Reklama

Z Watykanu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Komentarz

Papież pod ostrzałem

Reklama

Z terrorystami się negocjuje. Przemóc niechęć i zasiąść do okrągłego stołu z komunistami to sukces, a sądząc po reakcji dużej części europejskich i nie tylko mediów, z lefebrystami rozmawiać nie można. Czymże bowiem innym jest zdjęcie ekskomuniki, jak nie jedynie otwarciem furtki, która zagradzała drogę dialogu i jednocześnie gestem dobrej woli, zachęcającym do dalszych rozmów? Zresztą spełniony został warunek ze strony ukaranego 21 lat temu Bractwa św. Piusa X, którego lider sam wystąpił do Benedykta XVI z prośbą o zdjęcie ekskomuniki. I choć w liście nie wspominał już o odrzuceniu całego Soboru, a jedynie o zastrzeżeniach do jego nauki, było to oznaką poprawy, dającą jednocześnie nadzieję na zażegnanie schizmy, choć droga ku temu będzie pewnie bardzo długa. Zdjęcie ekskomuniki nie było więc kapitulacją, jak twierdzą niektórzy, ani rehabilitacją, jak przekonują inni - ani dla postawy negacji nauki Soboru Watykańskiego II przez lefebrystów, ani tym bardziej dla pełnych historycznej niewiedzy, chorych - trzeba nawet powiedzieć - poglądów niektórych przedstawicieli bractwa, w tym szczególnie bp. Richarda Williamsona. Duchowni zresztą nadal pozostają w kościelnej karze suspensy.
Wydawało się, że do czasów zbiorowej odpowiedzialności nie ma już powrotu. Okazuje się, że w tym przypadku jednak wróciły te czasy. Z jednej strony nikt rozsądny nie domaga się zamrożenia dialogu ze światem islamu tylko dlatego, że znaczącą jego postacią jest Osama Bin Laden. Nikt też nie nawołuje do zerwania stosunków dyplomatycznych z Izraelem, choć znalazłoby się kilku Żydów ogarniętych antykatolickimi fobiami. Z drugiej strony pada argument, że należy wykluczyć dialog z lefebrystami, ponieważ w tej grupie znajduje się bp Williamson. Dialog prowadzi się m.in. po to, żeby doprowadzić do zmiany postaw, przekonań i poglądów, które są błędne. I o to chodziło w zdjęciu ekskomuniki. To „tylko” otwarcie. Nie można więc mówić, że to „aż” otwarcie”.
Gromy, jakie spadły na głowę Benedykta XVI z lewa i prawa, trudno zliczyć. Kanonada trwa całe tygodnie. I o ile łatwiej zrozumieć protest środowiska żydowskiego, o tyle trudniej pojąć ataki z innych, niespodziewanych stron. Nie pozostaje nic innego, tylko podejrzenie, że sprawa jest najzwyklej w świecie instrumentalizowana. Wielu chce na niej ugrać swoje. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy przecież w antysemityzm Papieża i Kościoła katolickiego. Dowodów, że jest inaczej, nie brakuje. Najbardziej boli, że do atakujących przyłączyli się wysocy hierarchowie, szczególnie niemieccy. W ich ustach zarzucanie Papieżowi, w końcu też Niemcowi, brak wrażliwości brzmi, szczególnie dla Polaków, po prostu fałszywie. Jakoś nie było słychać podobnych napomnień w stosunku do niemałej grupy swoich rodaków, próbujących - często ze sporymi sukcesami - zrewidować historię II wojny światowej, w tym m.in. obarczyć Polaków winą za przesiedlenia. Niemieszczące się zupełnie w standardach dyplomatycznych było również wystąpienie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Także w tym przypadku, mimo najszczerszych chęci, trudno pozbyć się podejrzeń, że to nie poruszone do dna sumienie dyktowało pani Merkel słowa napomnienia, ale chłodna polityczna kalkulacja. Erica Steinbach, partyjna koleżanka, nigdy nie usłyszała tak ostrych słów dezaprobaty z ust pani kanclerz. No, ale wiadomo, chodzi o elektorat. W przypadku Ojca Świętego sondaże pewnie wskazywały, że taki głos się opłaca. Na jesieni wybory, a w gospodarce nie ma się specjalnie czym chwalić.
Czy można było inaczej rozegrać tę sytuację? Pewnie tak. Można było podjąć decyzję w innym czasie, nieco inaczej sformułować dekret, wyprzedzić atak - choć o to byłoby akurat trudno, bo nikt się go nie spodziewał. Niezmiennie prawdziwa pozostaje jednak stara maksyma, że jak się chce kogoś uderzyć, to kij zawsze się znajdzie. Schizma jest zawsze wielkim skandalem w Kościele. Pewnie na końcu drogi okaże się, że warto było przyjąć te parę razów.

Ks. Paweł Rozpiątkowski

Apel do lefebrystów

Podczas audiencji generalnej 28 stycznia Ojciec Święty Benedykt XVI odniósł się do zniesienia ekskomuniki z czterech biskupów wyświęconych w 1988 r. przez abp. Lefebvre’a bez zgody Ojca Świętego. - Dokonałem tego aktu ojcowskiego miłosierdzia, ponieważ wspomniani biskupi okazywali mi wielokrotnie swoje głębokie cierpienie z powodu sytuacji, w której się znaleźli. Pragnę, żeby za moim gestem poszło ich solidne zaangażowanie i dokonanie pozostałych kroków, niezbędnych do pełnej jedności z Kościołem, świadcząc w ten sposób o prawdziwej wierności i autentycznym uznaniu Magisterium i władzy papieża oraz II Soboru Watykańskiego - powiedział Benedykt XVI.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jezus nadał sens cierpieniu

W niedzielę 1 lutego w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański” na Placu św. Piotra w Watykanie Benedykt XVI powiedział, że Jezus cierpi i umiera na krzyżu z miłości. Papież dodał, że w ten sposób Chrystus nadał sens naszemu cierpieniu.
Ojciec Święty wezwał do odważnego głoszenia prawdy m.in. o tym, że eutanazja to fałszywe rozwiązanie dramatu cierpienia, rozwiązanie niegodne człowieka. - Prawdziwą odpowiedzią bowiem nie może być zadanie śmierci, lecz świadectwo miłości, która pomaga po ludzku podejmować ból i agonię - wyjaśnił Benedykt XVI.

Benedykt XVI o sensie postu

Wartości i sensowi postu poświęca Benedykt XVI zaprezentowane 3 lutego w Watykanie orędzie na tegoroczny Wielki Post. Papież wskazuje, że w ten sposób wierni mogą wyrażać swą solidarność z najbardziej potrzebującymi braćmi. Zachęca parafie oraz wspólnoty kościelne do odnowienia indywidualnego i wspólnotowego praktykowania postu, słuchania Słowa Bożego, a także uczynków miłosierdzia.
Odwołując się do tekstów biblijnych, Ojciec Święty podkreśla, że post pomaga unikać grzechu i tego wszystkiego, co do niego prowadzi. Jest on nam dany jako środek pozwalający odnowić przyjaźń z Bogiem, zaś jego celem jest spożywanie „prawdziwego pokarmu”, którym jest pełnienie woli Ojca. Post jest wartościową praktyką ascetyczną, duchową bronią w walce z wszelkim możliwym egoizmem.

28 VI 2008 - 29 VI 2009

Rok ze świętym Pawłem

Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju
(Rz 8, 5-6).

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W imię władzy – jak brudna kampania miała zatrzymać Karola Nawrockiego

2025-07-08 20:47

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.

Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł bp Władysław Bobowski

2025-07-08 11:32

[ TEMATY ]

śmierć

Diecezja Tarnowska

Bp Władysław Bobowski

Bp Władysław Bobowski

We wtorek 8 lipca 2025 roku, w wieku 93 lat, odszedł do Domu Ojca bp Władysław Bobowski, biskup pomocniczy senior diecezji tarnowskiej.

Informacje dotyczące uroczystości pogrzebowych zostaną podane wkrótce.
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się Festiwal Życia w Kokotku. Z Archidiecezji Wrocławskiej jest ok. 150 młodych

2025-07-08 22:37

mat. prasowy

W Kokotku rozpoczął się Festiwal Życia. Współorganizatorem wydarzenia jest także Archidiecezja Wrocławska oraz ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Bierze w niej udział kilkaset młodych ludzi z całej Polski, w tym około 150 osób z Archidiecezji Wrocławskiej. 

- Są dwie duże grupy z naszej archidiecezji. Jedna 65-osobowa z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży i druga około 50-osobowa z ks. Tomaszem Zalwowskim z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Siechnicach. Dodatkowo są osoby, które przyjechały indywidualnie - podkreśla ks. Piotr Rozpędowski, zaznaczając, że Festiwal cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem, a wszystkich uczestników wydarzenia jest o 300 więcej niż rok temu. Tegorocznym bohaterem wydarzenia jest Mojżesz, jako człowiek nadziei. - Jego osoba komponuje się świetnie z Rokiem Jubileuszowym. On pełen nadziei wędrował przez 40 lat przez pustynię. Okazuje się, że dla wielu młodych jest to postać nieznana, pomimo tego, że to jest tak bardzo ważna postać biblijna. Widać, że są bardzo zaciekawieni jego osobą i z zainteresowaniem słuchają przygotowanych konferencji - mówił ks. Rozpędowski, dodając: - Do wyboru jest kilkadziesiąt warsztatów, które mają pomóc młodym rozwinąć swoje talenty. A zajęcia są różne, od szycia przez paintball, tematy związane z Biblią, czy szkoła modlitwy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję