Dariusz Sagan - artysta rzeźbiarz, uzyskał dyplom na wydziale rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu: - Nawet w zwykłym zakładzie kamieniarskim przydaje się artysta rzeźbiarz. Dla tych, którzy utracili najbliższą osobę, czasem nie wystarcza zwykły pomnik. Chcą, by na ich grobach stanęły rzeźby, które będą wyrażać ból lub przypominać im ukochaną osobę. Jedną z pierwszych rzeźb nagrobnych, które zrealizowałem, była rzeźba młodej dziewczyny zmarłej tragicznie w wieku 17 lat. Jej rodzice chcieli jakby zatrzymać czas. Chcieli, bym tą rzeźbą ją ożywił i im przywrócił. Pamiętam, że była to dla mnie bardzo trudna praca. Razem z nimi przeżywałem całą sytuację. Nie dało się zdystansować, bo ze względu na charakter zamówienia musiałem dużo o zmarłej rozmawiać, oglądać jej zdjęcia. Nawet czytałem jej wiersze. Najważniejsze w kontakcie z takimi osobami jest wysłuchanie ich. Wtedy o wiele łatwiej sprostać ich oczekiwaniu.
Czasami rozmowy na temat zleconego projektu trwają tygodniami. Odbiorca chce, by rzeźba albo wyrażała tęsknotę i ból, jakimś symbolem przypominała osobę zmarłą albo bardzo dosłownie odzwierciedlała ją, jej powierzchowność, charakter, temperament.
Moja praca wbrew pozorom jest dość wdzięczna, bo choć wymaga wiele trudu zanim trafi się w to, czego oczekuje zleceniodawca, to jednak poznaje się nowych ludzi, ich sposób widzenia świata. Dzięki mojej pracy mogę choć trochę ukoić ból straty.
Moim marzeniem jest wyrzeźbienie kiedyś Piety jako rzeźby nagrobnej, bo w niej zawarty jest cały dramatyzm śmierci i miłości.
„Pigułka aborcyjna została stworzona po to, by zabijać i powinna zniknąć z rynku” – powiedziała Lila Rose, założycielka organizacji Live Action, komentując wyniki największej dotąd analizy przypadków aborcji farmakologicznej w USA. Badanie przeprowadziło Centrum Etyki i Polityki Publicznej (Ethics in Public Policy Centre) konserwatywny think tank z siedzibą w Waszyngtonie. Oparte jest na danych ubezpieczeniowych obejmujących ponad 855 tysięcy aborcji przeprowadzonych w USA w latach 2017-2023.
Jak pokazały badania aż 11 proc. kobiet, które przyjęły Mifepriston i Mizoprostol – dwa specyfiki stosowane w tzw. aborcji medycznej – doświadczyło poważnych skutków ubocznych w ciągu 45 dni – informuje Catholic Weekly. Wśród nich odnotowano: silne krwawienia, infekcje, konieczność hospitalizacji oraz przypadki ciąży pozamacicznej. Jak podkreślili autorzy badania, to znacząco odbiega od danych publikowanych dotychczas – według których ryzyko powikłań wynosiło zaledwie 0,5 proc.
Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.
Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
Po dwóch tygodniach dyskusji francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło w pierwszym czytaniu dwie ustawy: o opiece paliatywnej i prawie do pomocy w umieraniu, która oznacza legalizację wspomaganego samobójstwa i eutanazji. Pierwszy projekt uchwalono jednogłośnie, drugi stosunkiem głosów 305 za do 199 przeciw.
Katoliccy biskupi tego kraju od pewnego czasu wzywali do wyrażania sprzeciwu wobec tej drugiej propozycji. Jeszcze dziś biskupi regionu paryskiego (Ile-de-France) zwrócili się do parlamentarzystów z listem, w którym wskazali, że przyjęcie ustawy o pomocy w samobójstwie i eutanazji stanowiłoby „zbrodnię przeciwko godności, zbrodnię przeciwko braterstwu, zbrodnią przeciwko życiu”. Wskazali na konieczność rozróżnienia między śmiercią naturalną a świadomym spowodowaniem czyjejś śmierci. Wyrazili obawę, że prawo to mogłoby zostać w przyszłości wykorzystane wobec osób małoletnich, czy dotkniętych chorobą Alzheimera. Zaprosili parlamentarzystów do wsłuchania się w głos lekarzy, którzy mówią, że zadanie śmierci nie jest leczeniem, i w głos prawników, którzy przekonują, że ustawa taka naruszałaby równowagę prawną dotychczas obowiązujących przepisów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.