Reklama

Z życia wzięte

W cieniu fleszów Euro 2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Euro 2004, wielkie piłkarsko-biznesowe widowisko, już za nami. Ku zaskoczeniu wszystkich, zwycięsko z tych zawodów wyszła Grecja, będąca grupą drużyn wodzących rej w piłce kopanej. Przebicie się przez „mur” reprezentacji krajów pierwszoplanowych w piłkarskim świecie przez Grecję czy Czechy, przy jednoczesnym szybkim odpadnięciu z gry liderów nie tylko europejskiej, ale i światowej piłki nożnej: Hiszpanii, Niemiec czy Włoch, to niewątpliwie zaskakujące wydarzenie. Grecja oraz wyeliminowane po wyrównanym meczu przez nią w półfinale - Czechy, nie należą do potęg futbolu, a z pewnością do sportowych potęg finansowych. A aspekt finansowy jest tu niezwykle istotny, jako że bez niego bardzo trudno zrozumieć, co naprawdę się dzieje na boisku.
Kiedyś zapytano Sobiesława Zasadę, czy chciałby jeszcze kiedyś się pościgać. Odpowiedział, że czasy, kiedy o zwycięstwie decydowały umiejętności zawodników, już się skończyły. Dziś o zwycięstwie w wyścigach samochodowych decyduje gigantyczny sztab ludzi: projektantów, techników, mechaników, serwisantów, konstruktorów - specjalistów wszelkiej maści. Sam zawodnik staje się niejako drugorzędnym czynnikiem w tej rywalizacji.
Piłka nożna też obecnie przypomina takie mechanizmy: trenerzy, masażyści, obserwatorzy, analitycy, statystycy, wywiad piłkarski i cała masa innych współpracujących instytucji służą zdobyciu wymarzonego lauru. A ponieważ wszystkie drogi prowadzą do... upragnionego celu, a za zwycięstwami idą ogromne pieniądze, dlatego obok wydarzeń piłkarskich istotny głos dla wyniku mają wydarzenia pozasportowe. A takich nie brakowało w Euro 2004, choć postrzegane były (jak zawsze w takich okolicznościach) w dziwny, selektywny sposób. Wielki szum komentatorski wywołał mecz Szwecja - Dania. Obie drużyny odsądzono od czci i wiary za zmowę. Profesjonalnie - rzekomo - sfingowano cały mecz, by uzyskać wynik dający awans obu drużynom. Poza przypuszczeniami jednak nic nie można powiedzieć. Ci sami sprawozdawcy skomentowali, nieco wcześniej wyrównującą bramkę, strzeloną przy pomocy zagrania ręką przez Francuzów w meczu z Chorwacją (gdzie wszyscy doskonale widzieli „rękę” na powtórkach) słowami: sędzia był bliżej. Podobne przypadki niesportowych zagrań oraz selektywnych komentarzy w ciągu całych zawodów można by mnożyć. A przecież sędzia zawsze jest blisko. Ale czy uspokoi to Czechów, którzy - jak twierdzą - po raz kolejny „potknęli się” na sędzim Collinie?
Czy można zatem jeszcze mówić o grze fair play? Czy piłkarz zdobywający gola nieczysto może przyznać się do zagrania nie fair? Czy też taka postawa grozi mu banicją z kadry - bo przecież na jego uczciwości traci nie tylko cała drużyna, ale i cały piłkarski biznes. I czy można twierdzić, że sędziowanie jest obiektywne, jeżeli wciąż w piłce nożnej nie ma zgody na wykorzystanie w trakcie meczów piłkarskich - wzorem innych dyscyplin - technik telewizyjnych? (Jest to tym bardziej dziwne, że widzowie przed telewizorami natychmiast po zaistniałej sytuacji widzą dokładnie całe zdarzenie w ujęciu z różnych kamer - a zatem na gorąco śledzą „pomyłki” sędziów).
Za miesiąc rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Atenach. Znów wiele czasu media poświęcą temu wydarzeniu. Znów będziemy przyglądać się zmaganiom sportowców, na pewno nie raz będziemy dziwić się wynikom czy komentarzom. Ale nie powinniśmy zapominać, że za każdą postawą sportowca kryje się wiele samozaparcia, potu, samodyscypliny i wiele wyrzeczeń, by znaleźć się na sportowej arenie. Zatem podziwiajmy ich doskonałość i nie miejmy żalu, że czasem ich wyniki nie spełniają naszych oczekiwań. Ponad ich wysiłkiem, niestety, stoi biznes. I tylko czasem udaje się pokonać ten „mur”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Sławomir Oder dla "Niedzieli": Niczego nie zamiotę pod dywan

– Nigdy nie zrobiłem niczego niezgodnego z prawdą i nie zamierzam zamiatać spraw pod dywan – mówi bp Sławomir Oder, przewodniczący zespołu ds. opracowania dokumentów komisji badającej wykorzystywanie seksualne w rozmowie z „Niedzielą”.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat dotyczący aktualnego statusu kanonicznego ks. Daniela Galusa

2025-07-21 13:19

[ TEMATY ]

Ks. Daniel Galus

Monika Książek

W nawiązaniu do komunikatu Kurii Diecezjalnej w Łomży oraz opublikowanej w Internecie odpowiedzi ks. Daniela Galusa, informuję że:
CZYTAJ DALEJ

Poznań: pensjonariusz DPS-u zaatakował nożem pracownicę ośrodka

2025-07-23 15:32

[ TEMATY ]

DPS

pixabay.com

72-letni pensjonariusz jednego z DPS-ów w Poznaniu w środę około południa zaatakował nożem pracownicę tego ośrodka. Mężczyznę zatrzymała policja.

W środę około godz. 12.00 policjanci otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu przed DPS-em na ul. Ugory w Poznaniu – poinformował oficer prasowy KMP w Poznaniu podkomisarz Łukasz Paterski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję