Reklama

Nauka

Spiżowy dzwon z ulicy Nadrzecznej

Niedziela częstochowska 29/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

wykopaliska

staraczestochowa.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wraz z najazdem szwedzkim skończył się złoty wiek Częstochowy. To, co działo się później z kulturą materialną miasta, kryje często wielka niewiadoma. Historia przetrwała w dokumentach, oral history i legendach. Te ostatnie, choć nieudokumentowane, zachowały prawdę sprzed wieków. Prowadzone dziś badania archeologiczne odkrywają to, co zostało zakryte nawet przed wytrawnymi historykami.

Wysypały się kości

Iwona Młodkowska-Przepiórowska ma długie doświadczenie zawodowe. W ostatnich latach prowadzi badania archeologiczne na obiektach szczególnie ważnych dla historii miasta i okolic (obiekty zabudowy rynkowej w Częstochowie, Olsztynie, bazylika jasnogórska, romański kościół w Wancerzowie). Jednak ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet tak wytrawnego badacza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedy rozpoczął się remont ul. Nadrzecznej w Częstochowie, prace ziemne objął nadzór konserwatorski. Na skrzyżowaniu Nadrzecznej, Jastrowskiej i pl. Bohaterów Getta prace musiały zostać wstrzymane. – Z profilu wykopu pod wodociąg wysypały się ludzkie kości – mówi prowadząca prace archeologiczne Iwona Młodkowska-Przepiórowska. – Ponieważ na tym terenie znajdowało się małe getto, pierwsze podejrzenia padły na ofiary ludności żydowskiej. Ale sprawdziliśmy ten trop. Ludność żydowska była rozstrzeliwana na kirkucie, chociaż rzeczywiście na Rynku Warszawskim (obecnie pl. Bohaterów Getta) Niemcy zamordowali 4 stycznia 1943 r. 25 osób narodowości żydowskiej.

Reklama

Dalsze prace jednoznacznie pokazały, że archeolodzy mają do czynienia z cmentarzem, z regularnymi jamami grobowymi, których znaczna część uległa zniszczeniu w przeszłości. Nie była to informacja zaskakująca dla okolicznych mieszkańców. Gdy w latach 60. ubiegłego wieku prowadzono tu budowę kanału burzowego, na samochodach i wozach konnych wywożono ogromne ilości kości – mówią świadkowie tych wydarzeń. – Nikt się wtedy nie przejmował znaleziskami. Położono rury między grobami, przecinając fundamenty niezidentyfikowanego obiektu. Socjalistyczna gospodarka wymagała szybkich efektów, potrzebne były mieszkania dla ludzi, nastąpiła likwidacja baraków – dodaje archeolog.

Kościół czy kaplica?

Reklama

Od początku badań przy ul. Nadrzecznej mieszkańcy dzielnicy opowiadają archeologom o legendzie (do dziś powtarzanej przez starszych ludzi) o spiżowym dzwonie zakopanym gdzieś w okolicy, pochodzącym z nieistniejącego już kościoła. – Zatrzymują się przy ogrodzeniu i czekają, aż wykopiemy legendarny dzwon – mówi archeolog. Obiekt od początku bardzo zainteresował archeologów. Szerokie starannie wykonane mury fundamentowe (1,80-2 m) zostały zbudowane z łamanego kamienia wapiennego spojonego dobrej jakości zaprawą wapienno-piaskową. – Stałam na tym fundamencie, nie wiedząc, co odkopałam – mówi archeolog. Informacji, że jest to kościół pw. św. Barbary, udzielił dr Juliusz Sętowski, opierając się na artykule w „Gońcu Częstochowskim” z 26 lutego 1915 r. Częstochowska archeolog wiedziała już, czego ma szukać. W I tomie „Monografii Częstochowy” znalazła artykuły historyków Jerzego Rajmana i o. Janusza Zbudniewka, paulina. Obaj przytaczają nazwę istniejącej przy szpitalu św. Barbary z ul. Nadrzecznej drewnianej niekonsekrowanej kaplicy pw. św. Barbary. Pojawił się jednak problem, o ile w „Gońcu” wzmiankowany jest kościół murowany, o tyle w „Monografii Częstochowy” historycy piszą o kaplicy drewnianej. Tak jakby były to dwie różne budowle lub nieprecyzyjne, wymieszane informacje. – Reliktu kaplicy szukałam pod fundamentami kościoła, ale jej tam nie znalazłam – mówi archeolog i dodaje, że sprzeczne informacje odnalezione w źródłach tylko podsycały jej ciekawość.

Równy ratuszowi

Odkryty przy ul. Nadrzecznej murowany kościół zajmuje powierzchnię ok. 100 m2. Ma prostokątną absydę. Został wybudowany na funkcjonującym już cmentarzu z dużą liczbą pochówków. Na miedziorycie Jana Gorczyna z 1655 r. kościół św. Barbary widnieje jako okazała budowla, równa prawie ratuszowi.

Po dwu tygodniach wykopalisk na przykościelnym cmentarzu wyłoniły się fundamenty kolejnego obiektu, usytuowanego kilka metrów od narożnika kościoła św. Barbary. Dopiero po kilku dniach archeolodzy zaczęli się zastanawiać, czy nie jest to fundament drewnianej kaplicy opisanej w „Monografii Częstochowy”. Badania fundamentów kościoła murowanego potwierdziły, że był postawiony na cmentarzu, skąd wyciągnięto wniosek, że kaplica była starsza. Jak stara? Nie wiadomo. – Wydaje się, że szerokie fundamenty należały do murowanego kościoła parafialnego św. Barbary (tego z miedziorytu J. Gorczyna), do którego przylegał cmentarz z drewnianą kaplicą pod tym samym wezwaniem. Legenda przekazywana przez pokolenia okazała się prawdą. Z kościelnej dzwonnicy spiżowy dzwon zwoływał wiernych na Mszę św. – mówi Iwona Młodkowska-Przepiórowska.

Reklama

Wykopaliska przy ul. Nadrzecznej trwają. Archeolodzy pieczołowicie zbierają ludzkie szczątki do niebieskich worów. Zostaną poddane badaniom i opisane w naukowych czasopismach, na końcu pochowane na cmentarzu komunalnym. A my mamy kolejną porcję wiedzy o kulturze materialnej i duchowej miasta.

* * *

Pod miastem znajdowały się dwie kaplice pw. św. Barbary. W roku 1572 przy jednej z nich odnotowano szpital-przytułek. Opisywano ją w roku 1598 roku jako kaplicę drewnianą i niekonsekrowaną. W roku 1602 zapisano, że kaplica i szpital są położone przy moście nad Wartą, co pozwala lokalizować je na tzw. Zawodziu
Jerzy Rajman, „Monografia, Częstochowy”, t. 1, s. 173

Kaplica pw. św. Barbary (...) zbudowana została koło mostu na Warcie w roku 1572 (...). Złączona była z budynkiem szpitalnym. Szczegóły budowli nie są znane, wspomina go akt wizytacji z roku 1598 jako budynek dość dobrze zbudowany z uposażeniem, który w ciągu najbliższych lat (...) zyskał kilka następnych fundacji.
Janusz Zbudniewek, „Monografia Częstochowy”, t. 1, s. 236

Przy ul. Nadrzecznej znajdował się murowany kościół parafialny św. Barbary, zbudowany w tym samym czasie co kościół św. Zygmunta. W czasie najazdu Austriaków na Częstochowę, gdy cała Nadrzeczna, złożona z domów, przeważnie drewnianych i krytych słomą, spłonęła, spalony został kościół św. Barbary.
„Goniec Częstochowski”, z 26 lutego 1915 r.

2015-07-16 10:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nekropolia germańskich wojowników

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 3/2019, str. IV

[ TEMATY ]

wykopaliska

Dariusz de Lorm/Stowarzyszenie Tempelburg

Eksploracja grobu wojownika

Eksploracja grobu wojownika

Kostrzyn n. Odrą to miasto, które najczęściej kojarzy się z festiwalem muzycznym Pol’and’Rock Festiwal (dawniej Przystanek Woodstock). Miasto kojarzone jest też z potężną brandenburską twierdzą, wzniesioną w XVI wieku, której pozostałości zachowały się do dziś. Ponadto Kostrzyn jest uznawany za najbardziej zniszczone wojną miasto na terenie dzisiejszej Polski. Dziś możemy zobaczyć tam resztki ruin dawnej zabudowy, określanych jako Kostrzyńskie Pompeje

Ostatnio o Kostrzynie zrobiło się głośno w lokalnych oraz ogólnopolskich mediach za sprawą cmentarzyska germańskiego sprzed blisko 2 tys. lat, które zostało odnalezione w ubiegłym roku w okolicach miasta. W prace archeologiczne na terenie stanowiska zaangażowały się Muzeum Twierdzy Kostrzyn oraz Stowarzyszenie Historyczno-Kulturalne Tempelburg.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Zmarła Krystyna Borowczyk. Miała 70 lat

2025-10-03 19:44

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świdnicka Kuria Biskupia

Krystyna Borowczyk

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia przekazała informację o śmierci Krystyny Borowczyk, wieloletniej współpracowniczki diecezji, związanej z m.in z seminarium, ruchem Comunione e Liberazione czy parafią św. Andrzeja Boboli.

– W nadziei życia wiecznego zawiadamiamy, że w dniu 3 października w wieku 70 lat odeszła do domu Ojca śp. Krystyna Borowczyk, wieloletnia współpracowniczka Świdnickiej Kurii Biskupiej – przekazano w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Wąwolnica. Śpiewanie Bogu jako sposób na życie

2025-10-05 07:06

Agnieszka Marek

Chór Jubilate Deo z sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy świętuje jubileusz 30-lecia istnienia.

Główne uroczystości odbyły się 28 września i rozpoczęły się uroczystą Eucharystią w wąwolnickiej świątyni. Ks. Łukasz Czapla modlił się o Boże błogosławieństwo dla żyjących i życie wieczne dla zmarłych, którzy na przestrzeni tych 30 lat śpiewali w chórze. W czasie Mszy świętej chór wykonał Kyrie oraz Agnus Dei z Missa Princeps Pacis A. L.Webbera oraz Jesu dulcis memoria L. Bardosa. Następnie parafianie i zaproszeni goście mogli wysłuchać czterech części koncertu przygotowanego na okoliczność jubileuszu. Odbył się on jako koncert finałowy III Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej. Festiwal został zapoczątkowany przez Adama Łagunę i Szymona Czapika przed trzema laty ze względu na 100-lecie oddania organów w Wąwolnicy. Od tamtej pory melomani mogą słuchać koncertów wirtuozów organów z różnych ośrodków w Polsce. W tegorocznej edycji wystąpili m.in. Hubert Trojanek z Poznania oraz Stanisław Maryjewski z Lublina, zaś w koncercie finałowym – Szymon Czapik z Wąwolnicy. Na początku koncertu ks. Jeży Ważny podkreślił znaczenie chóru Jubilate Deo dla wspólnoty parafialnej i wąwolnickiego sanktuarium. – Oni wcześniej powstali nim ja tu przyszedłem – mówił. – Zastałem już tych pięknych ludzi, piękny zespół. I zwracając się do chórzystów dodał: obyście trwali jak najdłużej, rozrastali się i służyli we wszystkim Panu Bogu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję