Reklama

Niedziela Przemyska

53 lata minęły...

Niedziela przemyska 27/2013, str. 5

[ TEMATY ]

rocznica

Archiwum ks. Władysława Mazepy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdego poranka Radio Maryja, wprowadzając swoich słuchaczy w szczegóły zaplanowanego programu, zapowiada przypadające na ów dzień święto czy wspomnienie patrona, a w międzyczasie - to szczególnie mi się podoba - poleca modlitwom „dzisiejszych solenizantów, jubilatów, tych, którzy przeżywają taką czy inną rocznicę”. Mogłoby się wydawać, że nie ma to większego znaczenia. A jednak… roszczę sobie prawo do przypuszczania, iż po tak skomponowanej zapowiedzi rodzi się myśl, wraca przeszłość, rozpoczyna się poszukiwanie we wspomnieniach postaci znajomych czy przyjaciół, aby ożywić ich pamięć. Wraz z nią zjawia się potrzeba skierowanej ku Bogu wdzięczności za czas miniony, oraz modlitwy. Modlitwy o Bożą obecność i pomoc w każdym kroku stawianym w przyszłość oraz modlitwy w intencji tych, którym ją obiecaliśmy, którzy się jej polecili, którzy jej potrzebują. Zawsze interesują mnie zapowiedzi różnych jubileuszy, dlatego, gdy nadszedł moment, by przeżywać ten mój, a jednocześnie nasz (mam tutaj na myśli kolegów i dzień naszych święceń - 12 czerwca 1960 r.) jubileusz 53 lat kapłaństwa, zrodziły się we mnie myśli uczucia i refleksje, którymi dla dobra osobistego oraz tych, którzy przeżywają swoje rocznice, pragnę się podzielić.

Reklama

Po długich 53 latach kapłaństwa, w rocznicę święceń, nasz rocznik obchodził swój 50 zjazd. Po raz pierwszy spotkaliśmy się na zjeździe koleżeńskim w Bachórzu, w roku 1963. Wówczas widzieliśmy się po raz pierwszy od czasu przyjęcia święceń w 1960 r. Także wtedy pożegnaliśmy wyjeżdżającego na studia do Rzymu ks. Aleksandra Kustrę. Od tego czasu spotykaliśmy się już co roku, w każdą kolejną rocznicę święceń. Zjazdy te przynosiły wiele dobrego. Stanowiły okazję do podzielenia się przeżyciami i wymiany doświadczeń. Spotkania odbywały się w różnych parafiach. Każdy z kolegów przynajmniej raz otwierał swoje skromne progi przed kapłańską bracią, by mogła się ona zobaczyć, pożartować, podsumować i ocenić swoją pracę, dokonać refleksji. Byli tacy, którzy gościli nas po dwa, trzy razy, choć czasy nie należały do łatwych. Program spotkania co roku był podobny: Msza św., posiłek, rozmowy - te domknięte i te niedokończone. Po tym wszystkim pozostały nam dziś wspomnienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zjazd, który odbył się 10 czerwca br. w Opactwie Sióstr Benedyktynek w Jarosławiu, był już naszym pięćdziesiątym spotkaniem. Wzięło w nim udział 21 kolegów. Kilku nie przyjechało z różnych względów - najczęściej zdrowotnych. Wielu spośród naszego grona Pan powołał już po nagrodę, niektórych zaś doświadcza cierpieniem i chorobą, jednak mimo wieku wciąż pragniemy być użyteczni, choćby na tyle, na ile pozwolą warunki i zdrowie. Podczas tego zjazdu nasz kolega ks. Kazimierz Golenia wygłosił kazanie, które mnie wręcz urzekło. Ośmielę się przypuszczać nawet, iż nie tylko mnie. Pod jego wpływem zrodziła się myśl, aby napisać do „Niedzieli” i podzielić się z Czytelnikami oraz starszymi i młodszymi kapłanami kilkoma ważnymi myślami, jak choćby ta, że warto trwać przy Chrystusie w jego kapłaństwie poprzez czynne, pełne trosk życie, a także w czasie, gdy przyjdzie już oddać ster innym, a samemu zająć miejsce pasażera w Chrystusowej łodzi i oczekiwać chwili dobicia do portu - domu Ojca.

Ks. Kazimierz poruszył bardzo istotny problem, który ubrał w słowa w prostym, aczkolwiek pięknym stwierdzeniu: kapłanem jest się do końca. Z sakramentu kapłaństwa nie przechodzi się na emeryturę. Można opuścić konkretne stanowisko, ale nie sakrament.

Pan Jezus uczynił najwięcej wówczas, gdy przybity do krzyża, po ludzku cierpiący, nie mógł zrobić nic. Podobnie kapłan - stary, schorowany, bezsilny - a jednak poprzez swoje osamotnienie, cierpienie i modlitwę wypełnia kapłaństwo i w ten sposób łączy się z Jezusem. Czas emerytury można wypełnić modlitwą, z ufnością patrząc w przyszłość, żyć przeszłością - wspominać. Wspominając przeszłość, ożywiamy pamięć. Pamięć o naszej rodzinie - rodzeństwie i rodzicach, którym tak wiele zawdzięczamy: życie, wiarę, wychowanie, wykształcenie. Właśnie na grunt naszej rodziny Jezus rzucił ziarno naszego powołania. Pamięć o profesorach Seminarium Duchownego, parafianach i księżach poznanych podczas pracy duszpasterskiej, łącząca się z wdzięcznością za wszystko, co wnieśli w nasze życie duchowe. Pamięć o naszych zmarłych już kolegach. Jednak pielęgnując tę pamięć, należy z ufnością patrzeć w przyszłość. Dożyliśmy już swej jesieni. Jesieni nazywanej złotą od pięknej barwy liści na drzewach. Niekończąca się gama kolorów nadaje wszystkiemu urok, lecz mimo wszystko to jesień, liście muszą opaść. Musimy doświadczyć „jesiennych” dolegliwości i przyjąć cierpienie. A choć to wszystko doświadcza i przygniata, powinniśmy trzymać głowę uniesioną, bo jest z nami Chrystus - nasza moc i nadzieja. On przeprowadził nas przez życie i będzie z nami do końca; niech ta ufność i nadzieja nie gaśnie.

My pisaliśmy historię naszego życia sukcesami i porażkami, radością i smutkiem, uśmiechem i łzami, dobrem, a czasem, niestety, również złem. Jednocześnie, niezależnie od naszych poczynań, historię tę piszą nasza słabość i Twoja dobroć, Panie. Za to wszystko bądź uwielbiony.

2013-07-03 12:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamięć i obowiązek

Niedziela zamojsko-lubaczowska 17/2022, str. I

[ TEMATY ]

rocznica

pacyfikacja

Joanna Ferens

Pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze

Pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze

Religijno-patriotyczne uroczystości upamiętniające 79. rocznicę pacyfikacji wsi Różaniec odbyły się w parafii św. Antoniego Padewskiego.

Uroczystości rozpoczęły się od złożenia wieńców pod pomnikiem upamiętniającym ofiary niemieckich zbrodni. Następnie tragiczną historię mieszkańców Różańca przypomniał sołtys Różańca II, Czesław Larwa. – Niemcy, w nocy z 17 na 18 marca 1943 r. otoczyli obszar od „szos” Tarnogród – Sieniawa do granicy Ruda Różaniecka o długości ok. 35 km. By nikt nie wydostał się z pierścienia, zamontowali karabiny maszynowe. 18 marca z samego rana podpalili pierwsze budynki. Podczas pacyfikacji wsi zginęło ok. 70 osób, a blisko 1000 mieszkańców wywieziono najpierw do obozu przejściowego dla wysiedleńców w Zwierzyńcu, a następnie na przymusowe roboty do III Rzeszy. Wieś została otoczona wczesnym rankiem szczelnym kordonem na długości kilkudziesięciu kilometrów, główne siły niemieckie i ukraińska żandarmeria zgromadziły się od szosy Tarnogród – Sieniawa, aż do Zamchu. Wieś została podpalona. Na początku Niemcy kazali ją gasić, ale szybko wycofano polecenie. Pożar objął ok. 5 km wsi, co pozwoliło części osób się ukryć w dymie, ale część ludzi i żywy inwentarz zmarło w płomieniach. Łącznie podczas pacyfikacji zginęły 62 osoby, spłonęło 187 gospodarstw, tj. 540 budynków. Ludność wywieziono do obozów koncentracyjnych i na roboty przymusowe. Akcja pacyfikacyjna była odwetem za pomoc partyzantom i zbiegłym z obozów jeńcom sowieckim, której mieszkańcy udzielali – powiedział sołtys.
CZYTAJ DALEJ

Delegat KEP do Polonii: Chrystus jest naszą nadzieją

2024-12-23 17:31

[ TEMATY ]

Polonia

KEP

delegat

fot. EpiskopatNews Flickr CC BY-NC-SA 2.0

Bp Piotr Turzyński

Bp Piotr Turzyński

Pośród burz, które targają dziś całymi społeczeństwami, ale i naszymi rodzinami, jest ważne, aby kotwica nadziei trzymała się czegoś mocnego i stabilnego. Tą skałą, której nie zwycięży żadne zło, jest Bóg. Ten Bóg objawił się w Betlejem jako drobne i kruche Boże Dziecię - napisał bp Piotr Turzyński, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, w słowie skierowanym do Polonii i Polaków za granicą z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.

W swoim słowie do rodaków za granicą bp Turzyński przypomina, że przyszły rok będzie z woli papieża Franciszka Rokiem Jubileuszowym i "będziemy go odchodzić właśnie pod znakiem nadziei, tak byśmy uwierzyli, że niezależnie od okoliczności życia i świata, jesteśmy mimo wszystko „pielgrzymami nadziei”. Czas Adwentu, który przygotowuje do wielkiego święta Bożego Narodzenia, uczy natomiast oczekiwania, cierpliwości i właśnie nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: czy jesteście gotowi na nowość?

2024-12-23 14:11

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Kiedy Pan Bóg przychodzi do nas w te święta, to chce w naszym życiu działać. Nie chce, żebyśmy o Nim tylko opowiadali, śpiewali kolędy, ale byśmy się otworzyli na Jego działanie – mówił kard. Grzegorz Ryś do podopiecznych Caritas Archidiecezji Łódzkiej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję