Po pierwsze od września lekcja religii lub etyki będzie tylko raz w tygodniu, a nie dwa razy jak dotąd. Do tego trzeba ją wcisnąć na początek albo koniec planu lekcji, żeby nie przeszkadzała. Dla szkół oznacza to więcej gimnastyki niż na WF-ie. Zwłaszcza jeśli w klasie jedna osoba chodzi na religię, druga na etykę, a reszta na lody. Zatem jak zapowiada się nadchodzący rok szkolny? Nie zapowiada się ciekawie.
Najgorszą możliwą zmianą jest ograniczenie liczby lekcji religii. Rozporządzenie podpisała minister Barbara Nowacka, ale Trybunał Konstytucyjny uznał to za niezgodne z Konstytucją. Dlaczego? Bo nie skonsultowano tego z kościołami i związkami wyznaniowymi, jak wymaga artykuł 12 ustawy o systemie oświaty i artykuł 25 ustęp 3 Konstytucji. Ale nie tylko mniej religii, bo więcej kontrowersji w przyszłości. W przypadku historii i teraźniejszości, która zostanie zastąpiona przez edukację obywatelską. Brzmi nowocześnie, prawda? Ale co to znaczy? Niebezpieczne jest również prowadzenie edukacji obywatelskiej, która w pewnym stopniu ogranicza zajęcia z historii. Co więcej, zakres materiału będzie okrojony do 45 tematów, gdzie historia i teraźniejszość miał ich aż 127. Mniej treści, więcej czasu, a może po prostu mniej wiedzy. tylko religia i historia przeszły metamorfozę. WF ma być bardziej przyjazny, czyli stawia się bardziej na zajęcia wytrzymałościowe w związku z ewentualnym zagrożeniem wojną.
To są pozytywne zmiany, ale niestety MEN nie przygotował ani nauczycieli wychowania fizycznego, ani zaplecza szkół. Oceny mają być opisowe zamiast cyfrowe. Niby mniej stresu, ale czy rodzic i uczeń będą wiedzieć, czy mu idzie średnio, a może jeszcze musi nad sobą trochę popracować. Ocenienie kształtujące jest próbą rozmycia właśnie oceny i odejścia od takiego tradycyjnego modelu szkoły pod płaszczykiem właśnie ocenienia słabych i mocnych stron. Zarówno uczniowie, nauczyciele, jak i rodzice przyzwyczajeni są właśnie do tradycyjnego, klarownego, jasnego oceniania od 1 do 6. Większość zmian wprowadzono rozporządzeniami ministra edukacji narodowej. Nie ustawami, co pozwala działać szybko, ale wywołuje dyskusję o braku konsultacji i głębszej refleksji. Reformy mają szczytne cele, ale czy będą skuteczne, czy tylko modne? Mówi się otwarcie o tym, że ograniczenie lekcji religii, lekcji historii doprowadzi do utraty zatrudnienia przez sporą grupę nauczycieli. Wspomina się m.in. o tym, że może prawie 10 tys. nauczycieli etyki i religii utracić zatrudnienie albo mieć ograniczone. zatrudnienie ze względu na nieracjonalną i wprost niezrozumianą politykę Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zmniejszają religię, usuwają historię, ale dokładają obywatelskości. Luzują WF, upraszczają programy, czyli mniej treści, więcej luzu, a może mniej nauki, więcej bałaganu. Na razie wygląda to trochę jak szkolny eksperyment na żywym organizmie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu