Reklama

Aspekty

O Bogu w sieci

Ewangelizacja w Internecie? Czemu nie? O swoich doświadczeniach z videoblogami na kanale Youtube opowiadają ks. Mariusz Jagielski i Michał Piętosa

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 14/2016, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Piotr Jaskólski

Michał Piętosa

 Michał Piętosa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA JASKÓLSKA: – Dlaczego videoblog?

KS. MARIUSZ JAGIELSKI: – W zeszłym roku przed Adwentem rozmawiałem z Krzysztofem Królem z „Gościa Niedzielnego” i on zaproponował mi zrobienie takich adwentowych rozważań na ich stronę internetową. Takie cotygodniowe wprowadzenia do niedzielnej Ewangelii. Szczerze mówiąc, już wcześniej myślałem o czymś takim ze względu na studentów. Gdyby umieszczać takie filmiki np. na stronie duszpasterstwa, byłaby szansa, że do kogoś to dotrze.
Kiedy cykl adwentowy dobiegł końca, stanąłem przed pytaniem, czy to kontynuować. I po Nowym Roku podjąłem decyzję, że raz w tygodniu będę nagrywał. Póki co, założyłem, że do wakacji.

– Dla kogo te rozważania?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Jestem otwarty na każdego odbiorcę. Ale na pewno myślę o moich studentach. Raz w tygodniu spotykam się z nimi i rozważamy Słowo Boże. Najpierw rozmawiamy o tym, jaka treść jest ukryta w danym fragmencie, a potem co ono mówi konkretnie do nas dzisiaj. Pomyślałem, że warto iść krok dalej i również w niedzielę dać im szansę na zatrzymanie się nad Słowem. Założenie było takie, że refleksja miałaby im towarzyszyć jeszcze po niedzieli, żeby to Słowo wracało jeszcze w tygodniu. Jednak rzeczywistość podpowiedziała, że jeśli te rozważania mają być pomocne, to muszą się pojawić już w sobotę, jako pewne wprowadzenie w Ewangelię niedzielną. Czyli filmik pojawia się w sobotę jako wprowadzenie, a nie (jak początkowo chciałem) w niedzielę jako komentarz.

– Mówi się, że np. dobry felieton trzeba wychodzić. Czy Księdza rozważania też są „wychodzone”?

– Trochę tak, bo wszystko zaczyna się już podczas tego wtorkowego spotkania. Pewne myśli, skojarzenia chodzą za mną aż do soboty, kiedy robione jest nagranie. To jest pewien proces. Czasami przeczytam ciekawe zdanie w czyimś komentarzu, ktoś coś dopowie, nagle spojrzę na tekst i zacznę widzieć. To przedziwne, że tekst jest niekiedy zakryty i nagle coś się pojawia.

– Jest Ksiądz akurat w trakcie zmieniania nazwy videobloga. Do tej pory była „Niedziela na cały tydzień”.

– To wydaje mi się trochę za długie. Lepszy będzie tytuł „8 na 7”. Siódemka symbolizuje cały tydzień, a liczba osiem to początek nowego stworzenia. Tak mówią Ojcowie Kościoła, że zmartwychwstanie jest ósmym dniem tygodnia.

* * *

KATARZYNA JASKÓLSKA: – „Wypis z religii” – o co tu chodzi?

Reklama

MICHAŁ PIĘTOSA: – Co roku we wrześniu jakaś część młodzieży stwierdza, że wypisuje się z religii. I tak to za mną chodziło. Kiedyś myślałem nawet, żeby napisać jakąś książkę, która wyjaśniałaby w sposób prosty treści z programu nauczania religii w szkole. Żeby to nie było takie nudne, plastikowe, wydumane. Ale pisanie książki jest trudne. Więc myślałem o jakimś blogu. A ostatecznie wyszło tak, że na jednych rekolekcjach ktoś poprosił, żeby nagrać krótki filmik mówiący o mojej relacji z Jezusem. Nagrałem coś takiego i okazało się, że filmik spotkał się z zainteresowaniem. Wtedy pomyślałem, że taki krótki filmik to lepsza szansa na dotarcie do młodzieży, która już nie chce za bardzo czytać.

– Czyli chcesz trafiać do młodzieży?

– Do ludzi, którzy się wypisują z religii. Nie tylko z katechezy, ale z religii w ogóle. Logo videobloga to krzyż – symbol chrześcijaństwa. Ale też z jednej strony krzyżyk wpisuje się w kratce w dzienniku obecności. Z drugiej – czarny krzyżyk stawia się na środkach chemicznych i to ma oznaczać coś drażniącego.
Pomyślałem, że będę forsował tezę wypisywania się z religii na rzecz zapisywania się do relacji. O co chodzi? Zauważyłem, że wśród ludzi, którzy nazywają się wierzącymi, często religia sama w sobie staje się bogiem. Kult jest na pierwszym miejscu i nie ma tam już przestrzeni na spotkanie z żywą Osobą, z żywym Bogiem. Jest tylko mnożenie różnych praktyk religijnych. Chcę to wszystko połączyć i przedstawiać prostym, zwyczajnym, moim językiem. Katolicki blog, również dla osób niekoniecznie wierzących.

– O czym mówisz w filmikach?

– W tych kilku pierwszych poruszałem kwestie fundamentalne. A potem ma być jeszcze ciekawiej, bo zamierzam mówić o sprawach niepopularnych, o których ktoś może nawet powie, że nie wypada mu o tym rozmawiać. Wydaje mi się, że w ten sposób mam szansę na trafienie do ludzi wątpiących, którzy nie znają drogi do Kościoła. Mam takie osoby również w swojej rodzinie i one też mnie jakoś nakierowują, mówiąc np.: „W ten sposób może trafisz do swoich przyjaciół, ale do nas nie”. To ważne, bo wciąż szukam tej najwłaściwszej formy. Jednego jestem pewny: krótka forma, minuta, dwie – to strzał w dziesiątkę.

2016-03-30 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyszłość Kościoła to troska o rodziny

Niedziela szczecińsko-kamieńska 31/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum autora

Wspólna fotografia z kapłanami archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w Domu św. Józefa na Golęcinie

Wspólna fotografia z kapłanami archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w Domu św. Józefa na Golęcinie

Z bp. Stanisławem Stefankiem TChr, biskupem seniorem diecezji łomżyńskiej, rozmawia ks. Robert Gołębiowski

Przez 16 lat swoją biskupią posługę pełnił w naszej diecezji bp Stanisław Stefanek TChr. Niedawno gościliśmy Księdza Biskupa ponownie w Szczecinie, gdy głosił w Domu św. Józefa na Golęcinie rekolekcje do kapłanów archidiecezji. Przy tej okazji poprosiliśmy Księdza Biskupa o rozmowę.
CZYTAJ DALEJ

„Ecce Homo” brata Alberta to coś więcej niż obraz

[ TEMATY ]

św. Brat Albert

Graziako

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

Adam Chmielowski, „Ecce Homo” (fragment obrazu)

„Ecce Homo”. To nie jest zwykły obraz, bo też nie malował go zwykły artysta. Medytacja nad „Ecce Homo” nie jest przeżyciem przede wszystkim estetycznym, jakie nam zwykle towarzyszy, kiedy spotykamy się ze sztuką. Ten obraz nie został namalowany po to, żeby cieszyć oczy. Można powiedzieć nawet mocniej – nie został namalowany po to, żeby zdobić kościół.

Kiedy Brat Albert podarował go arcybiskupowi Szeptyckiemu, do Lwowa, arcybiskup nie umieścił go w kaplicy, ale dał do muzeum archidiecezjalnego; a najpierw trzymał u siebie w mieszkaniu. To nie jest obraz, który był namalowany do świątyni. Już samo pytanie, po co – na jaki użytek został on namalowany, jest pytaniem jakoś niewłaściwym.
CZYTAJ DALEJ

Książka „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” wyjaśnia, dlaczego ks. Popiełuszko powraca w prywatnych objawieniach

Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko powraca właśnie teraz? To pytanie stawia sobie wielu, którzy sięgają po nową książkę dr Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja dokumentuje niezwykłe zjawisko - prywatne objawienia, jakich od 2009 roku doświadcza Francesca Sgobbi, mieszkanka niewielkiej miejscowości Fiumicello w północnych Włoszech. Według relacji, błogosławiony kapłan męczennik - ks. Jerzy Popiełuszko - wielokrotnie ukazywał się tej prostej i pozornie zwykłej kobiecie, przekazując przesłania, które spisywała w formie duchowego dziennika.

Już na wstępie autorzy wyraźnie podkreślają: nie są to objawienia uznane oficjalnie przez Kościół katolicki, a publikacja nie oznacza ich aprobaty w sensie teologicznym czy doktrynalnym. Jasno zaznaczają też, że mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi - nie zobowiązują one do wiary, ale mogą służyć pomocą w pogłębianiu życia duchowego. Ich rola nie polega na dodawaniu czegokolwiek do Ewangelii, lecz - jak pisze ks. prof. Józef Naumowicz - na przypominaniu o jej najważniejszych prawdach i pomaganiu wiernym w ich przeżywaniu tu i teraz: „Tak było w historii Kościoła wielokrotnie. Niejednokrotnie objawienia prywatne stanowiły inspiracje do ożywienia i pogłębienia wiary, poruszały sumienia, wzywały do nawrócenia. To właśnie pod ich wpływem narodziły się takie praktyki pobożnościowe jak różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego czy nawet święta liturgiczne - Boże Ciało, Niedziela Miłosierdzia czy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa” - dodaje współautor publikacji, badacz życia i kultu ks. Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję