Reklama

Kościół

Uwolnienie niewinnego. Duchowy testament kard. Pella

Oddajemy w ręce czytelników ostatnią część tryptyku, który kard. George Pell stworzył podczas swojego uwięzienia. Nikt nie przypuszczał, że trafi on do czytelników już po jego śmierci, a tytuł Uwolnienie niewinnego zyska dodatkowe, mistyczne znaczenie. Niezwykłej rangi nabierają też słowa, które w ostatniej części Dziennika więziennego kieruje do nas autor, a które w naszym odczuciu są jego duchowym testamentem.

[ TEMATY ]

kard. Pell

kard. George Pell

©Ks. Tomasz Podlewski

Kard. George Pell

Kard. George Pell

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PRZECZYTAJ FRAGMENT KSIĄŻKI NA NASZYM PORTALU

CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI! "Dziennik Więzienny. Uwolnienie Niewinnego"

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Będąc chrześcijaninem, nie postrzegam krzywdzącego wyroku i miesięcy spędzonych w więzieniu jako brutalnego faktu, efektu działań ślepego losu, które nie przyniosą nic dobrego, z  wyjątkiem potwierdzenia mojej uczciwości...

W  ciszy i  marazmie więziennej codzienności podtrzymuje mnie Chrystusowe nauczanie o cierpieniu pięknie objaśnione przez świętego Pawła, chociaż ja nie cierpię głodu, nie jestem źle traktowany ani nawet moje obecne warunki życia nie są specjalnie niewygodne. Ale od czasu do czasu nachodzi mnie pokusa małoduszności; pokusa, żeby czuć się źle potraktowanym, niczym starszy brat w przypowieści o synu marnotrawnym. Myślę niekiedy ze współczuciem o  Maryi i Józefie, kiedy wracając z Jerozolimy, odkryli, że Jezus został w mieście, gdzie prowadził teologiczne dysputy z kapłanami w świątyni. Powinien był powiadomić ich i zaoszczędzić im w ten sposób zmartwienia i dodatkowej wyprawy, by go odnaleźć. Tak mi się przynajmniej wydaje...

Reklama

Kiedy kilka dni temu rozmawiałem przez telefon z Timem O’Learym, powiedział mi, że papież emeryt Benedykt wraz z kardynałem Sarahem napisał książkę broniącą celibatu księży. W dzisiejszych wieczornych wiadomościach SBS podano, że Benedykt wycofał swoje nazwisko z  tej publikacji, gdyż mogłoby to być postrzegane jako sprzeciw wobec papieża Franciszka. Zacznę od tego, że nie znam wszystkich faktów dotyczących tej sytuacji, ale nie popieram tego typu interwencji ze strony emerytowanego papieża, chociaż prawdopodobnie zgodziłbym się z jego argumentami teologicznymi, jako że sam także opowiadam się za utrzymaniem dyscypliny celibatu duchownych w Kościele rzymskokatolickim. Umacnia mnie to w  przekonaniu, że Kościół powinien promulgować stosowne przepisy czy też jasno wyrazić swoje stanowisko w kwestii działań, jakie może podejmować emerytowany następca świętego Piotra. Mógłby to zrobić jedynie papież zastanawiający się nad własną przyszłością. Podstawową rolą papiestwa jest chronienie i umacnianie jedności powszechnego Kościoła katolickiego w oparciu o tradycję apostolską. W Kościele panuje obecnie niepokój, wielu dobrych katolików jest rozczarowanych i skonsternowanych.

Niektóre fragmenty nauczania Chrystusowego są trudne, ciężko za nimi podążać – na przykład nakaz przebaczania w każdej sytuacji, całkowite odrzucenie rozwodów i ponownego wstępowania w związki małżeńskie, ograniczenia nałożone na sferę seksualną. Wszystko to wymaga ofiary i okazuje się opłacalne zarówno dla społeczeństwa, jak i dla jednostki dopiero w dłuższej perspektywie.

Młodzi katolicy, których spotykałem na uniwersytecie lub w  seminarium, żałowali niekiedy (choć niezbyt często), że nie urodzili się i nie żyli w czasach przed II Soborem Watykańskim. Lepiej niż wiele innych osób doceniam siłę i wierność typową dla irlandzko-katolickiej Australii (wręcz dla całego ówczesnego świata anglojęzycznego), ale zawsze tłumaczyłem dzisiejszej młodzieży, że przed soborem żyliby w zupełnie innym świecie, w którym jakże wiele spraw obecnie uważanych za oczywiste, nie istniałoby wcale. Spodobałby im się wysoki odsetek praktykujących katolików, jedność wspólnoty, duża ilość kapłanów, sióstr i braci, których można kochać, szanować i od czasu do czasu krytykować, błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, a także (być może) Msza trydencka itd., itp. Ale... Uczestniczenie w przepięknej Mszy trydenckiej – zwłaszcza gdy jest ona śpiewana i odprawiana poprawnie i z odpowiednią czcią – to jedno, ale wkraczamy tutaj w kompletnie Tydzień 48: Nasze nietypowe położenie 191 odmienny świat, w którym każda Msza (również w małych, podmiejskich i  wiejskich parafiach) i  wszystkie sakramenty były sprawowane po łacinie; w którym nie było rad parafialnych ani szkolnych; w  którym zniechęcano do współpracy ekumenicznej (o  ile nie zabraniano jej całkowicie); nie było dialogu międzywyznaniowego; nauczanie na temat seksualności człowieka było iście purytańskie czy wręcz jansenistyczne (w czasach przed rewolucją seksualną lat sześćdziesiątych), a niezamężne matki zachęcano do oddawania dzieci, nie pozwalając im nawet ich widzieć czy tym bardziej potrzymać. Trudno jest porównywać jabłka z pomarańczami – są po prostu inne. I ani przez chwilę nie zaprzeczam, jak wiele utraciliśmy, jak o wiele słabsi jesteśmy obecnie. Moje pokolenie żyło w  okresie niespotykanej przemiany religijnej w  świecie zachodnim oraz upadku wiary, praktyk religijnych i pobożności niemającym równego sobie w dziejach, chyba z wyjątkiem czasów po rewolucji we Francji w 1789 roku. Także komunistyczny zamach na chrześcijaństwo w Rosji i Europie Wschodniej był inny – niekiedy katastrofalny w skutkach, ale nigdzie nie dokonał się w całej pełni, a w niektórych miejscach (na przykład w Polsce) komuniści zostali ostatecznie pokonani. Również czasy po reformacji w Europie były odmienne – wszak protestanci byli bezwzględnie chrześcijanami, a nie niewierzącymi.

Nawet w tej ostatniej kwestii (odnowy Kościoła) nie pozostajemy jednak bez chrześcijańskiej nadziei, która wszak nie jest tym samym, co zwykły ludzki optymizm. Zakończę cytatem z  księdza Kentenicha, założyciela Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, przysłanym przez jedną z sióstr z Nowego Jorku: Jeśli Bóg chce wykorzystać duszę do swojej szczególnej służby, musi najpierw sprawić, aby była bezużyteczna w oczach ludzkich.

2023-02-09 21:02

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: zadowolenie z uniewinnienia kard. Pella

[ TEMATY ]

Watykan

kard. Pell

Grzegorz Gałązka

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowano następujące oświadczenie odnośnie wyroku Sądu Najwyższego Australii w sprawie kard. Georga Pella:

Stolica Apostolska, która zawsze obdarzała zaufaniem australijskie władze sądownicze, z zadowoleniem przyjmuje jednogłośne orzeczenie Wysokiego Trybunału wobec kardynała George'a Pella, które uwalnia go od zarzutów o wykorzystywanie małoletnich i odwołuje wyrok skazujący.
CZYTAJ DALEJ

Przejmujące świadectwa podczas Jubileuszu Pocieszenia

2025-09-15 19:48

[ TEMATY ]

jubileusz

świadectwa

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

O trudzie przekształcania tragedii w zalążek nadziei mówiły podczas czuwania modlitewnego Jubileuszu Pocieszenia w bazylice watykańskiej dwie kobiety.

Pierwsza z nich Lucia Di Mauro z Neapolu opowiedziała o swej tragedii, kiedy 4 sierpnia 2009 roku jej mąż ochroniarz, został zamordowany przez grupę młodych ludzi podczas pracy na placu Carmine, w historycznym centrum miasta. Miał zaledwie 45 lat.
CZYTAJ DALEJ

W Gietrzwałdzie kult maryjny starszy niż w Fatimie czy Lourdes

2025-09-16 08:11

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

Matka Boża Gietrzwałdzka

Archiwum ks. Wiktora Ruszlewicza CRL

Kościół w Gietrzwałdzie istniał już w XIV wieku i od początku związany był z oddawaniem czci Matce Bożej. „Fatima i Lourdes stały się słynne i kultem maryjnym naznaczone na skutek objawień. W Gietrzwałdzie ten kult maryjny jest o wiele starszy” - podkreślił w rozmowie z Polskifr.fr ks. Wiktor Ruszlewicz CRL z Kongregacji Kanoników Regularnych Laterańskich Najświętszego Zbawiciela, które to zgromadzenie opiekuje się sanktuarium gietrzwałdzkim. 16 września 1877 r. to data ostatniego objawienia Maryi w Gietrzwałdzie.

Wśród licznych miejsc pielgrzymkowych w Polsce jedno wyróżnia się szczególnie – to Gietrzwałd. Właśnie tu, w 1877 roku, Matka Boża objawiła się dwóm dziewczynkom ponad 160 razy, przemawiając w języku polskim, w czasie, gdy polskość była rugowana przez zaborców. Gietrzwałd jest dziś nie tylko miejscem szczególnego kultu maryjnego, ale również centrum duchowej odnowy narodu - miejscem jedynych w Polsce objawień uznanych przez Kościół.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję