Szanowna Redakcjo!
Na co dzień jest tyle znieczulicy, fałszu, zakłamania, znajomości za coś... To boli i my, ludzie u schyłku życia, zastanawiamy się z lękiem, do czego ten świat zmierza. Technika dała ludziom wiele dobrego, ale zniszczyła rodzinę, szacunek, zrozumienie, pomoc drugiemu. W większości odebrała pokorę, miłość do drugiego człowieka, nadzieję. Smutne to, ale prawdziwe. Ludzie są zagubieni, nieufający, bo otworzysz serce, a tu widzisz w drugim człowieku dziurę, która zawiera chęć zysku i interes. Zaczynamy się bać człowieka, odgradzamy się parkanami, kupujemy broń, zamykamy drzwi na 5 zasuw.
Jako katoliczka wierzę, że spotkam ludzi, którzy jeszcze nie zatracili się w zachłanności, fałszu, i że tacy napiszą. Może poznamy się bliżej, tak niewiele życia już nam zostało.
Czytelniczka z Dolnego Śląska
Obraz naszej rzeczywistości namalowany przez Czytelniczkę jest strasznie czarny. Miałam go już nawet pominąć, postanowiłam jednak przytoczyć w tej rubryce. Co prawda, jego Autorka prosi o zamieszczenie jej anonsu obok, w dziale „Chcą korespondować’, więc jednak ma nadzieję na spotkanie ludzi nieco innych niż tych, których opisuje w swym liście. Ale takie spojrzenie na świat jest obecnie bardzo częste. Sama czasami podobnie to wszystko widzę!
Widzę - ale nie wyrażam na to zgody. Nie chcę żyć w takim świecie! Nie akceptuję takich postaw, nie chcę uczestniczyć w tym wyścigu po kasę! Oczywiście, żyć trzeba, a świadomość, że bieda może pozbawiać człowieka godności, jest oczywistością. Lecz nie daje to nikomu prawa, by sądzić ludzi wedle ich bogactwa. I to od nas zależy, czy takie prawa zaakceptujemy, czy się im sprzeciwimy.
Jak można przeciwdziałać tym nieciekawym zjawiskom naszego codziennego życia? Jeśli powiem, że własną postawą, to ktoś pewnie zauważy: ale czy ktoś będzie się tym poważniej przejmował?
Myślę, że wciąż aktualna jest piękna piosenka Wojciecha Młynarskiego z tzw. poprzedniego okresu. Nosi ona tytuł „Róbmy swoje...”. Proponuję ją odświeżyć - zamiast innego hasła, które ostatnio być może ją przygłuszyło, a brzmi ono: „Róbta, co chceta”. Zdecydowanie wolę to pierwsze, czyli - „Róbmy swoje”!
Aleksandra
PS: Bardzo przepraszamy Pana Jerzego (nr 4328) za mimowolne wydrukowanie ogłoszenia i związane z tym przykrości. Ktoś w Pana imieniu przesłał do nas prośbę o ogłoszenie w rubryce „Chcą korespondować”. Jest nam z tego powodu bardzo przykro.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu