, którzy cicho umarli na bloku, bo nie mieli dość sił, by żyć, oraz ci, którzy padli na apelu lub marli przy pracy ponad ich siły”. „Wierzymy, że krzyż osłonięty blaskiem Chrystusa Zmartwychwstałego ma sens, dlatego wierzymy, że i śmierć tych, którzy tutaj oddali życie, miała sens - mówił przy Mauzoleum z prochami więźniów Majdanka bp Artur Miziński. - Niech te godziny modlitwy, refleksji, zadumy, przerażenia nad wydarzeniami, które miały tu miejsce, budują w nas pragnienie życia miłością na co dzień, braterstwa, solidarności, otwarcia na drugiego człowieka”.
Lekcja solidarności
Na pytanie, czym jest solidarność po 20 latach od odzyskania wolności, próbowali odpowiedzieć młodzi podczas widowiska pt. „Pora na nas - lekcja solidarności Jana Pawła II”, jakie odbyło się w auli KUL, wieczorem 27 marca. Patrząc na polską solidarność i przypominając dotyczące jej nauczanie Papieża Polaka, podejmowali dyskusję o miejscu i wartości człowieka w świecie, mówili o potrzebie globalnej solidarności oraz zastanawiali się jak pomagać osobom, których problemy wydają się odległe i nieznane. Rozpoczynając od przypomnienia wydarzeń z 2 kwietnia 2005 r. - śmierci Jana Pawła II, zastanawiali się, jak dziś realizują testament Ojca Świętego. Refleksji i pokazom multimedialnym towarzyszył śpiew chóru i zespołu „Gospel Rain”, formacji „Full Power Spirit” oraz Barbary Włodarskiej. Szczególny wydźwięk miały świadectwa osób, które na co dzień realizują cele „cywilizacji miłości” i są wierne przesłaniu Jana Pawła II. Bo jak podkreślali, „nasze zadanie polega na wzięciu odpowiedzialności za każdego, kogo spotykamy”. Spotkanie przygotowane przez Centrum Duszpasterstwa Młodzieży i Stowarzyszenie Solidarności Globalnej, zainaugurowano diecezjalne przygotowania do XXVI Światowego Dnia Młodzieży w Madrycie w 2011 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papieski Marsz za Życiem
„Niech nasza wierna pamięć wyrazi się dziś w świadectwie tych wartości, które głosił Jan Paweł II. Trzeba nam się modlić o zachowanie duchowego przesłania, które on zostawił” - mówił abp Józef Życiński do zebranych przy pomniku Jana Pawła II na dziedzińcu KUL. Stamtąd, po poświęceniu palm, lublinianie wyruszyli do archikatedry lubelskiej w Papieskim Marszu za Życiem. Procesja z palmami do archikatedry jest już na stałe wpisana do tradycji Lublina, natomiast Marsz Papieski zainaugurowano 2 kwietnia 2005 r., gdy odchodził Jan Paweł II. Wśród idących w marszu, poza abp. Życińskim, byli m.in. bp Józef Wróbel, ks. prof. Stanisław Wilk - rektor KUL, ks. dr Marek Słomka - rektor Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, niepełnosprawni, rodziny z dziećmi i harcerze. W drodze słuchali nauczania Papieża dotyczącego piękna życia i różnych jego aspektów, modlili się za najmłodszych, seniorów, rodziny oraz osoby doświadczające głodu i więzienia. Swoje poparcie dla życia wyrażali m.in. przez niesione transparenty. „Nasze przejście arteriami miasta oznacza, że nie idziemy przez ślepe zaułki, ale idziemy niosąc światu piękno tych propozycji, które wyszły od Jana Pawła II” - podkreślał Metropolita Lubelski.
Sukces mierzony pomocą
Obchody Srebrnego Jubileuszu ŚDM lublinianie zakończyli Eucharystią sprawowaną w archikatedrze, podczas której łączyli się w modlitwie z młodzieżą całego świata oraz ze zgromadzonymi z Benedyktem XVI na Placu Św. Piotra w Rzymie. Przewodniczący Liturgii abp Józef Życiński przypominał młodym, że prawda o ludzkim życiu jest złożona i nie da się jej sprowadzić do pragnienia osiągnięcia sukcesu. „Jakże często ujmowane w kategoriach wręcz absurdalnych sukcesy bywają przedstawiane jako jedyna wartość ludzkiego życia. Tymczasem waszym sukcesem jest to, że pochylacie się nad niepełnosprawnymi i oni mogą być tu z nami, że podczas dzisiejszego marszu wyrażaliście solidarność z młodymi z tylu krajów, którzy potrzebują więzi i nie mogą być zapominani. To jest świadectwo kultury i sukcesu” - mówił Metropolita.
Podczas Mszy św. 30 nowych członków stowarzyszenia Akademia Wolontariatu, powstałego po odejściu Jana Pawła II i inspirującego się Jego wezwaniem do służby bliźnim, otrzymało krzyże z rąk Księdza Arcybiskupa. Pasterz zwrócił uwagę, że otrzymane przez młodych krzyże - symbole ich otwarcia na innych i pomocy, „to przypomnienie, że krzyż to symbol solidarności, gdzie niebo łączy się z ziemią i solidarności z braćmi”. Podkreślił także, że „był czas, gdy pod polskim niebem niektórzy nie lubili słowa „solidarność” i za wszelką cenę starali się je wymazywać. Są środowiska, które dziś nie lubią symboliki krzyża i chciałyby za wszelką cenę eliminować krzyże. „Dlatego wasza obecność i troska o to, by prawda o cierpiącym Zbawcy, który łączy ludzkość z Bogiem, miała swoje przedłużenie w życiu, jest czymś ogromnie ważnym” - podkreślał. Pasterz prosił młodych, aby krzyż nie był dla nich tylko symbolem jednym z wielu, bo „dla Chrystusa był znakiem miłości do człowieka, a dla nas - znakiem solidarności, która jednoczy nas na szlaku wierności Bogu”.