Pomoc obejmuje wsparcie integracyjne, psychologiczne, prawne, zapewnienie noclegów, wydawanie ciepłych posiłków, przekazywanie darów rzeczowych i finansowych, wsparcie w nauce języka polskiego, zapewnienie edukacji dla dzieci, opiekę pozalekcyjną, pomoc w uzyskaniu pracy oraz pomoc w tłumaczeniu dokumentów.
Aktualnie w obiektach świdnickiej Caritas znajduje się 65 osób. W domu opieki nad osobami starszymi „Poranek” w Zagórzu Śląskim przebywa 20 osób, w Świdnicy w tym także na terenie seminarium duchownego 20 osób oraz w pieszyckim Domu Samotnej Matki „Promyk” 25 osób. Jak informuje ks. prał. Radosław Kisiel ośrodki świdnickiego Caritasu w ostatnim czasie udzieliły schronienia ponad 280 osobom.
- Przy współpracy z siostrami elżbietankami i wolontariuszami nadal wspieramy rzeczowo i poprzez prowadzenie jadłodajni, ubogich i potrzebujących w Odessie i w miejscowościach w okolicach Bachmutu. Regularnie, co miesiąc, wysyłamy od jednego do dwóch busów z pomocą humanitarną. W okresie wakacyjnym nawiązaliśmy także współpracę z radnymi z Kijowa i wysłaliśmy w ostatnim miesiącu trzy transporty z żywnością i ciepłymi ubraniami dla najuboższych – relacjonuje ksiądz dyrektor.
Dodatkowo wśród uczniów Katolickiej Szkoły Podstawowej w Świdnicy jest pokaźna grupa dzieci z Ukrainy, które do szkoły dowożone są z Zagórza Śląskiego.
Przypomnijmy, że Caritas mimo nieustannej pomocy uchodźcom nadal normalnie prowadzi swoją działalność na rzecz ubogi na terenie diecezji świdnickiej, chociażby wydając w 6 jadłodajniach 1200 posiłków dziennie.
Uciekły by chronić dzieci. Ukraińskie matki z dziećmi znalazły schronienie w Pieszycach
Uciekły, by chronić dzieci. Ukraińskie matki z dziećmi znalazły schronienie w pieszyckim „Domu Samotnej Matki” prowadzonego przez Caritas Diecezji Świdnickiej.
O działaniach pomocowych prowadzonych przez świdnicki Caritas poinformował w niedzielę 27 lutego ks. prał. Radosław Kisiel na zakończenie modlitwy o pokój, która odbyła się w świdnickiej katedrze.
Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie działalności aborcyjnej „przychodni” Abotak.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył Instytut Ordo Iuris wskazując na możliwość popełnienia przestępstw wykonywania aborcji z naruszeniem przepisów ustawy oraz wprowadzania do obrotu „produktu leczniczego” (tabletek wczesnoporonnych) bez zezwolenia.
Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?
Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.