Reklama

Świat

Bp M. Piątek: Kościół w Amazonii jest ubogi i wymaga materialnego wsparcia

Kościół w Amazonii jest ubogi i wymaga materialnego wsparcia, aby lepiej i skuteczniej ewangelizować! - zaznacza redemptorysta ojciec biskup Marek Piątek. Pochodzący z Polski hierarcha na zakończonym 27 października Synodzie Biskupów dla Amazonii reprezentował brazylijską diecezję Coari.

[ TEMATY ]

wywiad

Synod dla Amazonii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O. Grzegorz Ruszaj CSsR: Jakie wiadomości zawiezie Ojciec Biskup swoim diecezjanom w Coari?

Reklama

Bp. Marek Piątek: W pierwszym rzędzie przekażę im błogosławieństwo Ojca Świętego Franciszka. Podczas naszych spotkań w czasie synodu biskupów prosiłem go o błogosławieństwo dla naszej diecezji, dla kapłanów, dla osób konsekrowanych, seminarzystów i dla naszych świeckich. zapewniłem go także o naszej modlitwie w jego intencji. Przypomniałem papieżowi, że to właśnie on w 2013 roku podniósł prałaturę Coari do rangi diecezji. Wiozę w mym sercu także uniwersalność Kościoła katolickiego. To właśnie tu w Wiecznym Mieście znajduje się grób św. Piotra i siedziba jego następców. Wiozę także całe dziedzictwo Synodu Biskupów dla Amazonii!
Czas synodu to szczególny czas łaski Bożej nie tylko dla naszego kontynentu i Kościoła. Synod stał się dla nas w pewnym sensie czasem Zesłania Ducha Świętego. On jest głównym Aktorem synodu biskupów! Staraliśmy się słuchać co Duch Święty mówi do Kościoła w Panamazonii. Staraliśmy się słuchać, co mówi Ojciec Święty, co mówią ojcowie synodalni, co mówią zaproszone osoby świeckie i zakonne, wsłuchiwaliśmy się zwłaszcza w glos przedstawicieli ludów tubylczych z Amazonii.
Po powrocie do Coari opowiem naszym diecezjanom także kanonizacji brazylijskiej siostry Dulce od Ubogich z Salwadoru, ze stanu Bahia, w której uczestniczyłem w Rzymie. Powiem im również o wizycie w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy i o miłych odwiedzinach w Domu Generalnym naszego Zgromadzenia, na zaproszenie o. Michaela Brehla, przełożonego generalnego. Modliłem się przed Ikoną Matki Bożej Nieustającej Pomocy w intencji naszej diecezji. W każdej naszej parafii co tydzień odprawiana jest Nieustanna Nowenna. To przepiękne dziedzictwo pozostawione przez redemptorystów!

- Jaka jest diecezja Coari? Co jest dla niej charakterystyczne? Jakie dotykają ją problemy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Diecezja w Coari, w Stanie Amazonas, jest młoda, misyjna i dynamiczna! Została erygowana przez papieża Franciszka 9 października 2013 roku. Patronką diecezji jest św. Anna, mama Matki Bożej i babcia Jezusa Chrystusa. Powierzchnia diecezji to około 120 tys. km kw., czyli więcej niż Portugalia czy Szwajcaria, liczy natomiast niespełna 300 tys. mieszkańców. Ma 10 ogromnych parafii z ponad 500 wspólnotami. Dwie parafie prowadzą redemptoryści.
W diecezji posługuje ponad 20 kapłanów i 4 zgromadzenia zakonne żeńskie, a także setki świeckich: nadzwyczajnych szafarzy słowa Bożego, Eucharystii, autoryzowanych świadków do sakramentów małżeństwa i do chrztu; jest ponad 800 katechistów świeckich i około 30 różnorakich duszpasterstw. Do ewangelizacji wykorzystujemy media. Redemptoryści w Coari od ponad 50 lat prowadzą rozgłośnię radiową. Nasze parafie i wspólnoty żyją nad przepięknymi, ale też niebezpiecznymi rzekami i jeziorami. Ludzie nasi są dobrzy, szlachetni i wierzący, pomimo pewnych słabości. Nasze życie i duszpasterstwo prowadzimy według rytmu rzek i jezior: czas pory letniej to okres powodzi. Transport odbywa się wyłącznie statkami i łodziami. Odległości pomiędzy parafiami są bardzo duże. Z siedziby diecezji w Coari do najbliższej parafii trzeba płynąć 10 godzin statkiem.
Żyjemy skromnie i ubogo. Dbamy o samowystarczalność, lecz na większe inwestycje nas po prostu nie stać. W roku 2000 otwarliśmy Seminarium Duchowne św. Anny, do którego przyjmujemy młodych mężczyzn kończących szkołę średnią i odbywających tzw. rok propedeutyczny. W Manaus, w stolicy stanu, studiuje filozofię i teologię 10 naszych kandydatów do kapłaństwa.
Miejscowe powołania kapłańskie i zakonne są radością naszej diecezji. Mamy dobrych i gorliwych kapłanów z tutejszego ludu! Duży udział w duszpasterstwie i ewangelizacji mają także ludzie świeccy. Przy małej liczbie kapłanów, to zwłaszcza ludzie świeccy przekazują dziedzictwo wiary nowym pokoleniom. Posługa kapłańska i biskupia płynie z sakramentu kapłaństwa, zaś ludzi świeckich z sakramentu chrztu świętego. W sytuacji dużej aktywności sekt protestanckich, potrzebne jest ciągłe dokształcanie i formacja, zwłaszcza ludzi świeckich. To w tym celu, pokonując po drodze wiele trudności, wybudowaliśmy w Coari Dom Rekolekcyjny św. Alfonsa i Centrum Formacji Misyjnej. Od 2017 r. odbywają się tam kursy dla duszpasterzy i świeckich z całej diecezji.
Nasza teraźniejszość wyrasta z pięknej tradycji pracy licznych misjonarzy. Przez 50 lat byliśmy prałaturą terytorialną. Powołał ją do istnienia papież św. Paweł VI w 1963 roku i powierzył ją duszpasterskiej trosce redemptorystów z Manaus. Przez prawie 40 lat prałaturą kierował mądry i oddany Panu Bogu bp Gutemberg Freire Régis CSsR, pochodzący z tutejszych terenów.
Rozwój struktur duszpasterskich i materialnych zawdzięczamy heroicznej pracy redemptorystów brazylijskim z wiceprowicji Manaus i amerykańskim z byłej Prowincji St. Louis (obecnie włączona do Prowincji Denver). Nie byłoby dzisiaj diecezji w Coari, gdyby zabrakło tych ponad 70 lat pięknej, ale bardzo ciężkiej pracy misyjnej redemptorystów! Od samego początku z redemptorystami współpracowały na terenie diecezji Siostry od Adoracji Krwi Pańskiej. Za to wszystko wielbimy Pana i jesteśmy im bardzo wdzięczni!
Jestem także przekonany, że dzięki ich usilnej modlitwie i trosce o powołania kapłańskie dzisiaj wszyscy nasi księża diecezjalni wywodzą się z miejscowej ludności. To bardzo ważne! Misja przynosi bowiem owoce i rozwija się wówczas, kiedy pojawiają się powołania miejscowe! Naszym zadaniem teraz jest podtrzymywać i rozwijać otrzymane dziedzictwo.

- Czego możemy się spodziewać po zakończonym Synodzie dla Amazonii? W jaki sposób refleksja synodalna będzie kontynuowana?

Reklama

- Ojciec Święty, rozpoczynając Synod, polecił naszej refleksji i modlitwie cztery sprawy dotyczące Amazonii. To duszpasterstwo, różnorodność kultur, wymiar społeczno-ekologiczny i synodalność Kościoła. Oczekiwania wobec Synodu są więc bardzo duże, również wskutek znacznego zainteresowania ze strony środków masowego przekazu.
Chciałbym podkreślić, że Synod to powiew wiosny w życiu naszego Kościoła. Przyczyni się do pogłębienia wiary, do rozwoju dzieła ewangelizacji, do ożywienia współpracy w budowaniu Bożego Królestwa, opartego na sprawiedliwości i prawdzie oraz do większego zatroskania o “wspólny dom” czyli o cale dzieło Boże stworzenia i odkupienia ludzi i świata. Ekologia integralna, która podkreśla wartość i godność ludzkiego życia to ważna część ewangelizacji.
Synod wskazuje nam potrzebę większej troski o ludy tubylcze, o uszanowanie ich kultury, tradycji, duchowości. Podczas obrad rozmawialiśmy o ewentualnym nowym rycie dla Kościoła w Amazonii i możliwych sposobach zaradzenia odczuwalnemu brakowi prezbiterów. Zostaliśmy zaproszeni do jeszcze większego dowartościowania ludzi świeckich i ich posług wypływających z sakramentu chrztu św. Mówiono także o potrzebie większego dowartościowania roli kobiet w Kościele. Podkreślano rolę osobistego świadectwa i miłości braterskiej, zwłaszcza w stosunku do ubogich i opuszczonych. Wszystko to powinno być realizowane w duchu ewangelicznej i kościelnej synodalności.
Jaka będzie kontynuacja? Oficjalne zakończenie obrad Synodu biskupów w Rzymie z pewnością nie jest końcem refleksji nad kwestiami, którymi Synod się zajął. To właśnie teraz, zwłaszcza po wydaniu zapowiedzianej przez papieża Franciszka adhortacji, która ma się wkrótce ukazać, rozpoczyna się bardzo istotny etap wprowadzania w życie uchwał synodu dla całej Panamazonii, która obejmuje 9 państw. Musimy zanieść ducha synodu do naszych kościołów lokalnych, naszych diecezji, wspólnot i ludzkich serc! Będzie to wymagało zaangażowania się wszystkich, wspólnej odpowiedzialności, mądrości i duchowego rozeznania, misyjnej gorliwości, i wielkiego wsparcia Ducha Świętego.

- Ojciec Biskup jest jednym z pięciu biskupów redemptorystów, którzy posługują w Panamazonii. Jakie elementy praktyki misyjnej redemptorystów są przydatne w pracy w diecezji Coari?

Reklama

- W moim biskupim haśle napisałem “DISCIPULUS MISSIONARIUS REDEMPTORIS”. Staram się, aby pomimo ludzkich ograniczeń, to bycie uczniem misjonarzem Odkupiciela przyświecało całej mojej biskupiej posłudze. Dla mnie osobiście redemptoryści i ich duchowość są czymś bardzo cennym i wnoszą bardzo wiele w misyjną pracę biskupa. Tutaj, nad Amazonką, nasz redemptorystowski charyzmat jest bardzo aktualny! Wspomnę tylko to, co najważniejsze: miłość do Chrystusa Odkupiciela, ewangelizacja, zwłaszcza ludzi ubogich, miłość do Kościoła i do naszego ludu, wytrwałość w powierzonej misji, duch modlitwy, prostota w sposobie życia, ciągłe bycie w drodze, pobożność maryjna, dążenie do świętości. Pewnym brakiem, który odczuwam, jest niedostatek życia wspólnotowego, choć z drugiej strony pewna “samotność” należy do ludzkiej egzystencji, także do misyjnej posługi biskupa.
Podczas odwiedzin w Akademii Alfonsianskiej, o. Alfonso Amarante, rektor tej uczelni, podarował mi książkę zatytułowaną: “Rozeznanie: Fundamenty i miejsca realizacji”. Św. Alfons Maria de Liguori, nasz założyciel i Doktor Kościoła, mówił wiele o roli sumienia w chrześcijańskim życiu. Ta misja formacji sumień i właściwego rozeznania jest bardzo aktualna i bardzo potrzebna w dzisiejszym pluralistycznym, ale często zagubionym społeczeństwie. To jeszcze jeden charakterystyczny element naszej tradycji, ważny dla misjonarza i biskupa.

- Synod odbywał się w październiku, miesiącu misyjnym. W jaki sposób wspierać Kościół w Amazonii?

- Z woli Ojca Świętego po raz pierwszy w tym roku październik przeżywamy jako Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny. W naszej Brazylii, podobnie jak w Polsce, październik jest także miesiącem różańca św., ale przede wszystkim jest Miesiącem Misyjnym. Kościół z natury jest misyjny! Siła misyjnego świadectwa płynie z kontemplacji, ze złożonych rak, z Eucharystii, ze słuchania słowa Bożego, z kontaktu z ludźmi zwłaszcza potrzebującymi.
Istnieje wiele form pomocy misjom. Modlitwa jest czymś niezastąpionym w dziele wspierania misji! I to może robić każdy z nas, modląc się za misje i za konkretnych misjonarzy. Możemy wspierać Kościół w Amazonii, wyjeżdżając na misje jako kapłani, osoby zakonne i wolontariusze świeccy. Możemy wspierać misje swoim cierpieniem, ofiarowaniem Bogu naszych różnorakich życiowych krzyży.
Kościół w Amazonii możemy także wspierać poprzez konkretną pomoc materialną. Ewangelizacja kosztuje: ponosimy wydatki na zakup i remonty statków, paliwo na długie misyjne podróże, na budowę nowych kościołów i ośrodków duszpasterskich, na bardzo kosztowną formację seminarzystów, na prowadzenie rozgłośni radiowych, na wielorakie dzieła charytatywne i ewangelizacyjne. Kościół w Amazonii jest ubogi i wymaga materialnego wsparcia, aby lepiej i skuteczniej ewangelizować! Jesteśmy więc bardzo wdzięczni tym którzy nas wspierają i za nich ciągle się modlimy!

- Dziękuję za rozmowę.

2019-10-28 16:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Sarah: ludzie Zachodu konfiskują synod dla własnych planów

Na obradach synodalnych pojawia się propozycja wyświęcania na kapłanów żonatych mężczyzn. W tej sprawie wypowiedział się również kard. Robert Sarah, prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. W wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" zaznaczył, że Kościół nie boi się dyskusji na ten temat. Synod to rozważy, a papież wyciągnie wnioski. Choć Franciszek już raz zapowiedział, że celibatu nie zniesienie.

Afrykański purpurat przypomniał, że wyznania chrześcijańskie, w których nie ma celibatu, bynajmniej nie są bardziej dynamiczne niż Kościół katolicki. Problem leży więc gdzie indziej. Trzeba się raczej pytać, dlaczego brakuje ludzi, którzy byliby gotowi poświęcić się bez reszty Bogu.
CZYTAJ DALEJ

Loyola - tam, gdzie zaczęło się życie św. Ignacego

Niedziela w Chicago 31/2006

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

wikipedia.org

Św. Ignacy z Loyoli

Św. Ignacy z Loyoli
Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów. Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku. Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich. Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu. Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu. Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu. Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany. Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G. Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu. Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: młodzi Argentyńczycy modlili się przy grobie papieża Franciszka

Ponad tysiąc młodych Argentyńczyków, którzy przybyli do Rzymu na Jubileusz Młodych, modliło się wczoraj przy grobie papieża Franciszka w bazylice Matki Bożej Większej. Mszy św. przewodniczył bp Alejandro Pardo.

„Przybyliśmy jako Kościół w Argentynie, aby podziękować” - powiedział w homilii biskup pomocniczy archidiecezji Buenos Aires. „Czujemy, jak rozpala się nasze serce. Czujemy się dziećmi Kościoła, braćmi pośród wszystkich” - zauważył hierarcha i wyjaśnił, że z każdym krokiem czynionym w tych dniach „nasza wiara się odnawia”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję