Reklama

Abp Stanisław Ryłko nowy przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

4 października 2003 r. Jan Paweł II podniósł do godności arcybiskupiej sekretarza Papieskiej Rady ds. Świeckich bp. Stanisława Ryłkę, mianując go równocześnie przewodniczącym tejże Rady.
Włodzimierz Rędzioch przeprowadził rozmowę z Arcybiskupem Nominatem.

Reklama

Abp Stanisław Ryłko urodził się w 1945 r. w Andrychowie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1969 r. Po dwóch latach pracy w duszpasterstwie parafialnym kontynuował studia, uzyskując licencjat z teologii moralnej na ówczesnym Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie, a później doktorat na Wydziale Nauk Społecznych Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie.
Po powrocie do Krakowa został wicerektorem Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego. Równocześnie wykładał teologię pastoralną i socjologię religii w tamtejszej Papieskiej Akademii Teologicznej. Był też sekretarzem Komisji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich.
W 1987 r. abp Ryłko został powołany do Rzymu, gdzie objął stanowisko kierownika sekcji młodzieżowej w Papieskiej Radzie ds. Świeckich. Pełniąc tę funkcję, koordynował zorganizowanie Światowych Dni Młodzieży w Santiago de Compostela w 1988 r. i w Częstochowie w 1991 r. Od 1992 r. pracował w sekcji polskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W 1995 r. Jan Paweł II wyniósł go do godności biskupiej i mianował sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich.
4 października br. został mianowany przez Ojca Świętego przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Świeckich i zarazem podniesiony do godności arcybiskupa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Włodzimierz Rędzioch: - Przede wszystkim chciałbym pogratulować Księdzu Arcybiskupowi nominacji na przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Świeckich i wyniesienia do godności arcybiskupiej. Od 1996 aż do tego roku pełnił Ksiądz Arcybiskup funkcję sekretarza tejże dykasterii. Jaki jest bilans działalności Rady w tych ważkich latach przełomu tysiącleci?

Reklama

Abp Stanisław Ryłko: - Bardzo dziękuję za słowa gratulacji z powodu nominacji na przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Świeckich. Ten nowy znak zaufania ze strony Ojca Świętego względem mojej osoby bardzo zobowiązuje i stanowi dla mnie nowe wyzwanie w służbie Kościołowi i Stolicy Apostolskiej. Pyta Pan o bilans działalności Rady w okresie mojego sekretarzowania, to znaczy od 1996 r. do chwili obecnej. Był to czas niezwykle bogaty w wydarzenia i w ważne inicjatywy naszej dykasterii, które potwierdzają fakt, iż w Kościele „godzina laikatu” trwa i przybiera na sile. Był to dla nas i dla Kościoła prawdziwy kairos - „przejście Pana”, którego szczytowym punktem był niewątpliwie Wielki Jubileusz. Wspomnę tylko o wydarzeniach najważniejszych: Kongres Katolików Bliskiego Wschodu w Libanie (1997), Światowy Kongres Apostolstwa Świeckich (2000) i niezwykle ważny Kongres Katolików Europy Wschodniej w Kijowie (2003). Wszystkie te kongresy służyły pogłębieniu świadomości powołania i misji katolików świeckich w Kościele i świecie. Równocześnie trwa „nowa epoka zrzeszeń katolików świeckich”, rozwijają się ruchy i nowe wspólnoty kościelne, w których Ojciec Święty widzi specjalny „dar Ducha Świętego i znak nadziei dla Kościoła i dla świata”. W związku z tym w 1998 r. zorganizowaliśmy pierwszy na tak wielką skalę Kongres Ruchów i Nowych Wspólnot Kościelnych, a rok później - Międzynarodowe Seminarium dla Biskupów na temat: Ruchy kościelne w pasterskiej trosce biskupów. W tym okresie nasze dykasterium zatwierdziło na prawie papieskim ok. 15 nowych międzynarodowych stowarzyszeń katolików świeckich i nowych wspólnot. W tymże samym okresie odbyły się Światowe Dni Młodzieży: w Paryżu (1997), Rzymie (2000) oraz w Toronto (2002). Młodzież i duszpasterstwo młodzieży to bardzo ważny obszar naszej pracy. Do tego należy jeszcze dołączyć regularne spotkania z grupami biskupów z całego świata, którzy przybywają do Rzymu z wizytą ad limina, spotkania z przedstawicielami międzynarodowych organizacji katolickich, a także naszą działalność wydawniczą. Jak widać, był to okres bardzo intensywnej pracy naszej Rady.

- Jakie najważniejsze wyzwania stoją przed katolikami świeckimi, jak również przed Radą ds. Świeckich w tym interesującym, lecz i pełnym niebezpieczeństw momencie historii?

Reklama

- Tych wyzwań jest bardzo dużo. Ograniczę się więc do najbardziej istotnych, które wyznaczają linię przewodnią naszej działalności. Żyjemy w świecie głęboko zsekularyzowanym. Kultura dominująca narzuca styl życia bez Boga. Szerzy się obojętność religijna. Nic dziwnego, iż w takiej sytuacji poczucie tożsamości chrześcijańskiej u wiernych ulega znacznemu osłabieniu. Jak więc pomóc ochrzczonym odkryć dzisiaj wielkość i piękno powołania chrześcijańskiego i żyć nim na co dzień? Kiedyś kard. Wojtyła zdefiniował tożsamość w następujący sposób: „Wiem, kim jestem, i biorę odpowiedzialność za to, kim jestem”. A więc chodzi o to, by wiedzieć, co to znaczy być chrześcijaninem, i wziąć za to odpowiedzialność, nie tylko w parafii, ale również w rodzinie, w pracy, szkole, w życiu publicznym. Bycie uczniem Chrystusa nigdy nie było łatwym zadaniem i nie jest łatwe również dzisiaj. Każdy chrześcijanin, tak jak jego Mistrz, staje się w świecie „znakiem sprzeciwu”. Bycie chrześcijaninem wymaga odwagi. Dzisiaj największym wyzwaniem, jakie stoi przed Kościołem, jest formacja dojrzałych katolików świeckich. Chodzi o formację, która byłaby prawdziwą inicjacją chrześcijańską, czyli wprowadzeniem w pełnię życia chrześcijańskiego wyrastającego z sakramentów chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Chodzi o formację, która nie boi się stawiać wysokich wymagań i nie boi się słowa „świętość”. Jan Paweł II określa „świętość” jako „wysoką miarę zwyczajnego życia chrześcijańskiego”. Podkreśla też pierwszeństwo „być” przed „działać”. Być chrześcijaninem w pełni. A świętość to nic innego jak po prostu jedność wiary i życia. Drugie wielkie zadanie, jakie staje przed Kościołem, to tworzenie środowisk formacji i wychowania do wiary. Parafia jest ważna i niezastąpiona, ale w obecnych warunkach już nie wystarcza i wymaga struktur pomocniczych. Jest dzisiaj wielkie zapotrzebowanie na małe wspólnoty, na stowarzyszenia i ruchy kościelne, które dzięki właściwym sobie charyzmatom formują ludzi bardzo głęboko i potrafią w nich wyzwolić niezwykły zapał i rozmach apostolski. Dzisiaj Kościół patrzy na te nowe formy zrzeszeń z wielką nadzieją. Musimy się koncentrować na tym, co naprawdę istotne dla wiary i nie wolno nam tracić sił i energii na rzeczy drugorzędne czy trzeciorzędne.

- Niedawno uczestniczył Ksiądz Arcybiskup w zorganizowanym przez Radę ds. Świeckich w Kijowie I Kongresie Katolików Europy Wschodniej. Jaki był cel tego Kongresu?

Reklama

- Kongres w Kijowie zgromadził przedstawicieli katolików świeckich, ale także biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnice z 14 krajów byłych republik Związku Radzieckiego. Po raz pierwszy katolicy tej części świata mogli się spotkać razem, aby - po długich dziesięcioleciach prześladowań religijnych przez nieludzki system ateistycznego komunizmu - złożyć wspólnie wyznanie wiary i dziękować Bogu za dar odzyskanej wolności. Temat Kongresu brzmiał: Być świadkiem Chrystusa dzisiaj. W szczególności chodziło o przybliżenie uczestnikom nauki Soboru Watykańskiego o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie. Ojciec Święty w specjalnym orędziu skierowanym do Kongresu ten cel mocno podkreślił. Nauka soborowa o świeckich musi być zawsze punktem wyjścia w budowaniu dojrzałej samoświadomości katolików świeckich. Tematyka konferencji i okrągłych stołów koncentrowała się wokół sprawy tożsamości chrześcijańskiej, potrzeby budowy wspólnot parafialnych, wspomaganych przez stowarzyszenia i ruchy kościelne, i wreszcie wokół sprawy męczeństwa za wiarę, które zobowiązuje do odważnego świadczenia o Chrystusie dzisiaj, w nowych warunkach wolności i tworzącej się demokracji. Było wiele wspólnej modlitwy, a na zakończenie miało miejsce uroczyste rozesłanie uczestników i wręczenie każdemu adhortacji apostolskiej Christifideles laici. Uczestnictwo w obradach ze strony świeckich było niesłychanie żywe i czynne, co nas wszystkich zaskoczyło. Wszyscy odczuwali głęboką potrzebę dzielenia się swoim doświadczeniem wiary. Dzięki temu Kongres ten przekształcił się w prawdziwe „laboratorium wiary”, które dało nam wszystkim wiele do myślenia. Na koniec - samo miejsce Kongresu wymaga krótkiego skomentowania. Kongres odbył się w Kijowie, który jest kolebką chrześcijaństwa na tamtych ziemiach. To z Kijowa, wraz z chrztem księcia Włodzimierza w 988 r., rozpoczęła się ewangelizacja Rusi. Ale jest jeszcze inny szczegół: miejscem Kongresu był dom wczasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, w którym w czasach komunistycznych wypoczywali wysocy funkcjonariusze partii i rządu sowieckiego. Uderzający znak zmiany epoki. Przypominały się słowa prezydenta Vaclava Havla przy powitaniu Papieża w Pradze: „Nie wiem, czy wiem, co to jest cud. Ale to, w czym uczestniczymy dzisiaj, jest niewątpliwie cudem”... Tak, ten Kongres miał w sobie coś z cudu... Jeszcze 12 lat temu kto mógłby sobie wyobrazić i przewidzieć Kongres Katolików Świeckich w tym miejscu i w takiej formie?...

- W większości krajów powstałych po rozpadzie ZSRR katolicy są mniejszością wśród chrześcijan prawosławnych i wyznawców islamu. Jaka jest ich sytuacja i ich stosunki z innymi wspólnotami religijnymi?

Reklama

- Ten Kongres ukazał nam niezwykle dynamiczny proces odradzania się Kościoła na tamtych ziemiach, i to nie tylko w strukturach diecezjalnych i parafialnych, ale także w żywej tkance katolików świeckich coraz bardziej świadomych swojej misji, którzy coraz liczniej łączą się w stowarzyszenia i ruchy kościelne. Bardzo wymowny w tym względzie jest już sam fakt doskonałej organizacji tego Kongresu przez kijowskie wspólnoty - katolicką łacińską i greckokatolicką. Decydująca była tu wizyta Ojca Świętego na Ukrainie 2 lata temu. Jest to więc Kościół bardzo żywotny, chociaż żyje w diasporze i boryka się z rozmaitymi trudnościami. Ta diaspora dotyczy nie tylko życia w rozproszeniu wśród większości prawosławnej (w Europie) lub muzułmańskiej (w Azji), ale także - a może przede wszystkim - wśród wielkiej liczby ludzi niewierzących. Głębokie i rozległe są rany moralne i duchowe, jakie pozostawił po sobie w ludziach system ateistycznego komunizmu (homo sovieticus!). Jest to więc Kościół mniejszościowy, ale bez kompleksów niższości, właściwych mniejszościom. Tworzy się nowe pokolenie katolików świeckich, świadomych swych zadań nie tylko wewnątrz wspólnot kościelnych, ale także w życiu społecznym, w kulturze, w mediach, szkolnictwie i polityce. Kościół ten jest świadom wyzwania, jakie stanowi jedność chrześcijan, w trudnym nieraz dialogu z braćmi prawosławnymi. Kościół otwarty jest także na dialog z religiami niechrześcijańskimi w Azji. Jest to Kościół wielkiej nadziei.

- Jakie świadectwo katolików ze Wschodu najbardziej utkwiło Księdzu Arcybiskupowi w pamięci?

Reklama

- Kongres ten był w jakiś szczególny sposób epifanią Kościoła wielkiego świadectwa w długich latach prześladowań ludzi wierzących. Wstrząsające były niektóre świadectwa uczestników z okresu, kiedy Kościół zmuszony był zejść do katakumb. Pozbawiony biskupów i kapłanów, przetrwał on w dużej mierze dzięki heroicznej nieraz postawie świeckich. Wiele mówiono o owych przysłowiowych „babuszkach”, dzięki którym młode pokolenie już w dzieciństwie otrzymywało sakrament chrztu św. Rzecz znamienna, iż dzieciom nie mówiono o tym, aby tego faktu przypadkiem nie zdradziły osobom trzecim. Jedna z moich rozmówczyń wyznała, iż szóstka rodzeństwa w jej rodzinie została w ten sposób ochrzczona. Ona sama dowiedziała się o tym fakcie w czasie studiów, gdy miała już 20 lat, żyjąc przez cały ten czas bez Boga. Stąd czuło się, iż wiara sporej części delegatów jest wiarą neofitów, wiarą pełną świeżości i entuzjazmu. Momentem szczytowym świadectw było niewątpliwie wystąpienie kard. Kazimierza Świątka z Białorusi. Jest to szczególny świadek wiary. Jako kapłan 10 lat spędził w gułagu. A po uwolnieniu, nękany bezustannie przez KGB, starał się spełniać swoją misję kapłańską. Gdy skończył swoje wystąpienie, zebrani z wielkim wzruszeniem i na stojąco podziękowali mu długimi oklaskami. Wreszcie - długo pozostanie w pamięci wszystkich uczestników liturgiczne wspomnienie męczenników, jakie miało miejsce w kościele greckokatolickim św. Bazylego, a któremu przewodniczył kard. Lubomyr Husar. Męczennicy są wielkim duchowym kapitałem Kościołów na tamtych ziemiach, którego nie można zmarnować. Musi się on stać bodźcem do odważnego i czytelnego świadectwa wiary dzisiaj. A to „dzisiaj” niesie z sobą wiele nowych i niełatwych zadań. Do ran i obciążeń z przeszłości dołącza silna presja prądów sekularyzacyjnych, niesionych przez kulturę liberalną i konsumpcyjną Zachodu. Męczennicy zobowiązują do odważnego i zdecydowanego stawiania czoła tym nowym wyzwaniom.

- Co możemy zrobić dla naszych współbraci w wierze na Wschodzie?

- Co można zrobić dla katolików na Wschodzie? Przede wszystkim nie wolno o nich zapominać! W okresie prześladowań za wiarę zbyt często czuli się zapomniani i opuszczeni. Są to Kościoły, które liczą na nasze wsparcie duchowe, na modlitwę, a także na gesty bardzo konkretnej pomocy materialnej. Kościół polski wiele robi w tej dziedzinie. Na Kongresie w Kijowie było to wyraźnie widoczne. Przede wszystkim uderzała liczba kapłanów, zakonników i zakonnic z Polski. To jest z pewnością jakieś wielkie zobowiązanie, które na Kościele polskim spoczywa. Winniśmy się także uczyć z ich doświadczenia, jak wielkim darem jest wiara, za którą tam płacono tak wysoką cenę. Nam Opatrzność Boża oszczędziła w dużej mierzej tej krwawej próby wiary, której poddani zostali oni. Wspólnie z nimi winniśmy się też uczyć dobrego użytkowania daru wolności i ciągłego odkrywania, iż dla nas, chrześcijan, źródłem wolności i samą wolnością jest Jezus Chrystus i Jego Ewangelia.

- Dziękuję za rozmowę.

Chrześcijanie na Wschodzie

Państwo

Ludność

Chrześcijanie

Katolicy

Litwa

3 670 000

3 214 000

(87,60 %)

2 880 000

(78,50 %)

Łotwa

2 357 000

1 578 000

(66,90 %)

415 000

(17,60 %)

Estonia

1 396 000

886 000

(63,50 %)

6 000

(0,40 %)

Białoruś

10 236 000

7 191 000

(70,30 %)

1 037 000

(10,10 %)

Ukraina

50 456 000

41 868 000

(83,00 %)

4 805 000

(9,50 %)

Rosja

146 934 000

84 308 000

(57,40 %)

804 000

(0,45 %)

Mołdawia

4 380 000

3 014 000

(68,00 %)

20 000

(0,45 %)

Gruzja

4 968 000

3 090 000

(62,20 %)

100 000

(2,00 %)

Armenia

3 520 000

2 956 000

(84,00 %)

150 000

(4,30 %)

Azerbejdżan

7 734 000

358 000

(4,60 %)

100

(0,001%)

Turkmenistan

4 459 000

102 000

(2,30 %)

1 000

(0,02 %)

Kirgizja

4 699 000

488 245

(10,40 %)

300

(0,006%)

Tadżykistan

6 188 000

131 000

(2,10 %)

Uzbekistan

24 318 000

401 000

(1,70 %)

3 000

(0,01 %)

Kazachstan

16 223 000

2 710 000

(16,70 %)

178 000

(1,10 %)

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Szkaplerz „kołem ratunkowym”

Szkaplerz to najpopularniejsza obok Różańca świętego forma pobożności maryjnej. Historia szkaplerza sięga góry Karmel w Ziemi Świętej, kiedy to duchowi synowie proroka Eliasza prowadzili tam życie modlitewne. Było to w XII wieku. Z powodu prześladowań ze strony Saracenów bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przenieśli się do Europy i dali początek zakonowi zwanemu karmelitańskim. W południowej Anglii w Cambridge mieszkał pewien bogobojny człowiek - Szymon Stock, generał zakonu, który dostrzegając grożące zakonowi niebezpieczeństwa, modlił się gorliwie i błagał Maryję, Najświętszą Dziewicę, o pomoc. Pewnej nocy, z 15 na 16 lipca 1251 r., ukazała mu się Najświętsza Panienka w otoczeniu aniołów. Szymon otrzymał od Maryi brązowy szkaplerz i usłyszał słowa: „Przyjmij, Synu najmilszy, szkaplerz Twego zakonu jako znak mego braterstwa, przywilej dla Ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania”. Od tamtej pory karmelici noszą szkaplerz, czyli dwa prostokątne skrawki wełnianego sukna z naszytymi wyobrażeniami Matki Bożej Szkaplerznej i Najświętszego Serca Pana Jezusa, połączone tasiemkami. Słowo „szkaplerz” pochodzi od łacińskiego słowa „scapulae” (plecy, barki) i oznacza szatę, która okrywa plecy i piersi. Papież Pius X w 1910 r. zezwolił na zastąpienie szkaplerza medalikiem szkaplerznym. Do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej chcieli przynależeć wielcy tego świata - królowie, książęta, możnowładcy, ale i zwykli, prości ludzie. Dzięki papieżowi Janowi XXII - temu samemu, który wprowadził święto Trójcy Świętej i wyraził zgodę na koronację Władysława Łokietka - szkaplerz stał się powszechny. Papież miał objawienia. Matka Boża przyrzekła szczególne łaski noszącym pobożnie szkaplerz karmelitański. A Ojciec Święty ogłosił te łaski światu chrześcijańskiemu bullą „Sabbatina” z dnia 3 marca 1322 r. Bulla mówiła o tzw. przywileju sobotnim. Szczególne prawo do pomocy ze strony Maryi w życiu, śmierci i po śmierci mają ci, którzy noszą szkaplerz. Jest to niejako suknia Maryi, czyli znak i nieomylne zapewnienie macierzyńskiej opieki Matki Bożej. Kto nosi szkaplerz karmelitański, ten otrzymuje obietnicę, że dusza jego wkrótce po śmierci będzie wyzwolona z czyśćca. Stanie się to w pierwszą sobotę miesiąca po śmierci. Oczywiście, pod warunkiem, że ta osoba nosiła szkaplerz w należytym duchu i żyła prawdziwie po chrześcijańsku, zachowała czystość według stanu i modliła się modlitwą Kościoła. Jan Paweł II pisał do przełożonych generalnych Zakonu Braci NMP z Góry Karmel i Zakonu Braci Bosych NMP z Góry Karmel, że w znaku szkaplerza zawiera się sugestywna synteza maryjnej duchowości, która ożywia pobożność ludzi wierzących, pobudzając ich wrażliwość na pełną miłości obecność Maryi Panny Matki w ich życiu. „Szkaplerz w istocie jest «habitem» - podkreślał Ojciec Święty. - Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony lub stowarzyszony w mniej lub więcej ścisłym stopniu z zakonem Karmelu, poświęconym służbie Matki Najświętszej dla dobra całego Kościoła. Ten, kto przywdziewa szkaplerz, zostaje wprowadzony do ziemi Karmelu, aby «spożywać jej owoce i jej zasoby» (por. Jr 2, 7) oraz doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie, by wewnętrznie się przyoblekać w Jezusa Chrystusa i ukazywać Jego życie w samym sobie dla dobra Kościoła i całej ludzkości” (por. Formuła nałożenia szkaplerza). Papież Polak od wczesnych lat młodości nosił ten znak Maryi. I zawsze zaznaczał, jak ważny w jego życiu był czas, gdy uczęszczał do kościoła na Górce (Karmelitów) w Wadowicach. Szkaplerz przyjęty z rąk o. Sylwestra nosił do końca życia. (Szkaplerz św. Jana Pawła II znajduje się w klasztorze Karmelitów w Wadowicach.) W orędziu z okazji jubileuszu 750-lecia szkaplerza karmelitańskiego pisał, że szkaplerz „staje się znakiem przymierza i wzajemnej komunii między Maryją i wiernymi, a w rezultacie konkretnym sposobem zrozumienia słów Jezusa na krzyżu do Jana, któremu powierzył swą Matkę i naszą duchową Matkę”. Matka Boża, kończąc swe objawienia w Lourdes i w Fatimie, ukazała się w szatach karmelitańskich jako Matka Boża Szkaplerzna. Wszystkie osoby noszące szkaplerz karmelitański mają udział w duchowych dobrach zakonu karmelitańskiego. Ten, kto go przyjmuje, zostaje na mocy jego przyjęcia związany mniej lub bardziej ściśle z zakonem karmelitańskim. Rodzinę Karmelu tworzą następujące kręgi osób: zakonnicy i zakonnice, Karmelitańskie Instytuty Życia Konsekrowanego, Świecki Zakon Karmelitów Bosych (dawniej zwany Trzecim Zakonem), Bractwa Szkaplerzne (erygowane), osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością w różnych formach zrzeszania się (wspólnoty lub grupy szkaplerzne) oraz osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością, ale bez żadnej formy zrzeszania się. Do obowiązków należących do Bractwa Szkaplerznego należy: przyjąć szkaplerz karmelitański z rąk kapłana; wpisać się do księgi Bractwa Szkaplerznego; w dzień i w nocy nosić na sobie szkaplerz; odmawiać codziennie modlitwę zaznaczoną w dniu przyjęcia do Bractwa; naśladować cnoty Matki Najświętszej i szerzyć Jej cześć. Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego! Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalne ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja. Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż mam się udać? Wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania. Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko utrapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz cierpienie, ulecz, uspokój mą zbolałą duszę, o Matko pełna litości! Ja wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Na twoją chwałę w Szkaplerzu świętym żyć i umierać pragnę. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Francja: wielu księży cierpi z powodu stresu, depresji i wypalenia zawodowego

2025-07-16 11:55

[ TEMATY ]

depresja

Francja

stres

księża

wypalenie zawodowe

Vatican Media

Badanie dotyczące stanu zdrowia księży we Francji ujawnia niepokojące dane. Według badania, dwóch na dziesięciu księży wykazuje objawy depresji, a dwa procent jest dotkniętych wypaleniem zawodowym. Ponadto wielu z nich cierpi na otyłość lub wykazuje oznaki uzależnienia. Według portalu „Vatican News”, satysfakcja zawodowa jest również ograniczona. Na przykład 40 proc. księży stwierdziło, że ich osobiste spełnienie w posłudze jest „stosunkowo niskie”.

„Wszystko to zaalarmowało biskupów”, powiedział biskup Benoît Bertrand. W związku z wysokim poziomem stresu apeluje on o lepsze wsparcie dla księży. W szczególności biskup Pontoise wspomniał o opiece medycznej, wsparciu duchowym i prostych gestach uwagi, takich jak wspólne posiłki i spotkania towarzyskie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję