Reklama

Prosto i jasno

Polska samorządna na wsi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czytając lub słuchając polskojęzycznych środków przekazu, można odnieść wrażenie, że Polska zmierza do katastrofy - jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Jak donosi gazetowa propaganda, katolickie bojówki będą budzić nad ranem gejów, lesbijki czy inaczej myślących i wsadzać ich do więzień; zamiast budowy mieszkań i autostrad rząd zbuduje narodowy stadion, by dostarczyć ludziom igrzysk zamiast chleba; ponadto zostaną zamknięte w niedzielę hipermarkety, a specjalne oddziały w moherowych beretach zapędzą ludzi do świątyń. I co rzekomo najgorsze w tych hiobowych wieściach, szef Samoobrony Andrzej Lepper razem z dyrektorem Radia Maryja o. Tadeuszem Rydzykiem po dorwaniu się do władzy ośmieszą Polskę przed całym światem. Jednym słowem, wygrana PiS-u, a dokładniej mówiąc - mniejszościowy i z góry wiadomo, że nieudolny rząd Kazimierza Marcinkiewicza w sferze zewnętrznej doprowadzi do wycofania się z Polski obcych inwestorów, a w sferze wewnętrznej - do upadku demokracji, ograniczenia swobód obywatelskich i dalszego wzrostu biedy i bezrobocia. Taką Polskę, pełną niepowodzeń i nieszczęść, opisują i ukazują rodzimi dziennikarze. Za to im płacą zagraniczni właściciele środków przekazu. Biada, gdyby któryś z dziennikarzy powiedział czy napisał, że nowemu rządowi mogłoby się cokolwiek udać.
Można by w te wszystkie „donosy na Polskę” uwierzyć, gdyby nie było wpadki mediów w wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Nie udało się wówczas wmówić społeczeństwu, że jest tylko jedna najlepsza partia i jeden słuszny kandydat na prezydenta. Mam więc cichą nadzieję, że nie damy się zwieść czarnym scenariuszom, powielanym bezustannie w mediach. Takiego przekonania nabrałem podczas II Zjazdu Sołtysów Diecezji Kieleckiej, zorganizowanego w Busku Zdroju 13 listopada br. Zobaczyłem tam Polskę, o jakiej nie przeczytamy w gazetach - Polskę prawdziwą, pełną nadziei na zmiany, dającą rządowi PiS-u ogromny kredyt zaufania.
Zjazd został zorganizowany przez Ludowy Uniwersytet Katolicki, któremu prezesuje ks. kan. Tadeusz Szlachta. Halę Sportową przy ul. Kusocińskiego w Busku wypełnili po brzegi samorządowcy, działacze ludowi, rolnicy, absolwenci i słuchacze LUK-u diecezji kieleckiej. Zjazdowi patronowało hasło: Budujcie nowe dzieła na nowe czasy. Te słowa Jana Pawła II, skierowane do nas w czasie jednej z pielgrzymek do ojczyzny, stały się w tym przypadku skuteczną zachętą do uaktywnienia lokalnych społeczności. To właśnie te słowa zmobilizowały grupę katolików świeckich, którzy w porozumieniu z diecezjalnym duszpasterzem rolników diecezji kieleckiej, ks. Tadeuszem Szlachtą, utworzyli najpierw stowarzyszenie, a następnie wspomniany Uniwersytet, którego celem jest pogłębienie życia religijnego oraz uzupełnienie wiedzy ogólnej, przydatnej mieszkańcom wsi i małych miast. Dodam, że na 3-letnie studia, rozpoczęte w 2002 r., przyjęto 254 słuchaczy. W programie znalazły się wykłady z katolickiej nauki społecznej, z zakresu prawa rolnego, przedsiębiorczości, agroturystyki, prowadzenia własnego gospodarstwa… Jednocześnie prowadzono kurs komputerowy, nauczanie języka obcego, organizowano spotkania integracyjne, coroczne pielgrzymki na Jasną Górę z całonocnym czuwaniem w kaplicy Cudownego Obrazu. Zajęcia prowadziło 64 wykładowców, a dyplomy ukończenia Uniwersytetu otrzymało 96 słuchaczy. Jak się dowiedziałem, LUK wznowi naukę wiosną 2006 r., a na miejsca zajęć wybrano Busko Zdrój, Kielce oraz Miechów. Zajęcia odbywają się w soboty. Warunkiem uczestnictwa jest wyłącznie chęć podniesienia swoich kwalifikacji.
Wracając do Zjazdu, pojawiło się na nim liczne grono polityków PiS-u, ministrów, senatorów i posłów, którzy mówili o rządowej strategii zrównoważonego rozwoju wsi. Prof. Jan Szyszko - minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych oraz Krzysztof Jurgiel - minister rolnictwa i rozwoju wsi, a także poseł Przemysław Gosiewski, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS-u, omówili konkretne zamierzenia rządu w kwestii ocalenia polskiego rolnictwa. Przypomnę, że chodzi o stworzenie równych warunków konkurencji na europejskim rynku rolnym, zapewnienie środków na współfinansowanie Wspólnej Polityki Rolnej, wprowadzenie systemu kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności na wszystkich etapach produkcji, określenie Polski jako strefy wolnej od żywności genetycznie modyfikowanej, wprowadzenie ograniczeń w wielkoprzemysłowym tuczu trzody chlewnej i drobiu, wprowadzenie częściowego zwrotu akcyzy zawartej w paliwie rolniczym już od marca 2006 r., wspieranie produkcji i wykorzystywania biopaliw i innych odnawialnych źródeł energii, utrzymanie dotychczasowych form opodatkowania rolnictwa, przekazanie KRUS do Ministerstwa Rolnictwa; stworzenie warunków do pełnego wykorzystania funduszy strukturalnych dotyczących rybołówstwa, aby zwiększyć konkurencyjność gospodarki rybackiej, wspieranie wzrostu zatrudnienia na wsi poprzez tworzenie pozarolniczych miejsc pracy, zintegrowanie wszystkich programów lokalnych dotyczących aktywizacji terenów po byłych PGR-ach. Sporo tych zamierzeń, ale wreszcie widać całościową wizję podejścia do rolnictwa.
Dodam, że Zjazd rozpoczęto znakomitym wykładem na temat znaczenia Mszy św. w naszym życiu osobistym i społecznym, który wygłosił ks. prof. Stanisław Czerwik. Następnie Mszę św. za rolników odprawił bp Kazimierz Ryczan, ordynariusz diecezji kieleckiej. Spotkanie uświetnił chór z parafii Matki Bożej Łaskawej z Jędrzejowa oraz strażacka orkiestra dęta z Nowego Korczyna. Serce rośnie. Z tego ziarna będzie chleb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję