Z wielkim wzruszeniem patrzę na to miasto lat dziecięcych, które
było świadkiem mych pierwszych kroków, pierwszych słów i tych - jak
mówi Norwid - "pierwszych ukłonów", co są "jak odwieczne Chrystusa
wyznanie: "" (por. Moja piosnka). Miasto mojego dzieciństwa, dom
rodzinny, kościół mojego chrztu świętego... Pragnę wejść w te gościnne
progi, na nowo ukłonić się rodzinnej ziemi i jej mieszkańcom, i wypowiedzieć
słowa, którymi wita się domowników po powrocie z dalekiej drogi: "
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
...A dom był tutaj, za moimi plecami, przy Kościelnej.
A kiedy patrzyłem przez okno, widziałem na murze kościelnym
zegar słoneczny i napis: "Czas ucieka, wieczność czeka". (...)
Z synowskim oddaniem całuję próg domu rodzinnego, wyrażając
wdzięczność Opatrzności Bożej za dar życia przekazany mi przez moich
Rodziców, za ciepło rodzinnego gniazda, za miłość moich najbliższych,
która dawała poczucie bezpieczeństwa i mocy, nawet wtedy, gdy przychodziło
zetknąć się z doświadczeniem śmierci i trudami codziennego życia
w trudnych czasach.
Z głęboką czcią całuję też próg domu Bożego - wadowickiej
fary, a w niej chrzcielnicę, przy której zostałem wszczepiony w Chrystusa
i przyjęty do wspólnoty Jego Kościoła. W tej świątyni przystąpiłem
do pierwszej spowiedzi i Komunii św. Tu byłem ministrantem. Tu dziękowałem
Bogu za dar kapłaństwa i - już jako arcybiskup krakowski - tu przeżywałem
swój srebrny jubileusz kapłański. Ile dobra, ile łask wyniosłem z
tej świątyni i z tej parafialnej wspólnoty, wie jedynie Ten, który
jest Dawcą wszelkich łask. Jemu, Bogu w Trójcy jedynemu, oddaję dziś
chwałę na progu tego kościoła. (...)
Z przemówienia Ojca Świętego Jana Pawła II podczas spotkania
z wiernymi w Wadowicach - 16 czerwca 1999 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu