W parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Nowym Sączu-Zabełczu kwitnie kult św. Szarbela. W kościele są jego relikwie, co kwartał parafianie spotykają się na nabożeństwie ku czci świętego. Dla jego czcicieli z Nowego Sącza nie są obojętne także losy ojczyzny św. Szarbela – Libanu. Kraj ten od kilku miesięcy zmaga się z zaostrzonym konfliktem między Izraelem a Hezbollahem. W parafii zorganizowano kwestę humanitarną dla poszkodowanych Libańczyków.
Coś za coś
Parafianie z Zabełcza już dwukrotnie byli w Libanie. Poznali tam libańskiego przewodnika Marouna Mazawiego, który organizuje pielgrzymki po swojej ojczyźnie, a także zbiórki charytatywne i często odwiedza Polskę. Libańczyk był gościem wydarzenia. Prezentacją „Liban kiedyś i dziś” opowiedział o swoim kraju i skutkach wojny. – Chrześcijaństwo to miłosierdzie. Pomagamy poszkodowanym nie tylko chrześcijanom, ale też muzułmanom. Ja robię to po prostu z serca, nie dla pieniędzy czy sławy – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomysł spodobał się parafianom. – Przyszłam dowiedzieć się czegoś więcej o Libanie, jak wygląda tam sytuacja na co dzień. Chciałem zobaczyć to na zdjęciach, no i, oczywiście, wspomóc zbiórkę – powiedziała jedna z parafianek.
Reklama
– Mamy teraz specyficzny czas – listopad. Modlimy się za zmarłych, prosimy o zbawienie dla dusz czyśćcowych. I bardzo dobrze. Ale powinniśmy też pomyśleć o sobie – żeby się z tymi zbawionymi spotkać w niebie. Do tego potrzebne są miłosierdzie i pomoc Boża. Jak możemy je otrzymać? Między innymi czyniąc dobro. A okazją są takie inicjatywy. Im więcej dajemy od siebie, tym więcej dostaniemy od Boga – przekonuje proboszcz parafii ks. Eugeniusz Mrożek.
Z Portugalii do Libanu
Pomysł na zorganizowanie kwesty dla Libanu zrodził się... w Portugalii. Parafianie z Zabełcza we wrześniu udali się na Camino do Portugalii i Hiszpanii. Ich przewodnikiem na szlaku był Łukasz Kornaś. – Kiedy poznaliśmy się lepiej i okazało się, że Liban jest bliski parafianom, postanowiłem to wszystko połączyć. Zaproponowałem kwestę połączoną z koncertem. Ksiądz proboszcz od razu się zgodził, wkrótce też pojawiły się osoby, które chciały się włączyć w inicjatywę – opowiadał. Łukasz Kornaś jest nie tylko przewodnikiem Camino, lecz także muzykiem. Podczas kwesty wystąpił w kościele razem ze swoim bratem Konradem. Mężczyźni wykonali poezję śpiewaną.
Warto pomagać
– Lubię pomagać i uznałam, że mogę się w to włączyć. Zachęciłam też do tego młodzież z Zespołu Szkół Budowlanych i pięknie się włączyli. Jak jest okazja, są chęci i dobrzy ludzie, to czemu nie? – powiedziała Jolanta Marszałek, katechetka.
– Wiemy, że trwa tam wojna, więc uważamy, że warto pomóc. W dodatku św. Szarbel jest nam bardzo bliski, a to przecież jego ojczyzna. Dlatego chcieliśmy połączyć słuchanie muzyki, pomaganie innym i modlitwę – przyznała p. Magdalena, parafianka.
Do kwesty i koncertu wierni włączali się w przeróżny sposób. Wrzucali datki do puszek i angażowali się w przygotowanie wydarzenia. – Dla mnie każda okazja do pomocy jest dobra. Udzielam się, bo chcę pomóc, dlaczego nie? Mam akurat wolny wieczór, mam sprzęt. Chociaż tyle zrobię... – powiedział przed koncertem Andrzej Sromek, który na co dzień jest DJ-em i wodzirejem. W organizację wydarzenia włączył się, przynosząc swój sprzęt i oświetlając oraz nagłaśniając koncert.