Kard. Zuppi: w walce z nadużyciami w Kościele nie ma przedawnienia
Walka z nadużyciami w Kościele przynosi realne efekty, nie zmienia to jednak faktu, iż nadal musi być kontynuowana w sposób przejrzysty i zdecydowany. Wskazał na to przewodniczący episkopatu Włoch, komentując najnowszy raport nt. ochrony nieletnich i osób wrażliwych za rok 2022, jaki przygotowano w tym kraju. Wynika z niego, że spada liczba zgłaszanych nadużyć. Mowa jest o 32 przypadkach, dotyczących 54 domniemanych ofiar i 32 domniemanych sprawców.
W czasie spotkania z dziennikarzami, które odbyło się na zakończenie sesji plenarnej episkopatu Włoch kard. Zuppi podkreślił, że „w walce z nadużyciami w Kościele nie ma przedawnienia”. Dodał, iż uważnie badane są wszystkie przypadki, zarówno te najnowsze, jak i te dotyczące odleglejszych lat. „Plaga istnieje, ponieważ grzech ludzi stanowi część życia. Ważne jest to, że udaje nam się zapobiegać i identyfikować nadużycia, ich sprawców i ewentualnych współuczestników. Kościół kontynuuje wysiłek w tym kierunku z całą stanowczością” - podkreślił przewodniczący włoskiego episkopatu.
Kard. Zuppi dodał, iż przy wykorzenianiu nadużyć instytucje kościelne ściśle współpracują z prokuraturą oraz innymi kompetentnymi organami państwowymi. Pytany o ewentualną możliwość tuszowania spraw przez biskupów czy zwierzchników zakonnych odpowiedział, że Watykan wypracował tu wyraźne i przejżyste procedury, zapobiegające takim sytuacjom. „Zasada jest prosta, jeśli posiadamy informację o nadużyciu natychmiast przekazujemy ją do kompetentnej watykańskiej Dykasterii, która ma za zadanie zbadanie sprawy” - podkreślił hierarcha. Poinformował też, iż poszkodowanych zawsze zachęca się, by od razu zgłosili sprawę władzom cywilnym. „Nie wszyscy chcą to od razu robić, istnieje duże obciążenie psychologiczne” - zauważył kard. Zuppi.
Raport nt. Ochrony nieletnich i osób wrażliwych za rok 2022 mówi o 54 domniemanych ofiarach nadużyć. Podaje też ich wiek: dwie od zera do czterech lat, cztery między 5 a 9 lat, tyle samo między 10 i 14, dwadzieścia pięć mających między 15 a 18 lat i dziewiętnaście ofiar pełnoletnich wśród osób wrażliwych. 44 osoby to kobiety, 10 mężczyźni. Kongregacja Nauki Wiary bada 613 spraw przekazanych jej w minionych latach przez episkopat Włoch, które dotyczą przypadków nadużyć od roku 2000 do dziś.
Kościół stoi przed wyzwaniem, by to, czego się nauczył na własnych błędach, pokornie przekazał społeczeństwu - podkreśla o. Adam Żakiem SJ, koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Dodaje, że oczyszczenie przychodzi przez wstyd, upokorzenie i ból. W rozmowie z KAI o. Żak mówi o swoich oczekiwaniach związanych z nadchodząca wizytą w Polsce abp Charlesa Scicluny z Kongregacji Nauki Wiary. Odpowiada też na pytanie, ile czasu może potrwać obecny kryzys Kościoła w Polsce i czy może on wyjść z tej próby silniejszym.
Tomasz Królak (KAI): – Od 1 czerwca zaczęły obowiązywać normy wprowadzone przez motu proprio „Vos estis lux mundi”, przewidujące możliwość wszczęcia przez metropolitę postępowania wobec biskupów, którym zarzucono nieprawidłową reakcję na zgłoszenie wykorzystywania seksualnego. Czy można się teraz spodziewać zwiększenia liczby zgłoszeń dotyczących biskupów tuszujących sprawy molestowania?
Adam Żak SJ: – Trudno to przewidzieć. Ważna jest nawet nie data 1 czerwca, ale sam fakt opublikowania tego dokumentu, czyli podjęcie, wreszcie, w jednym dokumencie dwóch głównych elementów, które spowodowały kryzys: samych faktów przestępstw wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych, jak i zaniedbań przełożonych. Taką podwójną diagnozę zawarł Jan Paweł II w przemówieniu z kwietnia 2002 r. w trakcie największej fali ujawnień w USA. I ta diagnoza tylko częściowo leżała u podłoża jego pierwszych decyzji prawno-kanonicznych, a mianowicie motu proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela” i norm wykonawczych dotyczących najcięższych przestępstw „De gravioribus delictis”.
Być może Stolica Apostolska miała wciąż zbyt duże zaufanie do pasterzy, zakładając, że oni sobie z tym kryzysem poradzą. Chociaż fakt, iż Jan Paweł II zdecydował się na kontrolę wszystkich postępowań przez Kongregację Nauki Wiary, świadczy, iż uznał, że kryzys ma już charakter globalny i był świadomy, że nie do końca sobie z nim radzą episkopaty tak wielkie jak w Stanach Zjednoczonych i z krajów o tak głębokich tradycjach katolickich jak Irlandia.
To był zatem ten pierwszy krok. Ale Stolica Apostolska de facto nie wprowadziła w życie tego drugiego elementu diagnozy, związanego z zaniedbaniami i błędami przełożonych, aczkolwiek to zjawisko zdiagnozowała. Teraz, kiedy okazało się, że motu proprio wydane przez Franciszka w 2016 r. „Come una madre amorevole” nie skutkuje wobec przełożonych winnych zaniedbań, papież postanowił po szczycie watykańskim wyciągnąć z tego wnioski i przyjąć propozycje, jakie na tym spotkaniu padły, głównie w wystąpieniu metropolity Chicago abp. Blase’a Cupicha.
Dobrze się stało, że Ojciec Święty wcześniej powstrzymał biskupów z USA, którzy zamierzali wydać osobne normy dotyczące tylko ich kraju. To oznaczałoby kolejną stratę czasu, odsuwając całościowe rozwiązywanie problemu, to znaczy wyrwanie go z korzeniami.
Obecne motu proprio Franciszka jest krokiem milowym decydującym, bo wszystko scala i podejmuje obydwa elementy kryzysu. Oczywiście to nie znaczy, że teraz, po 1 czerwca, nagle wszystko stanie się proste i wszyscy zrozumiemy i samo prawo, i jego ducha. Ale myślę, że ta data jest jakoś przełomowa.
Potwierdzeniem jest dla mnie reakcja niektórych metropolitów, którzy przed 1 czerwca zaczęli ogłaszać, że powołają odpowiednie komisje do zbadania reakcji na problemy wykorzystywania seksualnego małoletnich w ich diecezjach. Jest nadzieja, że to rzeczywiście zadziała – wszędzie.
Papieski dokument przełamuje dotychczasowy sposób postępowania i na pewno doprowadzi do głębszego poznania wszystkich tych mechanizmów, aniżeli był to w stanie pokazać film braci Sekielskich. Myślę, że doprowadzi to do zmiany mentalności i do działania w taki sposób, że wierni nie będą musieli się wstydzić za swoich pasterzy, a pasterze za swoich poprzedników. Pasterze zrozumieli, że muszą zobaczyć, jakie trupy mają w szafie.
25 marca 1995, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w siedemnastym roku pontyfikatu Jan Paweł II opublikował encyklikę „Evangelium vitae”. Dokładnie trzydzieści lat później, również 25 marca, w siedzibie włoskiego parlamentu, w Palazzo Montecitorio odbyło się spotkanie, którego celem była refleksja nad aktualnością dokumentu i potrzebą ponownej mobilizacji sumień w obronie życia.
W wydarzeniu zorganizowanym przez stowarzyszenie Family Day – Difendiamo i nostri figli (Brońmy nasze dzieci), wzięło udział pięciu prelegentów: kard. Angelo Bagnasco, emerytowany arcybiskup Genui i były przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, Marco Invernizzi, historyk i filozof, regent stowarzyszenia świeckich katolików „Alleanza Cattolica”, Marina Casini, przewodnicząca włoskiego Ruchu na rzecz Życia, sędzia Domenico Airoma oraz Maurizio Sacconi, były minister pracy i polityki socjalnej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.