Reklama

Uwaga, nieetyczny Internet

Niedziela Ogólnopolska 34/2010, str. 34-35

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mam wrażenie, że słowo „etyka” staje się coraz bardziej obce we współczesnym społeczeństwie, a w Internecie jest o nią najtrudniej. Pominę tu sprawę kultury osobistej i stosowanego słownictwa na przeróżnych forach, a ograniczę się jedynie do sfery biznesowej, i to też tylko tej, która działa w ramach obowiązującego prawa. Powstają nowe internetowe firmy usługowe, handlowe itd. i u niektórych... pojawia się pokusa nieetycznych zachowań, bo gdy nie ma kontaktu osobistego z klientem, można łatwiej wykorzystać jego nieuwagę bądź zwykłe zapomnienie, aby - nazwę to - naciągnąć go na coś, czego tak naprawdę nie chce. Nasze niedoskonałe prawo pozwala firmom na takie bądź inne działania „marketingowe”, które mają na celu wygenerowanie jak największych zysków wszelkimi dostępnymi metodami, bez jakiegokolwiek szacunku dla klienta, który traktowany jest przedmiotowo. Dlatego nie zdziwmy się, gdy okaże się, że w Internecie każdy może być potraktowany jak potencjalny klient. Nie ważne, czy ma 80 czy 8 lat. Trwają wakacje. Dzieci i młodzież mają dużo więcej czasu na serfowanie po sieci, a i my, dorośli, jesteśmy jakby mniej ostrożni. Warto o tym pamiętać i zwrócić większą uwagę na bezpieczeństwo nasze i naszych pociech.
Podam przykład zrozpaczonej mamy dwójki dzieci, która przeżyła pod koniec ubiegłego roku nieprzyjemną przygodę z serwisem www.pobieraczek.pl, który notabene działa nadal, stosując te same metody łapania klientów. Jej chora 12-letnia córka dostała wówczas komputer. Jego zakup sfinansował PFRON z zaleceniem, żeby dziecko korzystało z Internetu, by dzięki temu m.in. nie zamykało się na świat. Dziewczynka o stronie „pobieraczka” dowiedziała się z reklamy na komunikatorze Gadu-Gadu. Weszła i zalogowała się zachęcona bannerem: „10 DNI POBIERANIA ZA DARMO! Doznaj rozkoszy najszybszego pobierania”. Podała zmyślone dane oraz swój adres e-mailowy i zgodziła się na napisany maczkiem regulamin. Ale nie pobrała nawet kilobajta, bo nie wiedziała jak. Dziesięć dni później otrzymała e-maila: „Bardzo cieszymy się, że spodobał się Pani nasz serwis w 10-dniowym okresie próbnym i dziękujemy, że zdecydowała się Pani pozostać z nami na dłużej (...). Przypominamy, że dalsze korzystanie z usług naszego serwisu będzie możliwe dopiero po opłaceniu wyżej wskazanego pakietu. Zgodnie z warunkami umowy, kwota za pakiet musi zostać uiszczona za cały rok z góry. Niniejszym prosimy o opłacenie pakietu (...) w cenie 94,80 PLN za cały okres obowiązywania”. Zapłakana Ania natychmiast zadzwoniła do mamy, która napisała do serwisu, że umowa nie może być ważna, bo zawarła ją jej niepełnoletnia córka, a ona nie wyraża na to zgody. I zaczęło się. Ania otrzymała kolejnego e-maila, a w nim informację o przekazaniu sprawy działowi windykacji. Do tego dołączono przypomnienie, że podawanie fałszywych danych osobowych mających na celu wprowadzenie w błąd drugiej strony umowy stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. A w kolejnych e-mailach informacje o szykowaniu sądowego wezwania do zapłaty, komorniczej egzekucji czy wpisaniu do rejestru dłużników. Kolejna wiadomość przyniosła groźbę zgłoszenia do sądu rodzinnego sprawy o zaniedbanie opieki nad dzieckiem, jeśli nie zostanie dokonana wpłata pieniędzy w określonym terminie. Zrozpaczona mama dwójki dzieci pytała, co ma robić, bo dla niej 100 zł to tydzień życia. Przeglądając fora internetowe, widać, jak wiele osób dało się złapać na ten chwyt i to tylko przez jeden serwis z „pobieraczkiem”, a stosujących podobne metody serwisów jest w sieci dużo więcej.
Według informacji, jakie na ten temat przekazał „Dziennikowi Internautów” Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że przed zawarciem umowy na odległość konsument powinien zostać poinformowany m.in. o: imieniu i nazwisku przedsiębiorcy; cenie i zasadach jej zapłaty; koszcie, terminie i sposobach dostawy; prawie odstąpienia od umowy w terminie 10 dni; miejscu i sposobie składania reklamacji; prawie wypowiedzenia umowy. Co istotne, po zawarciu umowy wszystkie te dane przedsiębiorca powinien potwierdzić na piśmie. Urząd podkreśla, że jednym z podstawowych praw konsumentów korzystających z usług portali oferujących pobieranie plików czy kupujących w Internecie, jest prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni. Jednakże w przypadku, gdy nie otrzymamy od przedsiębiorcy wymaganego prawem pisemnego potwierdzenia wszystkich wymaganych przepisami danych, termin ten wydłuża się do 3 miesięcy. I to jest chyba jedyna furtka umożliwiająca obronę internaucie, który czuje się oszukany przez zachłannych autorów serwisu. Należy napisać oświadczenie o odstąpieniu od umowy i wysłać pod adresem danej firmy listem poleconym za dowodem nadania lub nawet potwierdzeniem odbioru. Warto w tym piśmie dodać, że w razie gdy nadal będą wysyłane e-mailem wezwania do zapłaty, które, tak nawiasem mówiąc, nie mają żadnej mocy prawnej, gdyż nie zostały w żaden sposób podpisane, to pozostaną bez odpowiedzi, a policja zostanie powiadomiona o podejrzeniu popełnienia przestępstwa usiłowania wyłudzenia pieniędzy za usługę, z której właśnie dokonano rezygnacji. UOKiK przypomina przy okazji, że przedsiębiorca nie ma prawa pobierać od konsumenta opłat za odstąpienie od umowy.
Warto tu również zwrócić uwagę na fakt, że za pomocą „pobieraczka” można łatwo narobić problemów innej osobie, ponieważ firma zarządzająca tym serwisem identyfikuje klienta tylko po adresie e-mailowym i sieciowym numerze IP. Wystarczy, tylko że ktoś zabezpieczy swój komputer odpowiednim narzędziem zapewniającym anonimowość podczas korzystania z Internetu (komunikacja sieciowa między komputerem a serwerami internetowymi odbywa się wówczas za pośrednictwem sieci specjalnych serwerów, nazywanych routerami cebulowymi), a następnie wpisze do formularza rejestracyjnego dane np. sąsiada. Smaku całej sprawie dodaje fakt, że stronę Pobieraczek.pl założyła gdańska spółka Eller Service zajmująca się... głównie bezpieczeństwem IT. Pojawia się pytanie o problem piractwa, tylko że „pobieraczek”, który jedynie pośredniczy między użytkownikami w wymianie filmów, gier, zdjęć i muzyki, działa zgodnie z naszym prawem, bo serwis nie ma własnych serwerów - udostępnia tylko wspólną sieć. Jednak... Pobieraczek.pl jawnie ogłasza, że daje możliwość pobierania „ogromnych zasobów filmów, gier, programów, muzyki...”. Skoro o tym piszą, to pewnie wiedzą, co i od kogo można pobrać, i, oczywiście, czy są podpisane odpowiednie umowy na rozpowszechnianie wymienionych w zachęcie „treści”. Przecież są fachowcami od bezpieczeństwa IT! Na koniec wypada mi tylko zaapelować do wszystkich internautów, by uważnie czytać regulaminy, bo można wówczas wychwycić czyhające tam pułapki i uchronić się przed wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zobowiązujący obraz

2025-05-06 14:43

Niedziela Ogólnopolska 19/2025, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Sr. Amata CSFN

Gdy byłem ze stypendystami „Dzieła Nowego Tysiąclecia” w Murzasichlu, obserwowałem z balkonu interesującą scenę. Obok ośrodka pasło się ok. 300 owiec. Pilnowali je dwaj juhasi, a pomagało im w tym sześć pięknych owczarków górskich. Gdyby to porównać do boiska piłkarskiego, to psy leżałyby w miejscu czterech chorągiewek w narożnikach, a dwa z nich – na zewnętrznych liniach wyznaczających połowę boiska. Studenci próbowali podejść i zrobić sobie zdjęcie z owcami. Zagadywali, uśmiechali się, pokrzykiwali, umizgiwali się do owiec i próbowali je karmić. Te nawet nie spoglądały w ich stronę, były zupełnie obojętne na wymyślne „zaloty” młodzieży. Studenci polowali na ujęcie z przytuloną do nich owcą, patrzącą z nimi prosto w obiektyw. Bezskutecznie. Ja jednak czekałem na powodzenie tych zabiegów. Zgodnie z zasadą pozytywnego myślenia spodziewałem się, że za chwilę na pewno się uda, bo bardzo tego pragnęli. Raz czy drugi któraś z owiec zniecierpliwiona nagabywaniem na króciutką chwilę podnosiła głowę, ale niestety, błyskawicznie wracała do żerowania, tyle że w innym miejscu. Smak trawy był dla niej o wiele ważniejszy niż kariera medialna. W pewnej chwili juhas wstał i w znany wyłącznie góralom sposób, z mocą, gardłowo zakrzyknął: he-ej! W ciągu sekundy wszystkie owce uniosły głowy, spojrzały na niego, a gdy ruszył, poszły za nim, w towarzystwie troskliwych owczarków. Stałem jak osłupiały.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Leon XIV w Grotach Watykańskich: Nie lękać się. Słuchać Pana

2025-05-11 15:31

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV sprawował w niedzielę przed południem Mszę św. w Grotach Watykańskich, przy grobie świętego Piotra. W homilii powiedział, że naśladując Jezusa należy dawać dobry przykład młodym, aby wzrastała liczba powołań w Kościele. Zachęcał również przede wszystkim do słuchania Słowa Bożego, bo owce Jezusa słuchają Jego głosu.

Leon XIV pierwszą część homilii wygłosił w języku angielskim, drugą po włosku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję