Reklama

Niedziela Małopolska

DIECEZJA TARNOWSKA

Bitwa o życie Mikołaja

Błagałam Boga; zostaw mi chociaż Mikołaja… – wspomina Jadwiga Sadłoń, mieszkanka Rożnowa i nauczycielka matematyki w miejscowej szkole.

Niedziela małopolska 7/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

rehabilitacja

Rodzinne archiwum

Mikołaj i jego mama wrócili do domu

Mikołaj i jego mama wrócili do domu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mikołaj trafił do szpitala po tragicznym wypadku, do którego doszło 26 sierpnia 2021 r., kiedy mieszkańcy Rożnowa – p. Grzegorz i p. Zbigniew zabrali swych synów i ich kolegę na basen do Nowego Sącza. – Zbyszek zadzwonił do mnie o 14, powiedział, że za chwilę będą wracać – opowiada mama Mikołaja i dodaje: – Gdy już było po 15, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ich jeszcze nie ma. Zaczęłam pisać SMS-a i w tym momencie zadzwoniła koleżanka. Jej mąż kierował samochodem, którym jechali. Zdenerwowana poinformowała, że mieli wypadek.

Wiara

Pani Jadwiga zorganizowała opiekę dla swej mamy, zadzwoniła do kilku osób i razem z rodzicami chłopca, który uczestniczył w wycieczce, pojechali na miejsce wypadku. Szybko poznała okrutną prawdę – obydwaj mężczyźni zginęli, a chłopcy potrzebowali pomocy medycznej. – Dowiedziałam się, że stan Mikołaja jest ciężki, że zabrał go helikopter do szpitala w Krakowie – opowiada Jadwiga Sadłoń. Wspólnie z siostrą i przyjaciółką pojechała do szpitala w Prokocimiu. Przyznaje, że poroniła dwoje dzieci. Płacząc, wspomina: – Gdy w szpitalu zobaczyłam, jak rannego syna wiozą na operację, tak bardzo prosiłam Boga: Zostaw mi Mikołaja! Zabrałeś mi dwoje dzieci, teraz jeszcze Zbyszka, to zostaw mi chociaż Mikołaja!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W tym czasie wujek chłopca ks. Krzysztof Orzeł – dyrektor Diecezjalnego Duszpasterstwa Pielgrzymkowo-Turystycznego ITER był z grupą pielgrzymów w Medjugorie. – Odmawialiśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia, gdy mój telefon uporczywie dzwonił – wspomina ks. Orzeł i dodaje: – Potem zobaczyłem, że mam nieodebrane telefony od siostry Jadzi i od kuzynki. Gdy oddzwonił, usłyszał, że Zbyszek zginął w wypadku, a Mikołaj jest w bardzo ciężkim stanie. Ksiądz przyznaje, że nie wiedział, co robić; jechać do najbliższych, czy zostać z grupą. Zaznacza: – Po przemodleniu postanowiłem, że zostanę w tym szczególnym miejscu i będę prosić Pana Boga o życie dla Mikołaja. Z całą grupą błagaliśmy Boga, za wstawiennictwem Maryi, w intencji mojego siostrzeńca.

Pani Jadwiga jeździła codziennie do szpitala, gdzie poznała kapelana – ks. Lucjana Szczepaniaka, sercanina. Gdy w sobotę lekarz powiedział, iż kolejna operacja musi być przeprowadzona natychmiast, ks. Lucjan od razu odprawił Mszę św. w intencji chorego. Kiedy zapytała, czy może przyjąć po raz trzeci w tym samym dniu Komunię św., kapelan zapewnił, że jak najbardziej i przypomniał, że król Jagiełło przed bitwą pod Grunwaldem uczestniczył w trzech Mszach św. i trzykrotnie przyjął Pana Jezusa. – Ksiądz Lucjan zaznaczył, że też toczymy bitwę o życie Mikołaja – opowiada pani Jadwiga. Podkreśla wielką życzliwość i serdeczność ks. Lucjana, s. Bożeny oraz lekarzy i całego personelu medycznego w szpitalu.

Nadzieja

Walka o życie chłopca trwała kolejne dni i tygodnie. Lekarze nie ukrywali, że stan jest ciężki. Pacjent był w śpiączce farmakologicznej. Żył podłączony do aparatów, które sterowały każdą jego czynnością życiową. Gdy odłączono respirator, Mikołaj się nie wybudził. Lekarze zasugerowali, żeby znaleźć miejsce w Klinice Budzik...

Reklama

Gdy Mikołaj trafił do szpitala, w intencji chłopca zanoszono modlitwy. Podczas Mszy św. i innych nabożeństw w kościele św. Wojciecha w Rożnowie i proboszcz parafii ks. Marek Truś, i wikariusz ks. Dariusz Borek codziennie pamiętali o Mikołaju. – Ten szturm modlitewny był znaczny – stwierdza ks. Krzysztof. I podkreśla: – Informacja o Mikołaju poszła z Rożnowa w Małopolskę i dalej. Modlono się w wielu klasztorach, kościołach, wspólnotach. – Codziennie klęczałam przed obrazem Matki Boskiej Rożnowskiej – wyznaje mama Mikołaja. Dodaje, że odprawiano nowenny do św. Rity i do św. Judy Tadeusza.

Z kolei ks. Krzysztof ruszył do św. Jakuba w Santiago. – Gdy włączyłam filmik, w którym brat mówił do Mikołaja, że następnym razem pójdą do św. Jakuba wspólnie, poprosiłam syna, aby otworzył oczy, jeśli się z tym pomysłem zgadza. I wtedy Mikuś na chwilę podniósł powieki – wspomina pani Jadwiga i podkreśla, że filmiki, nagrania przygotowywali także koledzy syna, nauczyciele i znajomi z Rożnowa. Pani Jadwiga na zmianę czytała synowi książki i włączała nagrania.

Przełom nastąpił 15 października, we wspomnienie św. Jadwigi. – Pamiętam, jak Mikołaj powiedział do mnie cichutko: „mama” – pani Jadwiga nie kryje wzruszenia, a ks. Krzysztof dodaje: – Jadzia powiedziała potem, że to był najpiękniejszy prezent, jaki w dniu imienin otrzymała. Wybudzanie następowało powoli. Mikołaj został przeniesiony na inny oddział, a potem przewieziony do szpitala w Radziszowie, gdzie był intensywnie rehabilitowany i gdzie towarzyszyła mu mama.

Miłość

Do domu wrócili 21 grudnia. Mikołaj odzyskał sprawność intelektualną. Porusza się na wózku, ale jest rehabilitowany, co daje nadzieję na odzyskanie sprawności fizycznej. O edukację czwartoklasisty dbają nauczyciele ze SP w Rożnowie.

Reklama

Po powrocie do domu Mikołaj był pierwszy raz w kościele na pasterce. – Zamówiłam Mszę św. w intencji tych wszystkich, którzy nam pomagali, a było ich i jest bardzo wielu – podkreśla pani Jadwiga. Wymienia rodzinę, sąsiadów, koleżanki ze szkoły w Różnowie, swych byłych uczniów i wychowanków... – W tym czasie, gdy codziennie jeździłam do Mikołaja, mieszkańcy Rożnowa zrobili grafik, kto mnie będzie zawoził – opowiada, nie kryjąc wdzięczności. Podkreśla, że cały czas opiekowali się jej niepełnosprawną mamą, którą potem siostra zabrała do siebie. Sąsiedzi i przyjaciele dbali o dom i otoczenie, a jej byli uczniowie przychodzili odwiedzać, proponując pomoc. I cały czas są. – Wie pani, ludzie są dobrzy – przekonuje Jadwiga Sadłoń i zaznacza: – W tych bardzo trudnych, tragicznych chwilach Pan Bóg postawił tak wielu wspaniałych ludzi, uświadomił, ile dobra jest w nas i wokół nas.

Ksiądz Krzysztof Orzeł przyznaje, że po ludzku to wszystko jest trudne do zrozumienia. – Zbyszek był świeckim akolitą, przez wiele lat co niedzielę woził chorym Komunię św. – przypomina swego szwagra. I podkreśla: – Był niesamowicie dobrym człowiekiem. Moja mama mówiła, że sobie takiego zięcia wymodliła.

Kapłan wyznaje, że nie stawiał Bogu pytania, dlaczego to się stało, ale szukał słów, które by mu pomogły zrozumieć sytuację. – Znalazłem – zapewnia i cytuje: – „Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko miłuję, nad wszystko, co jest stworzone, boś Ty dobro nieskończone”. I dodaje: – Czasem cytowałem akt miłości tym, którzy mnie pytali, dlaczego tak się stało. I powtarzałem, że nie będę tłumaczył Pana Boga.

2022-02-08 12:01

Oceń: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dofinansowanie z MOPS-u dla seniorów

Osoby starsze z orzeczoną niepełnosprawnością mogą uzyskać z MOPS-u dopłatę do turnusu rehabilitacyjnego.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Watykan: komunikat po IX kongregacji generalnej kardynałów

2025-05-03 17:02

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Dziewiąta Kongregacja Generalna Kardynałów rozpoczęła się dziś rano o godz. 9.00 wspólną modlitwą. Obecnych było 177 kardynałów, w tym 127 elektorów - czytamy w komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.

Na początku losowo wyłoniono kardynałów Komisji, która pomaga kamerlingowi w zgromadzeniach specjalnych w załatwianiu spraw bieżących: są to kardynał Robert Francis Prevost, OSA, i kardynał Marcello Semeraro, natomiast kardynał Reinhard Marx pozostaje koordynatorem Rady ds. Gospodarki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję