Reklama

75 lat temu powstało seminarium kaznodziejskie w Zdrojach

„Świadek lepszego świata” Dietrich Bonhoeffer

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

75 lat temu w podszczecińskiej miejscowości Finkenwalde, dziś dzielnicy Szczecina-Zdroje, powstało tajne Seminarium Kaznodziejskie Kościoła Wyznającego (Bekennende Kirche), mające kształcić kadry przyszłych ewangelickich duchownych. Kościół Wyznający powstał w Niemczech w końcu maja 1934 r. Skupił on protestantów będących przeciwnikami brunatnego systemu totalitarnego, który rok wcześniej przejął całą władzę w Niemczech. Stał on w zdecydowanej opozycji do ruchu Niemieckich Chrześcijan (Deutsche Christen), popierających nazistowski system Adolfa Hitlera. Seminarium Kościoła Wyznającego w Zdrojach (jedno z 5 w Niemczech) zorganizował i poprowadził niemiecki duchowny ewangelicki dr Dietrich Bonhoeffer. Przy ul. Waldstrasse, dzisiejszej ul. Jabłonowej 5, na terenie dawnego majątku rodziny von Katte, w budynku starego dworu, zajmowanego wcześniej przez prywatne pedagogium, od czerwca 1935 r. rozpoczął kształcenie młodych wikariuszy. Od grudnia 1935 r. miało ono charakter nielegalny, gdyż państwo zakazało Kościołowi Wyznającemu kształcenia następców. Wspólnota seminarzystów żyła na sposób monastyczny (Bractwo Ewangelickie). Przez okres dwu lat przeprowadzono w Zdrojach pięć kursów. W każdym uczestniczyło po 20-25 osób. We wrześniu 1937 r. tajna policja państwowa - gestapo zamknęła Seminarium Kaznodziejskie w Zdrojach. Doświadczenia tych lat dla studiujących i samego pastora były bardzo ważne. Powstały tam dwa ważne jego dzieła: „Życie wspólne” („Gemeinsames Leben”) oraz „Naśladowanie” („Nachfolge”). W miejscu tym spotykali się przedstawiciele arystokracji pomorskiej o opozycyjnych poglądach.
Od kilku lat w ramach Międzynarodowych Dni Bonhoefferowskich w Szczecinie przypomina się postać Bonhoeffera i prowadzi refleksję nad jego nauczaniem. Dni powstały z inspiracji ks. Piotra Gasia, poprzedniego długoletniego proboszcza parafii ewangelickiej pw. Świętej Trójcy w Szczecinie i są kontynuowane przez jego następcę ks. Sławomira Sikorę. Uczestnicy Dni gromadzą się w miejscu dawnego seminarium (jego budynek się nie zachował) na modlitwę poranną. Tam między dębem a bukiem, z racji wieku świadkami wydarzeń sprzed 75 lat, wystawiony jest drewniany krzyż. W tym roku modlitwę przy krzyżu poprowadzili ks. S. Sikora i proboszcz parafii rzymskokatolickiej ze Zdrojów ks. Ryszard Szymanik TChr. Zgromadzeni odśpiewali pieśń Bonhoeffera „Przez dobrą moc Twą, Panie, otoczony”.
Następnie przeniesiono się do Międzynarodowego Centrum Studiów i Spotkań im. ks. dr. D. Bonhofoeffera mieszczącego się przy ul. Piotra Skargi, gdzie odbyła się naukowa część spotkania. Rozpoczęło ją podsumowanie 10-letniej działalności Stowarzyszenia Bonhoefferowskiego. Uczestnicy Dni (byli wśród nich goście z Hamburga, z partnerskiej parafii pw. św. Mikołaja) wysłuchali tam wystąpienia ks. P. Gasia.
Referent poddał analizie artykuł Bonhoeffera z kwietnia 1933 r. pt. „Kościół wobec problemu żydowskiego”. Był on reakcją młodego, 27-letniego teologa na ogłoszoną wówczas ustawę pozbawiającą Żydów w Niemczech posad państwowych. Z mocą stawiał w nim pytanie skierowane do państwa o prawomocność charakteru jego działania. Uważał, ze Kościół w sposób bezwarunkowy zobowiązany jest do pomocy ofiarom tak działającego państwa. Szedł nawet dalej twierdząc, że nie tylko należy „pomóc ofiarom miażdżonym kołem (państwa), lecz zablokować samym sobą szprychy tego koła”. Cechująca go niezwykła odwaga, poczucie godności i odpowiedzialności spowodowało związanie się Bonhoeffera z ruchem antyhitlerowskim kierowanym przez admirała Canarisa. Kilkakrotnie wyjeżdżał za jego wiedzą za granicę. Kontaktował się tam z zachodnimi wywiadami informując o możliwościach wywołania w Niemczech puczu odsuwającego Hitlera od władzy. Aresztowany w 1943 r. po dwuletnim pobycie w więzieniach i obozach koncentracyjnych stanął przed „sądem” doraźnym i został stracony 9 kwietnia 1945 r., na miesiąc przed zakończeniem wojny.
Po wystąpieniu pastora Gasia młodzież, którą przywiózł z Hamburga diakon Lorenz Hansen, przedstawiła przykłady współczesnych sytuacji, w których potrzebna jest reakcja na krzywdę drugiego człowieka. Często jednak tej społecznej reakcji brak, jest obojętność. Optymizmem napawa fakt, że ci młodzi chrześcijanie odrzucili obojętność i opowiedzieli się jednoznacznie za koniecznością angażowania się w potrzebie. Ich zdaniem, należy czynić to bez zbędnej brawury, biorąc jednak pod uwagę, że trzeba niekiedy narazić się na niebezpieczeństwo, aż do utraty życia włącznie. Referat ks. Gasia i trójgłos młodych sprowokował wśród uczestników konferencji ciekawą dyskusję.
Pastor Dietrich Bonhoeffer swoim życiem i śmiercią w trudnych czasach realizował zdawałoby się nie możliwy do osiągnięcia ideał życia chrześcijańskiego. Ten odważny świadek wiary „jest wspólnym bogactwem wszystkich Kościołów i wszystkich wspólnot kościelnych” (papież Jan Paweł II). Dobrze, że podejmowane są działania przybliżające współczesnym szczecinianom jego postać i dokonania. Ważne, że „patrząc w przeszłość i widząc przyszłość”, realizuje się projekt zagospodarowania terenu w Zdrojach na miejsce pamięci wybitnego teologa. Postać Dietricha Bonhoeffera, tego „Świadka lepszego świata”, wskazującego drogę do Chrystusa w trudnych czasach ze wszech miar na to zasługuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bolesna Królowa Polski. Rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.
CZYTAJ DALEJ

Włochy/ 86-letni krawiec szyje sutannę dla nowego papieża

2025-04-30 19:40

[ TEMATY ]

konklawe

Ks. Tomasz Podlewski

86-letni krawiec Raniero Mancinelli szyje sutannę dla nowego papieża, który zostanie wybrany na konklawe rozpoczynającym się 7 maja. Mały zakład krawiecki, który Mancinelli prowadzi z rodziną, znajduje się w uliczce Borgo Pio, kilka kroków od placu Świętego Piotra.

"Aby uszyć sutannę dla papieża potrzeba około pięciu metrów tkaniny, bo jest także pelerynka. Tkanina, jakiej tym razem użyłem, to lekka wełna o wadze 220 gramów na metr kwadratowy"- wyjaśnił papieski krawiec, cytowany przez agencję Ansa. Dodał, że sutannę z takiej tkaniny miał także papież Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Białoruś: kapłan katolicki skazany na 13 lat więzienia za wymyślone przestępstwa

2025-05-01 16:21

[ TEMATY ]

Białoruś

Karol Porwich/Niedziela

Proboszcz parafii katolickiej Matki Bożej Fatimskiej i św. Jozafata Kuncewicza w Szumilinie (diecezja witebska) na Białorusi ks. Andrzej Juchniewicz OMI został 30 kwietnia skazany na 13 lat więzienia. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny i ma być zgłoszona apelacja od niego. Ks. Juchniewicz jest drugim kapłanem katolickim w tym kraju, który otrzymał tak surową karę, a jego proces toczył się przy drzwiach zamkniętych, bez dopuszczenia na salę rozpraw środków przekazu i publiczności.

Jako oblat Maryi Niepokalaej jest on nie tylko proboszczem w Szumilinie, ale także przewodniczącym Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich na Białorusi. Jego parafia jest narodowym sanktuarium fatimskim w tym kraju. Zatrzymano go w maju ub.r. za zamieszczenie w sieci zdjęca z flagami: biało-czerwono-białą niepodległej Białorusi (ale zakazanej tam przez reżym Alaksandra Łukaszenki) i ukraińskiej. Początkowo zarzucano mu "działalność dywersyjną", a następnie przestępstwa "przeciw nietykalności płciowej", których miał się rzekomo dopuściić 10 lat temu. Kapłan stanowczo zaprzeczył tym zarzutom oraz mówił o sfabrykowanej sprawie i o poddawaniu go torturom w SIZO (czyli izolatce śledczej - wstępnym aresztowaniu). Również sami wierni oświadczyli, że nie było na niego skarg ani przed laty, ani później.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję