Reklama

Kościół

Kard. Dziwisz: Świętość Jana Pawła II jest nie do zakwestionowania

- Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych - podkreśla w rozmowie z KAI kard. Stanisław Dziwisz. Wieloletni sekretarz papieża omawia kolejne kroki Jana Pawła II mające na celu zwalczanie przestępstw wykorzystywania seksualnego w Kościele oraz ochronę małoletnich. Zdecydowanie odrzuca oskarżenia jakie kierowane są wobec niego, oświadczając, że „jako świadek życia Jana Pawła II chcę stanowczo powtórzyć ludziom, którzy szukają prawdy: świętość Papieża jest nie do zakwestionowania”.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

kard. Stanisław Dziwisz

Mazur/episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A oto pełen test rozmowy:

Marcin Przeciszewski, KAI: Ksiądz Kardynał przez cały okres pontyfikatu Jana Pawła II - jako jego osobisty sekretarz - był świadkiem działań jakie papież podejmował w trudnych sprawach związanych z wykorzystywaniem nieletnich przez duchownych. Dziś coraz częściej stawiany jest zarzut św. Janowi Pawłowi II, że rzekomo banalizował te sprawy i niewiele zrobił, aby temu przeciwdziałać. Jaka jest prawda?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kard. Stanisław Dziwisz: Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że jakiekolwiek przypadki banalizował lub pomniejszał przestępstwo i krzywdę. Fakt, że był pierwszym papieżem, który zaczął się mierzyć z tą mroczną rzeczywistością oznacza, że musiał się On tego zjawiska po prostu uczyć. I uczył się wraz z Kurią Rzymską od Kościołów lokalnych. W miarę jak się uczył stawało się jasne, że w rozumieniu wagi problemu wyprzedził lokalne episkopaty i dał Kościołowi podstawowe instrumenty prawne ukierunkowujące odpowiedź całego Kościoła na kryzys.

Reklama

KAI: Przejdźmy do konkretnych kroków, jakie podjął św. Jan Paweł II. W 1993 r. skierował list do biskupów Stanów Zjednoczonych, w którym jednoznacznie wskazał na zgorszenie, jakim jest krzywdzenie najmłodszych. Proszę przybliżyć ten czas, w jaki sposób te informacje docierały do Jana Pawła II i jak on to przeżywał?

- Wspomina Pan list do biskupów amerykańskich z czerwca 1993 r. W nim Papież sam wskazuje na źródło informacji o skandalicznych czynach księży w USA. Powołuje się na rozmowy podczas wizyty biskupów amerykańskich ad limina, która miała miejsce kilka miesięcy wcześniej.

Jak bardzo te wiadomości musiały boleć Jana Pawła II pokazują słowa z Ewangelii św. Mateusza (18, 7), jakimi poprzedza ten list: „Biada światu z powodu zgorszeń!” Słowo „biada” z powodu zgorszenia i krzywdy wyrządzonej najmłodszym nadaje ton temu listowi. Papież był pod wrażeniem rozmów z biskupami amerykańskimi, chociaż rozmowy z nimi nie były dla niego jedynym źródłem informacji. Wielu biskupów było przejętych cierpieniem ofiar. Równocześnie wiedział, że samo współczucie ani potępienie przestępstw nie wystarczą, że potrzebne są instrumenty prawne, aby biskupi mogli stawić czoło przestępstwom.

KAI: W kolejnym roku św. Jan Paweł II wydał indult dla Stanów Zjednoczonych, nakazujący podjęcie przez tamtejszych biskupów konkretnych kroków. Jakich?

Reklama

- Indult z 1994 r. miał na celu nie tyle nakazać biskupom amerykańskim jakieś szczególne działania, ile raczej zsynchronizować stosowanie norm ogólnych prawa kanonicznego z prawodawstwem USA i przez to uczynić bardziej skuteczną współpracę z organami państwa. Indult udzielony biskupom Stanów Zjednoczonych w 1994 r. podnosił wiek ochrony osób małoletnich z 16 do 18 lat i wydłużał okres przedawnienia przestępstw wykorzystania seksualnego małoletnich do 10 lat od ukończenia 18. roku życia przez osobę skrzywdzoną tym przestępstwem. Jeśli indult coś nakazywał, to nie było to coś nowego, lecz przede wszystkim, by biskupi zgodnie z prawem kanonicznym przeprowadzali procesy i stosowali przewidziane przez prawo kary aż do wydalenia ze stanu duchownego włącznie.

Zaniedbania w tym względzie były znane Janowi Pawłowi II. Te zmiany wychodziły naprzeciw oczekiwaniom biskupów i opinii publicznej, i uwzględniały fakt, że wiele przestępstw seksualnych na szkodę małoletnich było zgłaszanych już po ukończeniu 18. roku życia przez ofiary.

KAI: Czy już wówczas w sprawy te angażował się kard. Joseph Ratzinger wraz z Kongregacją Nauki Wiary? Na czym polegała współpraca Jana Pawła II i kard. Ratzingera na tym polu, jaka była rola tego drugiego?

- Czy i w jakim stopniu w pracach wspomnianej komisji uczestniczyli eksperci Kongregacji Nauki Wiary, nie wiem. Natomiast kard. Joseph Ratzinger jako prefekt tej kongregacji należał do grona ścisłych współpracowników Jana Pawła II od czasu jego powołania w 1981 r.

KAI: Kolejny kryzys na tle wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych rozpoczyna się w Irlandii w połowie lat 90-tych. Jak Jan Paweł II reagował na kryzys w tym kraju?

Reklama

- Lata 90. w Irlandii, to przede wszystkim czas ujawniania w mediach pojedynczych, ciężkich przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Biskupi zareagowali powołując w 1994 r. Komitet Doradczy, by odpowiedź diecezji i zakonów na pojawiające się oskarżenia była spójna. W tym celu Komitet rozpoczął prace nad wspólnymi wytycznymi dla Kościoła w Irlandii, które zostały wydane na początku 1996 r. jako „Dokument ramowy”. Równolegle Jan Paweł II udzielił biskupom Irlandii w 1996 r. analogicznego indultu jak dwa lata wcześniej episkopatowi USA. Miał on na celu wprowadzenie większej ochrony dzieci i młodzieży przed przestępstwem wykorzystywania.

Jednak najintensywniejsze zaangażowanie papieża w kryzys irlandzki nie przypadło na pontyfikat Jana Pawła II, tylko Jego następcy – Benedykta XVI, który przeprowadził szereg wizytacji w diecezjach irlandzkich i bardzo intensywnie zajmował się sprawami Kościoła w tym kraju. To w latach pontyfikatu Benedykta w Irlandii zostały opublikowane główne oficjalne raporty dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych, które uświadomiły skalę tego zjawiska i okryły wstydem nie tylko Kościół w Irlandii.

KAI: Powróćmy do Jana Pawła II. Wydaje się, że reakcja lokalnych Kościołów w USA bądź w Irlandii na przypadki pedofilii wśród duchownych nie była jednak wystarczająca i nie satysfakcjonowała Stolicy Apostolskiej ani samego Papieża?

- Papież widział zmagania episkopatów, ale widział też, że z trudem przychodzi im budowanie wspólnej, skutecznej odpowiedzi na kryzys. Skuteczność podejmowanych wysiłków osłabiał brak jedności wśród biskupów.

Reklama

Widząc to Jan Paweł II przewidywał, że przestępstwa wykorzystywania seksualnego małoletnich nie są tylko problemem Kościoła w USA czy Irlandii, albo – szerzej – w świecie anglosaskim, lecz globalnym. Dlatego uznał, że zmiany regulacji kanonicznych w formie indultów dla Kościołów w poszczególnych krajach są niewystarczające. Coraz bardziej był przekonany, że odpowiedź musi być globalna z decydującym udziałem Stolicy Apostolskiej. I w tym kierunku pracował. Dlatego w 2001 r. wydaje przełomowy list apostolski motu proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela” (O ochronie świętości sakramentów).

KAI: Na czym polegała nowość tego dokumentu?

- Wewnątrzkościelnie był to przełom, bez którego trudno sobie wyobrazić późniejszy rozwój działań w zakresie ochrony małoletnich, jaki nastąpił za pontyfikatu Benedykta XVI oraz jaki ma miejsce teraz za pontyfikatu papieża Franciszka.

Podstawowe znaczenie „Sacramentorum sanctitatis tutela” polegało na wprowadzeniu obowiązku zgłaszania do Stolicy Apostolskiej wszystkich oskarżeń wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży przez duchownych, uprawdopodobnionych przez dochodzenie wstępne. W ten sposób została wprowadzona skuteczna kontrola przez Kongregację Nauki Wiary, stosowania istniejących przepisów karnych prawa kanonicznego przez przełożonych kościelnych. A przecież niestosowanie tych norm było jednym z bezpośrednich powodów kryzysu.

KAI: Dlaczego niezbędne było takie właśnie działanie?

- Takie działanie było konieczne, bo Jan Paweł II miał świadomość, że jeśli tak dobrze zorganizowane episkopaty jak amerykański, albo o takim zakorzenieniu w historii swojego narodu jak episkopat irlandzki, nie radzą sobie z kryzysem, to Stolica Apostolska musi wyposażyć Kościół w narzędzia, które wykorzenią zgorszenia szkodzące misji powierzonej mu przez Jezusa.

Reklama

List apostolski „Sacramentorum sanctitatis tutela” z końca kwietnia 2001 r. wraz z normami „De gravioribus delictis” (O najcięższych przestępstwach w Kościele), ogłoszonymi 18 maja 2001, wydany został dla ochrony największych świętości powierzonych Kościołowi przez Zbawiciela, do których Jan Paweł II zaliczył sakramenty oraz dzieci i młodzież.

KAI: Jan Paweł II zrównał przestępstwa wykorzystywania seksualnego małoletnich z najcięższymi przestępstwami, jakich można się dopuścić w stosunku do sakramentów: Eucharystii i spowiedzi. Dlaczego, jaka była tego motywacja?

- Wybór Kongregacji Nauki Wiary na trybunał apostolski osądzający ostatecznie przestępstwa wykorzystania seksualnego na szkodę osób małoletnich popełnione przez duchownych nie był przypadkowy. Nie był też podyktowany intensywną współpracą Jana Pawła II z kard. Ratzingerem, ówczesnym prefektem Kongregacji. Jego motywacja była inna.

Chodziło o skierowanie jasnego przesłania do biskupów i wyższych przełożonych zakonnych oraz do całego duchowieństwa, że przestępstwa seksualne na szkodę dzieci i młodzieży są przestępstwami o podobnej wadze, jak przestępstwa przeciw świętości sakramentów.

I dlatego normy o najcięższych przestępstwach w Kościele wydane przez Jana Pawła II, krzywdę wyrządzoną dzieciom w sferze seksualnej stawiają w jednym szeregu z grzechami i przestępstwami takimi jak profanacja Eucharystii, czy wykorzystanie do gorszących celów sakramentu pokuty przez spowiedników. Jest to jasny sygnał "diagnostyczny", że dla Papieża przyczyną kryzysu był kryzys wiary i że odpowiedzi na te przestępstwa należy szukać w nawróceniu serc do Boga.

Reklama

Jednocześnie Papież nakłada na wszystkich biskupów, którzy wykryli takie przypadki, obowiązek informowania o tym Kongregacji Nauki Wiary oraz ustanawia Kongregację instytucją kontrolną wobec wszystkich postępowań przed kościelnymi trybunałami, jakie toczą się w poszczególnych diecezjach.

Warto dodać, że dokument ten nie został opublikowany pod bezpośrednią presją mediów, ale jeszcze przed ogromną falą ujawnień, jaką uruchomiła niecały rok później począwszy od lutego 2002 r., długa seria publikacji w „Boston Globe” znana powszechnie pod nazwą „Spotlight”. Był to owoc licznych konsultacji, które nie pozostawiały wątpliwości odnośnie do globalnego charakteru kryzysu.

KAI: W początkach obecnego wieku – jak zaznacza Ksiądz Kardynał - wybucha w Stanach Zjednoczonych olbrzymi skandal. Nigdy Kościół nie przeżywał podobnego kryzysu na taką skalę. Jakie są działania św. Jana Pawła II wobec episkopatu USA? Jaki przynoszą one skutek?

- Gdy w Stanach Zjednoczonych pod wpływem publikacji „Boston Globe” rozpoczęła się największa fala ujawnień i zgłoszeń, w kwietniu 2002 r. papież wezwał do Watykanu wszystkich kardynałów amerykańskich. Przemówienie, jakie do nich wygłosił zawierało kilka istotnych wniosków z dotychczasowej historii kryzysu.

Reklama

Zawierało ono uznanie, że kryzys ma dwa elementy składowe. Pierwszym z nich jest wielkie zło uczynione dzieciom i młodzieży przez niektórych kapłanów i zakonników. Dlatego negacja lub wyparcie faktów nie są sposobem na mierzenie się z krytyką. Drugim są zaniedbania przełożonych kościelnych w odpowiedzi na to zło. Nieadekwatne działania przełożonych kościelnych sprawiły, że wielu ludzi czuło się zranionych tym, jak działali biskupi i przełożeni zakonni.

Ta diagnoza do dziś dnia wyznacza kierunek koniecznych działań. Po drugie, w przemówieniu do biskupów amerykańskich Jan Paweł II połączył zasadę przejrzystości z zasadą popularnie określaną jako "zero tolerancji". Powiedział, że "ludzie muszą wiedzieć, że w kapłaństwie i w życiu zakonnym nie ma miejsca dla kogoś, kto mógłby krzywdzić młodych". Przejrzystość i oczyszczenie bez względu na urzędy i osoby, to konieczne cechy odpowiedzi Kościoła na skandale.

Po trzecie podkreślił, że oczyszczenie, które ma doprowadzić "do kapłaństwa bardziej świętego, do episkopatu bardziej świętego, do Kościoła bardziej świętego" musi się zmierzyć z bólem ofiar.

I po czwarte, Papież przypomniał, że oczyszczenie ma związek i jest warunkiem skuteczności misji Kościoła w świecie. Kościół nie oczyszcza się, by błyszczeć swoim światłem, tylko blaskiem Ewangelii, która usuwając mroki grzechu w Kościele uzdalnia go do tego, by służyć społeczeństwom pomocą w rozumieniu i przeciwstawianiu się kryzysom istniejącym w ich wnętrzu.

Wyciągnięcie wniosków z diagnozy kryzysu i z zasad, którymi musi się kierować odpowiedź Kościoła - sformułowanych przez Jana Pawła II, okazało się bardzo mozolne. Właściwie do dziś trwa w Kościele recepcja tej diagnozy i tych zasad.

Reklama

KAI: Na ile blisko Jan Paweł II współpracował na tym polu z kard. Ratzingerem? Jak wyglądała ich współpraca przy rozwiązywaniu, tego problemu?

- Od kwietnia 2001 r. Kongregacja Nauki Wiary, którą kierował kard. Ratzinger stała się w pewnym sensie centralą Stolicy Apostolskiej, do której spływały zgłoszenia o prawdopodobnych przestępstwach seksualnych duchownych na szkodę małoletnich z całego Kościoła. Siłą rzeczy ta kongregacja była dla Jana Pawła II podstawowym źródłem informacji o rozwoju kryzysu a jej prefekt jednym z jego głównych doradców.

KAI: Jaka była rola Księdza Kardynała i innych bliskich współpracowników Jana Pawła II? Czy były przypadki, że ze względu na stan zdrowia Papieża nie był on o czymś ważnym informowany?

- Kuria Rzymska, jak każda instytucja, miała swoje słabości, ale nie było świadomego przyzwalania na zło. Jan Paweł II ufał ludziom. Był strategiem, który wyznacza cel, wskazuje drogę, kreśli sposób naprawy, ale szczegóły pozostawia do wykonania współpracownikom.

Jan Paweł II był człowiekiem Soboru. Współpraca kolegialna była dla Niego podstawową zasadą. Współpracownicy, zwłaszcza stający na czele watykańskich dykasterii, mieli osobisty kontakt z Papieżem i zawsze mogli wszystkie sprawy omówić z Nim bezpośrednio. Istotne sprawy były podejmowane wspólnie na zebraniach przełożonych dykasterii. Sekretariat Ojca Świętego nigdy nie zastępował żadnej dykasterii kurii rzymskiej. Jan Paweł II do końca swego życia w pełni świadomy i odpowiedzialny sposób kierował Kościołem.

Reklama

Naturalnie kiedyś ani w Kościele ani w społeczeństwie nie byliśmy tak świadomi całej skali zjawiska przestępstw seksualnych ani jego globalnego charakteru, tak jak wyraźnie widzimy te sprawy dzisiaj.

Staram się odpowiedzieć wyczerpująco na powtarzające się zarzuty wobec Jana Pawła II. Jako świadek Jego życia chcę jeszcze raz stanowczo powtórzyć ludziom, którzy szukają prawdy: świętość Papieża jest nie do zakwestionowania. Przekładała się ona na Jego wrażliwość pasterską i troskę – zwłaszcza o ludzi młodych i dzieci. Mam świadomość, że nie wszyscy chcą przyjąć moje zdanie, ponieważ kierują się uprzedzeniami, ulegając szeroko zakrojonej i zaplanowanej walce z wartościami, które reprezentował papież i które głosił w ciągu całego pontyfikatu w trosce o rodzinę, zwłaszcza o najmłodsze pokolenia. W moich wypowiedziach chodzi zawsze o prawdę, którą próbują zagłuszyć niektóre ośrodki, narzucając swoje kłamstwa i propagując narrację oskarżeń powodujących zawirowania wokół osoby Jana Pawła II.

Nie wolno nam zapominać, że Jan Paweł II zapisał się w historii jako wyjątkowy pasterz i prorok, który patrzył w przyszłość. Jego nauczanie było i jest ponadczasowe. Nie możemy również zapominać o jego ogromnym wkładzie w odzyskaniu wolności i niepodległości Polski po latach zniewolenia komunistycznego. Nauka Jana Pawła II jest i pozostanie ważna dla dobra naszej Ojczyzny. Nie traćmy pamięci!

KAI: Dziękuję za rozmowę.

Marcin Przeciszewski

2022-11-22 15:20

Oceń: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz w Gnieźnie: Polsko nie rezygnuj ze swej chrześcijańskiej tożsamości!

[ TEMATY ]

Gniezno

kard. Stanisław Dziwisz

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

„Polsko św. Wojciecha, Polsko św. Stanisława, Polsko św. Jana Pawła II – nie rezygnuj ze swej chrześcijańskiej tożsamości!” – apelował dziś w Gnieźnie kard. Stanisław Dziwisz, przywołując nauczanie i przestrogi św. Jana Pawła II, za którego kanonizację polscy biskupi i wierni dziękują w czasie uroczystości odpustowych. „Trwale można budować tylko na Bogu. Odnosi się to do życia osobistego każdego z nas, ale także do życia zbiorowości, jaką stanowi naród” – mówił w homilii hierarcha.

Publikujemy pełną treść homilii kard. Stanisława Dziwisza: Czcigodny Księże Prymasie Józefie, Bracia Biskupi i Kapłani, przedstawiciele Władz, organizacji i instytucji, mieszkańcy Gniezna, pielgrzymi, Bracia i Siostry! Tydzień temu Ojciec Święty Franciszek, na mocy przysługującej mu władzy apostolskiej, ogłaszał świętym syna polskiej ziemi, Jana Pawła II. Gaude Mater Polonia! „Raduj się Polsko, Ojczyzno, szlachetnym synem wsławiona. Króla wieczności wychwalaj za Jego dzieła wspaniałe”. Te słowa z hymnu na uroczystość św. Stanisława, biskupa krakowskiego i męczennika, możemy dziś odnieść do Świętego, który dziewięć wieków później również służył ludowi Bożemu w królewskim Krakowie, ale potem został wezwany do jeszcze większej służby i odpowiedzialności jako Biskup Rzymu i pasterz Kościoła powszechnego. Dziś Kościół w Polsce dziękuje w Gnieźnie Bogu, Królowi wszechświata i wieczności, za Jego wspaniałe „dzieło”, jakim był i jest święty Jan Paweł II. Możemy powiedzieć, że na naszych oczach i na oczach całego świata ten gigant wiary, nadziei i miłości dorastał do życia w Bogu na wieki i do podjęcia nowej służby orędowania za nami u tronu Najwyższego. Karol Wojtyła już od młodości żył Ewangelią. Nie był pierwszym w podjęciu takiego wyzwania i miał się na kim wzorować. Na przestrzeni tysiąca lat Kościół w Polsce doczekał się licznego grona szczególnych świadków Jezusa Chrystusa i Jego Dobrej Nowiny. W tym gronie jaśnieje postać św. Wojciecha, biskupa i męczennika. Jego męczeńska krew użyźniła polską ziemię u zarania wiary chrześcijańskiej w naszym narodzie. Z tej gleby w kolejnych wiekach wyrastali nowi świadkowie ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, a ostatnim z nich, najbliższym nam, ale także milionom chrześcijan na całym świecie, jest święty Papież Jan Paweł II. Świadectwo jego życia, jego wiary i jego służby przemówiło do współczesnego świata. Doświadczyliśmy tego po raz kolejny w tych dniach. Również św. Wojciech, choć w innym wymiarze, był postacią uniwersalną. Syn pobratymczego narodu czeskiego, biskup Pragi, zmuszony był dwa razy opuszczać swoją diecezję. Dotarł do Rzymu, który dzięki męczeńskiej śmierci Apostołów Piotra i Pawła stał się stolicą chrześcijaństwa. Czy przypuszczał wtedy ten biskup wygnaniec, że wkrótce spotka go podobny los? Przywdział habit zakonny, zafascynowany regułą św. Benedykta, a potem podjął wyprawę misyjną na Północ, by głosić Ewangelię Węgrom, Polakom i Prusom. I właśnie w pogańskich Prusach padł przeszyty strzałami, które położyły kres jego młodemu życiu. Miał wtedy zaledwie czterdzieści jeden lat. Ale zaczął przemawiać po śmierci, i to w sposób nadzwyczajny. Jego trudne życie jako pasterza, a przede wszystkim jego śmierć zaczęła przemawiać do umysłów i serc narodów europejskich na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia wiary chrześcijańskiej. Już dwa lata po śmierci został kanonizowany przez papieża Sylwestra II, a jego relikwie spoczęły w Gnieźnie. To był początek nowej misji męczennika Wojciecha, trwającej już ponad tysiąc lat. To był także początek umacniania się wspólnoty Kościoła na naszych polskich ziemiach, po przyjęciu chrztu w 966 roku. To był również nowy początek miasta Gniezna. Kluczem do zrozumienia życia i śmierci św. Wojciecha, ale także św. Jana Pawła II, jest odczytana dziś Ewangelia o ziarnie i o obumieraniu. Stanowi ona zapis słów wypowiedzianych przez Jezusa w Jerozolimie, kilka dni przed Jego męką i ukrzyżowaniem: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12, 24). Obumierającym i najważniejszym ziarnem był przede wszystkim sam Mistrz z Nazaretu. W dzisiejszej Ewangelii Jezus uczy nas sztuki prawdziwego życia. Wypowiada paradoksalne słowa, które przestają być paradoksalne, jeśli kierujemy się ewangeliczną logiką, a jest to logika miłości i daru. „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12, 25). Zamykanie się w sobie, egoistyczne koncentrowanie się na sobie zniekształca obraz człowieka, stworzonego przecież na podobieństwo Boże, a więc stworzonego do miłości, do uczynienia ze swego życia daru. Tracąc życie, spalając się w służbie Bogu i bliźnim, zdobywamy prawdziwe i wieczne życie. Tę prawdę zrozumiał biskup Wojciech, który zapłacił wysoką cenę za swą pasterską służbę w Pradze, a potem nie wahał się, by ruszyć niczym Abraham w nieznane i głosić Ewangelię Chrystusa tym, do których jeszcze nie dotarła Dobra Nowina o zbawieniu człowieka. Prawdę o ziarnie rzuconym w ziemię rozumiał też Karol Wojtyła. Oddał Bogu do dyspozycji swoje młode życie, podejmując służbę kapłańską, a następnie pasterską jako biskup krakowski, i wreszcie jako Biskup Rzymu i pasterz Kościoła powszechnego. Jan Paweł II nie żył dla siebie. Na tym polegała jego wielkość. On codziennie umierał dla siebie, bo żył dla Jezusa i dla Jego sprawy. Służba Kościołowi i światu pochłaniała całą jego uwagę, cały jego czas. Te służbę opłacił również cierpieniem. Towarzyszyliśmy mu w tym cierpieniu. Przelał krew na Placu św. Piotra, ale Bóg go zachował jeszcze na długie lata, by spalał się w papieskiej posłudze. Przyjął jego całopalną ofiarę 2 kwietnia 2005 r. Pytanie o plon życia i służby św. Jana Pawła II wydaje się pytaniem retorycznym. Nie sposób opisać tego plonu. Mamy w pamięci cały jego dwudziestosiedmioletni pontyfikat, jego nauczanie, jego podróże apostolskie „aż po krańce ziemi”, jego świadectwo świętości. Kościół i świat uznał plon życia i służby Jana Pawła II w dniu jego pogrzebu, następnie w dniu jego beatyfikacji i wreszcie tydzień temu, gdy został ogłoszony świętym. Wymowne o nim świadectwo złożył dziesięć dni temu Ojciec Święty Franciszek, gdy w swym przesłaniu, dziękując Narodowi polskiemu i Kościołowi w Polsce za dar Jana Pawła II, powiedział: „Jan Paweł II nadal inspiruje Kościół. Inspirują nas jego słowa, pisma, gesty, jego styl służby. Inspiruje nas jego cierpienie znoszone z heroiczną nadzieją. Inspiruje nas jego zawierzenie bez reszty Chrystusowi, Odkupicielowi człowieka i Matce Bożej”. Nie sposób wymienić nawet w największym skrócie dokonań św. Jana Pawła II, jego głębokich intuicji, jego dalekosiężnych wizji. Dzisiaj, ponieważ z całą Polską dziękujemy w Gnieźnie za jego kanonizację, zwróćmy tylko uwagę na słowa wypowiedziane przez świętego Papieża w tym miejscu w 1997 roku. Nawiązując do runięcia Muru dzielącego Europę przez kilka dziesięcioleci i dziękując wszechmogącemu Bogu za dar wolności, jaki otrzymały narody Europy, Jan Paweł II zauważył przenikliwie, że „po upadku jednego muru, tego widzialnego, jeszcze bardziej odsłonił się inny mur, niewidzialny, który nadal dzieli nasz kontynent – mur, który przebiega przez ludzkie serca. Jest on zbudowany z lęku i agresji, z braku zrozumienia dla ludzi o innym pochodzeniu, kolorze skóry, przekonaniach religijnych, z egoizmu politycznego i gospodarczego oraz z osłabienia wrażliwości na wartość życia ludzkiego i godność każdego człowieka. „Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha. Ten najgłębszy fundament jedności przyniosło Europie i przez wieki go umacniało chrześcijaństwo, ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów. Nie jest to zawłaszczanie historii. […] Zrąb tożsamości Europy jest zbudowany na chrześcijaństwie. A obecny brak jej duchowej jedności wynika głównie z kryzysu tej chrześcijańskiej samoświadomości” (homilia, 3 VI 1997, n. 4). Odczytujemy te słowa po siedemnastu latach od ich wygłoszenia. Nie straciły one nic ze swej aktualności. Dziękujemy Bogu za wszelkie dobro, jakie w tym czasie się dokonało w Europie i w Polsce, ale powinniśmy pamiętać, że trwale można budować tylko na Bogu. Twórcy zjednoczonej Europy budowali na fundamencie chrześcijańskim. Na takim samym fundamencie budował Europę Jan Paweł II. Odrzucenie tego fundamentu oznacza budowanie na piasku. Polsko św. Wojciecha, Polsko św. Stanisława, Polsko św. Jana Pawła II – nie rezygnuj ze swej chrześcijańskiej tożsamości! To jest twoją siłą i powołaniem. Bóg spojrzał na nas w swej dobroci i dał nam pasterza według swego serca (por. Jr 3, 15). Jakże bliska jest nam wszystkim osoba Jana Pawła II. Można powiedzieć, że na naszych oczach dorastał do świętości. On wielokrotnie przybywał także do Gniezna jako metropolita krakowski. Stąpał po tej ziemi, chodził po ulicach tego miasta. Tu głosił słowo Boże. Tutaj sprawował Najświętszą Ofiarę. Tu wraz z Prymasami umacniał niepowtarzalne miejsce Gniezna na duchowej mapie Polski. Tutaj – już jako Papież – upomniał się o miejsce w Europie i o wolność dla słowiańskich narodów, żyjących pod jarzmem bezbożnego i nieludzkiego systemu komunistycznego. Jego żarliwe wołanie dotarło do serca Boga i zostało wysłuchane. Jakże w tym kontekście nie wspomnieć dziś o Ukrainie, przeżywającej swój dramat. Jakże tu, w Gnieźnie, nie modlić się za naród ukraiński, by szanowano jego suwerenność, jego prawo do życia w bezpiecznych granicach i w pokoju. Dziś chciałbym także wspomnieć w Gnieźnie o szczególnym świadku pontyfikatu Jana Pawła II. Był nim i jest Ksiądz Prymas Józef Kowalczyk. Od samego początku wspierał Ojca Świętego swoją inteligencją i pracą najpierw w Sekretariacie Stanu, a następnie jako Nuncjusz Apostolski w Warszawie. Dziękuję Ci, Księże Arcybiskupie Józefie, za Twój udział w historycznym pontyfikacie świętego Jana Pawła II. Niech wspiera Cię on w dalszej służbie Kościołowi! Drodzy bracia i siostry, dar świętości Jana Pawła II jest zobowiązujący. Należy go przyjąć i odczytać jako wezwanie do osobistej świętości każdej i każdego z nas: w tym środowisku, na tym posterunku, gdzie nas postawiła Opatrzność. Stałym wyzwaniem i zadaniem jest dobro naszych rodzin. Przypomniał o tym polskim biskupom Papież Franciszek. Rodziny stanowią fundament naszego życia społecznego. To przede wszystkim one powinny być trwałymi wspólnotami życia i miłości. Nikt i nic nie zastąpi zdrowej rodziny, również w dziele wychowania młodego pokolenia Polek i Polaków. Kościół w Polsce chce służyć człowiekowi i narodowi. To jest zadanie, jakie przed nami postawił Chrystus. Zdajemy sobie sprawę z naszych słabości i ograniczeń, bo nosimy skarb w glinianych naczyniach. Wsłuchujemy się uważnie w słowa krytyki, bardzo często krzywdzącej. Ale musimy głosić prawdę. Musimy bronić godności człowieka i rodziny. Dlatego potrzebujemy gorących serc. Potrzebujemy następnego pokolenia młodych i bezinteresownych ludzi, którzy wniosą swój duchowy i apostolski zapał w nasze szeregi. Potrzebujemy pokolenia Jana Pawła II. Potrzeba ludzi, którzy na swój sposób będą realizować wzorzec miłości i gorliwości, pozostawiony przez wielu świętych Polek i Polaków, a wśród nich przez św. Wojciecha i św. Jana Pawła II. Dziś zanosimy do nich nasze prośby, przedstawiamy im nasze radości i smutki, nasze rozczarowania i nadzieje. Święci są przyjaciółmi Boga, dlatego też są przyjaciółmi człowieka. Wierzymy w ich orędownictwo w niebie. Na naszej drodze do świętości nie jesteśmy sami. Święty Wojciechu, patronie ładu hierarchicznego w naszej Ojczyźnie, odważny świadku Ewangelii, wstawiaj się za nami! Święty Janie Pawle II, Wielki Papieżu Bożego Miłosierdzia, Papieżu rodzin, Patronie młodych i Światowych Dni Młodzieży, Opiekunie Ojczyzny, Patronie Trzeciego Tysiąclecia, Janie Pawle II – módl się za nami! Amen!
CZYTAJ DALEJ

Watykan: w czasie konklawe nie będzie sygnału dla telefonów komórkowych

2025-05-05 22:26

[ TEMATY ]

konklawe

Agata Kowalska

„7 maja od godziny 15. 00 wszystkie urządzenia przekazujące sygnał telekomunikacyjny dla telefonów komórkowych, znajdujące się na terytorium Państwa Watykańskiego, z wyjątkiem obszaru Castel Gandolfo, zostaną wyłączone” - poinformował Gubernatorat Państwa Watykańskiego.

W rozporządzeniu powołano się na przepisy prawne i bezpieczeństwa dotyczące wyborów Papieża. „Sygnał zostanie przywrócony po ogłoszeniu wyboru Ojca Świętego, wygłoszonym z centralnej loggii Bazyliki św. Piotra w Watykanie, z największą szybkością, na jaką pozwalają technologie operatorów komórkowych” - czytamy w e-mailu wysłanym do wszystkich pracowników Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję