Reklama

Ziarno zostało posiane

W Busku Zdroju powstaje Hospicjum bł. Matki Teresy. Znajdą tu ulgę w cierpieniu, fachową pomoc i wsparcie osoby umierające na nowotwory i ich rodziny. Budowa trwa, potrzeba ogromnego wysiłku całego społeczeństwa, aby inwestycja została ukończona.

Niedziela kielecka 48/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Na działce o powierzchni 4143 m2, przekazanej jako darowizna przez Radę Miasta i Gminy Busko Zdrój, powstały już fundamenty dużego kompleksu, przystosowanego do przyjęcia około 20 pacjentów. Będą pokoje dwuosobowe z węzłem sanitarnym, kaplica, gabinety zabiegowe, poradnie specjalistyczne, w tym: psychologiczna i leczenia bólu, oraz zaplecze gospodarcze. Na budowę hospicjum (projekt, dokumentacja, uzbrojenie, wykopy, zalanie ław, fundamenty) wydano do tej pory 700 tys. złotych.
Wszystko zaczęło się osiem lat temu od pomysłu ks. Mariusza Kozy - kapelana Szpitala Rejonowego, Dziecięcego na Górce. Założycielem Hospicjum im. bł. Matki Teresy była Fundacja Gospodarcza św. Brata Alberta w Kielcach z inicjatywy ks. Kozy, który od początku nim kieruje. Najtrudniejsze jest pozyskiwanie funduszy na kontynuację budowy. Dla wsparcia hospicjum rok temu powołane zostało w Busku, dzięki zaangażowaniu grupy ludzi, Stowarzyszenie „Dom Nadziei”, promujące idee hospicjum oraz pozyskujące środki finansowe potrzebne do budowy.
- W naszym społeczeństwie wiedza na temat hospicjum i opieki nad pacjentami terminalnie chorymi jest wciąż bardzo mała. Panuje jakieś mylne wyobrażenie, że hospicjum to dom opieki społecznej, gdzie mieszkają starzy ludzie. A ono jest po to, aby chorzy umierający pacjenci mogli przeżyć czas, który im pozostał, godnie, aby to było piękne życie do końca - mówi ks. Koza.
Wydaje się, że kiedy wyczerpią się możliwości farmakologiczne, dla pacjenta nie da się już nic zrobić, ale to nie jest prawda. Obecny przy łóżku umierającego wolontariusz jest z nim i z jego najbliższymi do ostatniej chwili. Wiele wtedy znaczy uśmiech, uścisk dłoni, zwyczajne towarzyszenie. W trudnych chwilach niezbędna jest także fachowa pomoc przygotowanych ludzi: pielęgniarki, lekarza, psychologa, terapeuty, kapłana, którzy są wsparciem dla umierającego i jego rodziny.
W najbliższej okolicy Buska nie ma ośrodka, w którym chorzy na nowotwory terminalni pacjenci mogliby znaleźć profesjonalne wsparcie i opiekę medyczną. W całej diecezji jedynie w Kielcach przy Świętokrzyskim Centrum Onkologii na Oddziale Paliatywnym jest kilkanaście miejsc dla pacjentów. W Miechowie stacjonarne hospicjum z dużym doświadczeniem dysponuje podobną liczbą miejsc. Zapotrzebowanie jest niestety o wiele większe, bo zachorowalność na nowotwory wciąż jest wysoka.

Radość i satysfakcja

Działalność hospicjum opiera się przede wszystkim na pracy wolontariuszy - ludzi przeświadczonych o tym, że warto dzielić się z drugim (sercem, umiejętnościami, czasem) i warto pomagać. - Wolontariat nadaje głębsze znaczenie temu miejscu, nadaje także charakter tej specyficznej pracy i posłudze człowiekowi umierającemu. Wolontariusz wciąż zachowuje pewną świeżość. Jego zaangażowanie bierze się z chęci pomocy drugiemu, bycia przy nim w sytuacji odchodzenia - tłumaczy ks. Koza.
Wolontariusze często mówią, że praca w hospicjum daje im radość i, paradoksalnie, dając wiele z siebie, otrzymują dużo więcej. - Najważniejszy jest drugi człowiek. Nauczyłam się chować swoją dumę głęboko, kiedy idę do urzędów załatwić jakąś sprawę dla chorego. Myślę, że ważna jest dobra współpraca w zespole, wzajemny szacunek i wrażliwość na drugiego. Bez dobrej atmosfery nie udałoby się - opowiadają wiceprezes Fundacji Grażyna Sarnecka i wolontariuszka p. Aneta Rasała.
- Wciąż chyba za mało się mówi o wielkiej satysfakcji z wolontariatu i możliwości spełnienia się i samorealizacji - podkreśla ks. Koza. - Wiem o tym, ponieważ osobiście to przeszedłem. Bardzo wiele zmieniło się w moim życiu, kiedy zacząłem pracować z niepełnosprawnymi. Przez trzy lata jako kleryk byłem szefem Koła Miłosierdzia w Seminarium. Organizowaliśmy niepełnosprawnym różne spotkania, imprezy i wyjazdy. Śp. bp Jaworski jakoś zapamiętał to sobie i potem mianował mnie kapelanem pacjentów szpitali w Busku. Minęło już osiem lat odkąd jestem wśród pacjentów. Dziś wiemy, że ziarno zostało posiane. Zaszczepiliśmy pewną myśl i ideę społeczeństwu. Hospicjum potrzebuje przyjaznego klimatu, pracy i zaangażowania wielu ludzi i pomocy każdego z nas. Wtedy ziarno wyda plony.
Społeczność Buska włącza się w pomoc hospicjum. Niedawno Fundacja przy wsparciu burmistrzów i radnych pod patronatem bp. Kazimierza Gurdy zorganizowała koncert charytatywny w sanatorium „Markoni”. Udało się zebrać ponad 5 tys. złotych.

Możemy pomóc

Mimo że dzięki kampaniom medialnym wiemy o hospicjum coraz więcej, umieranie ciągle traktowane jest w społeczeństwie jak temat tabu. A przecież śmierć jest częścią życia. Dzieci rozumieją to lepiej niż dorośli. „Dom Nadziei” wydał dwa albumy: „Śmierć oczami dzieci” i „Dotknięcie miłością” z wyróżnionymi plastycznymi pracami dzieci i opowiadaniami młodzieży - owoce konkursu promującego ideę hospicjum. - W ten sposób docieramy do młodego pokolenia, wpływamy na jego edukację i świadomość - mówią członkowie stowarzyszenia. - Do tej pory w przedsięwzięcie zaangażowało się 38 szkół z powiatu buskiego, kazimierskiego, pińczowskiego i miechowskiego. W przyszłym roku konkursem chcielibyśmy objąć także Kielce.
- Czytając opowiadania uczniów i przeglądając prace literackie, dostrzegam dużą wrażliwość i chęć pomocy ludziom cierpiącym i umierającym. Jeśli teraz młodzi reagują z taką wrażliwością, to kiedy dorosną, być może będą chcieli pomagać w wolontariacie - tłumaczy Grażyna Sarnecka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czego uczy mnie dzisiejszy opis ukrzyżowanego Chrystusa?

2025-11-20 08:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Vatican Media

Ostatnia niedziela roku liturgicznego, nazywana Niedzielą Chrystusa Króla, opisuje scenę ukrzyżowania Jezusa. To musi dziwić. Nie widzimy Chrystusa królującego w chwale, potężnego, wszechmogącego, Sędziego żywych i umarłych, ale ukrzyżowanego.

Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski». Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju».
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Diecezjalny Dzień Skupienia Mężczyzn

2025-11-23 17:29

Marcin Cyfert

Diecezjalny Dzień Skupienia Mężczyzn Archidiecezji Wrocławskiej

Diecezjalny Dzień Skupienia Mężczyzn Archidiecezji Wrocławskiej

W kościele NMP na Piasku we Wrocławiu ok. 100 mężczyzn z archidiecezji wrocławskiej wzięło udział we wspólnej modlitwie, wysłuchało konferencji i świadectw oraz uczestniczyło w integracji przy kawie i herbacie.

Pierwsze punkty spotkania obejmowały adorację i spowiedź oraz konferencję ks. Jerzego Morańskiego, salwatorianina. Kapłan zachęcał do osobistej relacji z Bogiem, która owocuje światłem w naszym życiu rodzinnym, społecznym i politycznym. Podkreślał, że w momencie, w którym ludziom twardnieją karki, coraz trudniej jest im uklęknąć przed Bogiem. A historia naszego narodu pokazuje, że wtedy zaczyna się podział i upadek. – Mężczyzna, który nie uklęknie przed Bogiem, nie uklęknie przed innymi pokusami. (…) człowiek jest w pełni sobą tylko wtedy, kiedy jest przebóstwiony – mówił ks. Morański. Przypomniał Jana Pawła II, który mówił, że nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa. A celem, który powinniśmy realizować w naszym życiu jest to, by inni widzieli w nas działającego Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję