Reklama

Zapiski z życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Jestem nie dla siebie. Piszę kolejne zdania. Od rana ogarnia mnie poczucie patriotyczne, że oto mamy wolny kraj, ojczyznę, tak straszliwie doświadczoną przez wieki i ostatnie dziesiątki lat, że byłoby dziwne jej nie kochać. Nie na zasadzie obowiązku, ale z głębi serca. Ze swej istoty. Kochać ją tak, by żyło się w niej nam wszystkim dobrze, sprawiedliwie, bez krzywdy, lęku, upokorzenia i bycia na marginesie. Zasłużyliśmy na dobre życie. Oczywiście różnie to bywało z naszą szlachetnością, nie zawsze omijało nas kłamstwo i zdrada. Teraz jednak jest szansa przezwyciężyć trucizny, szansa zbudować piękny dom. Zagrożenia, przeciwności będą, bo muszą być. Nic w tym specjalnie złego. Musimy jednak na nie reagować pamięcią swojego ducha, który winien ustrzec się materialistycznego wyrachowania. Przecież już umieliśmy się sprzeciwiać skutecznie. Rano jednak dowiedziałem się z audycji radiowych, że kiedy obecnie woduje się statki, już nie gra się Hymnu narodowego. Tego nie było nawet za komuny. Tak więc nie może być, gdy mamy suwerenność. Nie po to wszystkie przemiany. Dzień dzisiaj deszczowy, szary, mglisty, ale zarazem łagodny we wszystkich jesiennych przejawach. Miałem nawet ochotę iść do lasu. I poszedłbym, gdyby nie teksty, do których co chwilę wracam, sprawdzam, czy zdania brzmią trafnie. Żeby się o tym przekonać, staram się je czytać niekiedy wielokrotnie i zastanawiać, czy przypadkiem nie rozmijają się z moją intencją albo z dozą artyzmu. Bez tego przecież cała robota na nic. Zdarza mi się niekiedy czytać, bo dostaję nawet obszerne maszynopisy, rzeczy mające być poezją, a będące raczej ledwie znośną publicystyką o mocno przerysowanych detalach.

Wybory mamy za sobą. Muszę przyznać, że wniosły we mnie dozę otuchy. Nie zawsze zdobyli zaufanie ci ludzie, którym spodobało się rządzenie. I robili wiele, nie zawsze czysto, by dopiąć swego. Byleby te nowe twarze szybko się nie zużyły. Ale sam mechanizm jest wspaniały. Mechanizm ma rację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piesek, a raczej jednomiesięczne szczenię biega po całym domu. Co było robić? Paulina znalazła gdzieś w trawie małego pieska i w odruchu litości, współczucia, przyniosła go do domu. Trząsł się bardzo z zimna. Teraz już podskakuje i wymaga szczególnej czujności, bo nie zastanawia się, jakie miejsce jest właściwe do siusiania.

A ja pojechałem tej jesieni daleko w pola. Było kilka takich ciepłych, nawet słonecznych dni. Naszło mnie, żeby zerwać głóg, piękny po przymrozkach, z którego - jak to zawsze poświadczał mój ojciec - jest dobre wino, korzystanie działające na serce. Tylko że ja nie postarałem się przejąć od ojca całej sekretnej procedury robienia dobrego wina z głogu. Próbuję, ale nie wiem, czy mi się uda.

Dziwne, lecz kiedy byłem wśród pól, w znacznym oddaleniu od wszelkich domów, poczucie wspólnoty z ludźmi stawało się mocniejsze i wyrazistsze. Wyjątkowość istnienia dawała o sobie znać. Czerwone owoce dzikiej róży i głogu lśniły w słońcu. Bóg też wydawał się przystępniejszy. Miałem poczucie, że utożsamiam się z całą dookolną sferą istnienia, z tym rozwleczonym w mglistych pasmach światłem nad polami i że jednocześnie jest we mnie coś, co przynależy tyleż samo do innej rzeczywistości. Czy tylko doznawałem skutków własnej tęsknoty? Odwiecznie rodzącej się w człowieku tęsknoty? Czy poznawałem prawdę, która tak właśnie, niezwykle subtelnie, delikatnie się objawiała? To pozostanie tajemnicą.

To nie jest wcale takie obojętne. Znaleźć sytuację, odpowiednie ukształtowanie egzystencjalne, by możliwe stało się odniesienie do Boga. W chaosie informacyjnym, presji obrazów, sygnałów i zwyczajnym hałasie na co dzień nie jest to możliwe, przynajmniej mocno utrudnione. Bo wszystko nas od istotnego zamyślenia i myślenia odrywa. Zarazem jakby rozrywa na strzępy, z którymi ciągle wchodzimy w związek. Chwilowy, cząstkowy. I stąd dopadają nas kłopoty metafizyczne. W obrębie duchowości podmiotowej mało jest sprzyjających okoliczności, by nastawienie metafizyczne wyzwolić, utrwalić i ukierunkować. A żyjemy właśnie w cywilizacji, która nieustannie człowieka zagarnia, zawłaszcza. Można mieć prawdziwe obawy o to, co z tego wyniknie. Czy jesteśmy już zdani na zniewolenie? Nie wiem, ale kłopoty będą duże. Szansą jest dystans, refleksja, myślenie, dbałość o hierarchię. Pojedynczy człowiek, twórca, artysta, myśliciel - bez tego nie można się obyć. Musi się trzymać jakiejś perspektywy. Co jednak może być dostępne dla większości ludzi, którym przychodzi znosić trudy radzenia sobie z każdym dniem?

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunia święta bez świętej spowiedzi?

2025-06-10 13:52

Niedziela Ogólnopolska 24/2025, str. 10-11

[ TEMATY ]

spowiedź

Komunia

Karol Porwich/Niedziela

Zaczyna się zauważać w Polsce zjawisko tzw. samorozgrzeszania. Co jest jego genezą – kryzys sumienia, ignorancja, duchowe lenistwo?

W ostatnich dwóch-trzech dziesięcioleciach XX wieku w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych umocnił się trend przyjmowania Komunii św. przez wiernych bez wcześniejszej spowiedzi. W różnych kręgach zaczęto uważać, że spowiedź powszechna, wypowiadana na początku Mszy św., jest jedyną i wystarczającą w życiu katolika.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: dominikanie o bezzasadnym najściu na klasztor w Lublinie

2025-06-20 14:54

[ TEMATY ]

komunikat

dominikanie

Red.

Decyzję prokuratury, która bezzasadnie zleciła przeszukanie klasztoru, odbieramy jako dotkliwe naruszenie naszego poczucia bezpieczeństwa. Jednocześnie mamy nadzieję, że podobna sytuacja nie wydarzy się w przyszłości - stwierdza w imieniu Polskiej Prowincji Dominikanów o. Szymon Popławski. 9 czerwca 2025 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie stwierdził, że decyzja prokuratury o postanowieniu przeszukania była niezasadna. 19 grudnia 2024 r. policja na podstawie polecenia Prokuratury Krajowej przeszukała klasztor w Lublinie w poszukiwaniu p. Marcina Romanowskiego.

W imieniu prowincjała, o. Łukasza Wiśniewskiego OP, informuję, że 9 czerwca 2025 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie, XIV Wydział Karny, wydał orzeczenie w sprawie zażalenia na przeszukanie Klasztoru św. Stanisława w Lublinie.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę bp. Andrzeja Przybylskiego: Dwunasta niedziela zwykła

2025-06-20 21:39

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Tak mówi Pan: «Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję ducha łaski przebłagania. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym. W owym dniu będzie wielki płacz w Jeruzalem, podobny do płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo. W owym dniu wytryśnie źródło, dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycie grzechu i zmazy».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję