Reklama

Niedziela Łódzka

Łódzcy kapelani Katynia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nakładem Oficyny Wydawniczej „Zbroja” ukazała się niezwykła książka o kapelanach Wojska Polskiego pomordowanych na Wschodzie. W książce pod redakcją Barbary Tarkowskiej wśród wspomnień o 77 kapelanach znalazły się materiały dotyczące trzech kapłanów z diecezji łódzkiej: ks. Józefa Kacprzaka, ks. Wacława Plewika i mianowanego pośmiertnie w 2012 r. na stopień generalski – ks. Kazimierza Suchcickiego. W przygotowaniu biogramów i danych o wspomnianych księżach brali udział: ks. kan. dr Kazimierz Dąbrowski, dyrektor łódzkiego Archiwum Archidiecezjalnego i Grzegorz Wróbel, kustosz Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi przy współpracy z s. Lucyną Witczak, służebniczką NMP Niepokalanie Poczętej. Ich praca zaowocowała dołączeniem do publikacji obszernych informacji o łódzkich kapłanach i tym samym zachowaniu ich w pamięci następnych pokoleń.

„Kapelani Wojska Polskiego pomordowani na Wschodzie 1940-1941. Materiały i źródła do biografii duszpasterzy Wojska Polskiego z lat 1919-1939 wszystkich wyznań religijnych – ofiar zbrodni katyńskiej” to, według autorki – niejako kontynuacja dzieła kapelana Rodzin Katyńskich ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego. Do gromadzenia materiałów o kapelanach pomordowanych na Wschodzie zachęcał Rodzinę Katyńską także Jan Paweł II. Stąd obszerny tom, który zawiera cenne pamiątki – dotąd niepublikowane fotografie, kopie korespondencji także tych wysyłanych z sowieckich obozów, dokumenty archiwalne i liczne materiały i źródła do biografii kapelanów Katynia. Łódzki akcent stanowią informacje i dokumenty dotyczące trzech kapłanów z terenu naszej diecezji, którzy zginęli w Kozielsku, Charkowie i Ostaszkowie. Pierwszym z nich jest ks. kpt. Józef Kacprzak. Uczestnik wojny 1920 r. Wikariusz w Dobrem, Łowiczu, Powsinie, Tomaszowie w diecezji warszawskiej. Prefekt szkół w Łęczycy, proboszcz parafii w Tumie i Gałkowie. Prefekt Szkoły Handlowej w Łodzi, kapelan szpitalny oraz więzienny. Kapelan ochotnik. Aresztowany i wywieziony do Ostaszkowa, zamordowany w 1940 r. Pogrzebany w Miednoje. Publikacja zawiera też biogram ks. Wacława Plewika. Wikarego w parafii Krzepczów. Prefekta szkolnego w Tomaszowie Mazowieckim. Kapelana 10 Łódzkiej Dywizji Piechoty. Wraz z częścią żołnierzy trafił do Starobielska, a potem do więzienia w Charkowie. Tam zamordowany w 1940 r. Wreszcie ks. gen. Kazimierz Suchcicki. Od 1919 r. zawodowy kapelan wojskowy. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Wykładowca religii w szkołach podoficerskich. Zastępca a następnie szef Duszpasterstwa Okręgu Korpusu VI, II i IV – Łódzkiego. Odznaczony papieskim Krzyżem „Pro Ecclesia et Pontifice”. We wrześniu 1939 zabrany do niewoli i osadzony w Starobielsku, potem w Kozielsku. Zamordowany w kwietniu 1940 r w Katyniu. Ich obecność wraz z polskimi oficerami w sowieckich obozach była niezmiernie ważna, bo dodawała otuchy, dawała nadzieję i podtrzymywała wiarę. Najpiękniejszym świadectwem posługi kapelanów jest fragment wspomnień por. Bronisława Młynarskiego, ocalałego jeńca obozu w Starobielsku: „Księża kapelani odprawiali nabożeństwa w natłoczonych po brzegi barakach. Przywdziewali na siebie biedniutkie, cudem uratowane insygnia kapłańskie i liturgiczne, przed ołtarzami zbitymi z paru desek i przykrytymi kawałkiem białego płótna odprawiali modły tak piękne, wzniosłe, tak bliskie Wszechmogącego, jakich żadna świątynia na świecie nie zdoła osiągnąć. Nigdy w życiu nie widziałem tylu serdecznych łez, co spływały po twarzach młodych, starych, słabych, silnych i tych najtwardszych, zahartowanych w bojach, których zdawałoby się już nic nie wzruszy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-01-30 09:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

No, nareszcie ksiądz jest!

O pracy kapelana w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy opowiada ks. Roman Raczak, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.

To moja pierwsza parafia, w której jest szpital. Od razu w tym się odnalazłem. Szpital uczy pokory, tego, by dostrzec człowieczeństwo. Bo tam, gdzie jest blisko choroba, śmierć, opada kurtyna i widać, kto jest kim – mówi ks. Roman o początkach swej pracy.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Wstąpił

2025-05-26 08:53

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

John Singleton Copley, "Wniebowstąpienie Chrystusa"/commons.wikimedia.org

Przypisywana Homerowi „Odyseja” powstała w VIII w. przed Chr. Łukasz pisał kilkadziesiąt lat po zmartwychwstaniu Chrystusa. Homer w swoim geniuszu fabułę poematu zakuł w kształty heksametru. Ewangelista z Antiochii pisał wyszukaną nieco, aczkolwiek zrozumiałą prozą. „Odyseja” składa się z dwudziestu czterech części, dzieło Łukasza natomiast podzielone zostało na dwadzieścia cztery rozdziały. Ta ostatnia zbieżność to oczywiście zwykły przypadek. Nie wiadomo jednak, czy przypadkiem jest również i to, iż Łukaszowa Ewangelia rozpoczyna się i kończy w świątyni jerozolimskiej.

Podobnie jak wędrówka mitycznego Odyseusza rozpoczyna się i kończy na Itace. Homer sięgnął po znany później w literaturze greckiej motyw wędrówki cyklicznej. Akcja narracji rozpoczyna się w tym samym miejscu, w którym się kończy, jednak w toku narracji mają miejsce wydarzenia, które całkowicie odmieniają sytuację początkową. Pierwsza scena dzieła Łukasza to modlitwa Zachariasza w świątyni, podczas której otrzymuje on zapowiedź narodzin poprzednika Chrystusa. Ostatnia scena Ewangelii to modlitwa uczniów Chrystusa, również w świątyni, już po Jego zmartwychwstaniu: „z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni wielbiąc i błogosławiąc Boga” (Łk 24,52-53).
CZYTAJ DALEJ

Ma 9 lat i już zorganizował pielgrzymkę na Jasną Górę!

2025-06-01 12:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że nie trzeba być dorosłym, żeby zorganizować pielgrzymkę na Jasną Górę, przekonał wszystkich 9-letni Wojtek Małozięć z Łęk Górnych w diec. tarnowskiej. Kiedyś był tu z rodzicami, zakochał się w Jasnej Górze, zwłaszcza, gdy jeden z paulinów pokazał mu organy i jak twierdzi chłopiec, chciałby tu w przyszłości grać Matce Bożej.

Wojtek przyjechał na Jasną Górę z rodzicami, kiedy odbywała się pielgrzymka rolników. Były tłumy pielgrzymów. Kiedy weszli na górną część przybudówki, chłopiec mógł obserwować kaplicę z góry. Jeden z paulinów pokazał chłopcu chór i organy. - Poczułem, że to jest moje miejsce i chcę tutaj zostać. I nawet namawiałem rodziców, żeby przedłużyli urlop, aby dłużej pozostać na Jasnej Górze. Pomyślałem, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to zostanę organistą i będę tutaj grał - opowiadał chłopiec. To była tak wielka inspiracja, że od września Wojtek rozpocznie naukę w szkole muzycznej. Wielkie wrażenie też zrobił na nim Apel Jasnogórski, czyli wieczorne nabożeństwo na cześć Matki Bożej, na które gromadzi się wielu ludzi. Teraz chłopiec prawie codziennie śledzi transmisje z Jasnej Góry i powoli staje się prawdziwym znawcą tego miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję