Reklama

Rodzina

Furia

Ponad 40% polskich nastolatków doświadcza przemocy ze strony dorosłych, a 57% – ze strony rówieśników. Sytuacja stała się na tyle poważna, że trzeba było zmienić prawo dotyczące nieletnich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dane z ostatnich miesięcy. Kielce: 16-letnia mieszkanka podkieleckiej gminy zostaje dotkliwie pobita przez dwie rówieśniczki. Obie mają we krwi 1 promil alkoholu. Lubartów: dwóch nastolatków znęca się nad rówieśnikiem, kopią ofiarę po całym ciele i każą jej... szczekać. Pruszków: grupa chłopców i dziewczyn bije, kopie po głowie i przypala papierosami rówieśnika. Filmik z zajścia wrzucają do internetu. W tle słychać przekleństwa i śmiech nastolatków. Biała Podlaska: kilku małolatów znęca się nad leżącym na ziemi bezbronnym chłopakiem. Film z zajścia wrzucają do sieci. Poznań: grupa młodzieży katuje do nieprzytomności dziewczynę przed jedną z poznańskich galerii handlowych.

Gniew jest jak kamień rzucony w wodę – zatacza coraz szersze kręgi. Najpierw jest dręczenie, potem – przemoc, wreszcie agresja. Te dwa ostatnie stany z pozoru tylko są podobne. Przemoc może bowiem przybrać także postać słów. Raniących dotkliwie nasze poczucie wartości, ale jednak słów. Agresja jest furią, oślepiającą, niepohamowaną furią, która krzywdzi nie tylko duchowo, ale i fizycznie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Psychologowie mówią, że z gniewem jest trochę jak z trucizną – w małych dawkach potrafi leczyć, w większych okalecza, a nawet zabija. Nauka dowodzi nawet, że gniew może być uczuciem pozytywnym, bo pozwala ustalić – zwłaszcza młodemu człowiekowi – pewne granice. Gniew można przecież przejawiać w słusznej sprawie. Pozwala on zawalczyć o swoją godność, o wolność, o granice moralne, których przekroczenia sobie nie życzymy. Może być reakcją na zło czynione komuś innemu. Gdy jednak tracimy nad nim kontrolę, potrafi zawładnąć sercem i duszą. Opętać do tego stopnia, że zło wydaje się dobrem, aktem sprawiedliwości, wyrównywaniem rachunków. A potem jest już wyłącznie jazda w dół, w otchłań – gniew staje się tylko brutalnym sprawdzaniem, jak to jest, gdy zadaje się komuś ból, gdy się kogoś poniża, odbiera mu godność. I jeszcze to niezrozumiałe dla normalnych ludzi poczucie dumy – bo jak inaczej wyjaśnić zachowanie młodych przestępców, którzy najpierw kręcą zajście, a potem wrzucają te filmiki grozy do internetu, jakby chcieli się pochwalić swoim bestialstwem.

Bezradność

Dorośli nie bardzo wiedzą, jak reagować, co sprawia, że czasem odpowiedź jest zbyt mocna, a czasem żadna. Generalnie brakuje nam wiedzy i umiejętności, by zapobiec agresji młodych lub przynajmniej ją zminimalizować. Jeśli pojawiają się działania, to z reguły akcyjne, a nie długofalowe, przemyślane. Sytuację niewątpliwie pogarsza panująca powszechnie znieczulica – prawie nikt nie reaguje na zło dziejące się na naszych oczach. Filozofia „moja chata z kraja” skutkuje dramatem, jak ten, gdy nastolatka zamarzła w biały dzień niedaleko centrum handlowego. Pamiętamy też, jak przechodnie na zamojskim przystanku udawali, że nie widzą katowania przez rówieśników nastoletniego Emila. Nawet szkoła wydaje się bezsilna, brakuje procedur i metod na sprzeciw wobec nieakceptowalnych zachowań uczniów, szwankuje też współpraca na linii rodzice – szkoła.

Reklama

Agresja bierze się, zdaniem wielu specjalistów, w tym dr hab. Iwony Grzegorzewskiej z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Zielonogórskiego, ze złych nawyków utrwalanych od dzieciństwa. Przykład: małe dziecko bije np. dziadków – otoczenie nie tylko nie reaguje, ale też czasem wybucha śmiechem; maluch wraca z siniakiem ze szkoły – dorosły radzi, żeby na drugi raz oddał. To duży błąd. Po każdym, nawet niewielkim agresywnym zachowaniu trzeba natychmiast zareagować i wyjaśnić, że tak nie wolno. Dziecko powinno mieć „zakodowane”, że złe zachowanie rodzi konsekwencje, znać zasady i wiedzieć, co grozi za ich złamanie. Kara za agresję musi być, ale nie powinna być ona surowa, bo taka tylko spotęguje w dziecku złe zachowanie. Najlepiej sprawdzają się lżejsze, ale konsekwentnie egzekwowane kary – np. własnoręczne naprawienie wyrządzonej szkody, a gdy jest to niewykonalne – zapłacenie za nią z kieszonkowego, wreszcie osobiste i wyraźne przeproszenie. Karą bodaj najbardziej dotkliwą może się okazać zakaz korzystania z telefonu i komputera, a odzyskanie tych przywilejów dobrze jest powiązać z koniecznością wykonywania jakichś prac domowych.

Skąd tyle złości?

Zdaniem pedagogów szkolnych, wychowawców, psychologów – głównie z tego, co się dzieje w rodzinnym domu, w szkole i wokół niej. Zabiegani rodzice, choć się starają, mają coraz mniej czasu dla dzieci. Wspólne siedzenie na kanapie przed telewizorem z miską chipsów czy popołudnia w galerii handlowej to nie to samo co niespieszne rozmowy, nawyk dzielenia się swoimi przemyśleniami, emocjami, w tym gniewem czy złością. Rodzice tak naprawdę nie wiedzą, co się dzieje w życiu dziecka, co je buduje, a co niszczy. I nie do końca zdają sobie sprawę z siły grupy rówieśniczej. Sonia Ziemba-Domańska, psycholożka dzieci i młodzieży, tłumaczy to w jednym z wywiadów: – Rodzice lubią wierzyć, że ich dziecko doświadcza tego samego co oni w podobnym wieku, uznają, iż nastolatek powinien iść ich ścieżką lub cieszyć się „z tego, co ma”, zupełnie ignorując fakt, że ich dziecko funkcjonuje w innych czasach, z innymi kolegami u boku.

Zdaniem dr Małgorzaty Sitarczyk, biegłej sądowej w zakresie psychologii, to pokłosie nauki zdalnej: – Wychowanie przeniosło się do wirtualnej przestrzeni, a tam, uwaga, agresja jest powszechna, dopuszczalna i usprawiedliwiona. Agresja stała się wartością, którą warto się pochwalić. Stała się zachowaniem nie tyle niekontrolowanym, ile instrumentalnym, w celu osiągnięcia czegoś, np. popularności.

Potrzeba zbiorowej reakcji

Reklama

Sytuacja stała się na tyle masowa, że starania zapanowania nad tym niebezpiecznym zjawiskiem podjął rząd Mateusza Morawieckiego. Ówczesne Ministerstwo Edukacji i Nauki zwiększyło w szkołach liczbę psychologów i pedagogów szkolnych – z 22 tys. do przeszło 40 tys. – i przeznaczyło na ten cel 2 mln zł. Ówczesny minister Przemysław Czarnek przyznawał jednak, że to tylko plastry: – A z czego robią się rany? Z ataku na rodzinę, na chrześcijaństwo, wartości, autorytety takie jak Jan Paweł II, ze zohydzania rodziny. Nie żeń się, nie miej potomstwa, żyj dla siebie, bądź egoistą...

Ministerstwo Sprawiedliwości przyznało, że trzeba częściowo zaostrzyć, a częściowo zmienić przepisy prawne wobec agresywnych zachowań młodych. Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości w rządzie Morawieckiego, przekonywał dziennikarzy, że Ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich z września 2023 r. daje skuteczne narzędzia do walki z patologią i agresją. Jednym z nowych rozwiązań są okręgowe ośrodki wychowawcze. Mają w nich być poddawani resocjalizacji sprawiający kłopoty wychowawcze nastolatkowie, ale jeszcze nie ci zdeprawowani. Chodzi o to, by nie mieli oni kontaktu z osobami często stosującymi przemoc.

Doktor Sitarczyk uważa natomiast za niezbędne wprowadzenie specjalnych programów profilaktycznych i wychowawczych, tzw. treningu społecznego. Młodzi muszą zrozumieć, że zachowania przemocowe, agresywne mają czasem tragiczne, jak np. w Zamościu, konsekwencje.

Na nic jednak zdadzą się rozwiązania systemowe, jeśli dorośli nie zrozumieją, że sytuacja zmieni się dopiero wtedy, gdy zmienią się... dorośli. I że zamiast narzekać, przymykać oczy albo co gorsza karać agresywne dziecko fizycznie, „żeby popamiętało”, trzeba poszukać pomocy psychologa. Powszechne przekonanie, że „nikt nie zna mojego dziecka lepiej niż ja”, dzisiaj już nie wystarcza.

Przyczyny zachowań agresywnych:

- próba zwrócenia na siebie uwagi, chęć imponowania otoczeniu, naśladowanie swoich „idoli”,

Reklama

- zachowania wyniesione z domu, takie jak przemoc fizyczna, dominacja, agresja,

- nieumiejętność radzenia sobie z problemami, napięciem, emocjami, kumulowana złość,

- używanie alkoholu bądź środków psychoaktywnych,

- niesprzyjające warunki w szkole, w tym bierność nauczycieli i dyrekcji

2024-04-26 13:42

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Meksyku zamordowano cztery asystentki pastoralne

[ TEMATY ]

przemoc

Meksyk

pixabay.com

Zaginione przed czterema dniami w Meksyku cztery młode katolickie asystentki pastoralne znaleziono martwe. Według miejscowych mediów z 5 października na zwłokach stwierdzono ślady maltretowania.

Morderstwa dokonano w prowincji Michoacan, powszechnie znanej z handlu narkotykami. Na przestrzeni ostatnich tygodni zamordowano trzech meksykańskich księży.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

Redakcja "Niedzieli" serdecznie zaprasza wszystkich Czcicieli Matki Bożej na nowennę przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. "Dozwól nam chwalić Cię, Panno Przenajświętsza, i daj nam moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim". Spraw, byśmy pełni miłości i ufności biegli "do stóp Twoich kornie błagając" w różnych potrzebach.
CZYTAJ DALEJ

Zostawić swoje sieci jak św. Andrzej

2024-12-01 17:48

Magdalena Lewandowska

Bp Kiciński poświęcił obraz św. Andrzeja, który będzie peregrynował wśród rodzin parafii.

Bp Kiciński poświęcił obraz św. Andrzeja, który będzie peregrynował wśród rodzin parafii.

W pierwszą niedzielę Adwentu parafia św. Andrzeja Apostoła świętowała uroczystości odpustowe.

Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński, poświęcił on także obraz św. Andrzeja Apostoła, który dzisiaj rozpoczyna peregrynację w rodzinach parafii. – Adwent jest radosnym oczekiwaniem na przyjście Jezusa Chrystusa. Z drugiej strony mamy świadomość, że Adwent to całe nasze życie, bo czekamy na spotkanie z Nim w chwale Nieba – podkreślał w homilii bp Kiciński. – Kiedy patrzę na wieniec adwentowy, zawsze sobie wyobrażam, że te cztery świece, to nie tylko cztery niedziele do Bożego Narodzenia, ale cztery etapy naszego życia. Pierwsza świeca oznacza nasze dzieciństwo, druga naszą młodość, trzecia – wiek dojrzały, a czwarta to jesień życia. Przy której świecy jesteśmy? Nie wiem, jak wy, ale ja już jestem przy drugiej. Bo młodość to nie kwestia PESEL-u, ale nastawienia do życia. Życzmy sobie, żebyśmy zawsze byli młodzi duchem. Od nas zależy, jak każdy etap naszego życia wykorzystamy – mówił z uśmiechem hierarcha.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję