Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Niedziela Ogólnopolska 35/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod wolny kraj spokojnie kładź fundament... - słowa hymnu „Solidarności”. 26 listopada 1980 r. wiersz Solidarni Jerzego Narbutta został po raz pierwszy odczytany w dniu jego powstania, podczas strajkowego zebrania załogi zakładów „Ursus”. Z muzyką Stanisława Markowskiego wiersz stał się powszechnie śpiewanym hymnem „Solidarności”, ale wobec odrzucenia go przez „korowskich” doradców, dopiero po dziesięciu latach został uznany za oficjalny hymn NSZZ „Solidarność”. Stanisław Markowski - fotografik i kompozytor, autor cyklu przejmujących fotografii ukazujących Ojca Świętego, narodziny i walkę „Solidarności”, rodziców ks. Jerzego Popiełuszki i jego pogrzeb oraz albumów fotograficznych, m.in. Nad zamkami Polski, Polski dwór, Kościółki drewniane, Ziemia Święta. Jerzy Narbutt - poeta Niepodległy jak Zbigniew Herbert, prozaik i publicysta walczący o Prawdę, dlatego nie istnieje w mediach PRL-bis. System komunistycznego zniewolenia narodu opierał się na filarach zbrodni i kłamstwa. Filar zbrodni (jakby)wykruszył się, filar kłamstwa ma się dobrze, umocniony wieńczącymi stan wojenny ustaleniami Okrągłego Stołu i Magdalenki. A przecież Polskę naprawdę wolną i suwerenną można zbudować tylko na fundamencie Prawdy. Nie pozwólmy kłamcom odebrać sobie Nadziei. Współczesny poeta Kazimierz Józef Węgrzyn pisze:

nie walczyłem o Polskę dla kłamców
nie walczyłem o Polskę dla drani
niech nie uczy mnie zatem miłości
ten, który ciągle ją rani.

I słowa wiersza tego samego poety - Testament Robotników:

...w trumnach nadziei zatrzaśnięta
czarna ofiara robotniczej krwi
z Gdańska, Poznania czy Radomia
byle urzędas teraz drwi

ten co po naszych plecach właził
na szczyty władzy nie pamięta
że to co krwią jest zapisane
to zawsze dla nas jest rzecz święta

(...)

z każdego kąta naszej biedy
z zimnych blokowisk, pustych hal
wyjdziemy złączyć się w pochodzie
zamienić w bunt nasz gorzki żal

z pomników zejdą polskie orły
i krzyże rzucą znów kotwice
i będzie płynąć fala gniewu
który zaleje miast ulice

i rozliczymy do dziesięciu
każde z przykazań polskiej doli
bo nikt nie będzie nas okradał
ze świętej naszych ojców woli!

Kapelan „Solidarności” ks. Jerzy Popiełuszko, górnicy kopalni Wujek i wielu męczenników naszego czasu... Oddali życie za Polskę.
Poeta Tadeusz Zalewski w swoim wierszu Święto Niepodległości, 2004 r., postscriptum pisze o ks. Jerzym:

Męczeńska śmierć?
Pewnie za mało!
Więc przed czym zło się ugnie?!
Larum, panowie! Larum, grają!
Szloch cichy przy tej trumnie!

Ojciec Święty obudził w nas Nadzieję i wolę Czynu, obudził Odwagę, obudził naszą Godność i nasz Honor. Nie pozwólmy ich sobie odebrać.
Zapraszam na nasz Wieczór piosenek patriotycznych w Miejskim Domu Kultury „Prażakówka” w Ustroniu - 3 września o godz. 19.30. Wieczór poprzedzi Msza św. za Ojczyznę w kościele pw. św. Klemensa.

Solidarni

1980 r.

Hymn „Solidarności”

Słowa: Jerzy Narbutt
Muzyka: Stanisław Markowski

Solidarni,
nasz jest ten dzień,
a jutro jest nieznane,
lecz róbmy tak,
jak gdyby nasz był wiek -
pod wolny kraj
spokojnie kładź fundament.
A jeśli ktoś
nasz polski dom zapali,
to każdy z nas
gotowy musi być -
bo lepiej, byśmy
stojąc umierali,
niż mamy, klęcząc,
na kolanach żyć!
Solidarni,
nasz jest ten dzień:
zjednoczmy się,
bo jeden jest nasz cel!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie

2025-06-15 18:48

[ TEMATY ]

LGBT

PAP

Tego jeszcze „nie grali”: oficjalna reprezentacja satanistów była obecna na paradzie równości w Warszawie. Ciekawa jestem, czy ci biedni ludzie – uczestnicy parady – zdają sobie sprawę, że ulegli manipulacji, że weszli na niebezpieczną drogę duchowego zniewolenia? Może już opętania?

Centrum Warszawy. Wsiadam do metra, a tam w oczy rzucają się dwie panie. Jedna, koło sześćdziesiątki, ubrana w bluzkę w kolorach tęczy, jaskrawo zielone krótkie spodenki, na głowie ma kapelusz słomkowy z przyklejonymi kartkami z napisem: „Odpowiedzią jest miłość”. Ale to nie koniec. Na nogach ma coś w rodzaju tęczowych getrów z frędzlami i sandały w kolorze tęczy. W ręku trzyma dużą torbę z napisem: Berlin. Obok tej damy siedzi mężczyzna, pewnie 20 lat młodszy, cały na czarno, na twarzy maska psiego pyska (co chwila ją zakłada i zdejmuje), z tyłu zaś do spodni ma przyczepiony długi puszysty ogon. Czyli, jak dobrze rozumiem, jest przebrany za psa. Oboje udają się na paradę równości, która właśnie przechodzi ulicami Warszawy – pod patronatem prezydenta stolicy, z udziałem pracowników ambasady Niemiec.
CZYTAJ DALEJ

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Papież o bł. Floribercie: pokazuje światu, że młodzi mogą być zaczynem pokoju

Leon XIV przyjął na audiencji pielgrzymów i biskupów, którzy przybyli do Rzymu z okazji wczorajszej beatyfikacji Floriberta Bwany Chuiego, 26-letniego Kongijczyka. W gronie papieskich gości byli m.in. bliscy nowego błogosławionego, w tym jego matka, a także członkowie Wspólnoty Sant’Egidio, do której należał. W przemówieniu Ojciec Święty podkreślił, że bł. Floribert to człowiek pokoju, który nigdy nie zgadzał się na zło, wzór dla współczesnej młodzieży.

Zwracając się do zebranych i nawiązując do wczorajszych uroczystości beatyfikacyjnych, które odbyły się w rzymskiej Bazylice św. Pawła za Murami, Leon XIV przywołał słowa swojego poprzednika. „Floribert Bwana Chui (...) jako chrześcijanin modlił się, myślał o innych i postanowił być uczciwy, mówiąc «nie» brudowi korupcji. To właśnie znaczy mieć czyste ręce; podczas gdy ręce, które handlują pieniędzmi, brudzą się krwią. (…) Być uczciwym to świecić w dzień, to szerzyć światło Boga, to żyć błogosławieństwem sprawiedliwości: zwyciężać zło dobrem” – mówił, za papieżem Franciszkiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję