Reklama

Polska

Niepojęte zmartwychwstanie... – rozmowa z abp. Alfonsem Nossolem

[ TEMATY ]

wywiad

zmartwychwstanie

www.diecezja.opole.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Na 100 proc. nie możemy nic powiedzieć, bo tutaj mamy do czynienia z wizją Bożą, a wizji Bożej nigdy do końca nie przenikniemy. Jedno jest pewne, że nie wolno nam ciała zmartwychwstałego utożsamiać z ciałem wskrzeszonym Łazarza” – podkreśla w rozmowie z KAI abp Alfons Nossol. Wszystko będzie całkowicie inne, bo wieczności sobie nie sposób wyobrazić - uważa emerytowany arcybiskup opolski, wybitny teolog.

Publikujemy treść rozmowy:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: Nasze ciała po zmartwychwstaniu będą podobne do ciała Chrystusa zmartwychwstałego. Będą odmienione, ale jednocześnie te same. Co możemy powiedzieć w tej sprawie tak na 100 proc.?

– Na 100 proc. nie możemy nic powiedzieć, bo tutaj mamy do czynienia z wizją Bożą, a wizji Bożej nigdy do końca nie przenikniemy. Jedno jest pewne, że nie wolno nam ciała zmartwychwstałego utożsamiać z ciałem wskrzeszonym Łazarza. Ciało Chrystusa zostało przemienione i dlatego też nie było związane już prawami natury, prawami fizyki. Mógł przechodzić przez ściany, mógł się zjawiać szybciutko. A o fakcie tego przemienienia Chrystusowego ciała zmartwychwstałego może najlepiej świadczy pierwsze spotkanie z Marią Magdaleną. Nie poznała Chrystusa… Myślała, że to ogrodnik. Dopiero, kiedy ją zawołał po imieniu: „Mario”, wtedy odpowiedziała: „Rabbuni – Mistrzu”.

Reklama

Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym, bo wyobraźnia mogłaby nas ponieść. Musimy stale o tym pamiętać, że mamy do czynienia z wizją Bożą, której sprecyzować, zmysłowo uściślić, właściwie nie jesteśmy w stanie.

KAI: Pan Jezus zmartwychwstały był odmieniony, ale apostołowie poznali Go po ranach. Czy zachowamy pamięć o naszych doczesnych wydarzeniach, o naszej historii, zranieniach, o tym, co wydarzyło się tutaj na ziemi?

– Wszystko, co tworzyło nasze „ja” w życiu ziemskim, które przecież jest wielkim darem Boga, należy już do istoty naszej osobowości. To zabierzemy przemienione z sobą ku wieczności i tym będziemy się mogli cieszyć. W świetle Bożej wizji wszystko będzie wyglądało inaczej. Nasze „ja” zostanie przemienione i będziemy mieli coś z samej istoty tych wydarzeń życiowych, doznań i tego wszystkiego, co decydowało o naszym większym uczłowieczeniu i upersonalnieniu.

KAI: Czy możemy się spodziewać, że jeżeli ktoś jest niepełnosprawny tutaj na ziemi, w jakiś sposób kaleką, jego ciało nie jest doskonałe, nie jest piękne, to w rzeczywistości wiecznej jego ciało będzie inne, doskonałe, sprawne i będzie się podobało?

Reklama

– Wszystko, co jest ziemskie, co było martwe, skazane na śmierć, zostanie przemienione, ale to jednak będzie też nasze ciało. Te względy ziemskie, czysto ludzkie – ciało urodziwe, piękne, atrakcyjne – tych kategorii tam w wieczności stosować się nie będzie. Wieczność ma inne prawa, zwłaszcza, że w świetle wizji Bożej to przemienienie nabierze zupełnie innego znaczenia i ono nami w całej pełni zawładnie. Wtedy zrozumiemy, co to znaczy być naprawdę dzieckiem Bożym.

KAI: Będziemy jednak piękni… Piękny to znaczy młody? Atrakcyjny?

– To cechy czysto zmysłowe. Zmysły przemijają. Intensywność ludzkiego poznania jest bardzo cząstkowa i dlatego w wizji życia Bożego te elementy po odnowieniu nabiorą właściwszego znaczenia. Wizja Boża pozwoli na samą istotę tych doznań, które mieliśmy za życia, a dopiero odmienione właściwą swoją wartość będą mogły pokazać.

KAI: Zatem odmieni się nie tylko moje ciało fizyczne, ale także mój sposób postrzegania siebie i będę uważała, że jestem piękna. Już nie będzie tych niepotrzebnych kompleksów, nie będzie postrzegania negatywnego siebie, skupiania się na tym, co niedoskonałe…

– W świetle Boga, który jest miłością „ja”, „ty” nie będzie już odgrywało tej istotnej roli, jak za życia, bo te kategorie ograniczały nas i innych. Dlatego kategorie ziemsko-zmysłowego piękna i atrakcyjności w świetle życia Bożego po zmartwychwstaniu nie będą odgrywały specyficznej roli.

KAI: Pan Jezus chociaż nie podlegał prawom fizycznym, przenikał przez ściany, wszedł pomimo drzwi zamkniętych do wieczernika. Jednak spożywał posiłek z apostołami, zjadł razem z nimi rybę. Co stało się z ową rybą? Możemy przypuszczać, że stworzenie będzie miało udział w wieczności?

Reklama

– W takie szczegółowe kwestie wchodzić nie powinniśmy. Całość tego przemienienia, płynącego ze zmartwychwstania, obejmuje integralną osobowość naszego „ja”. Takie szczegóły nie decydują o szczęściu życia wiecznego, realizującego się już zgodnie z wizją nieskończonego Boga, który jest miłością.

KAI: Ale stworzenie, przyroda, będzie miało udział w chwale wiecznej?

– Stworzenie będzie odmienione. Będziemy patrzyli na wszystko oczyma i „zmysłami” przemienionymi. Dlatego nie będzie kategorii zła, dobra, brzydoty oraz piękna. Wszystko będzie w świetle Bożym wyglądało inaczej. W teologii musimy wystrzegać się wyobraźni, a przede wszystkim dotyczy to całej eschatologii. Jeżeli jesteśmy w stanie coś sobie wyobrazić z życia wiecznego, zmysłowo opisać, to możemy mieć pewność, że to nie jest to, o co w tej sprawie naszej wiary chodzi. Trzeba być bardzo ostrożnym. Za życia na ziemi nie jesteśmy w stanie myśleć bez wyobraźniowo, a tam w wieczności wyobraźnia przemieniona będzie odgrywała, miejmy taką nadzieję, zupełnie inną rolę.

KAI: Czyli te wszystkie wyobrażenia z dzieciństwa nieba w postaci chmurek, wielkiego błękitu, a także piekła jako kotła z ogniem tracą rację bytu, ponieważ rzeczywistość wieczna to będzie ten sam świat, tylko odmieniony i przemieniony…

Reklama

– Aniołowie na chmurkach to wyobrażenia, które stracą moc, bo my już nie będziemy mieli własnych, wyprodukowanych wyobrażeń. W tej wizji uszczęśliwiającej integralnie wszystko będziemy oglądać, do czego za życia nie jesteśmy zdolni. Musimy tutaj poznawać „step by step”. Potem poznamy w całości tak, jak sami zostajemy przez Boga poznani.

KAI: Zatem jedno czego możemy być pewni to to, że będziemy wszyscy zaskoczeni, jak ta wieczność będzie wyglądała. Pewne przesłanki mamy. Możemy obserwować Chrystusa zmartwychwstałego, ale jednocześnie najwłaściwszą postawą jest nadzieja, że ta wizja szczęścia wiecznego będzie piękna i nas zaskoczy…

– Wszystko będzie całkowicie inne, bo wieczności sobie nie sposób wyobrazić. Wieczność jest nieskończoną miłością. Wieczność jest oglądem chwały, która nam przypadnie w udziale. Będzie nam umożliwiała całościowe poznawanie wszystkiego bez wiązania przyczyny ze skutkiem, z następstwami… Wtedy będziemy mieli wszystko zakotwiczone w całościowej wizji samego Boga w nieskończonej miłości.

KAI: I w takim zachwycie będziemy trwać całą wieczność. Będziemy mogli się komunikować i cieszyć się tym, że nasze ludzkie wyobrażenia tak naprawdę się nie spełniły.

– Wyobrażenia ludzkie są tak bardzo ograniczone, wartościowane i zróżnicowane przez ludzi. A wiekuista miłość i radość przypadnie wszystkim w udziale. Dlatego też każdy będzie wieczność przeżywał na swój sposób, ale ten sposób też już będzie odmieniony, bez ograniczeń, w oparciu o moc Bożej miłości. To, kim Bóg jest, czym jest ogląd wiekuistej chwały, to nasza wiara, a nie wiedza. W wieczności nasza wiedza i wiara będą utożsamione. Z tych wielkich trzech cnót boskich: wiary, nadziei i miłości przy bramie niebios zawracają wiara i nadzieja. Wiara kończy się oglądem. Nadzieja wypełnieniem. Jedynie miłość przekracza z nami próg wiekuistości, którą nazywamy życiem wiecznym. Niebo osiągniemy dzięki tajemnicy zbawienia naszego Pana Jezusa Chrystusa, Zbawiciela całej ludzkości i Odkupiciela całego świata.

2014-04-09 12:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jesteśmy blisko widza

Niedziela szczecińsko-kamieńska 51/2014, str. 7

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum TVP Szczecin

Maria Bartczak – dyrektor TVP Szczecin

Maria Bartczak – dyrektor TVP Szczecin

Z Maria Bartczak, dyrektorem Oddziału Terenowego TVP w Szczecinie, rozmawia ks. Robert Gołębiowski

Media stały się nieodłączną rzeczywistością naszego życia. Prasa, radio, telewizja, Internet to najpopularniejsze wymiary przekazu myśli, informacji i społecznej komunikacji. Warto więc przyglądać się ich kondycji i zadawać pytania o ich prawidłowy kształt. Poprosiliśmy o to dyrektora ośrodka regionalnego Telewizji Polskiej w Szczecinie Marię Bartczak.
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Stolica Apostolska o sztucznej inteligencji: szanować godność człowieka

2025-07-10 17:22

[ TEMATY ]

Stolica Apostolska

sztuczna inteligencja

Vatican Media

Stolica Apostolska zaapelowała o skoordynowane, globalne zarządzanie sztuczną inteligencją, oparte na poszanowaniu godności człowieka i jego podstawowych wolności. W liście do uczestników szczytu AI for Good Summit 2025 w Genewie Papież Leon XIV ostrzegł przed redukowaniem człowieka w erze rewolucji cyfrowej i podkreślił niezastępowalną rolę ludzkiego rozeznania moralnego.

W imieniu Papieża Leona XIV Sekretarz Stanu kard. Pietro Parolin skierował przesłanie do uczestników globalnego szczytu poświęconego sztucznej inteligencji, organizowanego przez Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU) wraz z innymi agencjami ONZ oraz rządem Szwajcarii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję