Reklama

Wiadomości

Tragiczny lot Boeinga 777

[ TEMATY ]

katastrofa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od dwóch dni świat żyje smutną wiadomością zaginięcia Boeinga 777 lecącego z malezyjskiego Kuala Lumpur do Pekinu w Chinach.

Lot Boeinga 777 z Malezji do Chin był rejsowym połączeniem między Kuala Lumpur i Pekinem. Spośród 239 osób na pokładzie, 153 to obywatele Chin, a 38 - Malezji. Samolotem lecieli także: Indonezyjczycy, Francuzi, Amerykanie i Ukraińcy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaginiony Boeing 777-200 miał prawie 12 lat, co oznacza, że był stosunkowo nowy. Za sterami siedział doświadczony pilot, kapitan Zaharie Ahmad Shah, 53-letni obywatel Malezji, który w powietrzu spędził ponad 18 tysięcy godzin. Latał samolotami w barwach Malaysia Airlines od 33 lat.

Z samolotem urwał się kontakt koło 10 wieczorem czasu polskiego, w odległości 120 mil morskich od wybrzeży południowo-zachodniej części Wietnamu. Bardzo prawdopodobne jest, że tam też się rozbił. Podobno ratownicy dotarli już do plam ropy rozlanych na morzu i mieli znaleźć szczątki rozbitej maszyny unoszące się na wodzie, lecz te informacje wciąż nie zostały oficjanie potwierdzone. Zaginiony samolot poszukiwany jest przez 15 samolotów i 6 statków.

Najbardziej niepokojąca są informacje, według których dwóch pasażerów podróżujących zaginionym boeingiem, weszło na pokła samolotu wykorzystując skradzione paszporty - jeden włoski, a drugi austriacki. Paszporty zostały skradziono w Tajlandii.

Reklama

Malezyjskie media spekulują o możliwości aktu terrorystycznego. Nie wiadomo jednak kto może za tym stać!

Prasa w Malezji podkreśla fakt, iż wśród chińskich pasażerów byli podobno wybitni kaligrafowie wracający tym tragicznym lotem z wystawy w Kuala Lumpur. Podkreśla się liczbę 7, występującą w numerze Boeinga lecącego z Malezji. Odgrywa ona dużą rolę w kulcie zmarłych w Chinach. Wierzy się tam bowiem, że przez siedem tygodni po śmierci dusza zmarłego stopniowo rozstaje się ze światem. W tym czasie co siedem dni składa się ofiary i odprawia ceremonie.

Lot Boeinga 777 z Kuala Lumpur do Pekinu kryje w sobie wiele tajemnic, których rozwiązanie pozostaje kwestią długiego czasu.

2014-03-10 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Smoleńska ofensywa

Ujawnienie zeznań profesorów badających katastrofę smoleńską wydaje się być skoordynowanym działaniem „Gazety Wyborczej”, zespołu Macieja Laska i prokuratury

Oficerowie z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie do tej pory stwarzali przynajmniej pozory niezależności. Ich śledztwo kilkukrotnie podważało ustalenia ekspertów z komisji Jerzego Millera. Wystarczy przypomnieć rozbieżności w sprawie gen. Andrzeja Błasika.
CZYTAJ DALEJ

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop” rewolucji

2025-09-18 14:08

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Leon XIV

Red

W świecie, który zdaje się pędzić na oślep ku kolejnym rewolucjom moralnym, głos papieża Leona XIV brzmi jak grom z jasnego nieba. „Uważam za wysoce nieprawdopodobne, przynajmniej w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca seksualności i małżeństwa uległa zmianie” – deklaruje w swojej nowej biografii „Leon XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”.

Te słowa są nie tylko kotwicą dla wiernych, ale i wyraźnym sygnałem: Kościół nie ugnie się pod presją zmieniających się mód. I choć ton papieża pozostaje spokojny, jego przesłanie jest wyraźne. Leon XIV mówi jasno. W dwóch długich, trzygodzinnych wywiadach, przeprowadzonych w malowniczym Castel Gandolfo i w watykańskim apartamencie na Piazza Sant’Uffizio, papież z odwagą mierzy się z tematami, które rozpalają emocje i dzielą Kościół. Kwestie związane z osobami LGBTQ+? Owszem, są gorące, ale Ojciec Święty nie zamierza iść na kompromis z doktryną. Podążając śladem Franciszka, powtarza jego „todos, todos, todos” – „wszyscy, wszyscy, wszyscy” są zaproszeni do Kościoła. Ale nie łudźmy się: to zaproszenie nie oznacza przyklepania każdego stylu życia. „Każdy jest dzieckiem Bożym” – mówi papież Leon XIV – ale Kościół nie będzie zmieniał swoich fundamentów, by przypodobać się światu.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania abp. Andrzeja Przybylskiego: XXV niedziela zwykła

2025-09-19 14:58

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Maciej Orman/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski - arcybiskup nominat metropolita katowicki

Abp Andrzej Przybylski - arcybiskup nominat metropolita katowicki

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa abp Andrzej Przybylski.

Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego, a bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: «Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże, i kiedy szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów, i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać». Poprzysiągł Pan na dumę Jakuba: «Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję