Reklama

Kapłanów swoich dał nam Bóg

Jak z zalewem informacji medialnych ma sobie poradzić ksiądz? Co ma począć z uczuciem samotności i frustracji? Jaką rolę w jego pracy powinni odegrać świeccy?
Na te m.in. pytania odpowiada abp Józef Michalik na zakończenie Roku Kapłańskiego, którego uroczystego zamknięcia dokonał Papież Benedykt XVI 11 czerwca br.

Niedziela Ogólnopolska 25/2010, str. 10-11

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ZBIGNIEW SUCHY: - Rok Kapłański uroczyście się zakończył - czas na podsumowania. Chciałbym zwrócić uwagę na nadzieje, jakie wobec tego szczególnego czasu wyraził Papież Benedykt XVI w Liście do kapłanów. Ojciec Święty uważał, że ten szczególny czas przyczyni się do silniejszego i bardziej wyrazistego świadectwa ewangelicznego kapłanów we współczesnym świecie. O jakich szczególnych formach świadectwa możemy mówić w perspektywie mijającego Roku Kapłańskiego?

Reklama

ABP JÓZEF MICHALIK: - Kapłan przede wszystkim jest człowiekiem przydatnym i skutecznym w sferze wiary, staje się pośrednikiem między Bogiem a ludźmi i między ludźmi a Bogiem. Ważna jest ta tożsamość z ludźmi, z ich problemami, ale przeżywanymi w taki sposób, w jaki przeżywał je Jezus Chrystus - w odniesieniu do Boga Ojca. Ważne jest też rozeznanie czasu - trzeba, żeby ksiądz był rzeczywiście świadkiem współczesnego świata, który umie rozmawiać z ludźmi, umie słuchać, potrafi utożsamić się z nadziejami, niepokojami, widzi też choroby czasu. Musi być w pełni człowiekiem Bożym, bo przecież wszyscy nosimy w sobie ten Boży obraz. A to jest cała droga systematycznej pracy nad sobą, odkrywania bliskości Boga i ludzi, twórczego ustosunkowywania się do aktualnych wydarzeń. Kapłan jest blisko Boga, jednoczy się z Bogiem z dnia na dzień coraz bardziej, stara się swoją misję przeżywać tak jak Chrystus, w zjednoczeniu z Nim wychodzić naprzeciw problemom własnym i wspólnoty, której posługuje. Gdybyśmy postawili pytanie o główny akcent pontyfikatu, czyli posługi kapłańskiej Jana Pawła II i Benedykta XVI, to na pierwszym miejscu trzeba by wymienić właśnie ich troskę o nową ewangelizację. Obecność kapłana w świecie - również obecność Kościoła - jest skuteczna, jeśli daje on świadectwo Chrystusowej Ewangelii, jeśli uświęca, jeśli prowadzi ludzi do Boga. To jest cały program życia kapłańskiego, bo bez nadprzyrodzoności, bez wiary, bez odniesienia do Pana Boga nasze całe życie traciłoby swoją istotę, swój sens.

- Ceną apostolstwa jest krew cierpienia. Papież nie ukrywa, że najkrótszą receptą apostolstwa jest dewiza wypowiedziana przez Jana Vianneya: „Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego”. Ten rok miał zwrócić uwagę na liczne miejsca cierpienia kapłanów...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Solidarność z prześladowanymi za wiarę jest wpisana w serce każdego chrześcijanina. Nie można o nich nigdy zapominać. Wielokrotnie wracamy do sprawy prześladowania chrześcijan - a w pierwszym rzędzie kapłanów - podczas homilii i różnych spotkań na Konferencji Episkopatu i w Radzie Biskupów Europy. Wiemy przecież o cierpieniu żywego Kościoła w Sudanie, Indiach, Iranie, Turcji, w Pakistanie, Ugandzie i tylu innych krajach. Modlimy się nieustannie, ale i próbujemy przychodzić z konkretną pomocą. Niepokoi także sytuacja w Ziemi Świętej - kapłani i chrześcijanie żyją tam w wielkim napięciu. Żywy Kościół składa się z konkretnych ludzi i nie może być poza zasięgiem naszego zainteresowania. Przyjmujemy z bólem te prześladowania, próbujemy w jakiś sposób dawać znak, że ci ludzie nie są sami, że jesteśmy z nimi solidarni. Jest wiele krajów, w których Kościół jest prześladowany, przede wszystkim dotyka to właśnie kapłanów. To prześladowanie moralne, piętnowanie i upokarzanie zdarza się także w krajach wolnych, cywilizowanych. Do cierpień dotykających wszystkich kapłanów należy świadomość własnych słabości i nieskuteczności własnej posługi, fakt odwrócenia się ludzi od Pana Boga. Każdy autentyczny kapłan to przeżywa. Jeśli widzimy, że świat odwraca się od Boga, przekreśla Boże prawo - to nie możemy być spokojni. Nieraz też odczuwamy, że sami nie dorastamy do kapłaństwa Chrystusowego, że nie udaje się nam stanąć na wysokości zadania. Słyszymy o złych przykładach, które prasa natychmiast bierze pod ostrzał, pod światło, pod mikroskop. Oczywiście, oczyszczenie jest potrzebne, ale często zdarza się, że krytyka jest niesprawiedliwa, a to boli, kiedy zadaje się ból niewinnemu kapłanowi, oskarżając go. Takie oskarżenia nagłaśnia się, a potem okazuje się, że to nie była prawda - ale na wyjaśnienia jest już za późno. Ciągle słyszymy o takich przypadkach. Współczucie budzą sytuacje kapłanów chorych, starszych, niekiedy opuszczonych, zostawionych sobie - takich jest niewielu, ale zdarzają się. Człowiek unika pytań o takie skomplikowane psychologicznie sytuacje i nie podejmuje prób zwrócenia na nie uwagi. Ale jeśli ktoś całe życie spędził na pustyni, to później często ma pretensje, że nikt go nie odwiedza… Jest jednak jeszcze miłosierdzie, miłość, która każe mimo wszystko pamiętać i o nim. To też jest przestroga, żeby księża wcześniej umieli pomyśleć o mocniejszym duchowym związku z zakonem, diecezją i o kontakcie kapłańskim z innymi ludźmi. Inwestować swój czas, swoją czystą, nadprzyrodzoną miłość w ludzi, w wysiłek bycia razem przed Bogiem - to najlepsza droga do rozwiązania problemu samotności, zarówno w życiu neoprezbitera, jak i księdza jubilata. Zawsze trzeba odnosić całe nasze życie - także cierpienie - do nadprzyrodzoności, do Chrystusa i Matki Najświętszej, i tam szukać ich sensu.

- Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia stan wiedzy współczesnego kapłana i umiejętność przekazywania jej wiernym?

Reklama

- Uważam, że księża w Polsce są nieźle przygotowani do swojej pracy przez seminaria zarówno zakonne, jak i diecezjalne. Wydaje mi się, że do pełnienia swoich funkcji nie są gorzej przygotowani niż ich koledzy w innych zawodach. Mają pogłębione przygotowanie naukowe po seminarium, które najczęściej wieńczy tytuł magistra. To, oczywiście, nie znaczy, że ta seminaryjna wiedza i umiejętności mają im wystarczyć na resztę kapłańskiego życia - dokształcanie jest konieczne. Jeden z problemów polega na tym, że żyjemy w epoce nowej technologii medialnej, kiedy wdraża się nas do korzystania z Internetu, z różnych nowoczesnych środków przekazu, ale nie można pominąć fundamentu, który buduje myślenie. Pogłębione, twórcze myślenie może się rodzić tylko w konfrontacji z myśleniem drugiego człowieka. Trzeba mieć czas na wyciszenie i refleksję, trzeba czytać, aby sobie wytyczać nowe kierunki myślowe, uprawiać własne „pole intelektualne” - jest to wielkie wyzwanie. Konieczne jest zwracanie na to uwagi, zachęcanie wszystkich księży do stałej autoformacji. Ksiądz powinien zaprenumerować sobie dwa, trzy pisma. Nie można poprzestać tylko na obrazie telewizyjnym, na papce kaznodziejskiej gdzieś wirtualnie zaledwie zasugerowanej. Trzeba zabiegać o własne zaplecze intelektualne, kształtować je - inaczej zabraknie fundamentów do tego, żeby bezpiecznie znaleźć się w konkretnych sytuacjach, zabraknie punktów odniesienia i zacznie się proces frustracji.

- Ojciec Święty rok temu snuł refleksję nadziei: z komunii między kapłanami a charyzmatami świeckich może rzeczywiście wypływać „cenny impuls do odnowionego zaangażowania Kościoła w głoszenie Ewangelii nadziei i miłości i dawanie jej świadectwa we wszystkich zakątkach świata”. Jak należy oceniać relacje kapłan - świeccy i ich wzajemną współpracę na polu tzw. duszpasterstwa świeckich?

- Co ksiądz zrobiłby bez świeckich? Oni są sensem jego życia. W żadnym środowisku ksiądz nie jest w stanie sprostać wyzwaniom, przed którymi jest postawiony, bez współpracy świeckich, i to poczynając od posługi słowa i sakramentów. On żyje dla nich. Także w sprawach bardzo praktycznych widzi potrzebę ich pomocy, np. kiedy trzeba zorganizować jakąkolwiek uroczystość, nie mówiąc już o większych przedsięwzięciach, jak np. budowa kościoła - przecież to oni, świeccy, razem z księdzem biorą ten ciężar na siebie. Akcja Katolicka, ruchy, stowarzyszenia - jest tego wiele i coraz więcej, a to są pola pracy i satysfakcji kapłańskiej. Inną sprawą jest to, że ksiądz nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, iż powinien dobierać sobie towarzystwo świeckich zgodnie z kryteriami wiary i duszpasterskiej troski. Formacja, która jest owocem tych kontaktów, jest zawsze wzajemna. Ksiądz daje świadectwo swojej wiary, ale i buduje się wiarą tych ludzi oraz otrzymuje motywację do życia, dostrzega nowe wyzwania, pogłębia sens swojej pracy i przeżywa satysfakcję, której każdy człowiek potrzebuje. Bez świeckich, bez zdrowej grupy odniesienia kapłan nie rozwinie nie tylko swojego życia intelektualnego, duszpasterskiego, ale także życia uczuciowego. Nie rozwinie też swojej wiary, która jest komunią z Bogiem i ludźmi. Ta relacja wewnętrzna jest bardzo potrzebna.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

2025-11-13 10:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Pod koniec roku liturgicznego czytania mszalne przygotowują nas na to, co jest naturalnym kresem każdego z nas, pielgrzymów na ziemi, czyli na przejście z tego świata do – jak mówi wiara – nowego życia. Powrót Chrystusa jest ważny, bo niesprawiedliwości na ziemi jest wiele.

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV o potrzebie wychowania dzieci do wyzwań AI

2025-11-13 11:45

[ TEMATY ]

dzieci

Watykan

młodzież

sztuczna inteligencja

Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV podczas audiencji na Placu św. Piotra

Leon XIV podczas audiencji na Placu św. Piotra

Ojciec Święty przyjął na audiencji uczestników międzynarodowego spotkania nt. „Godności dzieci i młodzieży w epoce sztucznej inteligencji”, zorganizowanego w Watykanie. Mówiąc o możliwych zagrożeniach, wynikających z wpływu AI na życie młodych ludzi, Papież podkreślił, że nie wystarcza wdrażanie norm etycznych, ale potrzebna jest również ciągła edukacja i wychowanie młodych pokoleń.

Papież przypomniał, że młodzi ludzie są szczególnie narażeni na wpływ i manipulację ze strony sztucznej inteligencji, która obejmuje wiele aspektów ich życia, m.in. edukację, rozrywkę i bezpieczeństwo. Rodzi to szereg pytań natury etycznej o sposób korzystania z cyfrowych narzędzi i zasobów. „Konieczne jest, aby rodzice i wychowawcy byli świadomi tych mechanizmów oraz by zostały opracowane narzędzia pozwalające monitorować i ukierunkowywać sposób, w jaki młodzi ludzie korzystają z technologii” – zaapelował.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gallagher o zagrożeniu nuklearnym

2025-11-13 20:28

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

abp Gallagher

broń atomowa

@Vatican Media

Abp Gallagher

Abp Gallagher

Abp Gallagher słowami Jana Pawła II: Świat jako ogród, lub gruzy. Cienie broni nuklearnej wciąż kładą się na ludzkich sumieniach - stwierdził abp Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi, podczas wykładu, wygłoszonego 13 listopada we Florencji na Wydziale Teologicznym Włoch Środkowych. Przypomniał, że już od średniowiecza Kościół i papieże zachęcali do rozwiązywania konfliktów poprzez dialog, głośno mówił o tym również Jan Paweł II.

„Stos gruzów” czy „kwitnący ogród” — o takiej alternatywie, jaką nakreślił w czasie swego pontyfikatu Jan Paqweł II, mówił abp Gallagher w czasie wykładu zatytułowanego „Groźba nuklearna: nowe scenariusze ryzyka i zaangażowanie chrześcijan”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję