Reklama

Ponowne zmartwychwstanie serc

Bicie dzwonów, wycie syren, zadumane i rozmodlone twarze w świetle tysięcy płonących zniczy - tak warszawiacy uczcili 2 kwietnia o godz. 21.37 pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II. Na plac Piłsudskiego przyszły dziesiątki tysięcy wiernych, aby modlić się o beatyfikację Ojca Świętego.

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 13

Msza św. w tym samym miejscu, gdzie była dwukrotnie sprawowana przez Jana Pawła II podczas pielgrzymek do Ojczyzny
Artur Stelmasiak

Msza św. w tym samym miejscu, gdzie była dwukrotnie sprawowana przez Jana Pawła II podczas pielgrzymek do Ojczyzny<br>Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z różańcem na ulicach

Już w piątek wieczorem 31 marca wierni nie mieścili się w akademickim kościele św. Anny. Po Mszy św. wyszli z kościoła z płonącymi pochodniami i zniczami w dłoniach i szli ulicami Warszawy, odmawiając tajemnice Różańca - ulubionej modlitwy Jana Pawła II. Gdy dotarli na plac Piłsudskiego, ułożyli znicze w kształcie kilkunastometrowego krzyża. Podczas homilii w kościele św. Anny bp Piotr Jarecki zapowiedział, że nadchodzące dni będą „zmartwychwstaniem” atmosfery sprzed roku. Miał rację - jak się okazało w sobotę i niedzielę.

Warszawa pamięta

Reklama

„Ojcze pamiętamy” - to napis na dziecięcej laurce, która została złożona między zniczami i kwiatami na placu Piłsudskiego. Właśnie tu, w szczególnie „papieskim” miejscu, została odprawiona wielka celebra pod przewodnictwem kard. Józefa Glempa. Wierni nie zawiedli. 2 kwietnia o godz. 21.00 wieczorem było ich aż kilkadziesiąt tysięcy. Oni tu przyszli, aby jeszcze raz powiedzieć Papieżowi, że o Nim pamiętają, oraz pomodlić się o Jego rychłą beatyfikację. „Matko Boża Łaskawa, Patronko Stolicy, spraw swoim wstawiennictwem, aby Jan Paweł II, niebawem wyniesiony na ołtarze, pomagał nam w egzaminie z wolności w prawdzie i w jedności” - takie m.in. słowa padły na placu z ust przewodniczącego modlitwie kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski.
W godzinie śmierci Jana Pawła II - o 21.37 uczestnicy Mszy św. zapalili lampiony i znicze, unosząc je nad głowami do góry. W taki sposób nad placem powstało morze maleńkich migoczących punkcików. Wierni, dzięki specjalnemu telemostowi z Watykanem, wysłuchali przesłania Benedykta XVI, który głosił je w tym samym momencie na Placu św. Piotra. Na zakończenie Mszy św. wszyscy jeszcze raz unieśli lampiony do góry i zaśpiewali Papieżowi Barkę - Jego ulubioną pieśń.
Po Eucharystii - mimo późnej pory - wiele osób nie chciało jeszcze iść do domu. Stali w zadumie i modlitwie, wpatrując się w płomienie tysięcy zniczy ustawionych w centrum placu. Po Mszy św. ze zgromadzonymi ludźmi rozmawiał Marek Jurek, marszałek Sejmu RP. - Podczas tej Mszy św. bardzo mocno czułem obecność Papieża - powiedział Niedzieli. Jego zdaniem, Jan Paweł II ma szansę stać się kolejnym patronem Polski. - Ja już uważam Jana Pawła II za świętego. Często modlę się za Jego wstawiennictwem - wyznał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Wigilię odejścia

W sobotę 1 kwietnia tłum na ulicach i w kościołach był jeszcze większy. W wielu świątyniach znów ustawiły się kolejki do konfesjonałów. Wierni tradycyjnie już gromadzili się u św. Anny, gdzie duszpasterstwo akademickie zorganizowało nocne czuwanie. Część ludzi nie zmieściło się w środku. Stali, klęczeli, modlili się na ulicy. Wpatrywali się w obraz na telebimie, na którym można było oglądać transmisję nabożeństw z kościoła.
- Co takiego uczynił dla nas Jan Paweł II, że tak wiele Mu zawdzięczamy? - retorycznie pytał podczas homilii ks. Dariusz Szyszka. - Chcemy pokazać Ojcu Świętemu, że nie musi nas już szukać. Bo my jesteśmy, pamiętamy i przyszliśmy do Niego - podkreśliła Marta, studentka UW, która równo rok temu całą noc modliła się o zdrowie Papieża. - On wtedy odszedł. Ale my przyszliśmy. Teraz też jesteśmy i już na zawsze będziemy - powiedziała zdecydowanie. - Jesteśmy Mu to winni - dodała.
W akademickiej świątyni modlono się przez cały weekend prawie bezustannie. Podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej oraz adoracji Najświętszego Sakramentu ludzie klękali również na placu Zamkowym. Również przed dominikańskim kościołem św. Jacka na Starówce były tłumy, telewizja transmitowała stamtąd Nieszpory - artyści polscy Janowi Pawłowi II w hołdzie. Przechodnie, którzy nie zmieścili się wewnątrz, mogli obserwować muzyczne Nieszpory na telebimie.

Płonące place i ulice

Tak jak przed rokiem, znicze były ustawiane wszędzie tam, gdzie Jan Paweł II pozostawił choć najmniejszy ślad. Na placu Piłsudskiego, gdzie w 1979 r. Papież odprawił historyczną Mszę św., ludzie zaczęli się spontanicznie gromadzić już w wigilię odejścia Ojca Świętego do Domu Ojca. Grupa świeckich sama się zorganizowała. W miejscu, gdzie płonęły tysiące zniczy i został ustawiony niewielki nagrobny krzyż, ludzie spontanicznie zaczęli odmawiać Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Również wzdłuż całej kilkukilometrowej warszawskiej alei Jana Pawła II można było zobaczyć coraz więcej płonących zniczy. Kwiaciarki spod Hali Mirowskiej przy słupkach i tabliczkach z nazwą ulicy powiesiły plakaty z Papieżem i napisem: Jesteś z nami, kochany Ojcze. Wokół charakterystycznych słupków z niebieską tabliczką „Aleja Jana Pawła II” ustawiono mnóstwo kwiatów i setki płonących zniczy. Prosty słup z nazwą ulicy wyglądał jak polowy ołtarz.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powódź w Teksasie uderzyła w obóz, gdzie byli Polacy. Ich relacja jest zatrważająca

2025-07-06 08:43

[ TEMATY ]

USA

powódź

Teksas

Camp Mystic

relacja

PAP/EPA

Powódź w Teksasie

Powódź w Teksasie

Nie wierzyłyśmy w to, co się tam wydarzyło - powiedziała PAP Marcelina Pryga, która była w zalanym przez powódź ośrodku Camp Mystic w Teksasie. W wyniku powodzi błyskawicznej, która w piątek nawiedziła ten stan, zginęło co najmniej 51 osób. Polacy opuścili ośrodek w sobotę i zostali rozlokowani w hotelach.

Podziel się cytatem - powiedziała PAP Marcelina, która była jedną z 24 uczestników wymiany kulturowej Camp America z Polski. Polacy przebywają obecnie w hotelach w Teksasie. PAP rozmawiała z dwojgiem z nich w sobotę wieczorem czasu wschodnioamerykańskiego (nad ranem w niedzielę w Polsce).
CZYTAJ DALEJ

Zginął górnik po wypadku w kopalni miedzi Polkowice-Sieroszowice

Zginął 37-letni górnik po wypadku, do którego doszło w kopalni miedzi Polkowice-Sieroszowice, a dwaj inni są lekko ranni. Do oberwania mas skalnych doszło w sobotę wieczorem. Ogłoszono trzydniową żałobę – przekazał w niedzielę rzecznik KGHM Artur Newecki.

Rzecznik KGHM Artur Newecki poinformował PAP, że odnaleziono ciało 37-letniego górnika, którego poszukiwano od momentu sobotniego wypadku.
CZYTAJ DALEJ

Potrzeba powrotu do Bożych źródeł [Felieton]

2025-07-06 20:40

ks. Łukasz Romańczuk

Żyjemy w czasach, gdy wartości chrześcijańskie są niezwykle ważne i aktualne. To czasy, gdy cywilizacja euroatlantycka przeżywa okres zeświecczenia. Gdy całe narody odchodzą od Boga, gdy prawa Boże są łamane, gdy odrzucane są Przykazania Dekalogu, w tych czasach ważny jest głos świętych, takich jak św. Jan Paweł II. Arcybiskup Zygmunt Feliński – męczennik, wyjątkowa postać w historii warszawskiego Kościoła – wymienił trzy zasadnicze korzenie zła, które sprawiają, że człowiek traci orientację i odchodzi od Boga. Powiedział za św. Pawłem, że „korzenie owe to: chciwość pieniądza, pycha żywota, pożądliwość ciała – są to główne źródła zła, przez które w sposób szczególny działa szatan”, ale można się temu złu przeciwstawić.

Od początku istnienia chrześcijaństwa powstawały zakony, których duchowni – poprzez śluby jakie składają, przeciwstawiają się właśnie tym korzeniom zła. Są to śluby: ubóstwa – przeciwko chciwości pieniądza, posłuszeństwa – przeciwko pysze żywota, oraz czystości – przeciwko pożądliwości ciała). Z początku powstawały zakony pustelnicze, a z czasem zakony kontemplacyjne, takie jak benedyktyni czy cystersi. To właśnie mnisi zachowali skarby kultury antycznej przed zniszczeniem. Oni, w swoich klasztorach, odseparowani od świata, kierując się benedyktyńską zasadą „ora et labora”, tzn. „módl się i pracuj”, przepisywali księgi starożytnych filozofów, lekarzy, uczonych czy poetów. Bez ich pracy kultura antyczna, wiedza grecka, rzymska, prawo i inne zabytki kultury światowej nie przetrwałyby. To benedyktyni i cystersi uczyli Europejczyków – naszych przodków – jak uprawiać ziemię, jak budować mosty i domy, jak siać zboże, jak hodować bydło i trzodę. To oni stanęli u podstaw fundamentów cywilizacji europejskiej. Już w VI wieku tworzyli pierwsze szkoły powszechne, a następnie uniwersytety. To oni przekazywali Ewangelię – od najmłodszego do najstarszego chrześcijanina.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję