Reklama

Ameryka na co dzień…

Niedziela w Chicago 12/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed nami jeszcze połowa Wielkiego Postu. Czasu na nawrócenie i poprawę życia mamy jeszcze trochę. Jest jednak jedno znaczące pytanie. Czy zechcemy tę próbę podjąć? W ubiegły piątek celebrowaliśmy dzień św. Józefa, opiekuna Pana Jezusa, mojego patrona. Z podziwem wpatruję się w jego sylwetkę i z zachwytem spoglądam na jego misję. Spójrz ze mną na sylwetkę tego poczciwego człowieka. Postawiony przed faktem opieki nad Bożym Synem, w pocie czoła zdobywał pieniądze na chleb dla Jezusa. Od pierwszych dni chronił Go, począwszy od ucieczki z Betlejem aż po powrót do Nazaretu i później podczas pielgrzymki do Jerozolimy. Przecież mógł Józef powiedzieć do anioła, który odwiedzał go we śnie, że chce ładny kamienny dom, niewielki zakład na przedmieściu i wielu klientów. Niejeden by tak zrobił. Gdybyśmy chcieli oceniać zachowanie św. Józefa, to wielu nazwałoby go optymistą, idealistą i naiwniakiem. W oczach współczesnego świata niewykorzystanie okazji do końca bez względu na dobro innych nie gra roli. Zabiegani ludzie są w stanie sprzedać wszystko i wszystkich, stąd też powiedzenie: „Każdy ma swoją cenę”.
Dla św. Józefa najważniejsza była troska o Jezusa i posłuszeństwo Bogu. Niezwykłe jest to, że właśnie w Chicago odnalazłem ludzi, którzy jak św. Józef nazywani są niepoprawnymi optymistami. Kiedy patrzę na ich przykłady życia, na ich rodziny i oddaną pracę, gdzie oprócz Boga, ideałów i wiary nie ma innych fascynacji popularnym kiczem i tandetą, to wierzę, że są na tym świecie, że są w tym mieście ludzie, którzy tak jak św. Józef w milczeniu i zatroskaniu pomagają innym poprzez prowadzenie polskich szkół i organizacji, poprzez polonijne duszpasterstwo i troskę o innych. Krzykliwe zło jest bardziej widoczne. Jednak jestem pewien, że rozglądając się wokół, dostrzeżesz prawdziwych apostołów prawdy i miłości, którą tak często gubimy w tym dziwnym świecie. Zatem także dziś zachęcam cię do wsłuchania się w głos Boga przemawiającego w twojej duszy. Dziś masz kolejną szansę zmiany na lepsze, czy ją wykorzystasz?...

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Z odwagą wzywać do nawrócenia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 1-6.

Środa, 24 września. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Łowicz: bp Wojciech Osial udzielił promocji ponad 50 szafarzom nadzwyczajnym

2025-09-24 08:28

[ TEMATY ]

bp Wojciech Osial

Karol Porwich/Niedziela

Ponad pięćdziesięciu mężczyzn z różnych parafii diecezji łowickiej zostało w sobotę 20 września włączonych do grona szafarzy nadzwyczajnych Komunii Świętej. Uroczystości przewodniczył w katedrze łowickiej biskup Wojciech Osial. Kandydaci przygotowywali się do tej posługi przez kilka miesięcy i odtąd mogą zostać skierowani do pomocy w parafiach.

Potrzeba nowych szafarzy staje się w diecezji coraz wyraźniejsza, co związane jest zarówno z dużą liczbą wiernych w mniejszych wspólnotach, jak i z malejącą liczbą kapłanów. Posługa świeckich, wspierających duszpasterzy w udzielaniu Komunii Świętej, ma na celu nie tylko odciążenie duchownych, ale także budowanie wspólnoty parafialnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję