Reklama

Niech jednoczy nas Polska, a nie własne interesy

Niedziela łomżyńska 48/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie, którzy kiedyś zaufali polskiej prawicy, z niepokojem przyglądają się poczynaniom ugrupowań wchodzących w skład AWS. Jak długo jeszcze ta sytuacja będzie trwała? Kto ustąpi, kto za wszelką cenę pozostanie przy swoim? Czy jest jeszcze o co walczyć w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych? Na te i inne pytania odpowiada poseł PR Antoni Maciarewicz.

KS. PAWEŁ BEJGER: - Przyznam się szczerze, że z wielkim niepokojem przyglądam się temu, co dzieje się po prawej stronie politycznej sceny. Jakie są Pana odczucia?

ANTONI MACIAREWICZ: - Nie ma dzisiaj takiego człowieka, który kochałby swoją Ojczyznę i nie niepokoił się licznymi waśniami, sporami w obozie solidarnościowym. Przykre jest to, że wielka polityka przezwyciężyła sierpniowe ideały, które to podbiły serca tak wielu ludzi. Bać się trzeba tego, aby do końca nie zatracić prawdziwego ducha polskości. Polska, Polak przede wszystkim, dalej - polityka i własne ambicje.

- Solidarność ´80 i dzisiejsza AWS to już chyba nie to samo?

- Na pewno to nie to samo. Wtedy były inne czasy, inne problemy. Wtedy jasno wiedzieliśmy, kto jest kto i z kim, i jak trzeba walczyć. Jednoczył nas jeden podstawowy cel - walka z komunizmem. I byliśmy jedno. Ta jedność zwyciężyła strach, aresztowania, zwolnienia z pracy, ale nigdy nikt z nas nie czuł się niepotrzebny. I ten niewykształcony, i ten niepełnosprawny, i prosty robotnik, rolnik - wszyscy czuliśmy się potrzebni Ojczyźnie. I jeszcze to Boże błogosławieństwo, ta modlitwa, to wołanie z podziemia: "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!".

- Wtedy - jedność, zaufanie, dzisiaj - podział, wzajemne oskarżanie, jakaś nowa wieża Babel. Kto Pana zdaniem jest temu winien?

- Nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Pewnie wszyscy ponosimy za to odpowiedzialność i potrzebny nam jest narodowy rachunek sumienia. Zauważmy, że ludzie, którzy kiedyś mówili językiem prawym, szczerym, którzy byli patriotami, zapomnieli obecnie, o co wtedy walczyli. Zapomnieli o ludziach, którzy widzieli w nich jedyny ratunek i obronę. Myślę o tych, dla których "Solidarność" była tylko płaszczykiem, pod którym mogli dostać się na ministerialne stołki, zaszczytne urzędy. To, że tak obecnie wygląda prawica, to nie jest wina złego programu, to zasługa ludzi, którzy program prawicy zaczęli naciągać na swoją korzyść - "Byle nam było lepiej".

- Czy był Pan zaskoczony wynikami wyborów prezydenckich?

- Mój scenariusz był trochę inny od tego, który mogliśmy zobaczyć w październikowy wieczór. Liczyłem, że ludzie bardziej zaufają prawdzie. Stało się tak, jak się stało i nie ma co rozpaczać, trzeba na nowo rozpocząć walkę o prawdziwą, suwerenną Polskę. Dramat naszego narodu nie polega na tym, że komunista został prezydentem. Tragedia Polski polega na tym, że przestaliśmy się bić o Polskę, o polskość. I tu jest niebezpieczeństwo utraty narodowej suwerenności.

- To co się właściwie z Polską, z Polakami stało?

- Trochę chyba przysnęliśmy. Dobrze, że w stanie śpiączki nie musieliśmy wchodzić w kolejny narodowy zakręt, bo nie wiadomo, czy w ogóle byśmy się obudzili i gdzie. Ciągle mam nadzieję, że naród polski jest mądry i potrafi w chwilach niebezpiecznych jednoczyć się i bronić Ojczyzny za wszelką cenę. To moje zdanie opieram na historii, która ciągle musi być przypominana młodym, a nie jak niektórzy mówią, że trzeba o niej zapomnieć. Kto się wstydzi swojej historii, historii swego narodu, powinien zastanowić się, czy tu jest jego miejsce. Jestem zbulwersowany postawą konsula na Białorusi, który powiedział, że: "W Nowogródku niepotrzebna jest polska szkoła". Trzeba zastanowić się, czy tak postępuje patriota? Czy zgodne to jest z racją stanu?

- Domyślam się, że myśli Pan o ludziach lewicy. Ale niech Pan powie, czy rzeczywiście lewica w Polsce jest taka silna jak sama myśli?

- Jest silna przez słabość prawicy. Pamiętać trzeba, że silny wcale nie musi zawsze zwyciężać. Ksiądz o tym doskonale wie, pamięta przecież walkę Dawida z Goliatem.

- O co dzisiaj chciałby Pan zaapelować do Polaków?

- Ponieważ Ksiądz pracuje w mediach, to może powiem coś o tej dziedzinie. 85% środków społecznego przekazu jest w obcych rękach. A im chodzi o to, aby zniszczyć narodowego ducha, aby zatrzeć piękną polską historię. Telewizja, radio, prasa nie może stać się dla nas autorytetem. A mediom katolickim życzyłbym, aby narodowego ducha przekazywali językiem dynamicznym, barwnym, jednoznacznym. Aby ich mowa była: tak-tak, nie-nie.

- Kiedy Pan patrzy na to wszystko, nie zniechęca się?

- Proszę Księdza, mężczyznom przystoi się zbroić, nie narzekać.

- Dziękuje serdecznie za rozmowę i za optymizm.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Egzorcyzm papieża Leona XIII

W tak zwanej „starej liturgii”, przed Soborem Watykańskim II, kapłan sprawujący Eucharystię wraz z wiernymi, po zakończeniu celebracji odmawiał modlitwę do Matki Bożej i św. Michała Archanioła. Słowa tej ostatniej ułożył papież Leon XIII, a wiązało się to z pewną niezwykłą wizją, w której sam uczestniczył.

Opisana ona została w krótkich słowach przez przegląd Ephemerides Liturgicae z 1955 r. (str. 58-59). O. Domenico Pechenino pisze: „Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył Mszę św. i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić. W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do rodzin osób powołanych: Żeby zniszczyć powołania niszczy się dziś podstawowe środowiska, w których one wzrastają

2025-05-11 17:50

[ TEMATY ]

powołanie

bp Andrzej Przybylski

Radio Fiat

W sobotę, 10 maja br., na Jasną Górę pielgrzymowali rodzice, rodziny osób powołanych, a także osoby, które swoją modlitwą i działaniem wspierają powołanych. Mszy świętej dla pielgrzymów przewodniczył Bp Andrzej Przybylski, delegat KEP ds powołań.

Przeczytaj także: Każde powołanie w Kościele jest znakiem nadziei - Słowo Delegata KEP ds. Powołań przed 62. Światowym Dniem Modlitw o Powołania
CZYTAJ DALEJ

Jaki jest ulubiony przysmak nowego papieża? Powstaje szlak turystyczny Leona XIV

2025-05-12 09:03

[ TEMATY ]

diecezja

Peru

Papież Leon XIV

szlak turystyczny

przysmak

Chiclayo

Zdjęcie poglądowe/Adobe Stock

W Peru powstanie szlak turystyczny zadedykowany papieżowi Leonowi XIV

W Peru powstanie szlak turystyczny zadedykowany papieżowi Leonowi XIV

W diecezji Chiclayo, na północnym zachodzie Peru, powstaje szlak turystyczny zadedykowany papieżowi Leonowi XIV, który przez osiem lat pracował w tym rejonie Ameryki Południowej.

Jak przekazała lokalnym mediom burmistrz Chiclayo Janet Cubas, wypowiedziane przez kardynała Roberta Prevosta w pierwszym swoim papieskim wystąpieniu pozdrowienie do mieszkańców tej peruwiańskiej diecezji zwróciły na nią uwagę całego świata.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję