Reklama

Ta sama krew cię skropiła…

Krzyż jako drogowskaz
„Stat crux dum volvitur orbis (krzyż trwa, choć zmienia się świat). Na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens.
Jest nim krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Jan Paweł II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W środku Gór Świętokrzyskich, 40 km na wschód od Kielc, na szczycie lesistej góry Łysiec klasztor o 1000-letniej tradycji kryje najcenniejszą relikwię, jaka znajduje się na terenie Polski - fragmenty krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus.

Jak relikwie z Jerozolimy trafiły na Święty Krzyż

Reklama

Według tradycji, drzewo Krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus, pierwsi chrześcijanie natychmiast ukryli. Odnaleźć go miała po trzech wiekach św. Helena - matka cesarza Konstantyna Wielkiego. Podaje się, iż odnaleziony Krzyż rozpoznano po tym, że przez bezpośredni kontakt wskrzeszał umarłych. Pielgrzymi radując się z jego odnalezienia, brali udział w ceremonii podwyższenia drzewa Krzyża, które polegało na podnoszeniu go w czterech miejscach świątyni. Relikwie zrabowali Persowie. Odzyskał je cesarz bizantyjski Herakliusz i osobiście wniósł do Jerozolimy. Pamiątką tego wydarzenia jest obchodzone corocznie 14 września święto Podwyższenia Krzyża Świętego. W czasach wypraw krzyżowych fragmenty Krzyża trafiły do Europy, a jako że uważano je za najcenniejsze wśród wszystkich relikwii, stawały się własnością królów i cesarzy. Jednym z nich był król Węgier Stefan I - późniejszy święty, który podarował 5 części (drzazg) swemu synowi Emerykowi. Podczas wyprawy do Polski, prawdopodobnie królewicz pielgrzymował do grobu św. Wojciecha, Emeryk zabłądził w lesistych górach, nazwanych potem świętokrzyskimi. I tu stara legenda opowiada o spotkaniu z wysłańcem Boga - aniołem, który w zamian za wybawienie królewskiego syna z opresji nakazał pozostawienie w tym górskim odludziu relikwii. Rzecz miała miejsce w 1006 r., co potwierdza data wyryta na stareńkim grobowcu w świętokrzyskim opactwie. Przybyli w dzikie ostępy benedyktyni zapewne nieprzypadkowo wybudowali klasztor w miejscu uznawanym przez pogan za święte. Do dziś pozostał niedaleko klasztoru prasłowiański kamienny krąg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ta obecność nie jest obojętna

Reklama

Obecność relikwii Krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus, odcisnęła swoje piętno na dziejach Świętego Krzyża. Nadała temu miejscu specyficzny klimat. Oczywiście, obok wielu wydarzeń dramatycznych był i złoty wiek. Duży klasztor, liczni zakonnicy, olbrzymia biblioteka. I duma benedyktyńska - skryptorium, gdzie powstawały księgi - prawdziwe dzieła sztuki. Wśród nich słynne „Kazania świętokrzyskie”. W sumie siedem tysięcy unikalnych ksiąg. Przybywali tu tłumnie pielgrzymi. Kroniki zanotowały nazwiska wielkich tego świata: magnat Jan Oleśnicki ufundował piękną kaplicę dla relikwii. Jeremi Wiśniowiecki, pogromca Kozaków, oraz Oleśnicki wraz z małżonką i synami zostali pochowani w podziemiach kaplicy. Jagiełło wstąpił tutaj, jadąc do Krakowa po koronę i berło. Odtąd już nie wyruszał na żadną wyprawę bez pieszej pielgrzymki na Święty Krzyż. Hołd relikwiom oddawali Władysław Łokietek i Kazimierz Wielki, a potem niemal wszyscy Jagiellonowie. Nawet włoscy Borgiowie przysyłali tu bezcenne wota. Przez 800 lat pieczę nad relikwiami sprawowali benedyktyni. Po nich, od lat 30. XX wieku, funkcję tę pełnią oblaci Maryi Niepokalanej.
Jednak miejsce to, podobnie jak skarb, który w nie wrósł, naznaczone zostało cierpieniem. Grabili je bez miłosierdzia kolejni najeźdźcy: Tatarzy, Rusini, Szwedzi, Rosjanie, Niemcy. Co charakterystyczne - nawet najwięksi wśród nich wrogowie chrześcijan - Tatarzy lękali się tego miejsca. Mówili o nim święte i ostrzegali przed nim innych. Gdy Rosjanie czy Niemcy odzierali mury klasztornej świątyni z cennych wot, relikwiarza nikt nie ośmielił się tknąć. Benedyktyni w sytuacjach zagrożenia wynosili go z klasztoru i chowali w puszczy, między skałami. Potem cała sztuka polegała na tym, by zakonnika znającego miejsce ukrycia za wszelką cenę uchronić od śmierci. Jakoś się to przez wieki udawało, skoro relikwie dotrwały do czasów obecnych.
W powstaniu styczniowym miał w klasztorze swój sztab gen. Marian Langiewicz, za co Rosjanie zemścili się kasacją klasztoru. Przerobili go na ciężkie więzienie. Do dziś w niektórych zakonnych drzwiach widać więzienne judasze. Jednak to Niemcy dokonali tu niewyobrażalnej wręcz zbrodni - pod koniec II wojny światowej zagłodzili na Świętym Krzyżu 8 tys. rosyjskich jeńców. Przypadki kanibalizmu karali rozstrzelaniem.

Drogi i dróżki wiodą do Krzyża

Na Święty Krzyż można dotrzeć na dwa sposoby. Najsłynniejsza jest Droga Królewska, wiodąca od miejscowości Słupia Nowa. Wąska ścieżka wiedzie wśród łąk i wzgórz, które tworzą cudowną oprawę dla łagodnie pofalowanego krajobrazu. Druga droga prowadzi od Jodłowego Dworu i Krzyży Katyńskich przez sędziwy las, nieco mroczny i rozłożysty, szeroką asfaltową drogą. Po obu stronach kawałek staropolskiej puszczy, który daje wyobrażenie o tym, że Emeryk mógł tu rzeczywiście pobłądzić.
Klasztor jest kameralny i przytulny. W części miejsce to należy do Muzeum Świętokrzyskiego, gdzie prezentuje się m.in. pamiątki z czasów przedchrześcijańskich. Przez środek zabytkowych klasztornych korytarzy, sal i kaplic biegnie mur sztucznie dzielący zabudowania na „wasze” i „nasze”.
Zachwyt budzą pamiątki przeszłości. Romańskie okno i romański kamienny mur. Krużganki z wdzięcznym gotyckim sklepieniem, które ufundował król Jagiełło. Pod posadzką niezwykły cmentarz. Nieświadomi pielgrzymi stąpają po grobach tutejszych opatów, zakonników, możnowładców.
Gdy w 1863 r. Rosjanie zamienili część klasztoru na więzienie, jakiś wandal w carskim mundurze kazał zamalować bezcenne freski na ścianach gotyckich krużganków. Na zawsze zabrał oczom potomnych radość z ich oglądania. Ocalał jedynie malutki rysunek zjawiskowej postaci św. Apolonii - patronki aptekarzy, bo benedyktyni słyną przecież z leczniczych mikstur.

Cuda dawne i współczesne

Wyobraźnia pielgrzymów pobudzona opowieściami o tutejszych tajemnicach szuka śladów cudów. Opowieści o cudownych zdarzeniach, mających miejsce na lesistym wzgórzu, liczą nawet kilkaset lat. Przywożono do świątyni ludzi w tzw. trokach, sparaliżowanych, a ci o własnych siłach wracali potem do domów. Księgi klasztorne kryją wiele świadectw, które zapierają dech. Uzdrowienie z chorób, podźwignięcie z martwych, spektakularne nawrócenia. I tak przez setki lat. Współcześnie także dzieją się tutaj cuda, ale jak powtarzają opiekunowie tego miejsca - ojcowie oblaci - cuda o innym charakterze, jakby dostosowane do czasów. Cuda przemiany życia. Na Święty Krzyż często przyjeżdżają ludzie specjalnie po to, by się wyspowiadać, bywa, że z całego życia. To ciche miejsce, z aurą tajemniczości sprzyja zamyśleniu nad celem i sensem życia.
Serce sanktuarium stanowi Kaplica Oleśnickich. Relikwie Krzyża okazywane są pielgrzymom na życzenie. Dla bezpieczeństwa fragmenty krzyża Jezusa podzielone zostały na dwie części. Większa znajduje się w sejfie klasztornym. Pielgrzymom udostępnia się zaledwie jedną cząstkę oprawioną w srebrny krzyżyk. Relikwie oglądał prof. Kurpik, ten sam, który dba o Jasnogórską Ikonę. Okazało się, że w środku jest drewno w bardzo dobrym stanie - co już jest niezwykłe. I jest to drewno z drzewa iglastego. Właśnie na takim, według tradycji, ukrzyżowany został Chrystus.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany personalne księży proboszczów diecezji sosnowieckiej

2025-06-06 20:29

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

zmiany personalne

Zmiany proboszczów

Karol Porwich/Niedziela

Czerwiec to już tradycyjnie czas zmian personalnych w Diecezji Sosnowieckiej. 6 czerwca bp Artur Ważny zaprosił do Domu SZILO w Czeladzi księży, którym wręczył dekrety na administratorów i proboszczów. Kilku księży przeszło też na emeryturę lub urlopy zdrowotne.

Spotkanie rozpoczęło się w kaplicy wspólną modlitwą brewiarzową. Po niej bp Artur skierował krótkie słowo pasterskiego pouczenia. Nawiązywał w nim do odczytywanej dziś Ewangelii, w której Pan Jezus trzykrotnie pyta św. Piotra „Czy kochasz mnie?”.
CZYTAJ DALEJ

"Wieczny miłośnik Boga". Młody diakon umiera 23 dni po święceniach

2025-06-06 21:48

[ TEMATY ]

świadectwo

śmierć

diakon

Diecezja Nuevo Casas Grandes

Święcenia diakonatu Pabla Aaróna

Święcenia diakonatu Pabla Aaróna

Pablo Aarón Martínez Ontiveros, młody diakon diecezji Nuevo Casas Grandes w Chihuahua w Meksyku zginął w wypadku samochodowym. Otrzymał święcenia diakonatu zaledwie przed ponad 20 dniami i przygotowywał się do przyjęcia kapłaństwa. Ci, którzy go znali, opisują go jako „wiecznie zakochanego w Bogu”.

Według lokalnych mediów wypadek wydarzył się rano 4 czerwca na odcinku autostrady łączącej Nuevo Casas Grandes z gminą Janos, w północnej części stanu. Ciężarówka, w której podróżował 29-letni diakon, przewróciła się, powodując obrażenia, które okazały się śmiertelne.
CZYTAJ DALEJ

„Zawsze w górę!” - dziś XXIX Spotkanie Młodych Lednica 2000

2025-06-07 08:01

[ TEMATY ]

Lednica 2000

spotkanie młodych

Zawsze w górę!

Karol Porwich/Niedziela

Pod hasłem „Zawsze w górę!” odbędzie się dziś XXIX Spotkanie Młodych na Lednicy. Hasło nawiązuje do postaci i nauczania przyszłego świętego bł. Pier Giorgio Frassatiego, tercjarza dominikańskiego, który będzie towarzyszył młodym na Polach Lednickich. "Miejsce Chrztu Polski znów będzie tętnić radością Żywego Kościoła" - zachęcają organizatorzy. Pomysłodawca corocznych spotkań młodzieży był o. Jan Góra OP.

Od wczesnych godzin rannych młodzi z całej Polski przybywają na Pola Lednickie, gdzie odbędzie się XXIX. Spotkanie Młodych Lednica 2000. Pierwsi pątnicy pojawili się na polach przed godziną 8, gdy otwarto recepcje spotkania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję