Piotr Grzybowski: Pani Redaktor, jak to się stało, że w ramach swojej działalności dziennikarskiej rozpoczęła Pani współpracę z Pałacem Prezydenckim?
Żaklina Skowrońska: Po pandemicznej przerwie Kancelaria Prezydenta zaprosiła po raz pierwszy na pokład samolotu dziennikarzy z kilku redakcji. Przez pandemię zmieniły się „składy” dziennikarskie, które towarzyszyły Panu Prezydentowi podczas jego podróży, także w naszej redakcji. I wtedy właśnie Dyrekcja TVP Info zaproponowała mi dołączenie do zespołu obsługującego te wizyty. Tak to się zaczęło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kiedy to marzenie się pojawiło?
Poznałam Pana Prezydenta podczas kampanii wyborczej 2020 roku. Pracowałam wtedy w TVP3 Szczecin i obsługiwałam tę kampanię jako reporter szczecińskiego ośrodka TVP. Prezydent odwiedzał województwo zachodniopomorskie kilkukrotnie, zarówno w pierwszej, jaki drugiej turze. Właśnie wtedy miałam po raz pierwszy okazję, by z nim rozmawia, nagrywać krótkie „setki”, jak to w naszym języku telewizyjnym mówimy. Pomyślałam, że jeśli miałabym zajmować się tematami politycznymi, to wielkim zaszczytem byłoby relacjonowanie aktywności głowy państwa.
Czy to wyzwanie wymagało dodatkowego przygotowania merytorycznego, pogłębienia wiedzy, choćby z zakresu polityki międzynarodowej?
Reklama
To stale wymaga pogłębiania wiedzy, przygotowania merytorycznego. Przed każdą wizytą trzeba zrobić sobie porządny dziennikarski „reaserch”, poznać sytuację polityczną w danym kraju, wiedzieć, czym żyją media, jakie tematy są tymi „numer jeden”, a dodatkowo przygotować się do konferencji prasowej, gdzie być może będzie możliwość zadania pytań. Trzeba po prostu wiedzieć, po co się w dane miejsce świata jedzie i po co - przede wszystkim - jedzie tam Prezydent. Przed każdym wylotem, już w Wojskowym Porcie Lotniczym, prezydenccy ministrowie spotykają się z dziennikarzami się krótki „briefing” prasowy. Tam możemy dowiedzieć się o podstawowych celach wizyty, jej przesłaniu, dopytać o kwestie nas interesujące: co Prezydent będzie chciał załatwić, jakie miejsca odwiedzić, z kim porozmawiać i na czym się skoncentrować.
Spotykamy się dziś na łamach niedziela.pl w sprawie książki jaką Pani napisała, „Kadencja w przestworzach”. Kiedy zrodził się pomysł jej napisania?
Reklama
Były takie dwa momenty, ale chyba najważniejszym była pierwsza podróży z Panem Prezydentem do Turcji i Gruzji w maju 2021 roku. Uświadomiłam sobie, że będąc członkiem dziennikarskiej delegacji można być w centrum - najważniejszych wydarzeń, światowej polityki, brać udział w wydarzeniach absolutnie historycznych. Dostrzegłam to na Placu Wolności w Tibilisi, gdzie Prezydent uczestniczył w uroczystościach 30-lecia niepodległości Gruzji. Był jedynym zagranicznym przywódcą na nie zaproszonym. Zabierał głos po trzynastu latach od słynnego wystąpienia śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym to padły te profetyczne słowa …”Dziś Gruzja, jutro Ukraina…” W tym samym miejscu, 13 lat później oklaskiwany był Prezydent Andrzej Duda, który mówił: „Drodzy gruzińscy Przyjaciele! Jest dla nas wszystkich wystarczająco dużo miejsca w zjednoczonej Europie. Dla Polaków, Ukraińców, Gruzinów, Mołdawian”, podkreślając politykę otwartych drzwi. Mówił też o wolności, która jest nam …”nie dana, ale zadana”… To były bardzo poruszające słowa. Symbolicznym momentem był też ten, gdy prezydent pojechał na linię rozgraniczenia Gruzji z rejonem Cchinwalii, do miejsca, które Rosjanie nazywają Osetią Południową. Wtedy mówił: „Rosja nie jest normalnym krajem, właśnie z tego powodu. Każdy odpowidzialny polityk powinien przyjechać w to miejsce, by zobaczyć, czym jest rosyjski imperializm”. Słowa te odbiły się echem na Kremlu.
Jest Pani dziennikarką telewizyjną. Czy nie było obaw, rozterek, że książka to trochę inne medium?
Oczywiście, że były, głównie te, dotyczące warstwy językowej, bo w swojej pracy operuję cały czas słowem mówionym. Ale chyba to jest trochę tak, że ja tę książkę opowiedziałam, pisząc ją - mówiłam. Dlatego też język jest dość swobodny, zbliżony do języka reporterskich relacji. Jestem jednak przekonana, że to właśnie zaleta tej książki.
Do kogo ma ta książka trafić?
Na pewno do ludzi, którzy śledzą wydarzenia polityczne, ale nie do końca sobie zdają jeszcze sprawę, w jak historycznych i przełomowych czasach przyszło nam żyć. Że dla Polski jest to czas największej aktywności w polityce zagranicznej po 1989 roku. Czas rosyjskiej inwazji na Ukrainę, później ofensywy dyplomatycznej Prezydenta, w tym zabiegów, aby nasz sąsiad uzyskał status kandydata do UE i tych wszystkich działań, które dzieją się od 24 lutego ubiegłego roku. Wydaje mi się, że w dalszym ciągu zbyt mało osób ma świadomość przełomowości okresu, w jakim przyszło nam żyć, ale też roli Polski. Jestem pewna po tych kilkunastu miesiącach, że jest to prezydentura na trudne czasy.
Na koniec: gdzie książka będzie prezentowana i gdzie będzie można ją kupić?
Reklama
Jest już dostępna w placówkach Poczty Polskiej, EMPiKu i oczywiście - w internecie, między innymi na stronie wydawnictwa „Jedność”, które zdecydowało się w tym projekcie wziąć udział. Choć dla mnie, jako dziennikarza - najważniejsze i najprzyjemniejsze są osobiste spotkania z ludźmi i możliwość osobistej prezentacji książki.
Kilka takich spotkań już za Panią, a kiedy oficjalna prezentacja książki?
Już w najbliższy piątek, w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a później w sobotę i niedzielę na Targach Wydawców Katolickich w Arkadach Kubickiego w Zamku Królewskim w Warszawie. Będziemy tuż obok stoiska Tygodnika Katolickiego Niedziela, któremu bardzo dziękuję za przyjęcie patronatu nad moim debiutem.