Reklama

Wiadomości

Twoja mowa cię zdradza

Mądrość osoby niesie mądry język. O pięknie, roli i kondycji języka polskiego rozmawiamy z prof. Kazimierzem Ożogiem.

Niedziela Ogólnopolska 8/2022, str. 30-31

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: Czasem słyszymy, że współcześni Polacy mniej kochają język polski niż to było w przypadku wcześniejszych pokoleń. Czy to prawda?

Prof. Kazimierz Ożóg: Język jest zawsze odbiciem znakowym wspólnoty, która się nim posługuje. Język i kultura danego narodu łączą się w nierozerwalną całość. Nie możemy zatem sądzić, że w jednym okresie język polski kocha się bardziej, a kiedy indziej – mniej. Polacy po prostu spontanicznie używają swojego języka w mowie i piśmie, w kontaktach z innymi, tak jak im to dyktuje kultura, ale o tym nie myślą. Dzisiejszy stan polszczyzny jest wypadkową współistnienia w naszej kulturze dawnych elementów i potężnego parcia nowych tendencji kulturowych. I właśnie to, że nie czytamy książek, mamy skrótową komunikację, wielką wulgaryzację polszczyzny, ekspansję zapożyczeń angielskich, jest wypadkową nowych kulturowych mód i fascynacji Polaków: konsumpcjonizmu, medialności, rewolucji informatycznej, amerykanizacji, korporacjonizmu. Także mody na potoczność i luz w mówieniu, maksymalnej ekspresji emocji, wreszcie – postmodernizmu.

Reklama

Dlaczego powinniśmy szanować nasz język?

Bo język jest wartością i sam służy do przekazywania wartości. Każda wspólnota musi działać wśród wartości, musi się na nich opierać, i właśnie to działanie w świecie wartości odbywa się głównie przez język. W moich wykładach podkreślam, że język jest bardzo ważny dla każdej osoby, grupy osób i generalnie dla narodu. Język jest naszą pierwszą legitymacją, ekspresją każdego niepowtarzalnego „ja” wobec siebie, Boga i innych osób, jest ośrodkiem naszego myślenia, głównym sposobem socjalizacji, przejęcia sposobów działania w grupie i jej wartości. Jest też najważniejszym czynnikiem poznawania świata, porozumiewania się z innymi, a więc pokonywania samotności, przekazywania wzruszeń estetycznych czy przeżyć religijnych. Dla grupy język jest najdoskonalszym narzędziem jej działania, tworzy jej więź i spaja ją na kanwie wyznawanych wartości oraz idei. Dla narodu natomiast język jest głównym wyznacznikiem tożsamości i najważniejszym składnikiem kultury. Tak długo trwa naród, jak długo mówi odrębnym językiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co język, jakim mówię, mówi o mnie?

Spośród różnych zjawisk związanych z każdą osobą najbardziej charakteryzuje nas język. Ewangeliczne przesłanie: „Twoja mowa cię zdradza”, idzie przez stulecia i jest sentencją celną i uniwersalną. Język najbardziej zdradza, jacy jesteśmy. Kocham rozmawiać z ludźmi łagodnymi, życzliwymi, przyjaznymi, wesołymi – taka jest też ich mowa: delikatna, sympatyczna, niosąca komfort komunikacyjny. Zauważmy, że człowiek agresywny, podejrzliwy, złośliwy będzie miał adekwatną mowę. Mądrość osoby niesie mądry język, mówimy wtedy: jak dobrze cię słuchać, mów jeszcze!

Czy polskiego powinniśmy się uczyć przez całe życie?

Język, jak każdą umiejętność, możemy i powinniśmy udoskonalać. Jeśli tę wartość pomnożymy w nas, wtedy będziemy lepiej działać wśród innych osób, będziemy rozszerzać siebie jako osobę, lepiej będziemy działać w grupie i dołożymy cegiełkę do kultury narodu.

Jakie błędy językowe są najbardziej irytujące dla Pana Profesora?

Najbardziej mnie zrażają, powiedziałbym nawet: gniewają, prymitywizm mówienia, stosowanie słów wytrychów, które mają szeroką semantykę, i wulgaryzacja języka polskiego. Przedmiotem mojej troski są także błędy językowe, które są konsekwencją nieznajomości systemu językowego.

Reklama

21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Jaka jest geneza tej inicjatywy?

To święto języka narodowego powstało z inicjatywy UNESCO, aby uczcić walkę studentów z Bangladeszu, którzy walczyli o język bengalski. W lutym 1952 r. wyszli na ulice, aby protestować w obronie ojczystej mowy. Padły strzały, wielu z nich zostało rannych, były też ofiary śmiertelne.

Należał Pan Profesor do Rady Języka Polskiego (RJP). Czym się zajmuje to gremium?

Rada Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk to organ edukacyjno-opiniotwórczy zajmujący się stanem polszczyzny i jej związkami z polską kulturą. W skład rady wchodzą nie tylko językoznawcy, ale także aktorzy, dziennikarze, przedstawiciele nauk ścisłych i teologicznych. Powstała ona w 1999 r., a jej zadaniami są m.in. propagowanie wiedzy o języku polskim i jego promocja, wyrażanie opinii o stanie polszczyzny, a także podejmowanie decyzji normatywnych, czyli poprawnościowych.

Reklama

Czy RJP to wyrocznia, decydująca w myśl zasady: Roma locuta causa finita? A może żywy i zmieniający się język rządzi się jednak własnymi prawami?

Jeśli chodzi o zadania normatywne, to zaczyna się problem, każdy język jest bowiem żywiołem rozwijającym się spontanicznie i najważniejszy jest uzus, czyli używanie przez obywateli (mówiących) danych zwrotów. Kiedy powstaje innowacja językowa, to jest ona najpierw niepoprawna, ale kiedy tę innowację zaczyna stosować większość Polaków, rada musi uznać, że jest ona poprawna. Należałem do rady w latach 2011-14, uczestniczyłem w pisaniu raportu o stanie publicznego mówienia; pamiętam, że bardzo skrytykowaliśmy fatalne mówienie w polskim parlamencie. I co? I niestety – nie pomogło. Słyszymy, jak mówią w Sejmie i Senacie RP, jak często ten język jest nieparlamentarny. Rada jest jednak bardzo potrzebna, bo to swoiste sumienie językowe narodu.

Skąd u Pana Profesora wzięło się umiłowanie polszczyzny?

Wyniosłem je z domu rodzinnego, z rodzinnej wioski, i z czytania książek. Wychowałem się we wsi Górno, 30 km na północ od Rzeszowa. To wspaniały teren dawnej Puszczy Sandomierskiej, zamieszkany przez grupę etnograficzną zwaną Lasowiakami. Moja mama, Stanisława, prowadziła niewielkie gospodarstwo rolne. Mój ojciec, Stanisław, był nauczycielem historii i języka polskiego. Mama i babcia mówiły gwarą, tato – językiem ogólnym. Właśnie z tego zderzenia: język literacki – gwara, i jeszcze w kościele łacina, bo to było przed Soborem Watykańskim II, narodziły się myśli o języku jako fenomenie, który jest tak różnorodny, wspaniały, mocno związany z człowiekiem i kulturą. Wybrałem zatem studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Reklama

W ubiegłym roku obchodził Pan Profesor 45-lecie pracy naukowej i dydaktycznej. Proszę przybliżyć nieco Czytelnikom Niedzieli swoją pracę.

W 1976 r. obroniłem pracę magisterską w Instytucie Filologii Polskiej UJ i zostałem na UJ, gdzie pracowałem do 1990 r., potem 4 lata na Uniwersytecie Lille 3 we Francji (1990-94). Po powrocie podjąłem pracę w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie, przekształconej później, w 2001 r., w Uniwersytet Rzeszowski, gdzie pracuję do dziś. Wszystkie stopnie naukowe nadał mi Uniwersytet Jagielloński: w 1982 r. – doktorat, w 1991 r. – habilitację i w 2003 r. – profesurę tytularną.

Pasją Pana Profesora jest popularyzacja wiedzy o kulturze i języku.

Uważam, że profesorowie powinni wychodzić z wynikami swoich badań do szerszej publiczności. Dlatego też miałem setki wykładów poza uniwersytetem: dla nauczycieli i uczniów, w bibliotekach i domach kultury, dla księży, policjantów, prawników. Publikowałem artykuły w edycji rzeszowskiej Niedzieli, współpracowałem z VIA – Katolickim Radiem Rzeszów, a w Radiu Rzeszów ciągle tworzę cykl Rozmowy o języku polskim. Ostatnio z moim uczniem, red. Adamem Bieniasem popularyzujemy wiedzę o języku polskim w cyklu audycji telewizyjnych w TVP3 Moda na język polski. Nagraliśmy już 43 odcinki. Za każdym razem wkładamy w to dzieło nie tylko umysł, ale i serce, aby ciągle powtarzać, że język polski to wielka narodowa rzecz i warto nad nim pracować!

Tym milej nam powitać Pana Profesora jako stałego publicystę w dziale Niedziela z kulturą.

Prof. dr hab. Kazimierz Ożógprofesor nauk humanistycznych, pracuje na Uniwersytecie Rzeszowskim, jest współautorem emitowanego w TVP3 Rzeszów programu Moda na język polski.

2022-02-15 13:07

Ocena: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W piątek 2 maja w niektórych diecezjach dyspensa

[ TEMATY ]

post

Bożena Sztajner/Niedziela

Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br. Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego. Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia. „Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich” Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel. Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim. W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek. W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw. W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
CZYTAJ DALEJ

Geografia, wiek, zakony: kim są kardynałowie powołani do wyboru nowego papieża?

2025-04-29 14:29

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Od 7 maja 53 kardynałów europejskich, 37 amerykańskich (16 z Ameryki Północnej, 4 z Ameryki Środkowej, 17 z Ameryki Południowej), 23 azjatyckich, 18 afrykańskich i 4 z Oceanii zbierze się na konklawe. Najmłodszym kardynałem jest 45-letni Ukrainiec (ale reprezentujący Australię) Mykoła Byczok, a najstarszym 79-letni Hiszpan Carlos Osoro Sierra. Po raz pierwszy w Kaplicy Sykstyńskiej reprezentowanych będzie 12 narodów z rodzimymi wyborcami, w tym Haiti, Zielony Przylądek, Papua Nowa Gwinea, Szwecja, Luksemburg i Sudan Południowy.

135 elektorów, którzy wezmą udział w konklawe, aby wybrać 267. papieża, pochodzi z 71 różnych krajów na pięciu kontynentach. Swych przedstawicieli ma 17 narodów z Afryki, 15 z Ameryki, 17 z Azji, 18 z Europy i 4 z Oceanii. Rodzimych purpuratów-elektorów ma po raz pierwszy 13 krajów: z Haiti pochodzi kardynał Chibly Langlois, Zielony Przylądek - Arlindo Furtado Gomes, Republika Środkowoafrykańska - Dieudonné Nzapalainga, Papua Nowa Gwinea - John Ribat, Malezja - Sebastian Francis, Szwecja - Anders Arborelius, Luksemburg - Jean-Claude Hollerich, Timor Wschodni - Virgílio do Carmo da Silva, Singapur - William Seng Chye Goh, Paragwaj - Adalberto Martínez Flores, Sudan Południowy - Stephen Ameyu Martin Mulla, Mjanma - Charles Bo i Serbia - Ladislav Nemet. Łącznie w Kaplicy Sykstyńskiej zasiądzie 53 kardynałów z Europy, 37 Amerykanów (16 z Ameryki Północnej, 4 z Ameryki Środkowej, 17 z Ameryki Południowej), 23 z Azji, 18 z Afryki i 4 z Oceanii.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Pojednania do Rzymu w 60. rocznicę wystosowania Listu biskupów polskich do niemieckich

2025-04-29 23:48

mat. pras. Archidiecezja Wrocławska

W 60. rocznicę orędzia biskupów polskich do niemieckich abp Józef Kupny przewodniczył uroczystej Mszy świętej podczas Pielgrzymki Pojednania w Rzymie. Uczestniczyły w niej władze Wrocławia, była premier Hanna Suchocka i pielgrzymi – wierni z archidiecezji wrocławskiej.

Pielgrzymka Pojednania została zorganizowana przez archidiecezję wrocławską oraz Ośrodek Pamięć i Przyszłość. To część obchodów Roku Pojednania, który rezolucją uchwaliła we Wrocławiu rada miejska z powodu 60. rocznicy wystosowania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję