Reklama

Nasz felieton

Nasza polska bylejakość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś bardzo często ulegamy wpływom tzw. bylejakości. Daremnie szukałem tego słowa czy związku frazeologicznego w "Słowniku Języka Polskiego". Ale kiedy zacząłem się nad tym głębiej zastanawiać, termin ten zaczął mi pasować do wielu elementów życia. I kiedy tak sobie myślałem, okazało się, że jest on prawie wszędzie.
Budzę się rano, jest jeszcze ciemno, choć to dopiero początek jesieni, za oknem deszcz, zimny wiatr przeszywający kości. Dzień zapowiada się znów byle jak. Potem krótka modlitwa, szkoda, że u tak wielu z nas niekiedy byle jaka, bo często mechaniczna, czy jak kto woli automatyczna, a szczera tylko wtedy, gdy mamy jakąś pilną potrzebę. Śniadanie i... znowu dzień rozpoczyna się na dobre. Może ktoś powiedzieć praca - ale "... praca jak praca", dobrze by było, gdyby i ona nie była byle jaka. Dobra, wtedy gdy w perspektywie mamy zadowalającą listę płac pod koniec czy na początku miesiąca. Choć praca, która nie przynosi satysfakcji, wykonywana tylko z przymusu wewnętrznego, zubaża człowieka, męczy, a czasem może krzywdzić nas lub innych. Można oczywiście zrzucić wszystko na ciężkie czasy, ale uśmiech, dobre słowo czy krótka rozmowa jeszcze nikmu nie zaszkodziły.
Wracamy do domu, który coraz częściej taktujemy jak hotel, a nie oazę bezpieczeństwa, pokoju i miłości. Nasze relacje z bliskimi też wykazują rangę byle jakich. Kontakt z rodziną sprowadza się do krótkich i ogólnych pytań typu: Co tam słychać w szkole? Czy w pracy? To czasem bywa śmieszne, bo większości przypadków pytający zna, albo przynajmniej przewiduje odpowiedź. Ktoś powie, że dobrze, iż w ogóle zapytał, bo przecież życie nam spowszedniało. I tylko patrzeć, kiedy nasze relacje z rodziną czy środowiskiem staną się byle jakie. Ponieważ człowiek z natury jest istotą kulturalną i społeczną, więc aby się dowartościować sięga po... pilot TV, nie przejmując się wcale, że już ma od niego odciski i karmi się obrazami, które są w większości jakie - byle jakie, ale cóż zrobić, świat się skomercjalizował, więc potrzebuję coraz mocniejszych wrażeń, by wpłynęły na jego wyobraźnię. Wyłącza telewizor - dopada go wtedy wyjałowienie i pustka. Sięga po gazetę, a tam sensacje ostatnich chwil: zamachy, zabójstwa, polityka, w której się już gubimy, a często po prostu jej nie rozumiemy. I tak powoli tracimy wrażliwość, oswajamy się z nieszczęściem i niezdolnością do współodczuwania z innymi. Kiedy zaświta myśl, a może zrobić coś w domu, albo wynieść śmieci, a przy okazji spotkać sąsiada i porozmawiać, ale o czym.. o byle czym: a to ktoś kupił nowy samochód, skąd miał na to pieniądze, a to kogoś odwiedziła policja. Tak osłuchani plotkami, jakimiś półprawdami, wracamy do domu, by zaoferować naszym bliskim co, oczywiście byle co.
Tak mija nam kolejny dzień, naładowani obrazami wątpliwego znaczenia tęsknimy za snem. Zasypiając, w głowie mamy beznadziejny rosyjski przebój, który słyszeliśmy kilkakrotnie, a przecież tego wszyscy dzisiaj słuchają, dochodzą do tego obrazy z TV czy prasy i mamy poczucie straconego dnia. Psychologowie powiedzieliby mądrze o głębokim wpływie na osobowość, ale cóż może zrobić zwyczajny katolik, który nie powinien żyć bylejakością. Trzeba nam znaleźć chwilę refleksji, zamyślenia, zastanowienia się nad swoim życiem, stosunkiem do innych, do Boga. Może warto wprowadzić codzienny rachunek sumienia, podczas którego będziemy mogli przyjrzeć się bliżej temu, co stało się z naszym życiem. Zdecydować się na choćby krótką modlitwę myślną, która byłaby przedłużeniem pacierza czy innej modlitwy na zakończenie dnia. Albo spróbować pomilczeć, bo dopiero wtedy "... można usłyszeć Boga".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Antoniego z Padwy

[ TEMATY ]

nowenna

św. Antoni

Karol Porwich/Niedziela

św. Antoni z Padwy

św. Antoni z Padwy

Nowenna do odmawiania przed wspomnieniem św. Antoniego z Padwy lub w dowolnym terminie.

O przeczysta lilio niewinności, drogi klejnocie ubóstwa, jasna gwiazdo świętości, chwalebny św. Antoni, który miałeś szczęście piastować na rękach Boskie Dieciątko; oto ja pełen nędzy wszelakiej, uciekam się do Ciebie, błagając, byś mię wziął w Swoją opiekę. Jeśli potrzebujemy cudu czy łaski Kościół św. wzywa nas, byśmy się do Ciebie uciekali. Ufny więc w Twoją opiekę błagam Cię św. Antoni, racz mi wyprośić u Boga łaskę szczerego żalu za grzechy i łaskę miłowania Boga nade wszystko. Ufam, że za Twoją przyczyną zwyciężę wszystkich nieprzyjaciół swej duszy i będę służył Bogu. Ojcu najlepszemu przez całe swe życie w świętości i sprawiedliwości, by potem z Tobą kochać i uwielbiać Go na wieki w niebie. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsze dekrety neoprezbiterów i podziękowania dla kapłanów odchodzących na emeryturę

2025-06-09 11:07

[ TEMATY ]

zmiany kapłanów

diecezja siedlecka

al. Rafał Czerko

Tradycyjny obiad z udziałem kapłanów diecezji siedleckiej odbył się w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej w Nowym Opolu. Wcześniej,jak podaje portal podlasie24.pl, podczas uroczystej Mszy Świętej sprawowanej 8 czerwca w siedleckiej katedrze, Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Kazimierz Gurda udzielił święceń prezbiteratu czterem diakonom z diecezji siedleckiej.

Podczas spotkania Ksiądz Biskup w szczególny sposób podziękował tym kapłanom, którzy w bieżącym roku kończą swoją posługę duszpasterską w parafiach i przechodzą na zasłużoną emeryturę. W atmosferze wdzięczności wyraził uznanie dla ich wieloletniego zaangażowania w życie diecezji, wiernej służby Kościołowi oraz duchowego przewodnictwa udzielanego wiernym przez lata.
CZYTAJ DALEJ

Z pamiętnika pielgrzyma - dzień 4

2025-06-10 18:35

ks. Łukasz Romańczuk

Wczoraj zapomniałem powiedzieć o jednym ze świętych, który towarzyszył nam przez cala drogę. Gdy rozpoczynaliśmy wędrówkę z Sutri na placu była figura tego świętego. Podobnie w kościele, w którym sprawowaliśmy Mszę świętą tak żeby jego obraz i figura. Święty ten jest bardzo charakterystyczny ponieważ obok jego nóg jest świnia. Patrząc oddali na tę figurę myślałem że to Święty Roch a zwierzę pod jego stopami to pies. Przyjrzałem się jednak bliżej okazało się że jest to prosiaczek.

A wspomnianym świętym jest święty Antoni Opat, znany także jako Pustelnik. Swoje wspomnienie liturgiczne ma 17 stycznia a dlatego jest ukazywany z prosiaczkiem ponieważ według pewnej historii, gdy podróżował drogą morską pewna locha przyniosła do niego chory prosię, on uczynił na nim znak krzyża. Prosię wyzdrowiało. Co ciekawe dzisiejszy dzień, także jest z prosiakiem w tle. A związany jest on z sanktuarium, które mijaliśmy po drodze. Santuario Madonna della Sorbo. Swoje początki sakralne to miejsce ma w 1427 roku, kiedy to papież Marcin V przekazał to miejsce karmelitom. Według miejscowych opowieści krąży historia o objawieniu Matki Bożej i dlatego jest w tym miejscu kult maryjny Historia opowiada o człowieku z jedną ręką, który pasł świnie w dolinie Sorbo. Pewnego dnia, szukając jednej z zabłąkanych świń, znalazł ją w pobliżu jarzębiny, gdzie ukazała mu się Madonna. Maryja sprawiła, że ręka młodzieńca odrosła i powiedziała do niego: „Idź do wsi i przekonaj ich, aby zbudowali sanktuarium na tym wzgórzu. Każdy, kto przyjdzie tu w procesji, otrzyma moją łaskę. Jeśli ci nie uwierzą, pokaż im swoją rękę”. Nie znając tej historii, mogę powiedzieć, że Via Francigena pomaga, aby tę prośbę zrealizować. Do sanktuarium prowadzi 14 krzyży, na których znajdują się tabliczki z numerami stacji. Pierwszy krzyż czyli pierwsza stacja jest już około 3,5 km od sanktuarium. To idealny dystans, aby między poszczególnymi stacjami rozważać te ważne wydarzenia, związane z misterium naszego zbawienia. Idąc między stacjami była idealna przestrzeń, aby te 14 stacji odnieść do życia swojego oraz wydarzeń, które dzieją się obecnie w Kościele, świecie, czy też w sposób szczególny mnie dotykają. Takie myśli wypływające z serca i wlewające nadzieję. Żałuję tylko, że nie udało mi się ich nagrać, bo chętnie bym do nich jeszcze wrócił, a pamięć niestety bywa ulotna.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję