Reklama

Wymazywanie pamięci

W rocznicę napaści niemieckiej na Polskę 1 września 2012 r. o godz. 4.45 na Westerplatte - początek uroczystości upamiętniających wybuch II wojny światowej: rekonstrukcja historyczna, apel poległych, Msza św.... Tego samego dnia o godz. 20.20 w TVP 1 - amerykański film „Pearl Harbour”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Film „Pearl Harbour” - epopeja pierwszej amerykańskiej klęski w II wojnie światowej, nakręcona z hollywoodzkim rozmachem, gdzie trzeba - romansowa, melodramatyczna, ale przede wszystkim patriotyczna, sławiąca dzielność i bojowego ducha amerykańskich żołnierzy. Nie zamierzam ich podważać, ale zdumiewam się, czy naprawdę polscy widzowie w tym szczególnym dniu nie mieli prawa do obejrzenia filmu polskiego o dzielności i bojowym duchu naszego żołnierza?

W obronie polskości

Reklama

Taki film - znakomity, oszczędny, „męski” - istnieje. To „Westerplatte” Stanisława Różewicza z 1967 r. Czy to tylko braki w pamięci kulturowej kierownictwa TVP, czy coś zgoła innego - świadome działanie na rzecz lobotomii pamięci historycznej? Trudno uwierzyć w to pierwsze. Wymazywanie ze zbiorowej pamięci wszystkiego, co jest polskim tytułem do chwały, co buduje patriotyzm, nie od dziś prowadzone jest przez tzw. opiniotwórcze kręgi, dla których polskość to nienormalność, dla których wciąż za dużo jest godzin historii i języka polskiego w polskiej szkole itd., itp.
Co do filmu - rzecz nie tylko w tym, czego TVP nie pokazuje, ale przede wszystkim w znikomej liczbie filmów polskich poświęconych zwycięstwom bądź tragicznym klęskom polskim, odwadze, dumie Polaków - niekoniecznie żołnierskiej, także cywilnej. W filmotece polskiej można znaleźć wspomniane „Westerplatte”, niezbyt udanego „Hubala” Poręby - no, a dalej już deheroizujące Polaków - „Lotną” i „Kanał” Wajdy czy „Eroikę” Munka. Kiedyś przeszkadzał w kręceniu takich filmów komunizm, a co przeszkadza dzisiaj? Zapewne to samo, co kazało „Gazecie Wyborczej” piórem Michała Cichego w 50. rocznicę Powstania Warszawskiego napisać, że AK-owcy w powstaniu... mordowali Żydów. Od 20 lat ten sam mozolny trud nowej „pierekowki dusz” czy inżynierii dusz, które usiłują Polaków przekonać, że są narodem o przeszłości marnej lub nikczemnej, że są „ciemnogrodem nacjonalistycznym”, moherami itp. Że - jako Europejczykom nowej generacji - powinny wystarczyć im jako powód do dumy grill, pełna „micha”, ewentualnie „wypasiona bryka”. Że nie należy zawracać sobie głowy przeszłością - należy wybierać przyszłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uczyć się od sąsiadów

Jakoś nasi południowi sąsiedzi - jak i my w Unii Europejskiej - nie ulegli czarowi takich poglądów. Ich zasługi wojenne w porównaniu z Polakami są więcej niż skromne, a przecież to nad Wełtawą powstał świetny film „Błękitne niebo” o czeskich lotnikach walczących w bitwie o Anglię. Dlaczego w Polsce nikt się nie pokusił o scenariusz i film (może się i pokusił, ale jakaś komisja schowała go pod korzec?) o Dywizjonie 303, cyrku Skalskiego, dlaczego nie powstały filmy o Monte Cassino, Narviku, Tobruku, wyzwalaniu Bredy? A partyzantka i Żołnierze Wyklęci? Jerzy Zalewski od kilku lat, z braku środków, nie może ukończyć filmu o „Roju”. W TVP „zlikwidowano” Wandę Zwinogrodzką, a wraz z nią znakomitą ideę teatru faktu o historii najnowszej.
Gdzie są filmy o Orlętach Lwowskich czy wspaniałym XVII-wiecznym tryumfie pod Kłuszynem, gdzie Polacy pokonali wielokrotnie liczniejszą armię rosyjską?
Książki Józefa Mackiewicza - „Droga donikąd”, „Nie trzeba głośno mówić” - to prawie gotowe scenariusze dramatycznego ruchu oporu na Litwie, ale któż by tam po nie sięgał? Nie mówiąc już o takich polskich zasługach cywilnych, jak zdeszyfrowanie Enigmy przez polskich matematyków, które wniosło niemały wkład w angielskie zwycięstwa wojenne. Możemy się o tym dowiedzieć półgębkiem i nie całkiem w zgodzie z prawdą z filmu brytyjskiego. A tragiczna historia rotmistrza Pileckiego, dzieje pułkownika Ryszarda Kuklińskiego - czy naprawdę nie zasłużyły na filmowe opowieści?

Przeciw tandecie błyskotek

Oglądałam 1 września doskonały batalistycznie „Pearl Harbour” i dumałam z melancholią, co się stało z artystami narodu, któremu Sienkiewicz „Trylogią” w najczarniejszych, popowstaniowych czasach przekazał słowa „ku pokrzepieniu serc”. Czy naprawdę chcemy żyć, co więcej - dobrowolnie skazywać się na życie w upodleniu, stłamszeniu, poniżeniu i zapomnieniu tego, co w dziejach jest naszym tytułem do chwały? Czy film polski, sztuka polska chcą uczestniczyć w tym nachalnym przemienianiu nas w kolonialnych tubylców, zadowalających się tandetą błyskotek?

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Euzebiusz z Vercelli

Niedziela Ogólnopolska 43/2007, str. 4-5

Grzegorz Gałązka

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Wiadomo, gdzie Prezydent Karol Nawrocki złoży wizytę w pierwszy dzień urzędowania

2025-08-01 13:50

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Rafał Guz

Prezydent Karol Nawrocki w pierwszy dzień urzędowania po zaprzysiężeniu odwiedzi Kalisz – powiedział w piątek PAP prezydent miasta Krystian Kinastowski. Prezydent elekt spotka się z mieszkańcami i odwiedzi Sanktuarium Św. Józefa.

Przyszły szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker poinformował na platformie X, że 7 sierpnia, a więc dzień po zaprzysiężeniu na urząd Prezydenta RP, Karol Nawrocki przyjedzie do Kalisza. Informację potwierdził w rozmowie z PAP włodarz Kalisza.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas podczas Mszy św. pogrzebowej bezdomnego zamordowanego przez księdza: Anatolu, przepraszam Cię!

2025-08-02 12:41

[ TEMATY ]

morderstwo

Abp Adrian Galbas

PAP/Radek Pietruszka

Ludzie będą to opowiadać latami: ksiądz oszukał i zamordował bezdomnego i bezbronnego człowieka. Drogi Łazarzu - Anatolu, przepraszam Cię. Mirosław jako chrześcijanin jest moim Bratem, którego się nie wyrzekam. Modlę się za niego, żeby przejrzał, nawrócił się i podjął pokutę - mówił abp Adrian Galbas podczas Mszy św. pogrzebowej śp. Anatola Czaplickiego, zamordowanego kilka dni temu przez proboszcza z Przypek. Po Eucharystii w kościele Miłosierdzia Bożego i św. Faustyny urna z prochami zostanie złożona na Cmentarzu Wolskim w Warszawie.

Podziel się cytatem Msza św. pogrzebowa zgromadziła parafian wolskiej świątyni, duchowieństwo archidiecezji warszawskiej oraz znajomych śp. Anatola Czaplickiego. Miejsce liturgii wybrano nie przypadkowo, gdyż - jak powiedział abp Galbas - jest to świątynia, w której w Warszawie przyzywa się Bożego Miłosierdzia, ale też dlatego, że to w niej wiele lat temu po raz pierwszy mężczyzna spotkał swojego późniejszego zabójcę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję