Chórzystki z zespołu „Campanelli” traktują śpiewanie bardzo poważnie, co owocuje doskonałymi, wysmakowanymi koncertami. Mogli się o tym przekonać wierni z parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sosnowcu-Kazimierzu Górniczym. 6 stycznia chór przybył do sosnowieckiej parafii na zaproszenie ks. proboszcza Dariusza Kujawy CR.
Chór Dziecięco-Młodzieżowy „Campanelli” działa przy parafii prowadzonej przez Księży Zmartwychwstańców z Poznania. Założyła go Beata Sibrecht. – Działamy od 13 lat. Skład zespołu w dużej mierze pozostaje niezmienny. Niektóre dziewczyny zaczynały śpiewanie w chórze, gdy miały 5 lat, a teraz – łatwo policzyć – mają 18. Czynimy to wszystko z zamiłowania. W 2001 r. ostatecznie zdecydowałam się na poprowadzenie chóru i szczęśliwie działamy do dnia dzisiejszego. Początki mieliśmy trudne, ale z czasem wszystko się ułożyło. Wciąż rozszerzamy repertuar, dbamy też o własny muzyczny rozwój – powiedziała Beata Sibrecht, która na co dzień pracuje w Akademii Muzycznej w Poznaniu na Wydziale Dyrygentury Chóralnej, Edukacji Muzycznej i Muzyki Kościelnej.
Zespół spotyka się regularnie, przynajmniej raz w tygodniu, choć zdarzają się także weekendowe sesje warsztatowe. – Dziewczyny pochodzą z różnych dzielnic Poznania, chodzą do różnych szkół, na różne uczelnie. Nasza wspólnota jest troszkę rozproszona, ale dajemy radę, bo wiadomą rzeczą jest, że aby poszerzać repertuar – trzeba ćwiczyć – powiedziała założycielka chóru. W repertuarze chór ma kolędy, pieśni ludowe i kościelne, zwłaszcza dużo utworów maryjnych. Co warto podkreślić, część utworów to kompozycje, opracowania Beaty Sibrecht.
– Śpiewanie w chórze daje mi ogromną radość i satysfakcję, że mogę się rozwijać pod opieką wytrawnego dyrygenta. Dzięki pani Beacie, która jest niezwykle ciepłą i otwartą osobą, doskonalę swój warsztat muzyczny, ale także poznaję siebie, swoje dobre i słabsze strony – powiedziała Marta Nawrocka, która śpiewa w chórze od 8 lat, a w przyszłości zamierza zostać muzykologiem.
Na co dzień chór można usłyszeć w parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Chór przynajmniej raz w miesiącu przygotowuje oprawę niedzielnych Eucharystii. Poza tym „Campanelli” uczestniczą w różnych przeglądach i festiwalach muzycznych, zdobywając nagrody i wyróżnienia. Chór „Campanelli” może się także pochwalić płytą z utworami maryjnymi, wydaną w 2011 r. z okazji 10-lecia działalności.
Po koncercie ks. proboszcz Dariusz Kujawa CR, zachwycony profesjonalnym brzmieniem chóru ogłosił, że i w sosnowieckiej parafii prowadzonej przez zmartwychwstańców powinien powstać taki chór. – Mamy wprawdzie scholę, która ubogaca nas swoim śpiewem, ale chór byłby doskonałym uzupełnieniem istniejących wspólnot. Czekam z panem organistą na chętnych – powiedział ks. Dariusz Kujawa.
Kiedy do melomanów nieskoncentrowanych na jednym gatunku muzyki dociera informacja, że niebawem Polskę odwiedzi artysta, którego nazwisko jest jednym z najbardziej pożądanych przez organizatorów koncertów i festiwali, to można mówić o wielkim szczęściu. Co zatem mają czynić melomani, gdy taka informacja płynie na fali wspaniałego albumu, który staje się forpocztą czekających nas niebawem emocji? Chyba można mówić o szczęściu do kwadratu, bo Brad Mehldau, chyba najwybitniejszy obecnie obok Vijaya Iyera intelektualista jazzowego fortepianu, zagra w Warszawie 7 lipca br. w ramach popularnego festiwalu Warsaw Summer Jazz Days. Tajemnicą poliszynela jest również to, że organizatorzy zabiegają o jego koncert we Wrocławiu, gdzie ma w listopadzie zagrać z orkiestrą swoją nową kompozycję. Z tym większą radością informujemy, że „Niedziela” dotarła do nowej płyty artysty, zatytułowanej „Seymour Reads the Constitution!”, i dzielimy się entuzjastyczną opinią na jej temat. Album ma właśnie swoją oficjalną premierę i zapewne będzie wielkim zaskoczeniem dla tych, którzy zachwycili się niedawnymi eksperymentami Brada Mehldau z muzyką Jana Sebastiana Bacha i idącymi w ślad za nimi własnymi miniaturami inspirowanymi dziełem lipskiego kantora. O ile „After Bach” to krążek solowy, o tyle „Seymour...” to popis na klasyczne jazzowe combo – czyli trio: fortepian (Mehldau), kontrabas (Larry Grenadier) i perkusję (Jeff Ballard). Krytyk „Chicago Tribune” bardzo precyzyjnie określił ten styl grania, pisząc o albumie słowami: „Trzech instrumentalistów, których łączy wspólna estetyka, a jej gesty wyrażane są delikatnie i z niezwykłą subtelnością, co czyni muzykę tak przejrzystą, że słuchacze mogą rozkoszować się szczegółami faktury i brzmienia”. Osiem kompozycji, w tym zarówno autorskie lidera („Spiral”, „Ten Tune” i tytułowa albumu), jazzowe standardy, ale i zapożyczenia z muzyki pop („Great Day” Paula McCartneya i „Beatrice” Sama Riversa) – to wszystko u Mehldau osiąga nieczęsto spotykane w jazzie nasycenie przy jednoczesnym stronieniu od natłoku nut. Mnie najbardziej zachwyca łatwość, z jaką lider przekracza granice między stylistykami. U Mehldau nie czuje się szwów między jazzem a muzyką klasyczną – współczesną, a ten stylistyczny ścieg jest niezauważalny, choć artysta balansuje jak linoskoczek między nutami i emocjami. Amerykanin należy do tego ekskluzywnego grona jazzmanów, którzy nie muszą ogłaszać z każdą płytą kolejnej jazzowej rewolucji tylko po to, aby skupić na sobie uwagę melomanów. On buduje swoją pozycję kreatywnością i solidnością. Bo taka jest – że odwołam się do słowa zawartego w tytule albumu – jego muzyczna konstytucja. Stąd już zaczynam oddzierać kartki kalendarza, które dzielą nas od jego warszawskiego występu. Fakt, że przywozi do nas właśnie trio, z którym zarejestrował ten album, tylko podnosi mi ciśnienie. Reasumując – znakomity album genialnego pianisty.
Do szczególnej dbałości o celebrowanie liturgii Słowa Bożego, promocji Liturgii Godzin oraz pobożności ludowej zachęcił 17 listopada 2025 Papież Leon XIV w przemówieniu do uczestników kursu dla odpowiedzialnych w diecezjach za duszpasterstwo liturgiczne. Chodzi o sprzyjanie owocnemu uczestnictwu Ludu Bożego, jak również o liturgię godną - wskazał Papież.
Pozdrawiam Opata Prymasa, Rektora Ateneum Świętego Anzelma, Dziekana Papieskiego Instytutu Liturgicznego, profesorów i wszystkich uczestników kursu doskonalącego dla osób odpowiedzialnych za duszpasterstwo liturgiczne w diecezjach. Cieszę się, że mogę powitać was na początku waszej drogi pogłębiania zagadnienia.
Działania poszukiwawczo-ratownicze na miejscu uderzenia rosyjskiej rakiety manewrującej w wielopiętrowy budynek mieszkalny w Tarnopolu.
Ukraina znalazła się w jednym z najtrudniejszych momentów historii, stoi przed wyborem między utratą godności a ryzykiem utraty kluczowego partnera, między przyjęciem 28 trudnych punktów a najcięższą zimą i dalszymi zagrożeniami - oświadczył w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
- Teraz jest jeden z najtrudniejszych momentów naszej historii. Teraz Ukraina może stanąć przed bardzo trudnym wyborem: albo utrata godności, albo ryzyko utraty kluczowego partnera. Albo trudne 28 punktów, albo niezwykle ciężka zima — najcięższa — oraz dalsze ryzyka. Życie bez wolności, godności i sprawiedliwości. I żebyśmy wierzyli temu, kto zaatakował już dwa razy. Będą od nas oczekiwać odpowiedzi - powiedział Zełenski w przemówieniu do narodu ukraińskiego zamieszczonym w komunikatorze Telegram.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.