Reklama

Niedziela Sandomierska

Boże Narodzenie w praktyce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Otwórz się, niebo pokryte chmurami, i Sprawiedliwy niech zejdzie z obłoków jak deszcz ożywczy, co zwilży pustynię naszego serca”. To słowa hymnu brewiarzowego, którym Kościół modli się w okresie Adwentu. Dziś te słowa zostały wypełnione. Tej świętej nocy Chrystus zszedł z obłoków i – zstępując na ziemię – pragnie zwilżyć pustynie naszych serc.

I nie jest to piękna historia sprzed dwóch tysięcy lat. To właśnie dziś do naszego życia przychodzi Emmanuel – Książę Pokoju. Rodzi się w żłobie i pozwala, by jako pierwsi pokłonili się Mu pasterze – ludzie prości, wzgardzeni przez świat, często odrzuceni, przekreśleni przez wielkich tego świata, ale przy Jego żłobie jest też miejsce dla mędrców i królów – Betlejem staje się zatem miejscem zjednoczenia wszystkich ludzi, miejscem miłości i pokoju – bo to właśnie przynosi Chrystus, zapowiadany przez Proroków „Bóg z nami”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wydaje się, że tej miłości i pokoju potrzebujemy w tegoroczne święta w sposób szczególny. Dziś każdy z nas musi wyjść poza swoje schematy, poza swoje uprzedzenia. To dziś Chrystus rodzi się na peryferiach Kościoła. Dziś płacze w ludziach bezdomnych, w migrantach, w odrzuconych alkoholikach, narkomanach, ludziach zagubionych. On – w przeciwieństwie do nas – nie brzydzi się ich życiową tragedią. Ale byłoby źle postawić tutaj kropkę. Jezus rodzi się także w sercach ludzi, którzy nie są społecznie wykluczeni – i przychodzi do nich ze szczególnym orędziem. On chce, aby przez konkretne czyny objawić Bożą miłość najmniejszym w oczach tego świata.

Święta Narodzenia Pańskiego bardzo często kojarzą nam się z Pasterką, śpiewem kolęd, rodzinnymi spotkaniami, upominkami i radością – jednak źle by było, gdyby chrześcijanie, za których się uważamy, zatrzymali się tylko na tym zewnętrznym przeżywaniu tego świętego czasu. Nie wiem, czy jesteśmy jeszcze na to gotowi w naszej mentalności, ale może warto tegoroczne święta przeżyć w ten sposób, aby świat, patrząc na nasze dobre uczynki, widział w nich Boga (por. Mt 5,16).

Spróbujmy zanieść Chrystusa tym, z którymi jakoś nam nie po drodze. Zanieśmy posiłek ubogim, podajmy rękę tym, z którymi żyjemy w złości, dajmy pieniądze tym, którzy nie mają za co żyć, zróbmy zakupy samotnym, pocieszmy strapionych. I nie tłumaczmy się, że czasy są złe, że zamiast wyciągnąć rękę do zgody, wystarczy sama modlitwa w intencji nieprzyjaciół. Czyżbyśmy zapomnieli o Jezusowym nakazie, aby najpierw pojednać się z bratem, a dopiero potem złożyć swój dar przed ołtarzem? (por. Mt 5, 23-24). Bądźmy konkretni – taka jest Ewangelia – takie ma być życie chrześcijanina. Nie zadowalajmy się półśrodkami. Bądźmy zimni albo gorący – nigdy letni.

2020-12-19 20:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier: zostań w domu na Święta

Zostań w domu na Święta, przerwanie kontaktów społecznych to najprostszy sposób na wsparcie nie tylko lekarzy, ale polskiej gospodarki; wygrajmy tę walkę dzięki solidarności i odpowiedzialności - oświadczył we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

"Pomagajmy sobie nawzajem, ale przede wszystkim zostańmy w domu. Przerwanie kontaktów społecznych to najprostszy sposób na wsparcie nie tylko lekarzy, ale polskiej gospodarki" - napisał szef rządu we wpisie na Facebooku.
CZYTAJ DALEJ

Dwuimienny Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 34/2020, str. VIII

Adobe Stock.pl

24 sierpnia obchodzimy święto św. Bartłomieja, apostoła. Nowy Testament zna go również pod imieniem Natanael.

Nie mamy zbyt wielu informacji nt. tego Apostoła. W Ewangeliach występuje on pod dwoma imionami – jako Bartłomiej i jako Natanael (tzw. tradycja Janowa). To z pewnością jedna i ta sama osoba. Hebrajsko-aramejskie imię apostoła Bartłomieja oznacza po prostu „Syn Tolmaja”. Natanael to także semickie słowo, które tłumaczymy jako „Bóg dał”. Prawdopodobnie jego pełne imię brzmiało Natanael - syn Tolmaja.
CZYTAJ DALEJ

MŚ w kajakarstwie - złoty medal Puławskiej i Klatt w dwójce na 500 m

2025-08-24 12:39

[ TEMATY ]

sport

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Kajakarki Anna Puławska i Martyna Klatt zdobyły w Mediolanie złoty medal mistrzostw świata w olimpijskiej konkurencji K2 500 w. Polki o 0,58 s pokonały Kailey Harlen i Natalię Drobot z Australii. Na trzecim miejscu finiszowały Niemki.

To drugi medal wywalczonych przez polskich reprezentantów w tych zawodach. W sobotę Puławska zdobyła złoto w jedynce na 500 m.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję