Wolność głoszenia własnych przekonań i poglądów oraz swobodę prowadzenia działalności społecznej i gospodarczej uważam za źrenice systemu chroniącego człowieka i jego wartość. Niestety – może jestem w tym odosobniony – ale zauważam coraz większy zestaw globalnych działań, które chcą nam te fundamentalne zasady odebrać. Mowa w tym momencie nie o teoriach spiskowych, ale o najbardziej spiskowej praktyce, której wielu wciąż nie chce dostrzec. Jeśli zauważymy, że kilkunastu najbogatszych na świecie nababów – tylko w czasie pandemii, kiedy deklarowali, że przekazują miliardy dolarów na cele charytatywne i wyrzekają się zysków w imię miłości do ludzkości – powiększyło swoje majątki o ponad 2 bln dol., to przecież rozsądne wydaje się pytanie: czy ci ludzie właśnie na wywoływaniu światowych kryzysów nie zarabiają najwięcej?!
Odkąd rodzina Rockefellerów odkryła, że afiszowanie się z charytatywną działalnością na rzecz ludzkości przynosi większe zyski niż handel – nawet monopolistyczny – ropą naftową, można zauważyć, iż gdy światowy feudał finansowy podaje ci dłoń, to natychmiast powinieneś przeliczyć palce. Oczywiście do tego nie dojdzie, bo oni zwykłymi ludźmi po prostu pogardzają.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
