Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Zaproszenie do „ekspertki” od spraw trudnych

Z ks. Zdzisławem Reterskim – proboszczem parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej – rozmawia Agnieszka Raczyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA RACZYŃSKA: – Księże, niemalże od 5 lat w kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej każdego 22. dnia miesiąca przed Boży Tron zanoszone są prośby i podziękowania za pośrednictwem św. Rity. Jak zrodził się kult Świętej w parafii, której Ksiądz przewodniczy?

Reklama

KS. ZDZISŁAW RETERSKI: – Na początku pragnę zaznaczyć, że św. Rita była osobą, której nie były obce ludzkie problemy i kłopoty, gdyż Bóg prowadził ją do siebie trudnymi drogami. A początek kultu św. Rity w dąbrowskiej parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski zrodził się nie inaczej, tylko właśnie od kłopotu, wszakże to przecież „ekspertka” od tych spraw. Pewna osoba znalazła się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Na początku jeździła do Krakowa, gdzie kult Świętej ma zasięg krajowy. Po kilku miesiącach zrodziła się potrzeba i idea rozszerzenia kultu św. Rity na Ziemi Zagłębiowskiej. Z zakonu Augustianów wypożyczono „na próbę” obraz z wizerunkiem Świętej. Z czasem grono jej czcicieli powiększało się. Zapadła więc decyzja o zakupie figury św. Rity. Równolegle rozpoczęto starania o jej relikwie, które ku zdumieniu chyba wszystkich, sprowadzono do naszej parafii w ciągu niespełna 2 tygodni. Odczytano to jako znak, aprobatę Świętej, która najwyraźniej chciała pomóc i nam. Odtąd jest wśród naszych, nierzadko pogmatwanych, trudnych spraw…

– Polacy mówią o św. Ricie, że to „wyjątkowo skuteczna święta”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Warto jednak pamiętać, że Rita – nim została zakonnicą – była przykładną panną, uległą córką, oddaną żoną i matką, wreszcie – poszukującą woli Bożej wdową. Obecnie włoska Święta cieszy się wśród Polaków coraz większą popularnością. Wciąż powstają nowe miejsca jej kultu w naszym kraju i w naszej diecezji. W kilku parafiach każdego 22. dnia miesiąca sprawowane są nabożeństwa ku czci św. Rity. Nasza wspólnota Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej od prawie 5 lat gromadzi mieszkańców nie tylko z naszej parafii czy diecezji sosnowieckiej, lecz także spoza jej granic.

– Co zatem sprawia, że ta żyjąca ponad 600 lat temu w odległej Italii zakonnica, otaczana jest tak wyjątkową czcią w XXI wieku?

Reklama

– Sekret popularności św. Rity z Cascii, jak już wcześniej wspomniałem, polega na tym, że na co dzień borykała się z ogromnymi problemami, trudami, kłopotami. Z kolei te pozostają bliskie ludziom wszystkich czasów. Rita doskonale zna „wszystkie nasze troski i kłopoty”, ponieważ one były także i jej udziałem. I to najprawdopodobniej tu właśnie skrywa się tajemnica „sukcesu”, ów sekret popularności Rity z Cascii – świętej, kanonizowanej w 1900 r., u progu XX wieku, w którym to świat pogrążył się w okrutnych wojnach, a systemy totalitarne zniewoliły skutecznie człowieka i podporządkowały sobie całe społeczeństwa. My również żyjemy w czasach niezmiernie trudnych. Może przy tej okazji warto zastanowić się, czy aby św. Rita, patronka od spraw skomplikowanych i sytuacji beznadziejnych, nie została „podarowana” przez Boga również i współczesnemu światu...

– Wiadomo, że czciciele św. Rity z dąbrowskiej parafii i naszej diecezji doświadczyli już wielu łask Bożych za jej wstawiennictwem.

– Tak, potwierdzić można przynajmniej kilka z nich, m.in.: młodzi małżonkowie odnaleźli ponownie wspólną drogę i nie doszło do rozpadu ich małżeństwa; pewna kobieta borykała się z problemami ginekologicznymi i miała mieć przeprowadzoną operację – a modlitwy do św. Rity sprawiły, że operacja się nie odbyła, nie była konieczna; młody chłopak miał plamy na nerce, które potwierdziło kilka badań lekarskich, a które następnie w cudowny sposób same zniknęły; pewien mężczyzna pokonał nałóg; jedna z rodzin, jako wotum dziękczynne za cud ofiarowała naszej parafii ornat. Takich przykładów jest więcej.

– W jaki sposób można wyrażać swoje prośby czy podziękowania podczas comiesięcznych nabożeństw ku czci św. Rity, odprawianych w kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej?

– Prośby czy podziękowania można wyrażać w formie notatek spisanych na karteczkach, które następnie należy wrzucić do specjalnie do tego celu przygotowanej skrzynki, stojącej obok figurki św. Rity w naszym kościele. Zachęcam do jeszcze liczniejszego uczestnictwa w nabożeństwach ku czci św. Rity w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej. Najbliższe odbędzie się już 22 sierpnia.

2017-08-16 13:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy mogą istnieć parafie bez księży?

[ TEMATY ]

parafia

pixabay.com

Czy mogą istnieć parafie bez księży? To pytanie staje się coraz bardziej aktualne w wielu krajach europejskich. Pochylają się nad nim również uczestnicy 69. Tygodnia Duszpasterskiego organizowanego aktualnie w Torreglia we Włoszech. Tytuł spotkania brzmi: „Parafia bez księży. Od kryzysu powołań do odnowionej misyjności świeckich”.

Temat zrodził się z obiektywnej obserwacji rzeczywistości: we Włoszech jest coraz mniej księży i tym samym wzrasta ilość parafii, gdzie ich brak. Uczestnicy spotkania podkreślają, że nie może istnieć wspólnota chrześcijańska, która nie spotyka się wokół Eucharystii. Wspólnota bowiem ze swej istoty opiera się zarówno na Eucharystii, jak i na słowie oraz na miłości. Te trzy rzeczy trzeba widzieć łącznie. I nawet jeśli będzie mniej Mszy odprawianych z powodu niedoboru księży, to wspólnota chrześcijańska nie przestanie istnieć. Parafie nie stanowią już swoistych, pojedynczych wiosek. Trzeba będzie je łączyć, aby optymalizować „siły kapłańskie”. Wtedy wierni będą mieli okazję doświadczyć bardziej Kościoła misyjnego. Kościoła, który wychodzi poza siebie.
CZYTAJ DALEJ

Loyola - tam, gdzie zaczęło się życie św. Ignacego

Niedziela w Chicago 31/2006

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

wikipedia.org

Św. Ignacy z Loyoli

Św. Ignacy z Loyoli
Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów. Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku. Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich. Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu. Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu. Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu. Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany. Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G. Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu. Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: ponad 1000 pątników dotarło w 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymce do Królowej Polski

2025-07-31 18:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

BPJG

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

Ponad tysiąc pątników dotarło na Jasną Górę 31 lipca w 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymce do Królowej Polski. W strojach regionalnych pokłonili się Czarnej Madonnie. Wcześniej na Wałach Jasnogórskich, przy muzyce i śpiewie podhalańskich pieśni, wielu z pielgrzymów przyjmując postawę krzyża modliło się w chwili ciszy, a grupa z Rabki zatańczyła po góralsku.

„Jan Paweł II. Pielgrzym nadziei” - to hasło 44 Góralskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, która była podzielona jak zawsze na cztery grupy: nowotarską, rabczańską, orawską oraz z Bachledówki. Grupa rabczańska i orawska wyruszyły na szlak pielgrzymi 24 lipca, zaś górale z Nowego Targu i Bachledówki rozpoczęli wędrówkę do Królowej Polski 23 lipca. Wszystkie grupy po dotarciu do klasztoru ojców paulinów udały się do Kaplicy z Cudownym Obrazem na krótką modlitwę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję