Tydzień temu napisałem, jak wymyślić login do założenia bezpłatnego konta na Wirtualnej Polsce. Teraz przyszła pora na hasło. Dobre hasło służy temu, żeby nikt poza nami, którzy je znamy, nie mógł się zalogować i ściągnąć naszej poczty. Nie może więc być proste i oczywiste. I nie wolno go rozpowiadać wszystkim naszym znajomym. Najlepsza jest kombinacja liter i cyfr. Hasło zapisujemy sobie w dyskretnym miejscu (najlepiej zapamiętać, ale pamięć bywa zawodna). Ponieważ naszego konta przez jakiś czas będę używać do ćwiczeń, dlatego wybaczcie, ale nie publikuję go na łamach „Niedzieli”.
Wymyślamy zatem hasło do logina i zapisujemy. Gdyby nam się jednak zdarzyło zapomnieć hasła, operator nam je przypomni. Wcześniej jednak musimy odpowiedzieć na pytanie, które sobie wybieramy. Bądźmy tu szczerzy, bo za rok lub dwa, jeśli odpowiedź będzie fikcyjna, a my ją zapomnimy, nasze konto stanie się bezużyteczne. Wybieramy np. datę urodzin czy ulubioną potrawę i wpisujemy odpowiedź. Tego drugiego przypadku nie polecam osobom, którym zmienia się gust. Data urodzin nam się na pewno nie zmieni. Następne pytanie to alternatywny e-mail. Jeśli mamy już gdzieś indziej konto e-mailowe, możemy (nie musimy) jego adres tutaj podać. Operator prześle nam na niego hasło z nowego konta, jeśli je zapomnimy. Można też podać swój numer telefonu komórkowego. Żeby założyć konto, podajemy na końcu kilka informacji o sobie (płeć, datę urodzenia, gdzie mieszkamy czy wykształcenie i zawód). Musimy też zaznaczyć trzy „kwadraciki”, akceptując zgody i regulaminy bezpłatnej poczty. Na końcu wpisujemy litery z obrazka. To zabezpieczenie przed robotami internetowymi, czyli programami, które automatycznie chciałyby zakładać setki czy tysiące nowych kont, blokując serwer operatora. Całość potwierdzamy, klikając na przycisk na dole. Jeszcze tylko czeka nas powtórna akceptacja regulaminu. I już komputer wyświetli nam wszystkie dane, które umożliwią nam korzystanie z konta pocztowego. Warto ten tekst sobie wydrukować. Oczywiście, nasz operator na końcu zaproponuje nam także płatne konto, bez reklam, pojemniejsze i bezpieczniejsze. Z czasem może i o nim pomyślmy. Ale proponuję decyzję na ten temat odłożyć na przyszłość. My już mamy bezpłatne konto, którego adres brzmi: komputerabc@wp.pl. A dokładnie - ja mam. Naszym Czytelnikom polecam założyć własne, z własnym unikalnym loginem (po „małpie” w tym przypadku będzie zawsze „wp.pl”).
Poruszającym świadectwem ocalenia przed aborcją podzielił się ks. dr Jacek Kędzierski, założyciel Centrum Opieki Perinatalnej im. bł. Rodziny Ulmów w Sieradzu, podczas VIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodzin Dzieci Utraconych, która odbyła się 7 czerwca 2025 roku w krakowskich Łagiewnikach.
- Dzisiaj, w dniu VIII ogólnopolskiej pielgrzymki rodzin dzieci utraconych do sanktuarium Bożego Miłosierdzia, chcę wspomnieć inną pielgrzymkę, pielgrzymkę mojej mamy. Jeszcze przed moimi narodzinami, gdy była w trzecim miesiącu ciąży, poszła na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy i zawierzyła mnie jasnogórskiej Mamie. Pielgrzymowała wtedy jako matka do Matki. Potrzebowała się schronić wraz z dzieckiem pod jej sercem, czyli ze mną, pod matczynym płaszczem Maryi po tym, jak lekarz zaproponował jej aborcję. Ten lekarz był przekonany, że stan wojenny to nie najlepszy czas na rodzenie piątego już dziecka - mówił ks. Jacek Kędzierski w poruszającej homilii wygłoszonej w łagiewnickim sanktuarium.
Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników… „Człowiek z miasteczka Nazaret, sprawca tego wszystkiego, nie był duchem. Jego ciało rozpięte na drzewie hańby naprawdę cierpiało męczarnie, o czym co dzień próbujemy zapomnieć” – pisał Czesław Miłosz w wierszu "Karawele".
Skazańca przybijano do krzyża w pozycji całkowicie nienaturalnej i niemożliwej do utrzymania z anatomicznego punktu widzenia. W pierwszych minutach wiszenia na krzyżu cały ciężar jego ciała spoczywał na mięśniach ud nóg zgiętych pod kątem około 45 stopni. Z powodu bólu oparcie się na przebitych stopach było praktycznie niemożliwe na dłużej niż kilka niepewnych chwil. Po kilku minutach występowały więc silne skurcze ud i łydek, a następnie, z powodu osłabienia mięśni kończyn dolnych, ciężar ciała przenosił się na barki, ramiona i nadgarstki – oczywiście niezdolne dłużej udźwignąć ciężaru całego ciała. Te więc ciągu kolejnych kilku minut ulegały one wyłamaniu ze stawów. Przez to kończyny górne wydłużały się o około 20 centymetrów. Teraz zaczynała się właściwa tortura.
Sąd w Kozienicach uniewinnił księdza z Pionek oskarżonego o molestowanie seksualne siedmioletniego chłopca. Zdarzenie miało dotyczyć sytuacji sprzed kilkunastu lat. Pokrzywdzony – już jako 18-latek – zaatakował duchownego na ulicy. Śledczym tłumaczył, że kiedyś kapłan go skrzywdził.
Proces w sprawie 82-letniego księdza Leona C. toczył się od marca 2024 r. w Sądzie Rejonowym w Kozienicach (Mazowieckie). Ze względu na charakter sprawy wszystkie rozprawy odbywały się z wyłączeniem jawności.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.