Reklama

Sposób na rekolekcje

Wraz z powrotem katechezy do szkół, wszedł w życie przepis Ministerstwa Edukacji, zezwalający na zwalnianie uczniów z zajęć szkolnych podczas organizowanych dla nich rekolekcji. Wydawałoby się, że stworzył on wspaniałą szansę, by młodzież choć raz w roku miała okazję wyrwać się ze „szkolnego młyna”, pomedytować, napełnić się duchowo...

Niedziela sosnowiecka 12/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W praktyce jednak sytuacja nie wygląda tak dobrze. Bo skoro zwalniamy młodzież z obowiązkowej przecież szkoły, to powinniśmy zobowiązać ją do obecności na rekolekcjach (chodzi o uczęszczających na katechezę). Szkoła nie chce zgodzić się na masowe rekolekcje „dla chętnych”, bo co ma zrobić z resztą uczniów? Prowadzić lekcje w „okrojonych klasach” czy zaproponować trzy dni wolnego? Niech nikomu nie wydaje się, iż tacy nie są „zapisani na religię”. A skoro rekolekcje są obowiązkowe dla młodzieży uczęszczającej na katechizację, to jak sprawdzić obecność: przed kościołem, w kościele, po wyjściu z kościoła, czy może w ogóle nie sprawdzać? Może po prostu wierzyć, że młodzież przyjdzie?

Dalsze problemy

Reklama

Każda odpowiedź na powyższe pytania rodzi dalsze problemy. „W większych miastach, np. w Sosnowcu, bo tu właśnie uczę religii, wygląda to tak: jeśli księża lub nauczyciele wymyślili jakąś formę sprawdzania obecności, to kościoły podczas rekolekcji są pełne rozgadanej młodzieży, której nie podoba się «przymus» chodzenia na Mszę św. Jeśli natomiast organizatorzy ogłosili rekolekcje tylko dla chętnych, to przy dosyć pustych ławkach mają wspaniałe spotkania z elitą. Elita jednak przyszłaby nawet wtedy, gdyby nie zwolniono jej z lekcji, a rekolekcje robiono po południu czy wieczorem w kościele parafialnym. W tym przypadku należy wnikliwie przemyśleć problem - czy to sprawiedliwe, że pozostała część katechizowanej młodzieży, zwolnionej przecież z zajęć, ma trzy dni do własnej dyspozycji? Cieszą się z tego, oczywiście, właściciele kin, kawiarni i innych dochodowych miejsc. Absurdalna to sytuacja, gdy część młodzieży ma wolne dlatego, że ich koledzy są na rekolekcjach” - uważa Marek Piwowarczyk, katecheta w sosnowieckiej szkole średniej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rekolekcje marzeń

Reklama

Jak wynika z badań, których podjęli się zagłębiowscy katecheci, aby sprawdzić, czego uczniowie oczekują od rekolekcji, prawie jedna trzecia młodzieży pisze, że wyraźnie przeszkadza jej obowiązkowość rekolekcji, a jedna szósta wręcz twierdzi, że w przeżyciu rekolekcji przeszkadzają ci, którzy przyszli tylko „odbębnić obecność”. Co dwudziesty żalił się, że przeszkadza mu masowość, spęd, anonimowość zgromadzenia. Zapytani o swój ideał rekolekcji uczniowie piszą: „Imprezy kameralne mają szansę głębiej trafić do uczestników” - mówi Arkadiusz. Prawie połowa (45%) uczniów wyraziła chęć uczestniczenia w rekolekcjach w mniejszej grupie.
Kilkanaście procent wypowiedzi zawiera stwierdzenie, iż wskazana byłaby większa współpraca świeckich w kształtowaniu rekolekcji, pojawiają się też głosy, że nawet świecki mógłby je poprowadzić. Rysuje się więc tutaj nieco inny model rekolekcji niż te, do których się przyzwyczailiśmy. Prawie jedna trzecia pytanych pisze o konieczności zmiany otoczenia, potrzebie odosobnienia, obcowania z naturą, by rekolekcje odniosły skutek: „Czy nie moglibyśmy wyjechać na dwa, trzy dni mniejszymi grupkami gdzieś w góry? W takich miejscach, wydaje mi się, człowiek bardziej, czuje Boga” - podkreśla Adam. „W plenerze dostrzega się w sposób bezpośredni dzieła Boga, łatwiej zrozumieć to, co w zamkniętej przestrzeni kościoła staje się trudne do zauważenia lub wręcz ucieka uwadze” - twierdzi Jacek.

Po co szkolne rekolekcje?

Powrócę do pytania: Czy „obowiązkowe” rekolekcje organizowane wspólnie ze szkołą mają sens? Czy przekaz ewangeliczny pod przymusem ma szansę cokolwiek zmienić w życiu człowieka? Jak powinna być przygotowana młodzież, by w pełni mogła skorzystać z rekolekcji? Przyznajmy szczerze. Ciągnie się za nami fakt, iż na samym początku nie znalazł się, niestety, prawie nikt, kto mógłby rozsądnie wytłumaczyć, po co są te rekolekcje. Mówiąc językiem sportowym - był to falstart. Dlatego zaczęliśmy na nie patrzeć przez pryzmat rekolekcji parafialnych. Te natomiast odbywały się zazwyczaj popołudniami i ograniczały do Mszy św., połączonej z nauką. Stąd dla wielu uczniów (szczególnie szkół średnich) dni rekolekcyjne są teraz jedynie dniami wolnymi od zajęć. Rozsądek natomiast podpowiada, że gdyby rzeczywiście tak miało być, to po co zawieszać lekcje na trzy dni? Głosy mówiące o potrzebie wykorzystania pozostałego czasu na wyciszenie i refleksję, to dla większości pobożne życzenia.

Świat katechizuje inaczej

Rekolekcje powinny być wyjątkową formą głoszenia Dobrej Nowiny i prowadzenia działań wychowawczych. Skierowane do dzieci i młodzieży uczęszczających na katechezę, mają rozwijać ich religijność i osobowość. „Część liturgiczna tych dni (Msza św., spowiedź) powinna się odbyć w kościele. Mogłaby też, według mnie, odbywać się w szkole. To bardzo smutne, że nadal wielu księży patrzy na budynek szkoły jako na gorsze miejsce głoszenia Dobrej Nowiny. Rekolekcje szkolne mają na celu zbliżyć dzieci i młodzież do Boga, a nie do kościoła jako budynku. Człowiek, który odnajdzie Boga, sam znajdzie drogę do Jego świątyni. Pan Jezus nie głosił swych nauk tylko w synagodze. Rekolekcyjne dni są szansą wyjścia z Dobrą Nowiną poza mury kościoła” - zaznacza ks. Janusz Chmielnik z Krakowa, rekolekcjonista. - Bardzo naglące jest ukazanie - zarówno odpowiedzialnym za przebieg rekolekcji, jak i uczniom - sensu przychodzenia do szkoły przez trzy dni bez książek po to, by wspólnie szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania. Koniecznie trzeba też rozdzielić rekolekcje szkolne od parafialnych. Należy poszukiwać takich form, które wyzwolą aktywność i zainteresowanie uczestników. Ważne jest, by nie robić tych dni «dla uczniów», ale bardziej «z nimi». Trzeba uwzględnić ich podstawowe problemy życiowe i religijne. Rekolekcje szkolne są dla mnie poszukiwaniem «nowego bukłaka dla młodego wina». To nie jest łatwe poszukiwanie. Do wielu uczniów w ogóle nie docieram. Po prostu świat «katechizuje» ich lepiej ode mnie. Bardzo mnie to boli, ale tak po prostu jest” - zaznacza.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyzwania stojące przed nowym Papieżem - refleksje kard. Duki po konklawe

2025-05-27 19:51

[ TEMATY ]

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

Kulturkampf

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.

Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: modernizacja strony internetowej

2025-05-27 09:48

[ TEMATY ]

Watykan

vatican.va

W poniedziałek 26 maja rozpoczęła się gruntowna modernizacja strony internetowej Watykanu, która zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu pontyfikatu papieża Leona XIV. została przeprojektowana. Dotychczas strona internetowa Watykanu charakteryzowała się brązowawym tłem, które miało przypominać pergamin. Teraz strona główna wygląda znacznie nowocześniej i jest bardziej przyjazna dla użytkowników.

Aktualizacja nie została jednak jeszcze zakończona. Po wejściu na stronę internetową pojawia się krótka informacja: „Aktualizujemy obecnie wygląd naszej strony internetowej, aby zapewnić Państwu jeszcze lepsze wrażenia podczas przeglądania. Niektóre obszary mogą być nadal aktualizowane. Dziękujemy za cierpliwość”.
CZYTAJ DALEJ

Wyzwania stojące przed nowym Papieżem - refleksje kard. Duki po konklawe

2025-05-27 19:51

[ TEMATY ]

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

Kulturkampf

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.

Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję