Reklama

Niedziela Przemyska

Ojciec szczęśliwych dzieci

Niedziela przemyska 49/2015, str. 1, 6-7

[ TEMATY ]

odszedł do Pana

Archiwum Duszpasterstwa

Ks. prał. Stanislaw Zarych z podopiecznymi na kalwaryjskich dróżkach

Ks. prał. Stanislaw Zarych z podopiecznymi na kalwaryjskich dróżkach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był wtorek, zegar wskazywał godzinę 1.15. Czas powrotu duchowych dzieci ks. prał. Stanisława Zarycha, którzy jeszcze nie zakosztowali szczęścia wolności od nałogu. A on, jakby solidaryzując się z nimi, także powrócił do domu, do domu swojego Ojca, który 18 listopada 1922 r. wysłał go na ten biedny świat. W położonym niedaleko Brzozowa Bliznem, pochylająca się nad niemowlęciem matka nie wiedziała, że patrzy w oczy dziecka – mężczyzny, który będzie miał tak wiele, wiele dzieci. Zresztą szybko pożegnała się ze swoim synem, opuszczając ten padół płaczu, kiedy był jeszcze mały. Trud wychowania i utrzymania rodziny przejął na siebie ojciec.

Reklama

Stanisław po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia w seminarium. W czerwcu 1940 r. bp Franciszek Barda przez apostolską posługę włączył go w Chrystusowe kapłaństwo. Ks. Stanisław szybko został wysłany na studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Po powrocie posługiwał w Hyżnym, w jarosławskiej kolegiacie, w Przemyślu. Dominującym rysem tego czasu była katecheza. Zaczął organizować rekolekcje dla uczniów, zwłaszcza dla maturzystów. W Przemyślu dostrzeżono jego głęboką duchowość i kompetencje i powołano na prefekta w seminarium duchownym. Potem powierzono administrowanie zasobami materialnymi, został seminaryjnym prokuratorem. Wcześniej przez cztery lata pełnił posługę sekretarza bp. Ignacego Tokarczuka. Podczas rekolekcji w Częstochowie usłyszał o Bractwie Wstrzemięźliwości i Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, promowanych przez ks. Franciszka Blachnickiego. Tak o tym opowiadał: „Pomyślałem, że trzeba podjąć to dzieło. Wziąłem formularz krucjaty i postanowiłem, że podpiszę na rok, ale w tym samym momencie pojawiła się myśl: to nielogiczne, szkoda kartki. Jak już, to trzeba iść na całość, na całe życie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I pozostał tej decyzji wierny przez całe życie, a tamten formularz krucjaty, jak manna na pustyni narodu zdemoralizowanego alkoholem pomnożył się w tysiące, dziesiątki tysięcy. Pierwszym polem jego apostolstwa byli klerycy. Jak wspomniał w homilii pogrzebowej ks. prał. Stanisław Czenczek, był taki żar jego słowa zachęty, że 90 proc. kleryków podejmowało decyzję wstrzemięźliwości od napojów alkoholowych. W roku 1976/77, kiedy ks. Czenczek, wówczas moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie, wziął urlop na dokończenie pracy doktorskiej, jego obowiązki przejął ks. prof. Zarych. Był to czas, kiedy ten ruch był dosyć sceptycznie oceniamy przez hierarchów i kapłanów. Formalnie, jako klerycy, nie mieliśmy przyzwolenia na uczestniczenie w tych wakacyjnych turnusach. Jak dziś pamiętam dzień, w którym Ksiądz Profesor skrócił nieco wykład i zwrócił się do nas z apelem: – Coraz więcej młodzieży uczestniczy w rekolekcjach oazowych. Przyszedł czas, aby i klerycy włączyli się w to dzieło. Przyjęliśmy to z wielkim entuzjazmem, wielu z nas zdeklarowało swój udział jako pomocników księży prowadzących te rekolekcje. Dzięki temu przeżyłem ten powiew wiosny Kościoła w pobliskich Przemyślu Tarnawcach.

Reklama

W 1981 r. ks. prof. Stanisław Zarych przejął obowiązki proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy. Wtedy bez reszty oddał się pracy trzeźwościowej. Przez 30 lat miesiąc w miesiąc zbierali się w domu rekolekcyjnym ci, którzy trafili tam przypadkowo lub zostali przywiezieni przez tych, którzy już doświadczyli smaku wolności. I to właśnie oni, czasem jeszcze nietrzeźwi, spotykali ten niepowtarzalny uśmiech i te słowa: „Widzę, bracie, żeś dobry człowiek, a będziesz jeszcze lepszy”. To są właśnie te dzieci, a on wśród nich był szczęśliwym ojcem. Wielu z nich poprzedziło go w drodze do domu Ojca, i tak sobie myślę, że zaczęli robić w niebie wielki raban, że ci tu, na ziemi, mają co roku okazję obchodzić urodziny Księdza Prałata, a oni tam czekają i czekają. Naród to uparty, wiec pewnie Pan Bóg zdecydował, że trzeba uczynić zadość temu rabanowi i właśnie w wigilię 93. urodzin Księdza Prałata zaprosił go na to świętowanie do nieba.

Uroczystościom pogrzebowym w katedrze przewodniczył abp Józef Michalik. Koncelebrowali bp Marian Rojek, ordynariusz zamojsko-lubaczowski, bp Adam Szal, bp Stanisław Jamrozek. Modlił się z nami również bp Edward Białogłowski. Kazanie wygłosił ks. Czenczek, który, kiedy Ksiądz Prałat już nie mógł posługiwać, przejął po nim to ojcowanie. W homilii podziękował we wzruszających słowach Księdzu Prałatowi za ten dar bliskości. Jeszcze w październiku tego roku jakiś człowiek dał takie świadectwo: „Ojcze, stoi przed tobą najszczęśliwszy człowiek na świecie. To dzięki tobie po wielu latach przyszedłem do spowiedzi, powiedziałem, że już nie chcę pić, ale nie mam wiary, że dam radę. Powiedziałeś tylko tyle: dasz radę. I dałem radę”.

Jeszcze jedną jego cechę chciałbym podkreślić – był permanentnie wdzięczny Bogu za dary, które otrzymał. Pewnego dnia spotkaliśmy się w wejściu do katedry. – To dobrze, że zaglądasz tu na modlitwę – powiedział – jeszcze trochę czasu przed tobą. Ja też idę, ale ja już nie proszę, ja idę dziękować. Mówię ci, ile ja mam do zawdzięczenia Panu Bogu!

Reklama

No wiec jak się tu smucić? Intuicyjnie wyczuwają to szczęśliwe dzieci ks. Zarycha. Jedno z nich, Krzysztof, przemawiając na pożegnaniu, powiedział: „Nie żegnamy cię, bo wiemy, że nie przestajesz być z nami”. Myślę, że to także wielka nadzieja dla nas, kapłanów, których bardzo kochał i za których się modlił. Warto przytoczyć ciepłe i humorystyczne wydarzenie z czasów, kiedy Ksiądz Prałat był prokuratorem w seminarium. Było po obiedzie, klerycy, wykorzystując czas rekreacji, grali w piłkę nożną i siatkową, po postu rozpierzchnęli się po wielkim ogrodzie. Akurat przyjechał transport ziemniaków z diecezji, który trzeba było rozładować. Ksiądz Prokurator zaczął zaglądać do pokoi, żeby znaleźć kleryków, których zaprzągłby do tego zajęcia. Kilka kolejnych było pustych. Pokoje były wysokie, z piecem. W ostatnim, na piętrze, mieszkało trzech osiłków i jeden bardzo niskiego wzrostu, drobny. Lubił żartować z siebie i pozwalał na takie żarty innym. Właśnie tego dnia osiłkowie stwierdzili, że Jurek był niegrzeczny. Wymyślili, że karą będzie wydźwignięcie go na krześle na piec. Dali mu książkę, żeby tak całkiem nie cierpiał, i Jurek tak sobie siedział. Ks. Zarych otworzył drzwi, zajrzał i z głębokim westchnieniem stwierdził: – No, tu także nikogo nie ma.

I nagle został zaskoczony głosem z wysoka: – Nieprawda, proszę Księdza Profesora, ja jestem.

Ks. Zarych spojrzał w górę i powiedział: – Jureczku, czy ciebie Pan Bóg opuścił?

A Jurek odrzekł: – Pan Bóg pewnie nie, ale koledzy tak.

Kiedy jechaliśmy na cmentarz, aby złożyć doczesne szczątki Księdza Prałata, ktoś zainicjował „Barkę”. Jadąca z nami pani Ela, wieloletnia współpracowniczka Księdza Prałata w czasie rekolekcji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, powiedziała: – To nie jego piosenka. Jego ulubioną piosenką była inna: „Serce wielkie nam daj”.

I za to wielkie serce „Bóg zapłać”, Ojcze szczęśliwych dzieci.

Ludzie niepamietający
uśmiechu bliskich,
z oczyma zacienionymi
ciemnością nałogu,
ogarnięci strumieniem pogardy,
czasem litości.
Ludzie nocy, którzy
nie znają blasku
czasem przez pomyłkę,
częściej przyprowadzeni
przez innych,
zostali oślepieni blaskiem,
w którym dominowało ciepło:
„Witaj, bracie, dobry człowieku”.
Zanim pojęli, że to nie ironia,
już byli cali ciepłem
tego wielkiego pasterza
Kto przejmie ten blask oczu,
dziecięcy uśmiech
i nadprzyrodzony szacunek
dla człowieka?
Trzeba się modlić.

2015-12-03 11:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bejrut: zmarł kard. Sfeir

[ TEMATY ]

odszedł do Pana

L.C.Nottaasen / Foter.com / CC BY

Na trzy dni przed 99 urodzinami zmarł w szpitalu Hotel-Dieu w Ashrafieh emerytowany patriarcha maronicki kard. Nasrallah Boutros Sfeira. Był on drugim pod względem wieku członkiem Kolegium Kardynalskiego, wybitną postacią w życiu politycznym Libanu.

Kard. Nasrallah Sfeir urodził się 15 maja 1920 w miasteczku Rajfun w środkowym Libanie (ok. 30 km na północ od Bejrutu). Po studiach teologicznych i filozoficznych został wyświęcony na kapłana 7 maja 1950, po czym do 1956 pracował duszpastersko w swej miejscowości rodzinnej. Później był sekretarzem Patriarchatu.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Bóg pierwszy we mnie uwierzył

2025-01-04 16:47

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Magdalena Pijewska

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera usta na zgromadzeniu Najwyższego i chlubi się przed Jego potęgą. Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: «W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo!» Przed wiekami, na samym początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.
CZYTAJ DALEJ

United Cup - Polska przegrała z USA w finale

2025-01-05 13:33

[ TEMATY ]

tenis

PAP/Marcin Cholewiński

Polska przegrała z USA 0:2 w finale tenisowego turnieju United Cup w Sydney. Najpierw Iga Świątek uległa Coco Gauff 4:6, 4:6, a następnie Taylor Fritz pokonał Huberta Hurkacza 6:4, 5:7, 7:6 (7-4).

Wiceliderka rankingu Świątek i trzecia na liście WTA Gauff stworzyły świetne widowisko. To było ich 14. spotkanie, trzecia wygrana Amerykanki i druga z rzędu. Poprzednio Gauff pokonała Świątek w listopadzie w WTA Finals.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję