Po śmierci mojej matki częściej odwiedzam cmentarz, oswoiłem się bardziej z widokiem grobów. Zauważam też, jak wielu ludzi tam przychodzi; sprzątają, przynoszą kwiaty, zapalają znicze i pochylają się w zadumie i modlitwie nad mogiłami swoich bliskich. Święta ziemia przytula ludzi do siebie. Cmentarze i ich groby mówią człowiekowi: „byłem tobą, mną będziesz”, wszyscy bowiem poddani jesteśmy zjawisku śmierci. Umarł także Jezus Chrystus, żeby we wszystkim podzielić los człowieka. Nie ma więc innej możliwości - wszyscy musimy umrzeć. Chrystus wszakże pokazał nam, że synowie Boży zmartwychwstają, by już na zawsze uczestniczyć w Bożej chwale.
Śmierć człowieka winna zatem być potraktowana nie jako tragedia, która przytrafiła się nam lub naszym najbliższym, lecz jako coś bardzo naturalnego, nieuniknionego, ale coś, co jest etapem niezbędnym do zmartwychwstania. Wiedzą o tym chrześcijanie, dlatego też często na pogrzebach ich bliskich jesteśmy świadkami pięknych postaw, wynikających z głębokiej wiary. Oczywiście, boleją po ludzku nad odejściem osoby bliskiej, jakże to jednak inna boleść, która nie jest rozpaczą, ale jedną wielką nadzieją tak nieodległego przecież spotkania.
Przeżywaliśmy niedawno uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Przechodząc obok grobów, przy imionach i nazwiskach spoczywających tam ludzi dostrzegaliśmy prośbę o „Zdrowaś Maryjo”, „Wieczny odpoczynek” lub inną modlitwę czy westchnienie do Boga w intencji spoczywającego tam człowieka. Nie przechodźmy nigdy obok tej prośby obojętnie. Niech jej spełnienie będzie kwiatem ofiarowanym zmarłemu lub zniczem zapalonym na jego grobie. Nie szczędźmy też zamawiania Mszy św. za zmarłych. Nie wszyscy bowiem tak od razu dostąpią wiecznego szczęścia z Bogiem i nasza modlitwa za nich może im bardzo pomóc. Sami też z pewnością poczujemy spokój i wewnętrzną satysfakcję, że uczyniliśmy to, co człowiek mógł najlepszego zrobić dla osoby zmarłej.
Kościół nie ustaje w swojej modlitwie za zmarłych. Czyni to nie tylko poprzez modlitwy wypominkowe, ale praktycznie w każdej Mszy św. Jest też zwyczaj zamawiania w intencji zmarłych tzw. Mszy św. gregoriańskich. To ciąg Mszy św. odprawianych przez 30 dni. Wtedy nie tylko rodzina, ale i wierni będący w kościele modlą się za konkretnego zmarłego. To najpiękniejszy dar dla tych, którzy odeszli.
Nasz wiara objawia się w nadziei, a miłość Boga nigdy nie będzie mniejsza od miłości ludzkiej.
Zakończę słowami pieśni żałobnej, inspirowanej tekstem z Księgi Machabejskiej:
„Święta jest myśl i zbawienna modlić się za zmarłymi,
Tobie, Boże, rzecz przyjemna zlitowanie nad nimi,
Przeto nie gardź modlitwami naszymi,
Boże wszelkiej litości”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu