W Środę Popielcową metropolita wrocławski przewodniczył uroczystej liturgii w katedrze wrocławskiej. W homilii zauważył, że będą nam dziś towarzyszyć słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Podkreślił, że wierzyć, nie znaczy do końca rozumieć.
– Przyznam się, że też wszystkiego nie rozumiem. Nie rozumiem tego, że Jezus miał tyle cierpliwości do uczniów; nie rozumiem, że wybaczył zaparcie się Piotra, że wybaczał fałszywe oskarżenia, że cierpliwie znosił obelgi i cierpienia; że z wyrozumiałością odniósł się do jawnogrzesznicy – mówił ksiądz arcybiskup, zauważając wiele innych niezrozumiałych po ludzku rzeczy: to, że Jezus nie wzywał w imię patriotyzmu do powstania przeciw Rzymianom; że miłością odpowiadał na nienawiść; że Bóg Ojciec nie stracił cierpliwości i nie wykupił Żydów, których kiedyś wybrał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Nie rozumiem matki i ojca, którzy bronią swojego syna, złoczyńcy i pijaka, który stosuje wobec nich przemoc, a oni mówią, że to tylko czasami, kiedy za dużo pije. Bronią go. Sercem jestem jednak w stanie zrozumieć tę kochającą, cierpliwą matkę, kochającego ojca. Sercem jestem w stanie zrozumieć Jezusa. Rozumem nie, ale sercem tak. Wierzyć nie oznacza bowiem rozumieć – mówił ksiądz arcybiskup, tłumacząc, że wezwanie: „Wierzcie w Ewangelię” oznacza: „Otwórz swoje serce na Ewangelię, na naukę Jezusa, na osobę Zbawiciela. Uwierz Jezusowi i Jego nauce”.
– Dzisiaj, w Środę Popielcową, kiedy posypujemy głowę popiołem, chcemy pokazać Bogu, że w Niego wierzymy; że poznajemy Jego miłość, miłosierdzie. Że chociaż nie rozumiemy, to jednak jesteśmy otwarci na przyjęcie Jego słowa w osobie Jezusa Chrystusa; że uznajemy naszą słabość i grzeszność i z nadzieją oczekujemy Jego zmiłowania i przebaczenia. Przyjęcie słowa Bożego, otwarcie się na zbawczą miłość Boga stanowi punkt wyjścia do nawrócenia. Po co nawrócenie bez wiary w Bożą miłość, bez wewnętrznego przyznania się do grzeszności? – pytał abp Kupny i tłumaczył, że sens nawrócenia, czyli zerwania z życiem grzesznym, polega na zrywaniu z tym wszystkim, co nas od Boga oddziela.
– Bez wiary w Ewangelię nie ma nawrócenia. Po co się zmieniać, po co zmieniać coś w swoim życiu, jeśli nie widzimy w nim nic złego. Po co zmieniać coś w swoim życiu, jeśli nie mamy ku temu żadnej motywacji? – pytał ksiądz arcybiskup.
Zauważył, że zdarza się, iż ktoś pragnie zmienić coś w swoim życiu, żeby zyskać uznanie. Fachowcy od wizerunku podpowiadają, jak się prezentować, by zyskać powszechną aprobatę. I wielu zakłada maskę i czeka na uznanie wyrażone w internetowych polubieniach i mediach społecznościowych. Ale to nie jest nawrócenie. Pan Jezus piętnuje postawę czynienia czegoś na pokaz.
Reklama
– Jeśli nie ma w naszym sercu akceptacji i uznania dla nauki Chrystusa, nie ma w nas do Niego miłości, to nawrócenie nie ma sensu. Dlatego dzisiaj, nawet jeśli nie do końca rozumiemy postępowanie Jezusa i Jego naukę, to jednak uwierzmy Chrystusowi, Jego słowu i Ewangelii – tej radosnej nowinie o Bożej miłości i naszym zbawieniu. Uwierzmy, że znajdziemy w tej miłości motywację do nawrócenia, to znaczy życia zgodnego z Chrystusowym nauczaniem, nawet wtedy, gdy wydaje się ono nie do końca zrozumiałe, a może nawet wywołuje wewnętrzny sprzeciw – zachęcał hierarcha i tłumaczył, że w Biblii proces nawrócenia oznacza zmianę kierunku i orientacji, a zatem także sposobu myślenia. W życiu moralnym i duchowym nawrócenie to odwrócenie się od zła i zwrócenie się ku dobru, od grzechu po miłość Boga.
– Z nawróceniem wiąże się żal, pragnienie wyzwolenia się z grzechu i postanowienie wyrugowania grzechu z życia na zawsze. Aby wykluczyć grzech, trzeba odrzucić wszystko, co się z nim wiąże: mentalność światową, przesadne cenienie wygody, przyjemności, dobrego samopoczucia, bogactwa. To pierwszy aspekt nawrócenia – oderwanie od grzechu i światowości – tłumaczył kaznodzieja, wskazując następnie za papieżem Franciszkiem na poszukiwanie Boga i Jego królestwa.
Metropolita wrocławski zauważył, że nie jest to łatwe, ponieważ trzymają nas więzy grzechu, i przestrzegał przed pokusą zwątpienia, że prawdziwe nawrócenie nie jest możliwe.
– Wtedy zamiast nawrócić się od świata do Boga, grozi nam trwanie w takim ruchomym piasku kiepskiego życia. Nawrócenie jest łaską, o którą należy mocno prosić Boga. Nawracamy się w zależności od tego, na ile otwieramy się na piękno, dobroć i czułość Boga. Niech posypanie naszych głów popiołem będzie wyrazem naszej akceptacji i gotowości do podjęcia trudu pracy nad sobą, nad swoimi wadami i przyzwyczajeniami, z którymi nam dobrze – ostrzegał abp Kupny i zakończył: – Niech posypanie naszych głów popiołem będzie wyrazem naszej akceptacji i gotowości podjęcia trudu pracy nad sobą. Niech zachęci nas także do spopielenia naszych grzechów w sakramencie pokuty. A wypełnianie zadań, jakie stawia Chrystus uczniom w dzisiejszej Ewangelii – jałmużny, postu i modlitwy – niech nas doskonali wewnętrznie i zbliża do Boga i bliźnich.