Reklama

gadu-gadu z księdzem

Sposób na lęki

Niedziela Ogólnopolska 27/2009, str. 24

Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, rektor Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie

Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, rektor Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co zrobić, żeby opanować lęk przed przyszłością, przed chorobą czy śmiercią? Nie chodzi mi o jakąś zwykłą nieśmiałość czy też o takie codzienne lęki wynikające z drobnych i trudnych sytuacji. Czasem boję się życia jako takiego, boję się o świat, widząc, jak tonie w grzechu, boję się, że jak się zestarzeję i zachoruję, to nikt się mną nie zajmie. Czy są jakieś sposoby na lęki?
Mateusz

Nie jestem psychologiem i na Twoje pytanie spróbuję odpowiedzieć bardziej z pozycji księdza, który nasłucha się dużo o ludzkich lękach i niepokojach. W Piśmie Świętym dużo jest mowy o ludzkim lęku, bo lęk, w większym lub mniejszym nasileniu, towarzyszy życiu każdego człowieka. Choć czasem na zewnątrz udajemy twardzieli, to w środku nosimy całą masę różnych lęków. Całkowicie wolni od nich będziemy pewnie dopiero w niebie. Kiedy św. Paweł mówi o dojrzałości członków pierwszych wspólnot chrześcijańskich, to prosi ich, żeby „nie byli jak dzieci, którymi miotają fale”. Lęki i niepokoje są jak fale na morzu, a trudno sobie wyobrazić morze bez fal. Dlatego nie powinniśmy oczekiwać na tym świecie stanu całkowitej wolności od lęku, ale szukać sposobów kierowania swoimi lękami. Kierować to znaczy wziąć w swoje ręce kierownicę i nie pozwolić, aby pojazd jechał tam, gdzie sam chce, ale nadawać mu właściwe kierunki. Nie powinniśmy pozwolić, aby lęki nas sparaliżowały i zniechęciły do życia. Nie powinniśmy też czekać, aż miną, ale mimo lęku wchodzić w sytuacje, które nasze sumienie rozeznaje jako dobre i właściwe.
Św. Jan Apostoł podaje bardzo skuteczną metodę na lęki. Jest nią miłość. Często zastanawiam się nad tym słynnym zdaniem, mówiącym o tym, że „w miłości nie ma lęku”. Miłość prawdziwa i mocna sprawia, że przestaję myśleć o sobie, a myślę o tym, kogo kocham. Większość moich lęków rodzi się z obaw o siebie. Kiedy przestaję myśleć o sobie, przestaję jednocześnie lękać się o siebie. Matka, która kocha swoje dziecko, nie troszczy się o siebie, nie boi się własnego wysiłku i utraty swojego zdrowia z miłości do swojego dziecka. Może ją natomiast ogarniać olbrzymi lęk o dziecko. Św. Jan chce nam powiedzieć o miłości do Boga, która usuwa wszelki lęk. Jeśli jestem zakochany w Bogu, to wszystko, co Bóg dokonuje w moim życiu, staje się dla mnie źródłem radości, a nie lęku. Może dlatego święci, których miłość do Boga była wyjątkowa, mieli w sobie tyle odwagi do pokonywania trudności, przyjmowania prześladowań, akceptowania cierpienia i niedogodności.
„Miłość Chrystusa przynagla nas” - stwierdza św. Paweł i dalej tłumaczy, że tylko ona może w nas stworzyć nowego człowieka, gdyż przestajemy żyć dla siebie, a zaczynamy żyć dla Jezusa. A co zrobić, jeśli tej miłości w jakiejś chwili życia po prostu nam zabraknie i ogarnie nas paniczny lęk? Warto przypomnieć sobie wtedy wystraszonych Apostołów podczas burzy na jeziorze. Co oni zrobili? Obudzili Jezusa i szczerze powiedzieli Mu o swoich lękach. Jezus zareagował natychmiast i rozkazał burzy, aby się uciszyła. Dla mnie jest to jakiś obraz prawdziwej i szczerej modlitwy do Boga. Warto tak przeżywać swoje spotkania z Bogiem, najpierw szczerze wypowiedzieć Mu swoje lęki, a potem przyjąć Jezusowy rozkaz, aby te wszystkie burze w nas zamilkły i uciszyły się.
Naszym chorobliwym lękom i niepokojom, w imię Jezusa, musimy rozkazać, aby w nas zamilkły. Jesteśmy czasem za delikatni wobec naszych smutków i niepokojów. Wchodzimy w nie, poddajemy się im i dajemy się prowadzić. Tymczasem trzeba obudzić Jezusa i pozwolić Mu, aby stanowczo uciszył w nas nasze zalęknienia. Być może są jakieś wspaniałe psychologiczne rady na lęki, ale nikt, poza Jezusem, nie potrafi nas z nich wyzwalać tak skutecznie i zdecydowanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas w Boże Ciało: „W każdej mszy świętej Bóg się z nami sprzymierza”

"Kiedy nie uczestniczymy w mszy świętej, sami sobie wyrządzamy krzywdę" - mówił metropolita warszawski abp Adrian Galbas na zakończenie centralnej procesji Bożego Ciała, która przeszła z archikatedry na plac Piłsudskiego.

(Rozważanie wygłoszone w uroczystość Bożego Ciała, Warszawa, 19 czerwca 2025)
CZYTAJ DALEJ

W Toruniu ruszył proces emerytki, która skrytykowała Jerzego Owsiaka

2025-06-18 22:24

[ TEMATY ]

Owsiak Jerzy

Autorstwa Ralf Lotys (Sicherlich)/commons.wikimedia.org

Jerzy Owsiak

Jerzy Owsiak

W Sądzie Rejonowym w Toruniu miała miejsce pierwsza rozprawa w procesie emerytki, która skrytykowała w komentarzu na Facebooku niejasności finansowe związane z działalnością Jerzego Owsiaka - informuje Ordo Iuris.

Sprawa dotyczy 66-letniej emerytki z Torunia, która w styczniu tego roku w komentarzu na Facebooku skrytykowała niejasności finansowe wokół prezesa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dwa dni później, 15 stycznia o godz. 6:25, kobieta została zatrzymana w swoim mieszkaniu przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu i doprowadzona na komendę, gdzie przedstawiono jej zarzut popełnienia przestępstw: publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni oraz kierowania gróźb karalnych wobec Jerzego Owsiaka. Wobec emerytki zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju oraz dozoru Policji (polegającego na obowiązku stawiennictwa na komisariacie trzy razy w tygodniu), zakazu kontaktu z Jerzym Owsiakiem i zbliżania się do niego na mniej niż 100 m, jak również zakazu publicznego wypowiadania się o okolicznościach dotyczących czynów będących przedmiotem postępowania.
CZYTAJ DALEJ

Kapłan z sercem. Złoty jubilat ks. Józef Łukasz

2025-06-20 14:17

Katarzyna Artymiak

Jubileusz to nie tylko liczba lat, to przede wszystkim świadectwo życia i oddania Chrystusowi oraz Kościołowi – powiedział ks. Wiesław Kosicki.

Dziękczynna Msza św. za pół wieku ofiarnej służby Bogu i ludziom została odprawiona pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego w kościele Matki Bożej Fatimskiej w Lublinie. - Chrześcijanin to człowiek, który twardo stąpa po ziemi, a głowę ma w niebie, zapatrzony w Boże sprawy – powiedział ksiądz biskup. Te słowa trafnie odnoszą się do osoby ks. prał. Józefa Łukasza, emerytowanego proboszcza. – Dziękujemy za 50 lat kapłańskiej drogi, naznaczonej modlitwą i pracą, radością i cierpieniem. To świadectwo wiary pozostaje trwałym dziedzictwem dla młodszych pokoleń kapłanów i wiernych – powiedział bp Miziński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję